Poniżej kilka fotek( nie za pięknych oczywiście, ale coś tam widać ) z miejsc, gdzie będą zawody.
Ogólnie rzecz biorąc woda nie jest ani trudna, ani łatwa( jakkolwiek to rozumieć), tylko przełowiona, zapewne jak w każdym większym miejskim ośrodku, co nie znaczy, że nie można w pewnych okresach (zwłaszcza jesienią) połowić.
Nie jest to na pewno warszawska Wisła. Żadnych atrakcji w postaci ostróg, opasek, raf, piaszczystych brzegów itp. nie uświadczymy, a jedynym urozmaiceniem są mosty. Woda jest dość monotonna - zazwyczaj wolno płynący kanał o szerokości 90-100 m, gdy idzie o Odrę Zach. i Parnicę i 30 m w przypadku Kanału ZielonegoW 85-90 % nad wodą spotkamy obetonowany brzeg o zmiennej wysokości, wobec czego długi podbierak jest wskazany. Tylko na kawałkach Kanału Zielonego i Parnicy nie ma betonowego nabrzeża i brzeg jest porośnięty trzciną. Łowiska są głębokie - średnio 6-8 m w Odrze( są oczywiście też i głębsze miejsca) i ze 4 m na Parnicy. Zresztą tutaj lepiej to widać : https://webapp.navio...&key=o_`eIcxzwA
Co do ryb - w tym okresie to głównie sandacz, jednak na okazy nie ma się nastawiać - średnia długość łowionych ryb to 40 cm(jak dobrze biorą to można dobrze poćwiczyć refleks ), choć oczywiście czasami trafiają się i większe. Jak ktoś lubi się bawić z lekkim sprzętem, to można spróbować też połowić okoni (które swoją drogą często wieszają się na zestawach sandaczowe). Na resztę gatunków ryb - boleni, sumów i szczupaków raczej nie ma sensu się celowo nastawiać. Chyba że ktoś lubi łowić krąpie i rozpióry , ale te się chyba nie liczą .
Przynęty - króluje oczywiście guma w różnych odmianach - klasycznie, drop shot, texas i carolina rig. Obciążenie zależy oczywiście od warunków zastanych nad wodą, ale na Parnicy wskazane zazwyczaj 15 gr wzwyż, a na Odrze 20 gr plus. Ze względu na wolno płynącą wodę można i łowić 15 gr na 8 m, ale to raczej nie w tym okresie, gdy odległość między wędkarzami często wynosi 2-3 m. Można i oczywiście próbować na woblery, obrotówki i inne wynalazki, ale to raczej na Parnicy i Kanale Zielonym, gdzie jest trochę płycej , a i wędkarzy mniej.
Towarzystwo nad wodą nie jest wymarzone - osęki, mierzenie ryb po 5 min, aby w końcu zobaczyć te wymarzone 45 cm, kopanie ryb, rzucanie nimi o ławkę i inne tego typu atrakcje, ale cóż... takie uroki street fishingu
Powodzenia dla wszystkich startujących :