Do świadków współczesnej historii
#1 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 13:03
Ja jestem młody. Z Komuny pamiętam wieczne kolejki, mleko w butelkach z kapslem i została mi pamiątka po pijanych chirurgach w szpitalu wojskowym, dzięki której nigdy nie bedę normalnie chodzić. Ot - tyle.
Wielu z Was żyło wtedy jako świadomi ludzie, stąd pytanie do Was, jako szerszej grupy.
Naprawdę, było nie do pomyślenia, ze to wszystko kiedyś pierdolnie z wielkim hukiem? W latach '70 a później w '80 to było sci-fi? Rozmawiam z luxmi z rodziny, i twierdzą, ze w gdyby im ktoś w połowie lat 70 powiedział, że w zasadzie za chwilę, będzie już po wszystkim, to prędzej uwierzyliby w lądowanie UFO Czy w to ze dinozaury od-wymarły i znowu brykają po ziemi. Ale to wtedy byli bardzo młodzi ludzie, bardziej zainteresowani Hendrixem i Zappą niż polityką.
Więc - jak było?
Beż naparzanki plis...
#2 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 13:08
#3 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 13:17
#4 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 13:29
Natomiast były oczywiście przesłanki jakiejś tam postępującej degeneracji systemu władzy. Np. degenracja biologiczna pierwszych sekretarzy - był taki okres że zaczęli padać jak muchy - Breżniew, Gromyko, Andorpow - żaden zdrowy, prężny system nie wybiera sobie na leaderów takich starych dziadów, pamiętać że kolejne pogrzeby były witane z mściwą satysfakcją. Jaruzelski w tych swoich okularkach uszczypliwie zwany Pinoczetem też nie wzbudzał szczególnego respektu mam wrażenie.
#5 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 13:47
A w sprawie rychłego pierdut?
Co Ty, Kuba? Jakie pierdut? Było nieźle. W wielu przypadkach pełny brzuch, później Studio 2, a wieczorem Wolna Europa (coby być wtajemniczonym). A Radom i Ursus? Przecież cofnęli podwyżkę. Kogo obchodzili ludzie, którzy myśleli inaczej. Kariery się robiło i trzeba było być posłusznym. Nie zapominaj, że dopiero strajki '80 były inne - do strajkujących robotników (z powodów ekonomicznych lub personalnych) dołączyli inteligenci. Poprzednie ruchawki były bardzo osamotnione - raz robotnicy, raz inteligencja, raz studenci - wszyscy osobno.
Oczywiście to, co napisałem, to wielkie uproszczenie, ale dla szarej masy było stabilnie. I pamiętaj: Każda zmiana jest na gorsze.
#6 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 14:10
#7 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 17:19
#8 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 18:19
No cóż byłem naiwnym nastolatkiem któremu kiedyś udało sie kupić piłkę bo był w sklepie akurat jak przyszły
To że to wszystko upadło było dla mnie czymś niewiarygodnym.
Pozdrawiam.
#9 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2011 - 18:33
Chyba raczej można było się spodziewac że prędzej zostaniemy 16 republiką rad, niż tego że system zrobi pierdut. System przez lata wydawał się niewzruszonym monolitem i dopiero teraz po latach widac że na szczęście był to kolos na glinianych nogach.A w sprawie rychłego pierdut?
Sławek
#10 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 09:42
Ja tam miło wspominam swoje dzieciństwo a był to czas schyłku komuny Takie romantyczne dla mnie czasy Puste sklepy, kolejki jak towar rzucili, PEWEX, Baltona, bazar Różyckiego, ciuchy na Rembertowie, Fundusz Wczasów Pracowniczych
Praca była, lepsza lub gorsza ale każdy miał. I zapłatę miał gwarantowaną, a nie jak teraz. Każdy znał też swoje miejsce; chłop był chłop, cwaniak był cwaniak, złodziej był złodziej, milicjant milicjantem, dyrektor dyrektorem. Teraz się zrobił kogel mogel i nie wiadomo kto jest kto
Że coś musi paść i się zmienić to się mówiło, słyszało np w Radiu Wolna Europa i to było jasne. Ale chyba nikt nie myślał, że będzie jak jest. Teraz też coś pieprznie, musi........
Nie ma co porównywać tamtego systemu i tego. Jeden i drugi miał swoje zalety jak i wady. Jednym wtedy było lepiej innym jest teraz. Takaja Żyzn
#11 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 10:19
Od dziecka wychowywano mnie w świadomości, że żyjemy w kraju, który… jakby to powiedzieć… nie jest normalny. Niby w Polsce, ale nie… polskiej. Dziadek, ten z Kresów, który w 1920 roku uciekł do nowoutworzonej Polski przez zieloną granicę, uczył mnie nienawiści do hitlerowców i sowietów. Przede wszystkim do tych drugich, których uważał za kanalie szczególnego pokroju. Gdzieś czytałem, że Niemcy niszczyli polaków fizycznie, a Rosjanie – także psychicznie; Dziadek był tego samego zdania. Rodzice natomiast uczyli mnie odpowiedniego stosunku do ówczesnego aparatu. Już jako kilkuletni brzdąc wiedziałem, że WRON-a skona, a najgorszym wrogiem „normalnych” ludzi jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i nasz Wielki Brat. W naszej rodzinie traktowano PRL jako stan przejściowy. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych było już tak ciężko żyć, przynajmniej nam, że czuliśmy, że coś się musi zmienić. Mimo wszystko jednak nikt nie spodziewał się, że koniec demoludów nastąpi tak szybko i na taką skalę.
***
A jeżeli mowa o porównaniach – to tak na spokojnie, bez napinania się: oba okresy trudno porównywać, bo miniony system był patologiczny, krańcowo niesprawiedliwy, zrównujący jednostki wyróżniające, o ponadprzeciętnym potencjale do poziomu bruku, gnojący tzw. inteligencję jako wraży, bo świadomy element. Jak pomyślę, w jakich warunkach żyli i pracowali moi rodzice, to ogarnia mnie wściekłość, a jak byłem młodszy to chciało mi się płakać. W wymiarze ludzkim przerażający był ten brak perspektyw, choć być może ludziom, którzy uważają, że lepszy wróbel w garści… taki stan odpowiadał. A wymiarze ekonomicznym - przez ograniczone możliwości akumulacji kapitału w rękach prywatnych będziemy dostawać w dupę jeszcze długo, pewnie dopóki nasze dzieci zdążą się zestarzeć.
Co nie zmienia faktu, że w tamtych czasach byłem szczęśliwy, ale nie z miłości do PRL-u, tylko dlatego, bo byłem dzieckiem i miałem kochających rodziców. Widzę, że dziś młodszym i starszym urodzonym w PRL-u trudno te sprawy rozgraniczyć.
Pozdrawiam,
k
PS. Zainteresowanych tym, jak w PRL-u żyło się tak zwanym przeciętnym ludziom, odsyłam choćby do: http://www.baobab.net.pl/index.php/s/karta/id/19/ksiazki/ksi ga-listlw-prl-u-cz-1-1951-1956.htm i części następnych. Ciekawa lektura.
#12 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 10:23
It has been said that democracy is the worst form of government except all the others that have been tried.Kuba, rozumiem że możesz mieć żal do lekarzy po których masz pamiątkę ale błędy w sztuce lekarskiej się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą. Osobiście uważam, że dziś jest gorzej. Dziś wielu ludzi nie stać na to by iść do lekarza, muszą czekać miesiącami, później nie stać ich na leki, czy rehabilitację. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Jak byłeś chory to PO PROSTU szedłeś do lekarza. Czasem dawałeś lekarzowi koniak czy kilo schabu i było git. Teraz za to wsadzają, że łapówka
Ja tam miło wspominam swoje dzieciństwo a był to czas schyłku komuny Takie romantyczne dla mnie czasy Puste sklepy, kolejki jak towar rzucili, PEWEX, Baltona, bazar Różyckiego, ciuchy na Rembertowie, Fundusz Wczasów Pracowniczych
Praca była, lepsza lub gorsza ale każdy miał. I zapłatę miał gwarantowaną, a nie jak teraz. Każdy znał też swoje miejsce; chłop był chłop, cwaniak był cwaniak, złodziej był złodziej, milicjant milicjantem, dyrektor dyrektorem. Teraz się zrobił kogel mogel i nie wiadomo kto jest kto
Że coś musi paść i się zmienić to się mówiło, słyszało np w Radiu Wolna Europa i to było jasne. Ale chyba nikt nie myślał, że będzie jak jest. Teraz też coś pieprznie, musi........
Nie ma co porównywać tamtego systemu i tego. Jeden i drugi miał swoje zalety jak i wady. Jednym wtedy było lepiej innym jest teraz. Takaja Żyzn
Niejaki Churchil
(dla nieposiadających Englisza: Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządów, poza tymi wszystkimi innymi, które były już wypróbowane)
U.
#13 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 10:26
Jeżeli nie ma żadnej zależności pomiędzy lekarzem a pacjentem, to znaczy pacjent jest wyleczony i wyszedł do domu, to może przyjść do lekarza i powiedzieć: mam dla pana koniak. Lub też oddać mu własny dom. To jest jego prywatna sprawa, to nie jest łapówka.
U.
#14 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 10:31
#15 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 17:42
#16 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2011 - 20:30
Mój tata, starszy bosman sztabowy (okręty desantowe) jeszcze do roku 1983-4 był wysyłany CO WIGILIA na patrole piesze pilnować wojskowego cmentarza ZSRR (Świnoujście). Razem z młodymi.
Tylko dlatego, że miał odwagę na tekst towarzyszu reagować proszę mnie nie obrażać. Przez 17 lat w armii awansował 2 razy, inni po 20 razy.
Kubo, nie mieściło się NIKOMU w mojej rodzinie, że za 20 lat nie tylko, że pier...lnie ale jeszcze, że będziemy już tacy świetni i wielcy, że będziemy pluli na postacie takie jak Wałęsa, Mazowiecki, Michnik.
To tyle.
#17 OFFLINE
Napisano 03 wrzesień 2011 - 11:43
A w sprawie rychłego pierdut?
Kuba myślę, że wszystko zależało od domu w którym się żyło i kultywowanych w nim tradycji.
Były przecież domy gdzie słuchano radia wolna europa a były też takie gdzie mieszkali donosiciele.
U mnie dziadek zawsze powtarzał, że jeszcze wrócą normalne czasy i opowiadał jak było przed wojną a my słuchaliśmy godzinami. Może te opowieści i tęskonota za tą normalnością
gdzie człowiek cżłowiekiem nie poniewierał i nie beszcześcił wartości rodzinnych czy tez wiary przyczyniły się że i mi się oberwało od komuny za swoej marzenia o normalnosci
z czego dzisiaj się już tylko śmieję.
#18 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2011 - 10:48
#19 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2011 - 18:05
A teraz sobie używaj do woli.
#20 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2011 - 19:01
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych