Chyba mnie lubi ten tęczak
Wcześniej miał szybką sesję na śniegu. Dziś już nie ma bieli w tle.
Dla detektywów, do porównania ciapki od oka do końca pokrywy skrzelowej.
Użytkownik Kokosz edytował ten post 17 grudzień 2017 - 22:35
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 17 grudzień 2017 - 22:33
Chyba mnie lubi ten tęczak
Wcześniej miał szybką sesję na śniegu. Dziś już nie ma bieli w tle.
Dla detektywów, do porównania ciapki od oka do końca pokrywy skrzelowej.
Użytkownik Kokosz edytował ten post 17 grudzień 2017 - 22:35
Napisano 22 grudzień 2017 - 10:58
Ja w swoich statystykach takie ponownie zlapane ryby licze jako kolejne zdobycze.
W tym roku mialem trzy ryby dwa razy (styczen i luty ta sama), luty i maj (inna) i maj i czerwiec (jeszcze inna sztuka)...
A, ze licze tylko ryby 60 plus...
To tacy pstragowi recydywisci wplywaja na moj wynik na koniec sezonu wedkarskiego .
Ponizej obrazek odnoszacy sie do tego srodkowego przypadku .
Luty 2017 :
Maj 2017 :
ZAWSZE WARTO WYPUSZCZAC ZLOWIONE RYBY \m/
Pozdrawiam
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 styczeń 2018 - 20:19
Napisano 22 grudzień 2017 - 12:06
Ja w swoich statystykach takie ponownie zlapane ryby licze jako kolejne zdobycze.
W tym roku mialem trzy ryby dwa razy (styczen i luty ta sama), luty i maj (inna) i maj i czerwiec (jeszcze inna sztuka)...
Guzu twoje ryby to co prawda inna liga , ale ja to do tych większych jakoś inaczej podchodzę. Raz złapany podczas sezonu 40+ uważam za misje kompletną.Kuszę go muchą dopiero na nast rok(jeśli dalej mieszka w tym samym miejscu) Mam takie miejsca ,że idąc w górę rzeki dochodzę do korzenia, dołka, kamienia i mówię cześć ! jesteś tam ? i nie raz specjalnie płoszę rybę,żeby zobaczyć czy ktoś jej nie zjadł(szczególnie na nokillach..) .Nie staram się jej złowić ponownie.Raz na rok mi wystarczy jak ją skuje,bo wiem, że ja już z nią wygrałem , po mnie przyjdą następni, a kropek jaki jest wiemy, musi jeść i nawet największy spryciarz i tak sie prędzej czy później uwiesi na haku. Dla mnie pstrąg na haku to efekt polowania ,podchodów i taktyki. Złodziej nie okrada dwa razy tego samego banku w ciągu roku A i jakoś satysfakcję mniejszą czerpię z tych samych ryb łowionych , co parę dni . Wole chyba pogoń za zajączkiem niż pasztet. Napisz proszę ,czy takie kloce 60+ łowisz w tych samych miejscach czy trafiasz je na innych stanowiskach.(wiadomo ,że z porami roku stanowiska się zmieniają, ale takie dziadki jak łowisz są już chyba tak mądre ,że wiedzą jak dobrać miejscówę całoroczną
Napisano 22 grudzień 2017 - 12:20
Guzu twoje ryby to co prawda inna liga , ale ja to do tych większych jakoś inaczej podchodzę. Raz złapany podczas sezonu 40+ uważam za misje kompletną.Kuszę go muchą dopiero na nast rok(jeśli dalej mieszka w tym samym miejscu) Mam takie miejsca ,że idąc w górę rzeki dochodzę do korzenia, dołka, kamienia i mówię cześć ! jesteś tam ? i nie raz specjalnie płoszę rybę,żeby zobaczyć czy ktoś jej nie zjadł(szczególnie na nokillach..) .Nie staram się jej złowić ponownie.Raz na rok mi wystarczy jak ją skuje,bo wiem, że ja już z nią wygrałem , po mnie przyjdą następni, a kropek jaki jest wiemy, musi jeść i nawet największy spryciarz i tak sie prędzej czy później uwiesi na haku. Dla mnie pstrąg na haku to efekt polowania ,podchodów i taktyki. Złodziej nie okrada dwa razy tego samego banku w ciągu roku A i jakoś satysfakcję mniejszą czerpię z tych samych ryb łowionych , co parę dni . Wole chyba pogoń za zajączkiem niż pasztet. Napisz proszę ,czy takie kloce 60+ łowisz w tych samych miejscach czy trafiasz je na innych stanowiskach.(wiadomo ,że z porami roku stanowiska się zmieniają, ale takie dziadki jak łowisz są już chyba tak mądre ,że wiedzą jak dobrać miejscówę całoroczną
To nie jest tak, ze po nie sie wybieram czy na nie nastawiam.
Niektore z nich lowilem kilkadziesiat - kilkaset metrow obok poprzedniego zlowienia. Szczegolnie na dlugich, rozleglych rynnach o mocnym nurcie. Tam widac, ze taka ryba po prostu cala rynne ma pod kontrola (gdy zeruje). A nawet ryba 65-70 potrafi, gdy chce, schowac sie przy sredniej wielkosci kamieniu i nie wychylic sie. O ile na nie nadepniemy
Co moge stwierdzic z cala pewnoscia - ze dotychczas na iles tam takich przypadkow ponownego spotkania, nigdy nie zdazylo mi sie zlowic na ta sama przynete tej samej duzej ryby w tym samym roku.
Miewalem przypadki, ze na przyklad miesiac po zlowieniu, gdy odwiedzalem dane miejsce, ryba wychodzila znow do tej samej przynety. Ale jakby ostrozniej, spokojniej. Bez agresji.
Mam tylko w swoich notatkach jedna rybe. Ktora zlapalem w lutym 2016 i w styczniu 2017. W tym samym miejscu, na ta sama przynete.
Pisalem o tym juz pare razy, ale w podczas swoich spacerow za pstragami uzywam jako przynet duzych much spiningowych. Ta przyneta ma swoje wady i swoje zalety. Na plytkim kamienisku czy rynnie bije wszystkie dotychczas przeze mnie widziane przynety. Wiele naprawde duzych ryb zlapalem w miejscach, gdzie sensowne poprowadzenie innej przynety spiningowej mozna uznac za niemozliwe
Do oblawiania punktowo glebokich czarnych dolow to z pewnoscia sa lepsze przynety. Podobnie jest z glebokimi, rowno plynacymi miejscami z pojedynczymi kamieniami na dnie. Tego typu mety, szczegolnie do maja, sa czesto zasiedlane przez pstragi. Woda jest wciaz zimna, tlenu wystarczy, jest bezpiecznie. Drobnica sie kreci.
W takich miejscach wobler czy wahadleko czy guma bylyby skuteczniejsze. Niemniej jednak nie gonie za skutecznoscia za wszelka cena. I kilku lat juz nie biore pod uwage takich przynet.
Podsumowujac : te ryby, zlapane dwa czy trzy razy, to ryby, ktore zeruja w miejscach, gdzie moge skutecznie podejsc i podac moja przynete. Charakterystyka miejsc ulatwia wspolprace, a ze staram sie z rybami obchodzic godnie, to jak widac one jakos te spotkania ze mna znosza
Napisano 22 grudzień 2017 - 12:31
... i jeszcze dodam celem wyjasnienia
Odwiedzane przeze mnie lowiska, to raczej dosc gesto upstrzone stanowiskami pstraga rewiry.
Nie jest tak, ze ide iles tam metrow /krzakow po jeden dolek czy kamien.
To nie ten swiat . Na szczescie
Napisano 22 grudzień 2017 - 14:09
......
To nie ten swiat . Na szczescie
I chyba tak można to najlepiej podsumować.
Niestety rzeki na których łowię są mocno przetrzebione pod względem dużych ryb. Do tego wszystkiego na południu mamy jeszcze jeden problem - tęczaki (tępaki).
Wraz z znajomymi na paru metach zauważyliśmy ewidentne przejmowanie najlepszych miejscówek przez tęczaki.Później jest taki efekt ,że ładne kropki biorą z najgłupszych miejsc.Przegonione przez tępaki i nie jedną sztuczną przynęte. Mówię o tzw bankówkach, gdzie każdy przechodząc wrzuca jakąś przynęte.
Napisano 24 grudzień 2017 - 00:23
No to cytując Kolegę, ostatni tępak w tym sezonie:
Ja nie te zasiedziałe nie narzekam, wręcz przeciwnie. I na byle co, też nie biorą. Nie są to ryby "walące" we wszystko co wpadnie do wody. Trzeba się też trochę nagimnastykować, żeby złowić.
A reguły są więcej czasu w powietrzu niż w wodzie podczas holu, i z powyższym też tak było.
Sprzętowo: StC LegendUltra 9'9" #5, okuma Integrity 5-6, linka Cortland 444 WF6 S, przypon mono 0,18, a na końcu dwa moje wynalazki muchopodobne na bezzzadziorach.
P.S.
Pływa dalej, bo ryby na nadchodzące święta kupione dzień wcześniej.
Użytkownik Kokosz edytował ten post 24 grudzień 2017 - 00:28
Napisano 28 grudzień 2017 - 16:26
Doszedlem do wniosku, ze nie czuje sie na silach opisac w formie wpisu na blogu jak wykonuje te przynety
Nie chodzi tyle o sekret, co po prostu o moje braki warsztatowe. Wstydze sie po prostu. Tak po ludzku...
Jest tylu zaawansowanych, bardzo dobrych muchkretaczy na forum, ze naprawde nie czuje sie na silach by umiesczac material o tym JAK wykonuje przynety.
W tym watku (na zalinkowanej stronie) i sasiednich pokazuje ze szczegolami przynety swoje. Stelarz, mojego pomyslu, rozmieszczenie obciazenia, ktore stosuje
http://jerkbait.pl/t...-muchy/page-159
Mam nadzieje, ze wpisy z tego watku przybliza zainteresowanym choc troche zagadnienie wykonywania much do lowienia spiningiem.
Oczywiscie, jesli beda pytania - sluze uprzejmie . Podziele sie wiedza.
pozdrawiam i dziekuje za zrozumienie
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 02 styczeń 2018 - 20:22
Napisano 28 grudzień 2017 - 19:04
Napisano 28 grudzień 2017 - 19:20
Jestem za. Daniel jest skromny ale robi bardzo ciekawe "muszydła"
Użytkownik popper edytował ten post 28 grudzień 2017 - 19:20
Napisano 28 grudzień 2017 - 19:34
Napisano 02 styczeń 2018 - 20:26
Panowie
Dyskusje o omijaniu przepisów, poszukiwaniu sposobów na wcześniejsze rozpoczęcie sezonu i tym podobne tematy nie są tu mile widziane.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych