Luty 1996, Kanał Szczakowski, -15 stopni w dzień. Kikunastu łowiących, wszyscy z rybami lub przynajmniej kontaktami. Trzy pierwsze dni 7 pstrągów, 52 największy.
Luty 2003, Biała Przemsza, -12 stopni w dzień. Woda 2,2 stopnia. Na Przemszy łowiło wtedy może z pięć osób. Trzy pierwsze dni 11 ryb. 63, 58 reszta +/- 40.
Luty 2006, Biała Przemsza, - 17 stopni w dzień. Woda 2,4 stopnia. Krąg wtajemniczonych na Przemszy powiększył się do kilkunastu osób. Trzy pierwsze dni 9 ryb, 48 największy.
Luty 2011, Biała Przemsza, +1 stopień w dzień. Woda 3,7 stopnia. Od czterech lat Przemsza to woda PZW. Od trzech rzeką "opiekuje" się Towarzystwo PBB, szeroko propagując jej uroki. Pierwszego lutego na najbardziej dzikim odcinku, na śródleśnej polanie nie mam gdzie zaparkować samochodu. Wzdłuż obydwu brzegów rzeki wiodą wygodne, szerokie ścieżki. Co chwila spotykam wędkarzy. Do dwunastej naliczę ich ponad czterdziestu. Panuje nastrój towarzyskiego spędu. Podobno na ujściu Sztoły ktos miał rybę...... Nie daję rady dalej. Pierwszy raz od siedemnastu lat wracam do domu PIERWSZEGO LUTEGO na obiad zamiast na późną kolację.