Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Małe woblery - jak je wybieracie i gdzie kupujecie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Jaculek

Jaculek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów

Napisano 09 kwiecień 2011 - 22:44

Cześć.
Polakierowałem woblery. Siedzę i dumam, czy tylko ja jestem nienormalny, czy inni też tak mają? Sezon na jazia w pełni, a ja miałem zły tydzień i wyrwałem niemal wszystko. Nie mam czym łowić! Połaziłem po sklepach, poszukałem w internecie, nawet pojechałem do Opola, bo na zdjęciu jednej aukcji wydawało mi się, że tam mogę kupić to, o co mi chodzi. I kicha! Znowu musiałem strugać.
Siedzę i zastanawiam się, jak inni wybierają woblery. Czy tylko ja mam kłopot z kupieniem czegoś sensownego, czy to w naszych sklepach brakuje oferty? Niby wszystkiego jest mnóstwo, a ja i tak nie mogę nic wybrać.
Schną skubańce na żyrandolu, a ja myślę. Co decyduje o tym, że wobler mi się podoba? Dobre pytanie. Najpierw zwracam uwagę na proporcje samego korpusu i korpusu ze sterem. Jeśli coś mi nie pasuje, nie biorę nawet woblera do ręki, bo nie będzie chodził, jak trzeba. Jeżeli jest zgrabny i jakoś wygląda, patrzę na ster: na jego wielkość, usytuowanie i kąt pochylenia. Domyślam się, jak wobler będzie pracował. W końcu oceniam kolory. Wszystko musi zagrać, bym z zadowoleniem wydał pieniądze. Niestety, najczęściej coś nie gra i muszę strugać.
Nie zależy mi na marce woblera, ani na jego wyglądzie, czy wykończeniu. Dla mnie wobler nie musi być nawet wyszlifowany. Razi mnie natomiast kilkanaście warstw lakieru i superdokładność w odwzorowaniu łusek na koślawym wyrobie. Nie dam także kilkudziesięciu złotych za rękodzieło oklejane rybią skórą - choćby fajne było, bo rzucę na drzewo i krew mnie zaleje. Chcę tylko kupić coś normalnego, nie udziwnionego, proporcjonalnego, pomalowanego rozsądnie. Coś, co w chwili zakupu przekona mnie, że będzie pracowało, i pozwoli skoncentrować się na łowieniu.
Kropla lakieru skapnęła na dywan. Skoro tak trudno mi kupić odpowiedni wobler, to pewnie dlatego, że szukam czegoś innego niż inni. Zatem pytania: co z oferty sklepowej Was zadowala? Czy bez problemu zawsze coś wybieracie? Co decyduje o tym, że wobler Wam pasuje? Czy kierujecie się marką, wykończeniem, czy może macie inne kryteria? I w końcu: gdzie najczęściej kupujecie woblery? Dodam, że mam na myśli małe wabiki.

Jaculek
Ps. Dołączam fotkę moich na szybko wystruganych paskudztw. Trochę balsy, farbki plakatowe córki, jakiś drut, ołów, ster, lakier i mam czym łowić. Gdym zobaczył takie w sklepie, wydałbym kasę natychmiast. Żadne cuda! A takich właśnie zwyczajniaków brakuje. Cóż więc Was rajcuje? Może zostałem w tyle?

Załączone pliki



#2 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 09 kwiecień 2011 - 22:55

Cześć Jacku,
Technicznie ode mnie - temat przeniosłem do królestwa lurebuildingu (że tak nieładnie powiem). Tutaj znajdziesz swoich i super fachowców :D

Pozdrawiam
Remek

#3 OFFLINE   Jaculek

Jaculek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów

Napisano 09 kwiecień 2011 - 23:13

Cześć Remku.
Co Ty robisz tak późno przy kompie? Ja pilnuję, żeby żona z partyzanta moich schnących woblerów z żyrandola mi nie zdjęła :mellow: Co do swoich, to wszyscy z jerkbaita należą do tej grupy. Ty także :mellow:
Wrzuciłeś temat do czegoś, czego nawet nie potrafię wymówić :mellow: A tak byłem ciekaw, jak inni wybierają małe woblery. Ogólnie rzecz biorąc.

Jaculek
Superfachowców na Jerbait nie brakuje. Dlatego tu jestem :mellow:

#4 OFFLINE   mikrobajt

mikrobajt

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 93 postów
  • LokalizacjaLegnica
  • Imię:Kazimierz

Napisano 09 kwiecień 2011 - 23:51

witam.Andrzej nie podzieli sie swoimi cudeńkami? :D .A tak pozatym najlepsze woblery to własna produkcja znasz jego prace, ustawisz ster jak chcesz i jaką akcje potrzebujesz.Sam już zapomiałem o sklepowych woblerach bo gdzie znajde takiego co by miał nieco powyżej 1,5 cm i około 2g wagi.

#5 OFFLINE   Jaculek

Jaculek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów

Napisano 10 kwiecień 2011 - 00:14

@Mikrobait
Andrzej znikł mi nieco z horyzontu :mellow: To po pierwsze.
A po drugie: och, z pewnością podzieli się :mellow: Ale proporcje, pianka, kolory... Inny świat :D Nie mój.

Czyli i Ty nie kupisz w sklepie tego, co potrzebujesz? A jak te Twoje maleństwa muszą pracować? Jak głęboko schodzą i gdzie nimi łowisz?

Jaculek



#6 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 10 kwiecień 2011 - 00:26

Jak dla mnie jedynymi woblerkami sklepowymi na klenio-jazie są Sieki. Reszta jakoś odpada... za lekkie, za ciężkie, za agresywne, za łagodne, brzydkie kolory, straszne gabaryty :lol:
Chyba każdy wędkarz ma w sobie coś takiego jak wiara w przynętę. Gdy się ona nie podoba, choć kosztowała 100zł to szanse na złowienie ryby maleją :D Takim czymś poprostu się nieprzyjemnie łowi, czuć że coś jest nie tak :lol:

#7 OFFLINE   woblerwz

woblerwz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1597 postów
  • LokalizacjaBrzeg
  • Imię:Wojtek

Napisano 10 kwiecień 2011 - 06:50

Jedynymi fabrycznymi które używałem były chrząszcze z Wrocławia te które zawsze wymagały ustawienia, we Wrocku je znajdziesz bez problemu. Łowię na swoje dłubańce i jak mają chęć na coś innego dochodzą obrotówki. A w sklepie raczej nie uświadczysz nic ciekawego do łowienia jazi.

#8 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5792 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 10 kwiecień 2011 - 08:44

A ja mam problem bo idę do sklepu i zostawiam kupę kasy bo dużo mi się podoba :D. Woblerów na klenio-jazie nie robię bo za krótko w roku je łowię i wolę kupić przynęty pod te ryby. Moim zdaniem oferta w sklepach jest bogata, a kupuję głównie Sieki, Jugolki, Krakuski i Dorado i kilka woblerów tych firm spokojnie wystarczy żeby złowić grubego jazia lub klenia.
A czym się kieruję przy wyborze? To zależy gdzie chcę łowić i pod te miejsca dobieram wobler, osobiście nie lubię łowić mikruskami, jeśli chcę złowić ładnego jazia lub klenia używam dość masywnych tonących woblerów od 4-6cm.
pozdrawiam
wujek

#9 OFFLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 10 kwiecień 2011 - 10:04

drogi jacku ja zatrzymałem się ze swoimi woblerami 7 lat temu nie oklejam szmatą nie maluje łusek nie naklejam skóry z węża na woblera na moim odcinku Odry nie ma to wogole znaczenia oklejanie wobka skórą bo niby po co chyba że pod publikę takie przynęty cieszą może i oko ale nie mnie w sumie na szybko można poradzic sobie 4 5 sprayami i w 2 dni mieć czym łowić przejscia kolorów mają byc wyrażne i tyle


z kupnych :D hmmmmmmmm rapala husky jerk 12 cm na sandacze i szczupaki na noc reszta balsa pianka i można się bawić

#10 OFFLINE   Jaculek

Jaculek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów

Napisano 10 kwiecień 2011 - 10:13

@Daniel
Świetnie to ująłeś - mam dokładnie tak samo.

Również uważam, że Sieki są całkiem, całkiem i można coś wybrać. Krakusy wyglądają świetnie - proporcje, kolory, ustawienie steru, ale kiedyś kupiłem kilkanaście i miałem duże kłopoty z ich ustawieniem. Mam jeszcze sporo woblerów Siudaka i te są naprawdę dobre. No i jeszcze woblery Lipińskiego, szczególnie te z lipy, może niestarnannie wykończone, ale z duszą.

Generalnie w sklepach woblerów nie brakuje. Z wyborem 4-6-cm i większych nie ma kłopotu. Ale mniejszych woblerków jest jak na lekarstwo. A jeśli już są, to mi nie pasują. Owszem - można coś od biedy wybrać, ale i tak dziwię się, że nikt nie stara się tej luki wypełnić. Byłbym szczęśliwy, gdyby sprzedawca postawił przede mną pudło z 3-4-cm zgrabnymi woblerkami, uzbrojonymi w 2 kotwice, pomalowanymi normalnie, z czuciem, ze sterem usytuowanym tak, że byłaby szansa na dobrą akcję. I z oczkiem w korpusie, a nie w szczelince na sterze. Marzenie ściętej głowy, kurcze :D
Jaculek

#11 OFFLINE   szpiegu

szpiegu

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2534 postów
  • Lokalizacjadziki zachód :)

Napisano 10 kwiecień 2011 - 10:15

a sendale ???

#12 OFFLINE   Jaculek

Jaculek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 211 postów

Napisano 10 kwiecień 2011 - 12:41

Tak, sendale są bardzo dobre - skrojone na miarę. I nigdy nie trafiają się gnioty. Niestety, jeśli już są w sklepie, to i tak brakuje najmniejszych modeli. Tak samo z siekami - choć w ich wypadku trafiają się woblery nie do ustawienia.
Jaculek

#13 OFFLINE   Rafał Światłoń

Rafał Światłoń

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 79 postów
  • LokalizacjaLuboń
  • Imię:Rafał

Napisano 10 kwiecień 2011 - 13:55

Jacku w sklepie Sumik w Oławie masz duży wybór Sendali, przecież dla Ciebie to rzut beretem :lol:

#14 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5792 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 10 kwiecień 2011 - 14:24

To się Jacek wyjaśniło dlaczego ja nie mam problemu z wyborem woblerów, ja nie lubię mikrospinningu w jakimkolwiek wydaniu.
wujek

#15 OFFLINE   didiunik

didiunik

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 861 postów

Napisano 10 kwiecień 2011 - 19:15

Cześć.
Polakierowałem woblery. Siedzę i dumam, czy tylko ja jestem nienormalny, czy inni też tak mają? Sezon na jazia w pełni, a ja miałem zły tydzień i wyrwałem niemal wszystko. Nie mam czym łowić! Połaziłem po sklepach, poszukałem w internecie, nawet pojechałem do Opola, bo na zdjęciu jednej aukcji wydawało mi się, że tam mogę kupić to, o co mi chodzi. I kicha! Znowu musiałem strugać.
Siedzę i zastanawiam się, jak inni wybierają woblery. Czy tylko ja mam kłopot z kupieniem czegoś sensownego, czy to w naszych sklepach brakuje oferty? Niby wszystkiego jest mnóstwo, a ja i tak nie mogę nic wybrać.
Schną skubańce na żyrandolu, a ja myślę. Co decyduje o tym, że wobler mi się podoba? Dobre pytanie. Najpierw zwracam uwagę na proporcje samego korpusu i korpusu ze sterem. Jeśli coś mi nie pasuje, nie biorę nawet woblera do ręki, bo nie będzie chodził, jak trzeba. Jeżeli jest zgrabny i jakoś wygląda, patrzę na ster: na jego wielkość, usytuowanie i kąt pochylenia. Domyślam się, jak wobler będzie pracował. W końcu oceniam kolory. Wszystko musi zagrać, bym z zadowoleniem wydał pieniądze. Niestety, najczęściej coś nie gra i muszę strugać.
Nie zależy mi na marce woblera, ani na jego wyglądzie, czy wykończeniu. Dla mnie wobler nie musi być nawet wyszlifowany. Razi mnie natomiast kilkanaście warstw lakieru i superdokładność w odwzorowaniu łusek na koślawym wyrobie. Nie dam także kilkudziesięciu złotych za rękodzieło oklejane rybią skórą - choćby fajne było, bo rzucę na drzewo i krew mnie zaleje. Chcę tylko kupić coś normalnego, nie udziwnionego, proporcjonalnego, pomalowanego rozsądnie. Coś, co w chwili zakupu przekona mnie, że będzie pracowało, i pozwoli skoncentrować się na łowieniu.
Kropla lakieru skapnęła na dywan. Skoro tak trudno mi kupić odpowiedni wobler, to pewnie dlatego, że szukam czegoś innego niż inni. Zatem pytania: co z oferty sklepowej Was zadowala? Czy bez problemu zawsze coś wybieracie? Co decyduje o tym, że wobler Wam pasuje? Czy kierujecie się marką, wykończeniem, czy może macie inne kryteria? I w końcu: gdzie najczęściej kupujecie woblery? Dodam, że mam na myśli małe wabiki.

Jaculek
Ps. Dołączam fotkę moich na szybko wystruganych paskudztw. Trochę balsy, farbki plakatowe córki, jakiś drut, ołów, ster, lakier i mam czym łowić. Gdym zobaczył takie w sklepie, wydałbym kasę natychmiast. Żadne cuda! A takich właśnie zwyczajniaków brakuje. Cóż więc Was rajcuje? Może zostałem w tyle?



Nie moja branża B) , ale czuję podstęp coś mi tu nie gra <_< :unsure:

#16 OFFLINE   Marcel

Marcel

    pasjonaci

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1391 postów
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Leloch

Napisano 10 kwiecień 2011 - 20:38

Jacku...
Rzeczywiscie oferta jest niesamowita. Kazdy znajdzie cos dla siebie.
Mysle ze sa zwolennicy własnorecznych rekodzieł, gdzie satysfakcja ze złowionej ryby jest nieporownywalnie duza i druga czesc, gdzie niema czasu na kombinowanie z przynetami, tylko wdrazanie gotowych produktow w urzytek. Zwykle sa to bardzo doswiadczni ,, wislacy ,, ( na znanych przykałdach pisze )ktorzy kłada nacisk na bardzo skomplikowane, trudne, niekonwencjonalne podanie wabika. Sam w zyciu nie zmontowałem zadnej przynety.

Jestem na etapie, gdzie generalnie od kilu lat skonczyłem z łowieniem na małe woblerki. Ach te wedkarskie wybory...

A Czym sie kiedys kierowałem.? Akcja wobka. Chyba tym, ale tego w sklepie nie mogłem stwierdzic :wacko:
Jako małolat kupywałem mnostwo ,, drobiazgu ,, i wieszałem na scianie korkowej w swoim pokoju. W jednym sklepie troche w drugim kolejne pieknie pomalowane. Wtrzecim znowu za ładne oczka. Powoli je rzucałem w Wisłe.
Nie wiem jak, ale czułem jakims zmysłem, ktore wobki beda ok i ktore zaczeły łowic w moich rekach ryby,a ktore po jednym przeprowadzeniu wyladowały w ognisku. Wiekszosc wyladowała w ognisku. Dzis gdybym szedł na kl-jazie zabrałbym 3 - 4modele. Mysle ze wiecie jak mimo to ciezko opisac akcje łownego woblerka.

Uwielbiam wiec po dzisiejszy dzien Invaderki Dorado 4cm oraz classic 5cm. Sieki 2,5cm i 4cm chyba pod nazwa banan. Do kompletu stare tiny 3cm Salmo ,, szerzszen ,, . Ile drapieznikow sie połasiło na nie :huh: . Kiedys kilka lat wstecz zdjałem z przelewu 3cm wobeczka. Czarnego z czerwonym krawacikiem ,, no name ,,. To na jazie - wisi na sciane - zabojca jak cholera. Dlaczego? Bo ma akcje ze sam bym sie na niego rzucił :D Ma złota przegrodke w pudełku wysciełana atłasem :mellow:


Kiedys zrobiłem sobie roczny test. Nabyłem kilkanascie woblerow jednej firmy. Bardzo byłem do nich przekonany. 4cm. Wszystkie pomalowałem na czarno a jak!!!. Łowiłem nimy przez cały rok w dwoch rzekach. Jedna metna i zasyfiona druga klarowna i przeswietlona. Wyniki były naprawde konkretne. Czy dzien czy noc. Wiosna, lato do wrzesnia. Od tamtej pory kupowałem konkretny model i malowałem sprayem nad rzeka. Teraz...to samo cwicze zboleniami...kupuje swoje sprawdzone modele i ,, szpece ,, je na czrno przed łowieniem.





#17 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 11 kwiecień 2011 - 05:57

Ja wybieram na zasadzie prób i błędów. Po prostu kupuję i jeśli coś mi pasuje to to zostawiam. Jak dla mnie ostatnie odkrycie to kenart hunter 3cm w wersji pływającej. Fajna akcja, jak na taki woblerek znakomita lotność. Ma jeszcze jedną doskonałą cechę rzadko włazi w zaczep. Po prostu od zawad się odbija. Kupiłem przypadkiem dwie sztuki i już teraz będą u mnie zawsze.

#18 OFFLINE   czermin

czermin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 177 postów
  • LokalizacjaGrodzisk Mazowiecki
  • Imię:Kamil
  • Nazwisko:Czermiński

Napisano 11 kwiecień 2011 - 16:18

Jeśli chodzi o mnie to prócz powyżej przywołanych sieków bardzo dobre moim zdaniem są woblery bonito. Długo nie mogłem się do nich przekonać. Zalegały gdzieś splątane zamiast wisieć na agrafce. To był mój błąd, duży błąd.
Z racji tego iż łowię nad Bzurą a ich producent jakiś czas mieszkał w Sochaczewie kilku lokalnych speców od spinningu łowi na nie. Jak zobaczyłem co na nie łowią to od razu mam 4 sztuki więcej w pudełku :mellow: Nie trafił mi się jeszcze wobler który źle pracowałby w nurcie. Te stare modele są znakomite do obławiania głębszych miejsc, z kolei te, które weszły ostatnio do oferty są genialne w płytkich bystrzach. Tonącymi boniciakami da się daleko rzucić, pracują bardzo mocno. Mniej łowię na woblery pływające, ale mam kilka mniejszych pchełek po 2,5 cm i na 0,14 też latają przyzwoicie pod warunkiem, że wiatr nie wieje w twarz a my nie rzucamy przed siebie :D
Gdyby gloogi hektory miały wersje 2,8 to pewnie też bym je polubił, ale nie wiem czy ta najmniejsza wersja 3,5 kwalifikuje się do kategorii mały. Choć swoją drogą też nie mogłem się do nich przekonać- opinia o wypadających sterach krążąca wśród wędkarzy i ta praca w X której początkowo nie pokochałem...
No, ale teraz właśnie wklejam stelaże do moich 2,5 cm wobków więc może wyjdzie coś godnego i nie będę musiał szukać?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych