Problem ze zbijaniem kabłąka
#1 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 12:06
Mam Daiwę Sol 2500. Chodziła (jako pstrągowy kręciołek) bez zarzutu przez 3 lata (zdecydowanie nieintensywnie). Niedawno zaczęła mieć problem ze zbijaniem kabłąka.
Niby sprężyna nadal mocna, ale przy pokręceniu korbką nierzadko kabłąk jedynie wraca do pionu i tam zostaje. Miałem przez to niedawno dość upierdliwe wedkowanie w podgórskiej, płytkiej rzece, bo co chwilę łapałem zaczep, nie będąc w stanie nawijać żyłki od razu.
Czy ktoś z Was miał podobny problem z czymś caldiopochodnym i jakie było remedium?
Pzdr,
Fatso
#2 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 15:31
#3 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 15:52
może i się kabłąk w tym miejscu mocowania rolki sam obluzował, przekręcił nieco i już nie zbija przez to korbką, co kolwiek. ja tak samo miałem np. przy wymianie łożyska w rolce, minimalna korekta skręcić śrubę i działa idealnie..
#4 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 17:50
Może i u Ciebie jest taka sama sytacja.
#5 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 19:20
Natomiast dobrze, że nie bawiłem się w wymianę sprężyn, kabłąka i takich tam (cholera!!! ten kręciołek ma raptem 3 lata! ).
Po prostu ciut odgiąłem tę część dźwigni nr 37, która napotyka w rotorze na klin i od razu zaczął zbijać, jak nowy. .
Pzdr,
Fatso
P.S. Ten, kto wymyślił taki newralgiczny element z kawałka drutu, to albo wał wredny (księgowy), albo głupek.
#6 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 21:29
A ja słyszałem gdzieś, że zewnętrzne zbijadełka w takich rupieciach sprzed 2007 roku, nie szwankowały za zbytnio...P.S. Ten, kto wymyślił taki newralgiczny element z kawałka drutu, to albo wał wredny (księgowy), albo głupek.
#7 OFFLINE
Napisano 29 czerwiec 2011 - 22:10
Inna rzecz, że dotychczas chodził bez zarzutu.
Pzdr,
Fatso
#8 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2011 - 15:47
#9 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2011 - 15:51
Szczerze...
#10 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2011 - 16:21
Ja się tam wcale za mocno nie obśmiewam...Ha, ha! Bardzo śmieszne Sol'a kupowałem jeszcze nieuświadomionem będąc dziecięciem, podłości świata i współczesnych konstruktorów-księgowych nie znającem.
Inna rzecz, że dotychczas chodził bez zarzutu.
Pzdr,
Fatso
Ale, tak szczerze, ile razy przez te trzy lata kręcenia, rozbierałeś Pan tę solniczkę w celach wiadomych?
#11 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2011 - 16:24
A Pan nie jęcz... Śrubokręt do łapki, i za 5 minut masz maszynę, która będzie zbijała i po zawodach..Mam taki sam problem z nowym Excelerem Daiwy. Kołowrotek sprowadzony ze stanów więc reklamacja raczej odpada.
#12 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2011 - 08:30
Odpowiadając na to pytanie, trudność mam niejaką z zebraniem się na szczerość
Noo... zaglądałem do środka ...
Smar w bebechach świeżutki jakiś...nie sciemniał jeszcze
Ale przecież wszystko chodzi jak ta lala
Pzdr,
Fatso
#13 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2011 - 13:02
Do czasu... Pierwszy czas już Pan miałeś...Ale przecież wszystko chodzi jak ta lala
#14 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2011 - 13:56
#15 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2011 - 14:36
Jak zapytał Shrek: Ale masz jakieś wsparcie?..No bo ja właśnie testuję, ile tak pociągnie
#16 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2011 - 09:46