Tak poza konkursem, Komunistyczna Partia Chin dziękuje Polakom za zakupy. Jesteście jednym z globalnych liderów, ponad 14 tys wysyłek dziennie, to nas cieszy. Fajnie, że wolicie zakupy u nas zamiast wspierać lokalnych twórców, a przynajmniej krajowych dystrybutorów.
Dla towarzyszy z Polski, Przewodniczący Chińskiej Partii Ludowej Xi Jinping
Wojtku, jestem "lokalnym twórcą". Przed moimi pierwszymi targami gdzie byłem wystawcą postanowiłem zbroić swoje przynęty. Kupiłem od krajowego dystrybutora kotwice Mustad, Eagle Claw i od polskiego sprzedawcy kółka StanMar. Kotwiczki okazały się tragicznie tępe (EC) a Mustady były przy wielkości #4 zrobione z drutu cienkiego jak na #12 i rdzewiały. Już podczas targów część klientów narzekała na ich jakość. Kółka z kolei rdzewiały od "chuchnięcia", a ich wytrzymałość była tragiczna. Za wszystko zapłaciłem około 600 zł. I nie, nie odbiłem sobie w cenie przynęty bo mam zasadę, że nie doliczam uzbrojenia i opakowania, a nawet koperty do finalnej ceny woblera. W Chinach zamówienie na 600 zł pokrywa mi prawie rok produkcji, znalazłem kółka jakości hyper strongów i kotwice lepsze niż krótkie VMC. Dopiero po dobraniu towaru z Chin mogę wysyłać woblery uzbrojone tak, że lecą od razu do wody, a nie do przezbrojenia.
Inna historia, brałem kółka od polskiego małego producenta (manufaktura). Wszystko było cacy cena ok, niemal nie do uwierzenia, stal Sandvik. W tym roku zamówiłem koleją partię ale coś mi nie grało z montażem, za lekko szło. Okazało się, że facet pociął koszty i zaczął klepać z tańszego drutu. Boleń 65 centów wyprostował mi kółko co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu. Zmiana była oczywista.
Na koniec jeśli chodzi o echosondę. Od paru tygodni miałem zamiar kupić deepera ale przeczytałem, że to chińskie echo w cenie 300 zł jest dużo lepsze niż deeper na 1500 zł. Na tej podstawie wybrałem pekińczyka i spokojnie, dowalą cło to wspomogę program 500+, dalej z dużą oszędnocią.
Miałem jako twórca woblerów dwie sytuacje, gdzie koledzy po kiju wskazywali Chiny jako miejsce gdzie zaopatrzą się w woblery. Ok, nie mam z tym problemu, ja też nie mam samych Elitek z dopiętymi Stellami bo mnie na to nie stać.
Poza nielicznymi przypadkami osób obsesyjnie oszczędnych zwykle to zdrowy rozsądek dyktuje zasady.