Nie. Żadne części nie zostały, chociaż miałem, ku temu, poważne obawy
Wybaczcie ale fotek za wiele nie ma. To mój pierwszy raz i bardziej bałem się czy złożę wszystko do kupy, niźli dbałem o dokumentację fotograficzną.
Okazało się jednak, że nie święci garnki ...... itd.
Skompletowanie zestawu narzędzi, rozebranie, metodyczne umycie, smarowanie i ponowne złożenie zajęło mi jakieś 2 godzinki.
Nie chwalę się ale śmiga jak nowy
Przy okazji dziękuję wszystkim, którzy namawiali, kusili, opisywali swoje sposoby na konserwację i metody/kolejność układania rozebranych elementów. Baaardzo przydatne rzeczy
Już w trakcie rozkręcania:
Teraz, to i ja polecam zabawę, wszystkim niezdecydowanym. Warto samemu zainteresować się jak to działa i z czym to się je