Z moich doświadczeń wynika, że wpływ jest zdecydowanie negatywny. Dotyczy to zarówno dnia jak i nocy, choć wpływ na żerowanie w nocy jest większy. Oczywiście inne czynniki pogodowe mają znaczenie jak tu padają głosy, ale to jest oczywiste.
Zajmując się samą pełnią mam wrażenie , że najgorszy jej wpływ jest w pierwszy, drugi dzień patelni. Potem maleje. Różne wody w różnym stopniu ulegają czarowi pełni. Jeziora, żwirownie w dużym. Mam poczucie, że to jest związane w jakimś stopniu z przemieszczaniem się ryb z głębszych kryjówek na płytsze żerowiska. Kiedyś łowiłem nocami na żwirowni w której podczas pełni nie sposób było złowić ryby powyżej dwudziestu centymetrów. Tam ryba bardzo wyraźnie przemieszczała się z głębokich dziennych ostoi do zatoczek na żerowiska o głębokości około metra. Oczywiście można to alternatywnie tłumaczyć samym wpływem ilości światła, choć przy pełnych zachmurzeniach, które niwelowały jego ilość efekty nie były wcale lepsze.
Rzeki są zdecydowanie bardziej odporne na negatywny efekt pełni choć z perspektywy trzydziestu lat łowienia jest on wyraźnie zauważalny. Różne ryby też w moim odczuciu w różnym stopniu reagują na pełnię. Najgorsze efekty odnosiłem w pełnie jeśli chodzi o sandacze i okonie. Oczywiście są wyjątki. Miałem nocki podczas których rzucało się cień a sandacze brały jak wściekłe, ale zdarzało się to wybitnie rzadko. W większości wypadków było zdecydowanie źle.
Przy boleniach efekt był najmniej widoczny. Również wpływ na żerowanie szczupaka nie był tak wielki, z tym że dotyczyło to łowisk płytkich gdzie szczupak po prostu stoi w swoim rewirze. Na otwartej wodzie efekt już zwykle był znaczący. Co do sumów, spadek efektów miałem w pełnie wyraźny. Z tym, że przy trollu w dzień w nurcie a więc w ostojach ryb zwykle dało się coś sprowokować.
Generalnie pełnia nie wyłącza żerowania ale jego okresy są zwykle krótkie. Ryb trzeba raczej szukać w ich ostojach i prowokować.
Ogólnie, co do złych warunków, warto pamiętać, że ryby są na różnym etapie cyklu żarcia/trawienia i zawsze są osobniki w danym momencie po prostu głodne.