
Głowacica na spinning - co, gdzie, jak?
#1
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 12:12
Przy okazji wątku na temat Głowatki chciałbym Was pociągnąć za język byście podzielili się z nami swoimi doświadczeniami jeśli chodzi o połów tej ryby. Mnie interesują następujące kwestie:
- na co (przynęty),
- gdzie (lokalizacja tej ryby w rzece)
Pozdrawiam
Remek
#2
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 13:10
Jednak o tym, czy głowatki są w tych konkretnych miejscach najlepiej się przekonać naocznie - trzeba często jeździć i obserwować łowisko. Łowić i jeszcze raz obserwować. W końcu uda się zobaczyć. Innym niezawodnym sposobem namierzenia głowy jest szukanie na brzegu pokaleczonych ryb. Mogą w tym pomóc muszkarze, gdyż to właśnie im najczęściej trafia się złowić jelca, świnkę lub klenia ze śladami zębów. Oczywiście dobrą wskazówką jest informacja, że ktoś dostał w konkretnym miejscu rybę. Jeśli była jedna - z pewnością będą jeszcze inne. Są takie miejsca, w których każdego roku łowi się po kilkanaście sztuk.
Powszechnie wiadomo, że najlepszy sezon na głowatkę to jesień, od września do listopada - grudnia oraz wiosna zaraz po okresie ochronnym. Nie najgorsze, choć zdecdowanie najtrudniejsze, są miesiące zimowe. Najsłabsze jest lato, chyba że jest chłodno i deszczowo ale i tak szanse dla łowiącego są nikłe. Zasada jest taka : im gorsza pogoda tym pewniejszy sukces. Najlepszy czas brań rozpoczyna się wraz z pierwszymi przymrozkami i później, gdy spadnie śnieg. Najwięcej głowatek pada w listopadzie i grudniu. Łowienie na mrozie nie jest łatwe. Rzeką płenie śryż i kra , obmarzają przelotki sztywnieje żyłka, ale z moich obserwacji wynika, że im chłodniejsza woda, tym głowatka lepiej żeruje. Uważam też, że wszelkie załamania pogody są jak najbardziej korzystne. Deszcz, śnieg, nagłe spadki temperatury również uaktywniają głowacicę. Tylko w czasie halnego wiatru rezygnuję z łowienia. Pogoda pochmurna jest korzystniejsza od słonecznej. I jeszcze jedno. Dla większości ryb rzecznych stan wody odgrywa decydującą rolę. Głowatce to chyba jednak nie przeszkadza. Można ją łowić w bardzo niskiej, krystalicznej, zimowej wodzie i w powodziowej kawie z mlekiem.
Głowacica jest rybą wschodu i zachodu słońca. Środek dnia nie rokuje dobrze wędkarzowi. Najlepsze godziny, to pierwsze dwie po świcie. Na tę porę przypada około dwie trzecie złowionych głowacic. Ranek bardzo pochmurny jest jakby naturalnym przedłużeniem świtu. W drugiej kolejności polecałbym późne popołudnie , wieczór - jakieś dwie, trzy godziny przed zmierzchem. Zimą kiedy dzień jest krótki , można w zasadzie łowić od rana do wieczora.
- baca -
pozdrawiam
#3
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 13:32
Slowackie tez zapewne beda nie od rzeczy. Po nartach - czas na ryby! Czy tez raczej - przed nartami


#4
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 13:40
Naprawdę świetny tekst. Ale czytając go, nie sposób oprzeć się wrażeniu, jakby czytało się jakiś artykuł z jesiennych czasopism wędkarskich typu Czas na głowatkę.
Brakuje mi w twoim tekście własnych doświadczeń o których w pierwszym poście pisał @Remek. Myślę, że bardziej by to interesowało nas - głowacicowych laików - niż taki suchy tekst.
Chyba, że się mylę i wszystko co napisałeś to twoje doświadczenia, w takim przypadku z góry wielkie sorrki

pozdrawiam
rafael
#5
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 15:56
Zamieszczony tekst nie jest mojego autorstwa. Nie zauważyłeś, że był podpisany - gazda. Ja go tylko wyciągnąłem z biblioteki i jako jeden z wielu zamieściłem jako odpowiedź dla Remka. Za głowatką biegałem po Sanie, Bobrze, ale nigdy po Dunajcu. Natomiast moja rekordowa brzana pochodzi właśnie z Dunajca.
pozdrawiam
#6
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 17:31
A no to wszystko jasne

Faktycznie tego podpisu nie zauważyłem

Zdarza się

pozdrawiam
rafael
#7
OFFLINE
Napisano 21 sierpień 2006 - 20:37
Stanowiska ryb także są ogólnie znane i tu znowu odwołuję się do postu @Thymallusa. O wiele bardziej kłopotliwe jest sprowokowanie głowacicy do zaatakowania przynęty. Ale nie jest to niemożliwe. Nasz klubowy rekordzista doprowadził do nóg ponad 200 szt.
Przy okazji słówko na temat łowisk w Austrii i południu Europy (Słowenia, Chorwacja). Kilka lat temu gościliśmy u siebie Dr Alexandra Hars�nyi. Był zaskoczony i ilością i wielkością populacji w Polsce. My sami dbamy o to od 1994 roku. Wpuściliśmy z naszych i pozyskanych funduszy ryb (głowacica i ryby środowiskowo jej towarzyszące)za ok. 100 tys. zł. Mamy także informacje od zagranicznych naszych gości że jesteśmy prawdziwą potęgą. W Austrii aktualnie łowi się głowatki o średniej masie 6-9 kg. Brak ciągłości roczników.
Słowaków nie tykam jako że to nasze kamraty. Ale zwracam uwagę na odrębność przepisów połowowych.
Troszkę inaczej wygląda sprawa w Bośni, ale o tym napiszę po powrocie z rekonesansu.
Pozdrawiam
Grzegorz
#8
OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2006 - 11:10

#9
OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2006 - 14:16
Dzień był piękny, w nocy mróz -10, w słońcu lekko powyżej zera i pół metra śniegu.
Zaczęliśmy łowić, my z kumplem podręcznikowo na wlewie, początkujący w połowie bani. Nie minęło kilka minut i usłyszeliśmy przerażające krzyki. Klient miał na kiju rybę!
No i po chwili podbierałem główkę, której do wymiaru brakowało kilku cm...
Do dzisiaj się z nas śmieje...
Na Sanie głowy najlepiej biorą w czerwcu, a potem w listopadzie i grudniu. Łowimy na woblery trochę mniejsze niż na Dunajcu - 11-12 cm. Generalnie jednak na Sanie najlepsza jest nimfa

- Krupin lubi to
#10
OFFLINE
Napisano 22 sierpień 2006 - 14:53
Dunajec od ujścia Grajcarka do Jazowska oraz od Czorsztyna do Harklowej. W tamtych czasach nie było zbiornika. W Maniowych była żwirownia, a w Dunajcu głowacice.
San od Sanoka do Ulucza.
Miałem kilka razy kontakt z tą rybą. Ale to było przeciętnie raz góra 2 razy do roku.
A poświęciłem tej rybie wile czasu. Rozmawiałem z miejscowymi i wielokrotnie widziałem jak oni ja łowią.
Ale samemu jakoś nie miałęm zbyt wiele szczęścia i umiejętności.
Wiele tych pieknych ryb widziałem w wodzie brodząc.
A jeśli chodzi o ciekawe przypadki to pewnej jesieni pod koniec lat 80-tych łowiłem lipienie na muchę przy ujściu potoku Ochotnickiego. Poniżej jest skała i piękne miejsce głowacicowe, nad którym onego czasu spedziłem wiele dni probując złowić głowę, która tam widziałem.
I nagle podchodzi do mnie wędkarz i mówi, że przyjechał z Dąbrowy Górniczej, bo mu koledzy powiedzieli, że na Dunajcu biorą głowacice. A że nigdy tego nie robił to chciał poprosić o radę. Poleciłem mu po poszedł na to miejse i na złotą wachadłówkę popróbował. I poszedł.
Po ok godzinie widzę go z umieśnietą gębą i z głowatką (jak się później okazało - 11 kg) bo przyszedł mi podziękować, że tak dobrze mu doradziłem. Nie powiem bo kupił mi wtedy 0,5 l wódki czystej w podzięce. Sam nie pił bo musiał wracać autem do domu.
Podziękowałek i poszedłem na kwaterę upić się, że to nie ja ją złowiłem.
Pewnie ten facet do tej pory myśli, że to pikuś złowic głowę


Do tej pory to zdarzenie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.



- Bobex i Krzysiek P lubią to
#11
OFFLINE
Napisano 23 sierpień 2006 - 07:45
Quote
A jeśli chodzi o ciekawe przypadki to pewnej jesieni pod koniec lat 80-tych łowiłem lipienie na muchę przy ujściu potoku Ochotnickiego. Poniżej jest skała i piękne miejsce głowacicowe, nad którym onego czasu spedziłem wiele dni probując złowić głowę, która tam widziałem.
I nagle podchodzi do mnie wędkarz i mówi, że przyjechał z Dąbrowy Górniczej, bo mu koledzy powiedzieli, że na Dunajcu biorą głowacice. A że nigdy tego nie robił to chciał poprosić o radę. Poleciłem mu po poszedł na to miejse i na złotą wachadłówkę popróbował. I poszedł.
Po ok godzinie widzę go z umieśnietą gębą i z głowatką (jak się później okazało - 11 kg) bo przyszedł mi podziękować, że tak dobrze mu doradziłem. Nie powiem bo kupił mi wtedy 0,5 l wódki czystej w podzięce. Sam nie pił bo musiał wracać autem do domu.
Podziękowałek i poszedłem na kwaterę upić się, że to nie ja ją złowiłem.
Pewnie ten facet do tej pory myśli, że to pikuś złowic głowę:)
Do tej pory to zdarzenie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
![]()
![]()
![]()
Nieźle się ubawiłem. Niezła opowieść. Ale morał jest jeszcze inny od tego co podałeś. Facet po prostu spotkał głowacicowego Guru na swojej drodze. Pokazał palcem, on poszedł i po prostu złowił

Pozdrawiam
Remek
#12
OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2006 - 18:01


Teraz jak sobie na nie patrzę to wspominam te rybne i młode czasy.
Oj cięzko było te wobki robić. Trzeba było wszystko zdobywać bo w sklepach były pustki.
Woblery zabezpieczałem lakierem do parkietu (uretolux.
Teraz jest raj dla strugaczy, ale mnie już nie za bardzo się chce strugać.
A na głowach nie byłem od 15 lat

Załączone pliki
#13
OFFLINE
Napisano 08 październik 2015 - 18:07
#14
OFFLINE
Napisano 08 październik 2015 - 18:12

Witamy na forum - tutaj się przedstawiamy: http://jerkbait.pl/t...view=getnewpost
#15
OFFLINE
Napisano 08 październik 2015 - 18:41
Maciek, witaj na jerkbait.pl,
Jak zauważył @coma, mamy taki zwyczaj, że nowi użytkownicy przedstawiają się w kilku słowach i było by nam miło, gdybyś go podtrzymał
Łowienie głowacic, pomijając niuanse sprzętowe i przynęty, to ogrom wiedzy i jak mówią doświadczeni wędkarze, którzy mogą pochwalić się wieloma okazami, ciągle się uczą i poznają zwyczaje tego pięknego drapieżnika.
Skorzystaj z naszej wyszukiwarki ( tak, wiem, jest niedoskonała ) i zacznij od lektury tych tematów, które znalazłem w minutę
http://jerkbait.pl/t...ar/?hl=głowatka
http://jerkbait.pl/t...ka#entry1299053
http://jerkbait.pl/t...ka#entry1315298
http://jerkbait.pl/t...ka#entry1572479
http://jerkbait.pl/t...al/?hl=głowatka
- Piotrek Milupa lubi to
#16
OFFLINE
Napisano 08 październik 2015 - 19:07
Mam nadzieję że te informacje pomogą mi w zlowieniu pierwszej w życiu glowatki...
Pozdrawiam...
#17
Guest_SławomirW_*
Napisano 07 styczeń 2022 - 09:43
Spotkałem się z twierdzeniami, że na Sanie używa się delikatniejszych zestawów i mniejszych woblerów przy łowieniu głowacicy niż na Dunajcu czy Popradzie. Prawda to !? Może ktoś z autochtonów podzieli się wiedzą i doświadczeniem w tym temacie !?
#18
OFFLINE
Napisano 28 styczeń 2022 - 17:54
SławomirW, on 07 Jan 2022 - 08:43, said:
Spotkałem się z twierdzeniami, że na Sanie używa się delikatniejszych zestawów i mniejszych woblerów przy łowieniu głowacicy niż na Dunajcu czy Popradzie. Prawda to !?
Z moich doświadczeń wynika że właśnie tak jest.Im wiekszych przynęt używałem tym miałem gorsze wyniki i łowione ryby były mniejsze
#19
OFFLINE
Napisano 28 styczeń 2022 - 20:31
SławomirW, on 07 Jan 2022 - 08:43, said:
Spotkałem się z twierdzeniami, że na Sanie używa się delikatniejszych zestawów i mniejszych woblerów przy łowieniu głowacicy niż na Dunajcu czy Popradzie. Prawda to !? Może ktoś z autochtonów podzieli się wiedzą i doświadczeniem w tym temacie !?
Na sanie to kij do 40g i tak 20 lb w zupełności wystarcza.
#20
OFFLINE
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych