Cześć,
Odświeżę nieco temat wiadomościami nt. Zalewu Zegrzyńskiego. Na początku lipca, mimo upałów, woda była mocna nagrzana tylko w górnych warstwach, nawet w stosunkowo płytkich zatoczkach, zarośniętych grążelem i wywłócznikiem. Już 1,5 – 2 m pod powierzchnią była zdecydowanie zimna – sprawdzałem organoleptycznie
.
Pod wieczór zdarzały się niezłe brania sumów (niestety – niewymiarowych) na płytkich 2,5 – 3,5 metrowych blatach. Trudno powiedzieć, czy ryby żerowały, czy się tylko wygrzewały, bijąc w przynętę z agresji. O tej porze w podobnych miejscach trafiały się sandacze – przeważnie krótkie. Duże sumy (przynajmniej kilka sztuk, o których wiem) brały w okolicach 6 – 7 rano – niestety nie nam
.
Statystycznie najwięcej brań przyzwoitych ryb mieliśmy między godziną 9 a 11-12. Na blatach dobrze żerowały szczupaki i to spore
. Sandacze brały na przemian z płytkiej i z głębokiej wody. Generalnie im bliżej południa, tym gęściej wychodziły na płycizny sąsiadujące z głębiami, z czego skwapliwie korzystali szarpakowcy
, którzy łowili na przeciążone gumy „na puknięcie” (główki 40-60 gramów). Rekordzista spłynął 6 lipca z wynikiem kilkunastu sztuk, w tym kilkoma o masie 4-6kg, czym nie omieszkał pochwalić się na przystani...
Im dłużej trwały upały, tym gorsze były wieczory – tak, jakby ryby były zmęczone gorącym dniem. W ciągu ostatnich kilku wypłynięć brania zdarzały się głównie rano, pomiędzy 6 a 9. Były to głównie przyzwoite okonie (28-32cm), ledwie wymiarowy sum, duży sandacz. Z reguły wychodziły ze średniej wody – dołki i rynny 6-7m i sąsiadujące z nimi kamieniste blaty. Szczupaki odpuściły kompletnie. O dużych sumach też ostatnio nie słyszałem, za to 2 tygodnie temu rano widzieliśmy kilka kapitalnych spławów
(przed mostem na skrzyżowaniu szlaków wodnych). Co ciekawe, nocki były kompletnie jałowe, nie licząc kilku poważnych spławów i jednego potężnego kwoknięcia w pobliżu łodzi...
Zaznaczam, że to obserwacje nie muszą, a nawet na pewno nie są miarodajne – łowiliśmy głównie dużymi, pękatymi woblerami i sporymi gumami, na ciężki sprzęt.
Pozdrawiam,
Krzysiek