Sandacze 2011
#281 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 09:45
Tak coś właśnie czułem, że rzucam w studnię. Ostatnie dwa weekendy poświęciłem na sandacze, od mostu Łazienkowskiego w górę rzeki i nic...... Niżej nie łowię, bo śmierdzi
Szkoda, bo w takim razie w Warszawie i okolicach nie ma realnych szans na spotkanie z mętnookim. A przynajmniej ja takich wód nie znam.
#282 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 09:56
Trzeba kupić jeszcze jedną echosondę, dodatkowy ponton i silnik ... 50KM , a co!
W ten weekend stwierdziłem, że wędkarstwo w Polsce już nie ma racji bytu.
W niedzielę popływałem z ojcem po moim odcinku Wisły i z sentymentem wspominałem czasy jak jeszcze kilka lat wstecz mój malutki Nortonik to była jedyna jednostka, która walczyła na tej wodzie.
A teraz? Jeszcze nie zdążyliśmy się raz zakotwiczyć, a już minęliśmy z 5 łódek. Im dalej tym było gorzej. Udało się wydłubać kilka ładnych szczupaków tego dnia, ale marne to pocieszenie ...
Mnóstwo łodzi, każda uzbrojona po zęby. Ryby nie mają szans.
I pływają i pływają. Złowią od czasu do czasu jakiegoś niedobitka, pojawi się zdjęcie w Internecie i ludzie łapią ciśnienie.
Jednak są, po prostu trzeba jeszcze więcej czasu, pieniędzy, cierpliwości. ... i tak aż do ostatniego sandacza w Wiśle
#283 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 10:16
W odpowiedzi usłyszał ode mnie, że wszystko co jest większe niż 50 cm a czasami nawet i mniejsze ląduje na patelni i to właśnie jest przyczyną rybostanu. Zasugerowałem że może warto się zastanowić trochę nad kwestią zabierania ryb bo jak dalej będzie się zjadać wszystko na co regulamin pozwala to wygłodzeni mięsziarza zaczną zabierać te sczurki po 30 cm i już całkiem wyjałowi się wodę. Spojrzał się na mnie z wyrzutem i przestał się odzywać po czym dodał żebym się odsunał bo jednak za blisko stoję
Chyba nie miał ochoty już słuchac obelg na swój temat
Niestety prawda boli tylko że nasze tępe społeczeństo jest niestety odporne na ten ból.
#284 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 10:22
Pozdrawiam
Sławek
#285 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 10:32
No cóż, więcej chętnych na sandacza niż sandaczy, refleksja nasunęła mi się sama, stać nas na łódki, paliwo, silniki, echosondy, wyrafinowany sprzęt i tony przynęt a kiedy ktoś podnosi głos aby podwyższyć składki na faktyczne profesjonalne gospodarowanie i ochronę wód słychać płacz i lament że nie mamy na to pieniędzy i że składki i tak są już wysokie. Dziwne prawda?
Lubię to !
No ale hmm wtedy nigdy nam się składki nie zwrócą! Ileż to sandaczy trzeba będzie spałować, żeby wędkarstwo się opłacało
p.s. Chyba dwa lata w PL zaspokoiły moją tęsknotę za ojczyzną i znowu nadszedł czas wrócić do normalności
#286 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 11:30
Chlopaki powiedzcie mi gdzie teraz jesienia i zima szukac sandacza na duzej rzece? Sa glowki, opaski itd. Bedzie to moje pierwsze ganianie za ta ryba!
Pozdrawiam
#287 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 11:43
Chlopaki powiedzcie mi gdzie teraz jesienia i zima szukac sandacza na duzej rzece? Sa glowki, opaski itd. Bedzie to moje pierwsze ganianie za ta ryba!
Pozdrawiam
[/quote]
[/quote]
A co tu podpowiadać, generalnie to ja poszukuję przy dnie które w zasadzie powinno być twarde i to chyba moje główne, dość ogólne przemyślenia.
#288 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 11:45
Chlopaki powiedzcie mi gdzie teraz jesienia i zima szukac sandacza na duzej rzece? Sa glowki, opaski itd. Bedzie to moje pierwsze ganianie za ta ryba!
Pozdrawiam
[/quote]
[/quote]
Tomek, sam sobie odpowiedziałeś - główki , opaski
#289 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 11:50
#290 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 11:59
Fajnie, myslalem ze moze juz przy glowkach i opaskach nie ma co szukac Dzieki!
Im zimniej tym bardziej przy główkach i wolnych głębokich opaskach.
#291 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 12:02
#292 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 22:29
#293 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 22:38
I kto to pisze widziałes swoje posty w temacie sumy 2011.Panowie a może to faza księżyca, wiatr, ciśnienie. Nie nie to na pewno przez kormorany. Hmmm a może po prostu jesteśmy jeszcze za słabo uzbrojeni.
Trzeba kupić jeszcze jedną echosondę, dodatkowy ponton i silnik ... 50KM , a co!
W ten weekend stwierdziłem, że wędkarstwo w Polsce już nie ma racji bytu.
W niedzielę popływałem z ojcem po moim odcinku Wisły i z sentymentem wspominałem czasy jak jeszcze kilka lat wstecz mój malutki Nortonik to była jedyna jednostka, która walczyła na tej wodzie.
A teraz? Jeszcze nie zdążyliśmy się raz zakotwiczyć, a już minęliśmy z 5 łódek. Im dalej tym było gorzej. Udało się wydłubać kilka ładnych szczupaków tego dnia, ale marne to pocieszenie ...
Mnóstwo łodzi, każda uzbrojona po zęby. Ryby nie mają szans.
I pływają i pływają. Złowią od czasu do czasu jakiegoś niedobitka, pojawi się zdjęcie w Internecie i ludzie łapią ciśnienie.
Jednak są, po prostu trzeba jeszcze więcej czasu, pieniędzy, cierpliwości. ... i tak aż do ostatniego sandacza w Wiśle
Sorka kolego ale jesteś lub bedziesz temu najazdowi w jakims stopniu winien ci co naprawde łowia w Wisle sie nie chwalą.
#294 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 22:39
Fajnie, myslalem ze moze juz przy glowkach i opaskach nie ma co szukac Dzieki!
[/quote]
Im zimniej tym bardziej przy główkach i wolnych głębokich opaskach.
[/quote]
Ciekawe stwierdzenie,możesz je rozwinąć? Chodzi Ci o to że im zimniej tym bliżej szczytów główek będą przebywać sandacze?
#295 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 22:58
Panowie a może to faza księżyca, wiatr, ciśnienie. Nie nie to na pewno przez kormorany. Hmmm a może po prostu jesteśmy jeszcze za słabo uzbrojeni.
Trzeba kupić jeszcze jedną echosondę, dodatkowy ponton i silnik ... 50KM , a co!
W ten weekend stwierdziłem, że wędkarstwo w Polsce już nie ma racji bytu.
W niedzielę popływałem z ojcem po moim odcinku Wisły i z sentymentem wspominałem czasy jak jeszcze kilka lat wstecz mój malutki Nortonik to była jedyna jednostka, która walczyła na tej wodzie.
A teraz? Jeszcze nie zdążyliśmy się raz zakotwiczyć, a już minęliśmy z 5 łódek. Im dalej tym było gorzej. Udało się wydłubać kilka ładnych szczupaków tego dnia, ale marne to pocieszenie ...
Mnóstwo łodzi, każda uzbrojona po zęby. Ryby nie mają szans.
I pływają i pływają. Złowią od czasu do czasu jakiegoś niedobitka, pojawi się zdjęcie w Internecie i ludzie łapią ciśnienie.
Jednak są, po prostu trzeba jeszcze więcej czasu, pieniędzy, cierpliwości. ... i tak aż do ostatniego sandacza w Wiśle
[/quote]
I kto to pisze widziałes swoje posty w temacie sumy 2011.
Sorka kolego ale jesteś lub bedziesz temu najazdowi w jakims stopniu winien ci co naprawde łowia w Wisle sie nie chwalą.
[/quote]
Sorry kolego ale pieprzysz głupoty jakich mało.
Po pierwsze znam Daniela i chwalenie się to ostatnia rzecz jaka jest jego celem. Wypuszcza wszystkie ryby nigdy nie pisze gdzie dokładnie je złowil bo nie o to chodzi. Wisła ma ponad 1000 km długości a na samym mazowszu żeby ją poznać zabrakło by Ci życia. Jak się łowi piękne ryby to serdeczni koledzy dzielą się takimi informacjami z innymi, ładnymi zdjeciami i szczegółami połowu. Przedewszystkim też zakładamy że 99% osób odwiedzajacych ten portal wypuszcza złowione ryby zwłaszcza tych rozmiarów a taka konkurencja na łowisku nie poczyni szkody.
No i fakt tacy co pokazują zdjęcia to nie łowią na prawdę tylko na niby - @patu to wszystko preparuje w fotoshop zapewne a łowi dwa bolenie w sezonie?? ( przepraszam za przykład Patryk ).
A tacy ludzie jak ty którzy mają się za lepszych i piszą jeden post na rok nic nie wnosza do tego forum. Nie dzielisz się doświadczeniami to po co tu zagladasz żeby sępić na doświadczeniu innych ?? Teksty w tym stylu sniechęcają tylko dobrych wędkarzy do dzielenia się swoim doswiadczeniem.
I jesli taki miałeś cel to gratulacje!
Tyle w temacie
#296 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 23:01
Mimo to żerowanie tej ryby jest dobre aż do końca listopada gromadzi pokarm i energię na przetrwanie cieżkiego okresu zimowego.
Prowadzenie przynęty tez się zmienia na bardziej leniwe juz w listopadzie. W październiku przypakuje jeszcze w szybko prowadzoną w opadzie gumę. A już w listopadzie woli tzw wleczonego lub turlanego
#297 OFFLINE
Napisano 24 październik 2011 - 23:17
Po pierwsze znam Daniela i chwalenie się to ostatnia rzecz jaka jest jego celem. Wypuszcza wszystkie ryby nigdy nie pisze gdzie je złowił. Wisła ma ponad 1000 km długości a na samym mazowszu żeby ją poznać zabrakło by Ci życia. Jak się łowi piękne ryby to serdeczni koledzy dzielą się takimi informacjami z innymi, ładnymi zdjeciami i szczegółami połowu. Przedewszystkim też zakładamy że 99% osób odwiedzajacych ten portal wypuszcza złowione ryby zwłaszcza tych rozmiarów a taka konkurencja na łowisku nie poczyni szkody.
No i fakt tacy co pokazują zdjęcia to nie łowią na perawdę tylko na niby. @patu to wszystko preparuje w fotoshop zapewne a łowi dwa bolenie w sezonie?? ( przepraszam za przykład Patryk ).
Przemek, no nie do końca jest tak ...
1) Prawda jest taka, że chciałem się pochwalić (do czego szczerze się przyznałem)
2) 90% ludzi odwiedzających to forum beretuje ryby (nie są to osoby aktywnie się udzielające)
3)@pietiabo ma sporo racji - takie chwalenie się nakręca presję, dlatego od 2 lat chwalę się bardzo mało, a np rybami typu pstrąg wcale ...
Odnośnie sumów ... presja na nie rośnie od 2-3 lat masakrycznie i kilka moich ryb niewiele zmieni.
Na j.pl zaglądają jedynie spinningiści, a 95% tych ryb jest łowiona obecnie zupełnie innymi znacznie skuteczniejszymi metodami. Spinning to taka sztuka dla sztuki jeśli chodzi o sumy...
#298 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 07:34
A od tego roku zauważyłem juz ludzi z ZZ łapiących sumy.Na szczescie moje wszyscy ci wedkarze narazie pływali na sumy ponizej Warszawy w okolice kolektora i poniżej ale kilku śmiałków już zapuszcza sie powyzej Wawy.Zgadza sie ze spining nie jest najskuteczniejszy na suma.Co do sandacza to dobrze brał przed przymrozkami i kiedy woda była wyzsza.Rok po powodzi jest zawsze słaby i sprawe załatwiaja jeszcze te walące scieki kolektory i stan wody, powyzej wawy z ryba jest słabo.Ciekaw jestem ilu za sumem bedzie latało po Wisle w przyszłym roku.Co do silnika to ja tez mam 60KM ale jednego dnia moge opłynąc kawałek Wisły za rybą i to jest bardziej wygoda niż szpan.A moje najwieksze ryby złowiłem inną metoda niz spinning wiec niema sie na tym forum czym pochwalic.
#299 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 09:53
W tej chwili na ZZ ryby już są przekłute, wystraszone i po części wyżarte.
Dlatego już od ponad roku rozpoczęły się poszukiwania nowych wód. Pierwsze ekipy pojawiły się poniżej bergla, ale tam szybko zrobiło się za ciasno. Tak, masz rację - będzie coraz gorzej.
Ja łowię spory kawał poniżej Warszawy, więc mam sporą rzekę do dyspozycji (Wisło-Narew), ale jestem prawie pewien, że w 2012 nie będę miał czego tam szukać, bo i do mnie już zawitali sumiarze. Będzie ich jeszcze więcej...
Pochwaliłem się, po części żeby podzielić się radością z udanego sezonu, a po części dlatego, że woda i tak wydaje się już spalona.
#300 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 11:08
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych