Powiększamy drut. Powiększamy, powiększamy, powiększamy... Jest już naprawdę duży. Jak drzewo. Jeden drut jest pokryty "korą", drugi jest gładki, "okorowany".Owijamy ten gładki sznurkiem, sznurek styka się z całą powierzchnią drutu, a mimo to możemy z łatwością obejść ten drut (wielkości pnia drzewa) dookoła, nie wypuszczając sznurka z ręki. Teraz przechodzimy do niepolerowanego, tego z nierówną powierzchnią, którą umownie nazwałem korą. Owijając ponownie sznurkiem okazuje się, że punktów stycznych jest mniej, czyli powierzchnia styczna się zmniejszyła. Czy zmniejszyło się również tarcie? Intuicja podpowiada, że wręcz przeciwnie 
Zdaję sobie sprawę, że porównanie jest nieadekwatne, ale oddaje sens, istotę sporu, gdy mowa jest o różnej powierzchni styku przy tej samej średnicy drutu. Moja intuicja podpowiada - wypolerować, ale moja intuicja bywa czasem zawodna i doświadczenia mogą wykazać, że wypolerowanie nie jest konieczne, ba, może wręcz być szkodliwe i może powodować zjawisko "sklejania się" zbyt dobrze wypolerowanych powierzchni.
Uff, jak dobrze, że bawię się z woblerami, a nie z wirówkami 