Witam
Historia kilku woblerków...
Na początek ten:
DSCF3320.jpg 33,89 KB 17 Ilość pobrań
Rok 2005 Spinningowe Mistrzostwa Koła.Na Cieszanowicach.
Jak to na zawodach - rybki współpracować nie bardzo chcą. Koledzy na boczny trok coś tam dłubią.Poobstawiali lepsze miejsca,ja zazwyczaj nie pcham się hahaha
Długo nic się nie dzieje.Przyszedłem blisko tamy,w zasięgu rzutu płytko i w dodatku chwastów dużo.Ciężko poprowadzić przynętę - po kilku metrach coś zielonego na kotwicy wisi.
I nagle widzę,że w tym zielsku zaczynają ganiać okonie.Na granicy rzutu.Woblerek ląduje dokładnie tam gdzie one dokazują.Spadł i branie.
Niezbyt wielki - ale wtedy wymiar był jeszcze 15 cm.Znaczy dobry był - choć dzisiejszego wymiaru nie przekroczył.
I kolejne pięć rzutów i kolejne pięć okoni(okonków)
I koniec.
I koniec zawodów i moje sześć biednych okonków dało mi drugie miejsce.
Zdecydowało bycie we właściwym miejscu o właściwej porze...
Pozdrawiam Romek