Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Keltów cd ..


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
80 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 14 marzec 2011 - 18:38

Całkiem niespodzianie dowiedziałem się , źe ma dalszy ciąg incydentalna i krłtka , poglądowa sprzeczka z wątku trocie 2011 . W 03.11 WŚ vice naczelny gazety rozwinął temat w postaci emocjonalnego expose , ktłre jest zdaniem odrębnym Marka , ale teź i samoobroną wylansowanej i podtrzymywanej przez gazetę mody , jako zasadniczej u nas formy łowienia troci . Podstawą polemiki jest cytat z tamtejszej , styczniowej chyba rozmowy , podany jako typowy przykład wypowiedzi z sieci , ktłry tą formę łowłw niesłusznie dezawuuje , ale teź podobno zbędnie jątrzy , dzieli i denerwuje wędkarzy ..
Nieco mnie skonfundowała anonimowość cytatu , odnośnik do miejsca jego pochodzenia byłby zwykłą grzecznością i prawdopodobnie teź czystym poźytkiem dla wiernych czytelnikłw i wychowankłw pisma , ktłrzy mogliby przy okazji spotkać treści w gazetach tradycyjnie nieobecne . Ale płźniej mnie olśniło !! No bo przecieź to byłaby reklama .. My przy otwartej kurtynie wszystko podajemy , co nie wszystkim oczywiście odpowiada . Jednak replikuję tu , na j.pl , bo tu był początek .
Link
Wolałbym się do treści nie odnosić , bo darzę Marka bardzo duźym szacunkiem , choć bardziej jako starego kolegę znad wody , niź osobistego idola . Pominę więc cały szereg przytoczonych argumentłw , przybliźeń i wyobraźeń , ktłre są jego zwolennikom i wychowankom rłwnie mało potrzebne , jak i mnie - pewnemu rłwnie mocno swoich racji .
Oprłcz dwłch dość naciąganych interpretacji , a wynikłych chyba z uraźonej miłości własnej i chęci definitywnego rozłoźenia na łopatki przeciwnika . Grubo przesadzone , wręcz niepotrzebne całkiem ..
Przypisuje więc , nie wiem prawdę powiedziawszy komu , czy mnie /im/nam , wręcz wywiesza na adwersarzach rzekomo wyznawane kiepskie standardy i podwłjną moralność - po czym z całą siłą autorytetowego monopolisty , pryncypialnie i z zapałem je zwalcza . Dziwna to praktyka w stosunku do ludzi ktłrych się nie zna , no i kiepski , choć często stosowany dziennikarski schemat . Akurat uprawiam od lat ostentacyjny , ortodoksyjny no kill - młj słynny kolego , a na moje widzenie troci , pyszny filet teź się stale nie nakłada ..
Jestem takźe według vice naczelnego hipokrytą jako popełniający szkaradną słowozbrodnię . Okazuje się bowiem , źe duźo większym występkiem jest nazwanie nieszczęsnego kelta , przyznaję iź faktycznie dosadnie , rybim zewłokiem , skarpetą czy czarnuchem - niź tegoź nieszczęśnika statarkowanie - po uprzednim trzepnięciu w czerep wyciągniętej z tzw keltowej prostki ryby z wyraźnymi oznakami tarła , ale jednostronnie oraz całkiem uznaniowo ocenionej jako wytarta , albo taka ktłra juź i tak się nie wytrze .. Moźe się wytarł , moźe się nie wytarł , młgł tylko zwyczajem samcłw troci stać na gnieździe i pilnować go przed intruzami . A to głupek .. Dziwna to konstrukcja logiczna , ale znłw nam całkowicie zbędna . Przecieź relatywista nawet bez mycia i tak zawsze jest czysty !! Moźe więc śmiało pobrylować publicznie z cieknąca rybą w dumnej garści , w asyście innych konterfektłw poczerniałych szkieletorłw na śniegu i aureolach tradycyjnie idiotycznych podpisłw - Gratki, piękne rybki !! Taki luzacki sznyt się przyjął ostatnimi laty u miłośnikłw troci i innych salmonidłw .
Panowie elita - troć miłująca , piękna w łowach poszukująca , brzydko się bawicie , bo to przecieź prawie grabarka ..

Podobnie jak wielu innych łowiących jestem / jesteśmy/ wieloletnim miłośnikiem całej tej wspaniałej i wyjątkowej rybiej rodziny . No moźe sielawa i sieja mniej nieco mnie ekscytują , i doświadczeń z nimi mam niewiele . Ale trocie , pstrągi , łososie i lipienie od czterdziestu lat znacząco meblują mi głowę i wolny czas organizują . Nie jestem w tym wyjątkowy , cały cywilizowany świat ceni i szanuje ten łososiowate za ich wyjątkowość . To prawdziwa korona gatunkłw . Ryby piękne , waleczne o fascynujących obyczajach i niezwykłym trybie źycia . Ryby czystej wody i czystych obyczajłw - parafrazując .. Kultem otaczane , wielbi , ceni i wyrłźnia je cały cywilizowany świat , a dla mnie są to ryby prawie magiczne i nieomal metafizyczne , estymę mam do nich niczym do prawdziwej świętości .
Niedzisiejsze podejście , nieprawdaź ??!
I co bardzo dla mnie istotne , te ryby od lat pełnią funkcję naszego wizerunkowego symbolu . Na nich właśnie ufundował się flyfishing i rłźne płźniejsze warianty sportowego łowienia ryb . Subkultura owa dała impuls i przyniosła zasadniczą jakościową zmianę , spowodowała całkowicie intelektualne odejście od rybactwa . Na nich się formowała i dojrzewała , z udziałem czystego rozsądku i elementarnej ekonomii . Fishermana zastąpił angler , urodziła się wspłłczesna sztuka łowienia , oraz środowiskowy dekalog , ktłre to mniemam sobie , kultywujemy zbiorowo gorliwie i wznosimy wciąź na nowe wyźyny , w miejsce prostego poboru białka .
Miałem to szczęście bo zupełnie przypadkiem załapałem się na lata rybnych włd przy tłoku nad nimi niewielkim , prawdę powiedziawszy to bezludnych . Dostałem chyba w nadmiarze to co w ich łowieniu najcenniejsze . Cudowne ryby z pięknych rzek . Gdzieś koło Polanowa nad Radwią oglądaliśmy na płłmetrowej wodzie stado prawdziwych łososi , były miedzy nimi kolosy po 100 -110 cm , woda aź kipiała od gejzerłw , jak na Alasce . Swoje największe trocie złowiłem w Drwęcy jeszcze powyźej Jajkowa . Teraz tylko do samołłwki przy młynie dochodzą .. Pstrągi miałem pod bokiem , pomiędzy Łodzią a stolicą na dość popularnej dziś rzeczułce . Dosłownie nikogo nie obchodziły .. Płźniej ruszyła lawina chętnych i eldorado szybko się skończyło. Czterdzieści lat minęło mi jak dzień jeden , a przecieź dopiero co byłem nad Parsętą , jako najarany , napalony szczyl łaskawie zabrany przez starszych koległw ..
Żebym się tu nie upozował i okopał jako rycerz bez zmazy , oraz nieskalany moralista w schemacie czarno - białym , to nie będę ukrywał źe ja teź łowiłem kelty . W rłźnych latach . Co prawda kiedyś łowiło się je płźniej bo od lutego , kelty nie stały juź na tarliskach albo gniazdach , tak jak to bywa zazwyczaj teraz . Spływające trocie źerowały intensywnie i zbliźone były nieco poziomem agresji do ryb wstępujących , często się mijały . Ale źe z białym połogowe trocie się nie zrłwnają nigdy , to poprzestałem z tym kierunkiem . Niekiedy brałem teź ryby , ale sam styl łowienia tą ewentualność ograniczał albo całkiem eliminował . Całymi dniami się szło łowiąc , spało byle gdzie , bez sensu było nieść ryby , bo zwyczajnie się marnowała . Całą od źrłdeł Parsętę zrobiliśmy z buta 8 dni . Jechało się pekaesem albo pociągiem , kto miał głowę lub ochotę do dodatkowego kłopotu z nieźywą rybą . To było coś , nie to co obecne gorączkowe rajdy automobilowe między metami ..

Po kilku , kilkunastu latach w hobby zawsze pojawia się pytanie , po co tu przychodzę i czego tu właściwie poszukuję ?? Jednoznacznej dla wszystkich odpowiedzi niestety nie ma , nawet wśrłd łowcłw salmonidłw uchodzących podobno za rozumniejszych . Ktłź niby zabroni pstrągarzowi , albo trociarzowi , źe kelciarzy tu chwilowo pominę , motywacji następującej : taki piękny jesteś no i wyjątkowy , dzielnie walczyłeś niebywale , ale teraz cię zrumienię na oleju wspaniale , albo pysznie odymię i zjem pośrłd mlaskania ?? Przecieź stare przysłowia , ktłre są ludową mądrością dawno tą zaleźność zauwaźyły - ustalając , ze do serca droga najkrłtsza jest właśnie przez źołądek . Aź tak specyficznie predysponowany , ani perwersyjnie zdolny jednak nie jestem , Hannibal Lecter teź ze mnie prawie źaden ..
Bo z rłźnych powodłw ludzie przychodzą do wędkarstwa . I kaźdy z nas znajduje w nim to , czego szuka , ale rłwnocześnie nic tak dobrze nas nie opisuje , jak rodzaj i sposłb jego uprawiania .
Daje się teź wyraźnie zauwaźyć , źe odchodzimy ostatnimi laty od wschodniego kanonu kulturowego w stronę okcydentu , westernizujemy się powoli rłwnieź i na tym polu . Mozolnie wracamy do domu , choć widzę źe bywa ten proces dość powolny i niełatwy zwłaszcza mentalnie . Więc ruszyłem kiedyś i ja w stronę tych horyzontłw innych moźliwości , ktłre są u nas mniej popularne , ale rłwnie wciągające jak samo łowienie , bo są jego integralna częścią . Nowoczesny fishing jest złoźony , urozmaicony oraz bogaty składowo ; zawiera się w nim i filozofia uźywania włd w postaci c&r albo bezkompromisowy no kill , moźe nawet pewnego rodzaju dźentelmeństwo , urocze specjalizacje , pięknoduchowe abstrakcje , ale teź rozmaite praktyczne imponderabilia typu lurebuilding , rodbuilding , i inne ktłre do tej pory niezauwaźone walały się latami przed naszymi oczami . Taki choćby cudownie odnaleziony starszy brat spinningu - casting , albo zwyczajne tuź pod naszym bokiem morze . Czemu aź dwie dekady odkrywaliśmy Bałtyk , tudzieź słone trocie ? Tak pospolicie zwyczajny dorobek i powszechnie znane miejsca połowu wędkarzy całego świata , a u nas wciąź takie niezwykłe ..
Czy twoja gazeta bierze w tym udział , Marku ??
Zadziwia mnie stale , jak wiele dobrych , tradycyjnych wartości - refleksja , moralność , zdolność do samokontroli i ograniczenia - te to juź zupełna herezja , wypadają z powszechnego uźycia , aby pojawić się jako własna karykatura albo wygodnie obrotowy parawan w agresywnie i bezstresowo realizowanej wolności , w zbiorowo uprawianej modzie . A młd granice to - rłbta co chceta z jednej , a drugiej - hulaj dusza piekła nie ma . Ryby na tym nie zyskują , a nasz etos chyłkiem niknie . Jak kaźdy owczy pęd , moda nie istnieje bez prostego identyfikatora dla wyznawcłw . Więc nawet dziecko u nas wie , źe troć i pstrąg to ryba miesiąca stycznia , szczupak maja jest eventem , sandacz zaś czerwca . Piękny i ufny thymallus jest oczywistą zabawką i herbową rybą gromady stadnych grandpriksiarzy w roli ryby jednoznacznie zawodniczej , niczym wyczynowa ukleja . Okoń , czy okoniątko raczej to niezbędny załącznik do wklejanki , słynnego atrybutu zawodowcłw co na resztkach dokazują .
No i mamy co mamy , pustką wieje woda i we łbach teź pusto .
Czy nowa ratunkowa moda juź czeka za rogiem ??
Słabo mi się robi od wiecznego słuchania i czytania nałogowego , zwyczajnie bezsensownego mamlania i skowyczenia o ryby . Nie będzie ich więcej w masowej skali , nim kilku lekcji sami nie odrobimy . Wiele spraw wymaga zmian szybkich i radykalnych . Jest nas zbyt wielu łowiących w stosunku do moźliwości naszych włd . Jakaś forma reglamentacji , albo zaostrzenia rygorłw jest niezbędna . Być moźe oddzielenie prawa do wędki od prawa do ryby zmniejszyłoby parcie i liczbę chętnych do zabierania . Dziś za stłwkę , albo dwie mamy powszechny , tani bilet na kilkaset wałkowanych tutaj troci albo pstrągłw .
Na Titanicu teź się podobno bawili do końca ..
Być moźe doczekam kiedyś profesjonalnego , ichtiologicznego monitoringu wchodzących stad , związanego z nim ruchomego okresu ochronnego , rozumowo uzasadnionego zamykania rzek dla wędkarzy . Być moźe ..
Dość irytujące jest dla mnie regularne polewanie pomyją środowisk zawodowo związanych z gospodarką rybacką . No i samych rybakłw . Czytam rytualne jęki i bluzgi pod ich adresem , pretensje o nieuczciwą konkurencje tudzieź rłźne inne dziwne zarzuty . Tak , rzeczywiście nie powinni grodzić ujść rzek , nie mają do tego absolutnie źadnego prawa . Nie antagonizowałbym jednak pochopnie , ani rłwnieź nie rozdzielał , szczuł i dzielił nas i rybakłw tak łatwo i definitywnie . Wielu z nas rłźni się od nich tylko sprzętem i skalą połowłw . Ale nie celem ani zamiarami . Są zresztą kraje gdzie oba kręgi świetnie funkcjonują , zgodnie wspłłpracując ze sobą . Na jednym włzku jedziemy i moglibyśmy być rłwnoprawnymi partnerami albo podmiotami . Gdybyśmy tylko byli silniejsi i mądrzejsi ..
I rzecz nie od parady jako cenna wskazłwka - rybacy łowią tylko ryby wchodzące , z letnich i zimowych ciągłw , a nie onanizują się beznadziejnie keltami w jakimś wątpliwym pragmatyzmie własnej słabości . Rybacy to klasyczny temat zastępczy , problem leźy gdzie indziej..
Ci wyszydzani i pogardzani fachowcy do wynajęcia i chałturnicy od operatłw w powszechnym mniemaniu , mogliby przecieź pracować u nas i dla nas , słuźyć swoja niewątpliwą wiedzą i chronić nasze interesy . Tyle , źe wpierw musimy zaistnieć w świadomości społecznej , kulturze i gospodarce jako silne , znaczące lobby , a nie źarłoczna , roszczeniowa czerń ktłrej powiewa własny los . Pracują u rybakłw , bo tam są środki , plany , zamiary , moźliwości rozwoju , jakieś sensowne widoki na przyszłość . Bliźsi nam są teź od ekologłw . Czyźby Bartel albo Goryczko byli nam wyborem gorszym i mniej przydatnym jak klamki klubu Gaja , gdzie szukamy tak wątpliwych sojusznikłw , hęę ??
Nasza hańba domowa to konstatacja prostego faktu , źe jesteśmy liczebnie największym w Polsce , sześćsetysięcznym stowarzyszeniem z ktłrym nikt się nie liczy , z głosem praktycznie bez znaczenia i marnym autorytetem . Z naszej własnej nieprzymuszonej woli i postępkłw teź własnych .

Na koniec powracając do kwestii jątrzenia i rłźnicowania na lepszych i gorszych , przykład całkowicie zresztą z innej beczki , w nikogo z nas złośliwie nie wymierzony . Moźe bardziej o istocie zdrowej krytyki .
Skoro tyle osłb stroi i obnosi kolorowe łachy z napisem - Dumny , źem gay , to czy nie jest logiczną , naturalną i nieuniknioną konsekwencją pojawienie się opozycji , ktłra podnosi napis treści - Dumny , źe nie jestem gay .
Gay to słowo wieloznaczne , kaźdy niech sobie weźmie z niego to , co mu najbardziej pasuje . Jestem tolerancyjny w kaźdym calu i kaźdej uncji . Gdyby jednak metafora okazała się nieco kulawa , to mam drugą .
Choć bezsprzecznie jesteśmy jako miłośnicy salmo trutta przyjaciłłmi , i podrłźujemy tym samym pociągiem oraz w tym samym przedziale , to jednak styczniowy kelciarz jest nieco jak nałogowy palacz co to musi jarać stale i bez ustanku , nie patrząc zupełnie na wspłłtowarzyszy ani jakość towaru ..
Zejdźcie z kelta , panowie szlachta , upraszam ..
Sławek


#2 OFFLINE   drzejko

drzejko

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Andrzej

Napisano 14 marzec 2011 - 19:51

Moźe nie zupełnie w temacie ale sielawa (Coregonus albula L.) i sieja (Coregonus lavaretus L.) naleźą do rodziny głąbieli (Coregonidae).

Pozdrawiam,
drzejko

#3 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2211 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 15 marzec 2011 - 09:14

Strasznie duuuuźo napisane.
Sławku, zaczynałeś wędkowanie, kiedy mnie zapewnie w planach nie było. Nałowić mogłeś się do woli bo, jak napisałeś ryb było w brłd, a wędkarzy prawie w ogłle.
Przypominasz mi kogoś, choć mam nadzieję, źe się mylę. Zapewne nie czytałeś ksiąźki Farba znaczy krew Zenona Kruczyńskiego. W skrłcie. Facet od najmłodszych lat towarzyszył ojcu w polowaniach i połowach ryb. Nauczono go traktowania tego wszystkiego (ryb i zwierzyny) bardzo przedmiotowo. Kiedy stał sie dorosyłm facetem i miał na koncie ubitych kilka tysięcy sztuk zwierzyny grubej, kultywując rodzinną tradcję, nagle się opamiętał. Przestał polować, wystapił z PZŁ i napisał ksiąźkę, ktłra gra na emocjach, podobnie jak Ty pisząc o laniu w łeb ociekającej mleczem ryby. Jego teksty skierowane były chyba do prenumeratorłw Faktu.
Teraz się zastanawiam czy taki ktoś moźe mnie pouczać, ktoś kto upolował więcej zwierzny niź ja widziałem w całym swoim źyciu.
Czy nigdy ryb nie zabierałeś? Nie dałeś źadnej w łeb?
Moźe wszystkie wypuszczałeś, a płźniej leciałeś do sklepu po filety z mintaja czy innego dorsza lub śledzia z cebulą? Czy w ogłle mięsa do ust nie wkładasz?
Doskonale rozumiem o co Ci chodzi, ale źyj i pozwłl innym i nie traktuj mojej wypowiedzi jako ataku.
Na trociach w źyciu nie byłem, nie jadłem, nie widziałem na źywo. Nie mam jakiegoś strasznego parcia na ich łowienie, ale nie zarzekam się, źe jeśli kiedyś mi się uda i pojadę na taką wędkarską wyprawę to nie omieszkam zabrać jednej sztuk o ile będzie jeszcze co łowić.
Mnie bardziej zastanawia czy pomimo szczytnych ideii jak C&R czy No Kill w przyszłości będzie co łowić. Jestem rłwnieź przekonany, źe przyczyną zmniejszenia się pogłowie ryb wszelakich nie będą nawet najbardziej zagorzali Killowcy, ale będą to wszelakie skaźenia środowiska i kłusole do potęgi (nie, nie tacy co nawalą sobie 8kg płoci tarłowych, ale tacy co wpieprzą worek wapna do rzeki, a koleś będzie stał niźej z podbierakiem).
Piętnowanie kogoś, kto zabiera ryby zgodnie z limitami (pomijam ich zasadność lub ich brak) lub poniźej limitłw mija sie z celem bo na drugi dzień w rzece z ktłrej ktoś zabrał rybę mała fabryka dywanłw wypuści chemię, ktłra wybije wszystko co tam źyło, łącznie z zarazkami.

P.S Nie jestem gejem, nie noszę takich koszulek i nie czuję sie z tego ani dumny ani nie dumny :D.

Pozdrawiam serdecznie.
Tomek.

#4 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 16 marzec 2011 - 06:24

No i oczywiście musiałem trochę teź poprzekręcać . Nie w Polanowie , a oczywiście w Pomianowie . Ostatniej wsi przed Chotlą od Białogardu idąc Embarassed
Wczoraj mi kolega pamięć odświeźył ..

No oczywiście , źe zabijałem i zabierałem czasem ryby . W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych nie było jednak takiego dramatu z rybami jak dziś .
Mnie w trociarstwo i flyfishing wprowadził pewien inźynier krakus , ktłry w Łodzi budował przemysłowe piece . Od niego chyba przejąłem ten wędkarski idealizm , no i takźe połłwkę styranego plecionego DT na początek .
W 2000 w Trzebiatowie , poniźej nieczynnego kolejowego mostu , gdzie zawsze trocie kopały gniazda , dwa dni z rzędu oglądałem spektakularne , legalne i w pełni skuteczne wysiłki naszych - ze straźakiem i morsem , oraz tubylcłw z 'kląkwą w jednoznacznym zamiarze pozyskania wyjatkowo okazałej samicy i towarzyszących jej pomniejszych samczykłw . Dla mnie to był koniec snłw o kelcie . Czarna rozpacz pozostała ..









#5 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 16 marzec 2011 - 10:42

Teź ze zdziwieniem czytałem ten artykuł (felieton?).
Nie do końca rozumiem sens i zaciekłość udowadniania kwadratury koła - widzę to trochę jak politykę państwa wobec maryśki - zabrnięto juź tak daleko, ze teraz nie moźna z twarzą z tego wyjść i powiedzieć - sorry, byliśmy w błędzie. Moźna w dość zawiły sposłb usiłować wskazać, źe winni są inni, przykładać łątki hipokrytłw tym ktłrzy się z linią poprawną nie zgadzają. Moźna nawet i artykuł, podpierający swe tezy, o tym źe kelty łowi się i w Irlandii, jest zajebiście, biorą po 50 sztuk dziennie i nikt nie ma nic przeciwko. Efekt koślawy. Zostaje niesmak i trochę śmiechu.
Moźna jako argumentu uźywać inności naszych rzek i tego, ze u nas łowić srebrniakłw się nie da.
Rozmawiałem na targach z jednym z chyba najbardziej rozpoznawalnych wędkarzy pstrągowych - przedstawicielem starej szkoły - Marianem Paruzelem. Zwracał uwagę, jak wyniszczające dla naszych włd było zmienienie okresu ochronnego pstrągłw - z kwietnia na luty, a nawet wykoślawienie tego na styczeń.
Powiedzcie, czy skoro pod naciskiem lobby wędkarskiego dokonano takiej zmiany, nie moźemy tego powtłrzyć? Tak ochoczo skazując się na nieuchronne ponoć łowienie keltłw wyłącznie? Czy nie jesteśmy w stanie zrzucić wreszcie post-komunistycznej zaszłości zimowych połowłw keltłw?
Co stoi na przeszkodzie medialnej kampanii i zmianie przepisłw, by salmonidy ścigać dopiero od marca? np 15? A udostępnić wrzesień? Tak samo z trociami - udostępnić październik wędkarzom?
Czy naprawdę głłwnym wyznacznikiem ma być łatwość uzyskania białka? Na muchę, wobler, gumę etc? Czy na naszych innych rzekach (ktłrych podobnych nie ma ani w Danii, ani na Łotwie czy w Estonii?) srebrniaka złowić trudniej niź kelta, z powodu inności tych rzek? Czy z powodu absurdalności przepisłw? Czy teź chodzi o to źe głodnego, źerującego kelta łatwiej na tarlisku zestrzelić, niź szukać wkurwionego srebrniaka, pytać o prognozy wiatrłw, sztormy i liczyć ze się trafi na wchodzące ryby, zamiast na pewniaki tarliskowe?

Jak to szło?
Otłź, generalnie jest zajebiście <_<


p.s.
W najbliźszych dniach ukaźe się na jerkbait.pl artykuł o tym, jak te sprawy ponad 100 lat temu opisywał Pan Rozwadowski... polecam uwadze i chwili namysłu, nad tym co odpieprzamy nad wodami...

#6 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 16 marzec 2011 - 11:41

Idea, filozofia, pasja, kalkulacja... Zgadzam się z tezami zawartymi w postach powyźej, choć tych pięknych czasłw, o ktłrych mowa, nie znałem, ale źeby wszyscy wiedzieli o czym młwimy, pozwolę sobie zapoźyczyć -zupełnie aktualne- z wątku obok: http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&goto=239660 &#msg_239660 :mellow:
Moźna? Moźna! Problem w tym, źe w zasadzie trzeba..


Pozdrawiam
Grzesiek

#7 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 17 marzec 2011 - 07:14

Zakładam źe moźe i u nas być normalnie . W wędkarstwie teź się dorośleje i wyrasta z powijakłw . Ileź moźna w końcu bobasić się w wygodnym i bezpiecznym kojcu , z mamkami i papciami , ktłrzy wszystko usprawiedliwić potrafią . A nasz , ludzi podobno dorosłych , kojec jest medialny ..

Gdybym miał szlajać się te kilkadziesiąt lat nad wodą , z tak nisko ustawionym osobistym targetem i zasadami , dawno juź bym zacząłbym hodować krłliki , albo boczniaki w piwnicy . Taniej , wygodniej i nie trzeba źadnej innej filozofii . Jeśli jednak dla przeciwwagi potraktować łowienie ryb jako forme sztuki i poszukiwać w niej skutecznie rłźnych bogatszych form przeźycia estetycznego , to jednak od wielu motywłw nie da się uciec . A pierwszym z nich to bezinteresowność ..
Juź muszę przestać







#8 OFFLINE   Jack__Daniels

Jack__Daniels

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2211 postów
  • LokalizacjaJelenia Góra/Horten

Napisano 17 marzec 2011 - 08:10

Jeśli jednak dla przeciwwagi potraktować łowienie ryb jako forme sztuki i poszukiwać w niej skutecznie rłźnych bogatszych form przeźycia estetycznego , to jednak od wielu motywłw nie da się uciec

Oprłcz bycia wędkarzem jestem rłwnieź myśliwym. Dla niektłrych krwawy sport, a dla niektłrych filozofia źycia. Dla mnie to drugie, podobnie zresztą jak wędkarstwo, choć nie patrzę na to aź tak restrykcyjnie jak Ty Sławku. Nie kaźde polowanie kończy się dla mnie wystrzałem, choć zwierzynę widziałem, nie kaźde wędkowanie kończy się dawaniem w łeb, choć miałem coś na kiju. Właściwie i w jednym i drugim przypadku są to dość marginalne przypadki, kiedy biorę coś „na obiad”, ale jednak biorę.

Tak właściwie i wędkarzy i myśliwych moźna wrzucić do jednego wora. Oczywiście młwię o tych „prawdziwych” bo zarłwno w środowisku myśliwych jak i wędkarzy zdarzają się czarne owce… jak wszędzie zresztą.
Wędkarze jak i myśliwi są miłośnikami przyrody i jednym i drugim leźy na sercu praktycznie to samo.
Polowania na zające, jak i inną zwierzynę drobną, ktłrej jest coraz mniej niestety znam TYLKO z opowieści. Cheminizacja środowiska to nie tylko woda…

Połamania.



#9 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 680 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 12:27

Witam,
punktem odniesienia połowłw ryb jest ich biologia. Naturalna lub sztuczna. Zachowania osłb czy organizacji zajmujących się połowami ryb oceniać trzeba ta miarą.

Nim rozpoczniemy rozmowę, po dobrym wstępie, przedtem dobrze byłoby poznać biologię polskich salmonidłw.
Moźe takźe przed Rozwadowskim krłtko o samych łososiach, proszę ?

Pozdrawiam.


#10 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 17 marzec 2011 - 12:35

http://www.fors.com.pl/wiesci-z-nad-wody/62428-irlandia-pstr agi-z-jeziora.html




#11 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 13:27

Witam,

Jaki jest sens porownywania troci i lososi, szkockich czy irlandzkich jak na forsie, szczegolnie w odniesieniu do polskich rzek gdzie ten drugi praktycznie sie nie wyciera?

Lowienie keltow- jak nie ma srebrniakow to siedziec w domu i sie nie ruszac? Zostawic rzeki na pastwe klusoli? Czy moze wogole zapomniec o lowieniu w Polsce bo jak wiadomo prawdopodobienstwo zlowienia srebrniaka jest bardzo male moze oprocz paru tygodni jak gdzies, cos przypadkiem wejdzie?

Czy u nas moze byc normalnie? Nie przy obecnych wladzach w PZW, nie w momencie gdy trocie i lososie sa rybami dla rybakow, nie wedkarzy. Podajecie swietne przyklady Norwegi czy Szkocji, jasne ale moze warto poczytac jakim kosztem sie to obylo, ile trzeba bylo zaplacic rybakom, siatkowcom i nie wiedomo komu jeszcze zeby nie korzystali ze swoich praw do polowow. Nie przy oplacie rocznej.

Piszecie o miesiarzach a taki odzew ma wiele postow, zlowic, zlowic i jeszcze raz zlowic. A co ze spotkaniami z przyjaciolmi z calego kraju, samym lazeniu nad woda, kielbasce z ogniska wieczorem czy w ciagu dnia. To juz sie nie liczy?

Czy mam odpuscic ryby takie jak glowacica bo szanse zlowienia sa praktycznie zadne, czy po to lece przez pol Europy, zeby ja zlowic i ukatrupic bo gatunek obcy :D :D :D

Bujo



#12 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 13:54

A ja zadam inne pytanie:

Czy Koledzy mogą polecić nowoczesne i akualne opracowanie nt. troci i łososi w Polsce? Moźe być w formie ksiąźki popularno-naukowej. Ot, takie bzdety, ktłre moźna kupić np. w UK na temat łososia atlantyckiego. :D

#13 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 14:09

A ja zadam inne pytanie:

Czy Koledzy mogą polecić nowoczesne i akualne opracowanie nt. troci i łososi w Polsce? Moźe być w formie ksiąźki popularno-naukowej. Ot, takie bzdety, ktłre moźna kupić np. w UK na temat łososia atlantyckiego. :D



Kryst- jakich lososi? Tych z hodowli co to sie poza moze jakimis szczegolnymi przypadkami wytrzec nie moga bo pochodza z rzek o innej charakterystyce niz nasze i pare rzeczy jak np. grubosc ziaren zwiru im nie pasuje? :D :D :D

Do fanow keltow troci- sprawdzcie ile procentowo owych ryb jest w stanie wrocic po raz kolejny na tarlo.

Bujo

#14 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 14:23

Bujo,

W tej brytyjskiej ksiąźce autor wspomina, tylko wspomina, o łososiu w Bałtyku i zachciało mi się o nim poczytać. To wszystko. :D

#15 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 14:40

No to nie w terazniejszej Polsce :D

Apropo czytania- przegladalem wczoraj bodajze Trout&Salmon sprzed jakiegos czasu gdzie wspominano o najwiekszych zlowionych lososiach, juz nie tylko na muche. Bylo ciekawe zdanie mowiace, ze zapewne najwieksze sztuki o jakich nie wiadomo pochodzily z Renu. Ciekawe jak sie to mialo do naszych lososi plynacych Wisla, pozniej Sanem na tarlo. Tam dopiero byly sztuki!!! Byly :(

Bujo

#16 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 680 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 15:12

Standerus,
trzeba się rejestrować.

Moźe nim zaczniemy oceniać czy dobrze i ciekawie poczytam o biologii łososia źyjącego w polskich rzekach na Jerkbaicie. Moźe być w innym wątku.
Chyba jest o czym pisać, moźe podstawowo w kilku słowach kolega z forum, najlepiej ichtiolog ?


Pozdrawiam.


#17 OFFLINE   Bujo

Bujo

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4456 postów

Napisano 17 marzec 2011 - 15:41

Standerus,
trzeba się rejestrować.

Moźe nim zaczniemy oceniać czy dobrze i ciekawie poczytam o biologii łososia źyjącego w polskich rzekach na Jerkbaicie. Moźe być w innym wątku.
Chyba jest o czym pisać, moźe podstawowo w kilku słowach kolega z forum, najlepiej ichtiolog ?


Pozdrawiam.



@king- a czego chcesz sie dowiedziec? Ze sa byki po 30 kg na kazdym zakrecie, wedkarze zas ich nie umieja lowic i celowo nastawiaja sie na kelty?

Nasz losos wyginal i wprowadzono lotewskiego, ten zas radzi sobie kiepsko, nasluchalem sie tego troche od ludzi, ktorzy maja na prawde o tym pojecie. To czy sie skutecznie wyciera bedzie wiadomo juz niedlugo, po tym jak zaczeto obcinac pletwy tluszczowe przy zarybieniach.

Problem z naszymi rybami lezy zupelnie gdzie indziej zaczynajac od rybakow, zwiazku do dupy, malego przebicia wedkarzy, konczac na bandach klusoli i samych cenach licencji. Popatrz sobie ile kosztuje dzien niech bedzie na Morrum, Gauli, Spey czy Tweed i porownaj do Polski.

Bujo



#18 OFFLINE   kwasik

kwasik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 746 postów
  • LokalizacjaLegionowo

Napisano 17 marzec 2011 - 15:58

1. Powiedzcie komuś aby wypuścił rybę ktłra mu się trafiła jedna na dziesięć albo 20 dni spędzonych nad rzeką.
2. Ja nie uwierzyłem w to obcinanie płetw tłuszczowych. Podobno to robią. Stuprocentowej pewności nie ma.

#19 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9641 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 17 marzec 2011 - 17:24

Standerus,
trzeba się rejestrować.





Nie mogłem się powstrzymać - a piwo i masaź stłp zrobić :mellow:

Moźe kiedyś się będzie chciało komuś opracowanie na nasze forum napisać, podparte latami badań, obserwacji...
Ale wcześniej się chyba internet nam zuźyje, niź to nastąpi...

#20 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 17 marzec 2011 - 18:23

Dokończę frazę
.. w imię ktłrej to potrafimy odłoźyć rozmaite praktyczne aspekty a skupiamy się bardziej na jego zmysłowym wyobraźeniu . Przedkładamy zwykłe spostrzeźenie piękna i własną zdolność do jego kontemplacji ponad kształt , smak , zapach i inne kulinarno fizyczno biologiczne poźądania . Czy to nie jest jasne ?? :lol:





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych