
zarybienie stawu 4500 m kw.
#1
OFFLINE
Napisano 16 czerwiec 2011 - 13:59
Mam serdeczną prośbę o pomoc merytoryczną. Mój brat poprzez koligacje rodzinne został użytkownikiem stawu rybnego ze stałym przepływem o powierzchni ok. 4500 m kw. Staw ma kształt zbliżony do trójkąta równobocznego. Obecnie jest całkowicie zamulony i zarośnięty aż pod wierzch. Obecnie został spuszczony, a docelowo będzie oczyszczony; jego głębokość nie przekroczy 1,2-1,4m.
I tu pojawia się problem. Brat chciałby zarybić staw w taki sposób, aby nie ulegał zbyt szybko eutrofizacji i nie wymagał ingerencji w rybostan (dorybiania, dokarmiania, odłowów, etc.). Czy możecie mi zasugerować gatunki, w które warto zainwestować (złoty karaś, lin, wzdręga, szczupak)? Jaki jest optymalny okres zarybienia? W jakiej wzajemnej proporcji i ilości wpuszczać ryby poszczególnych gatunków?
Pozdrawiam,
k
#2
OFFLINE
Napisano 16 czerwiec 2011 - 14:33

#3
OFFLINE
Napisano 16 czerwiec 2011 - 14:39

#4
OFFLINE
Napisano 16 czerwiec 2011 - 15:10
Quote
Niestety nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie, ale tak sie składa że znam jeden sztuczny stawik z następującym rybostanem: jaź, płotka, sandacz, szczupak - i nieżle daje radę muszę powiedzieć. Z tym że jest nieco głębszy, gdzieś do 2,5-3 metra. Przy naszych zimach głębokość 1,4m chyba nie daje większych szans na przeżycie gartunkowm bardziej tlenolubnym
no chyba że bedzie pompa natleniajaca pracowala z zime jakas
Dlatego wymyśliłem sobie skład linowo-szczupakowy...
#5
OFFLINE
Napisano 16 czerwiec 2011 - 15:12

#6
OFFLINE
Napisano 18 czerwiec 2011 - 19:27
warto by się dowiedzieć co i jak lub kopać szybko i zalać wodą!
aby rybki dobrze zimowały, to przydałoby się coś koło 2 metrów przy minimalnym choćby przepływie.
#7
OFFLINE
Napisano 18 czerwiec 2011 - 20:25
#8
OFFLINE
Napisano 19 czerwiec 2011 - 20:55
Tak jak pisałem, warto pogłębić szczególnie strefę przepływową. Dopływ świeżej wody w upale lato i długie okresy z pokrywą lodową może być kluczowy. Wprowadzanie szczupaka jest ok, pod warunkiem, że nie planujemy dorybień narybkiem w kolejnych latach. po dwóch latach, będziemy karmić drapieżniki i skuteczność zarybień będzie malała. Tym niemniej fajnie mieć drapieżniki, bo koszą wszelką maliznę, karaski, słonecznicę, wzdrążki, płoteczki... i same regulują swoją populację. Warto zacząć od linków, karasi (srebrne i tak się pojawią prędzej czy później - najczęściej w materiale zarybieniowym) i dać im spokojnie rosnąć sezon, dwa. Dopiero później zasiać drapieżnika. Jeśli mamy zielsko w zbiorniku i trzcinkę lub inne tataraki, to warto postawić na szczupłego i okonia. Jeśli mamy goły staw, to chyba lepiej spisze się sandacz + okoń. Szczupak będzie miał trudniej o rozród, więc jego ilość będzie pochodziła głównie z zarybień. Jeśli możemy sobie pozwolić na solidny przepływ i nie obawiamy się wścibskich sąsiadów, to dla zabawy można wpuścić trochę tęczaka. Tu sprawa jest prosta. Ile wpuścimy, tyle złowimy - straty. świetne urozmaicenie sezonu podlodowego. Dobrze się ponoć sprawdza jaź. Kilka karpików (dosłownie kilka bo ostro ryją i niszczą zielsko, na 100% odpuściłbym amury itp.) nie zaszkodzi, a będę rwały zestawy. Broń boże eksperymenty z sumem. Zawsze kończy się tak samo. Czyli stawianie siatek i usilne próby odłowienia żarłoka. Jeśli mamy goły staw, to kilka klatek z krzakami warto zatopić za kilka sezonów, to się rybka będzie miała gdzie bzykać. Warto pomyśleć o zacienieniu stawu (temperatura latem). Drzewa dają cień i jedzonko (owady).
unikać przerzucania ryb z nieznanego łowiska. Można zatargać różne choroby a najskuteczniejszym sposobem leczenia, jest wysuszenie stawu i sypanie różnej maści wapna. Szkoda pracy. lepiej postawić na jakiś sprawdzony ośrodek zarybieniowy. Kilka groszy więcej, ale rybki powinny być sprawdzone.
To tak na szybko.
Warto
#9
OFFLINE
Napisano 19 czerwiec 2011 - 21:04

podoba mi sie takie open air akwarium
#10
OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2011 - 07:47

#11
OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2011 - 08:55

O ile przepływ i termika jest na przyzwoitym poziomie można sie pokusić o szerszą paletę gatunków: płoć,okoń, jaz,kiełb,karp wzdręga,szczupak, można zaryzykować kilka tęczaków,sandacza może kilka sztuk. Generalnie wszystko sprawdzisz metodą prób, zejscie lodu weryfikuje wszystko..
O kolegach po kiju pisał lub z siatą pisał nie będę,w naszym kraju złodziejstwo to norma..
Po 10 latach doświadczeń na 2,5ha i5,4gł.i zabawy w pana boga powiem zabawa przednia, a i nauka nie byle jaka,choć nie taka tania.

powodzenia i pozdrawiam Artur
ps. pod postem Baloo podpisuję sie wszystkimi kończynami,sama prawda!
#12
OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2011 - 09:05
#13
OFFLINE
Napisano 20 czerwiec 2011 - 16:10
Pogłębianie ma swoje ryzykowne strony. Chodzi o przepuszczalność wody (to sięmoże fachowo inaczej nazywać) przez dno. Jak się dokopiemy do jakiegoś sita, a nie solidnego dna, to może zasilającego strumyka zabraknąć. Możemy się też dokopać do wód gruntowych i wówczas problem raczej odpada. POjawia się inny - bo ciężko się kopie, jak nas mocno zalewa...
Dlatego jeśli nie mamy dobrych papierów i map, to mocno świadomie i z wyczuciem... lub popytać lokalnych autochtonów co pod ziemią siedzi. Może kto jeszcze pamięta co się działo gdy studnie kopali...
Mimo wszystko lepiej szukać znajomego z koparką lub dobrym spychem na pół dnia.
#14
OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2011 - 15:03
#15
OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2011 - 19:56
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych