Wszystko zależy raczej od potrzeby stosowania przynęt w górnym zakresie w tych obu skrajnych przypadkach , a nie dolnym ...
... na trociach bardziej jest przydatna moc kija i akcja ( moc by zatrzymać rybkę / akcja by zamortyzować ataki ), a na sandaczach jego ciężar rzutowy w górnym CW i szybkość ( górny CW by kij nie klękał podczas podbicia / szybkość by zaciąć ) ...
żeby za bardzo nie przesadzić
Ten kij to armata ... duże szczupaki , sandacze 80 + , sumy w rozmiarach uzależnionych od linki i kołowrotka . To tak w mojej opinii
Na tym kiju to myślę że 15g+ 4" guma zaczyna gadać, to jak koledzy poprzedzający stwierdzili jest armata. Jeśli kij ma być na sandacza i na troć to musi być to suma kompromisów. Zastanów się nad MHF.
Przyznam, ze ten LES86HF2... stoi w tubie u mnie w piwnicy już chyba ze 2 lata bez debiutu... Kupiłem go z myślą o trociach rzecznych ale wydał mi się na tyle odpowiedni, ze ogarnąłby tez i sandacze na Wisle. Stad moje pytanie do osób, które go dobrze oblowily czy jest sens go trzymać, czy lepiej wystawić na gielde. Mocna armata jest, to fakt. Te 15g + guma to już zakres, którym u nas spokojnie się łowi, myśle, ze tak od 10-12g + guma (sporadycznie lowie sandacze).
Chyba jednak wyląduje na giełdzie, bo szkoda go trzymać.