![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Po przyjeździe nad wode - nic nie zapowiadało eldorado... Wprawdzie dosyć szybko trafiliśmy obaj po ładnej rapie (ja 59 cm, Zewu 58cm) ale potem cisza... Burza mózgów i szybka decyzja - idziemy do samochodu i jedziemy kilka kilometrów niżej, na praktycznie nieznaną dla nas wodę... Cóż, kto nie ryzykuje - ten nie wygrywa...
![:o](/public/style_emoticons/default/ohmy.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Tylko dwa bolki w granicach 47-55 cm, pozostałe 55-66 cm.
Pan Grunciarz w tym czasie złowił jednego małego leszcza, więc z początku na jego twarzy malowało się zdziwienie (także w tym: czemu takie ładne ryby wypuszczają?), potem podziw, następnie zazdrość, ale gdy drugi raz ciągnęliśmy dublet (dwa razy obaj z Zewu jednocześnie (!!!) holowaliśmy rapy!) - jego frustracja siegnęła zenitu - zwinął chłopisko sprzęt i poszedł do domu (na jego miejscu też bym poszedł się upić
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Podsumowując 10 boleni wyjętych, kilka pobić, kilka odprowadzeń, obwąchiwań przynęty...
Gwoli ścisłości - największego bolka trafił Zewu - 66 cm! Gratulacje Arek!!!
W tak krótkim czasie tyle bolków (w tym dwa dublety!) - jednym słowem boleniowe eldorado!!!
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
I'll be back - jakby powiedział Schwarzenegger
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Z tego co wiem, niebawem Zewu wstawi kilka fotek.
pozdrawiam,
Stachu