To moment naszej nieuwagi i pośpiechu nad wodą .Po prostu jak rozkładałeś wędkę nie docisnąłeś do końca .Tez tak miałem ale byłem na łódce i podpłynąłem w trzciny i wyciągnąłem...Zdarza się .
.Nie tylko nie dociśnięcie...wędki wskutek ugięcia i wibracji ulegają samo-rozsuwaniu(skutecznie wykorzystuje to zjawisko do rozpinania zbyt mocno dociśniętych złączek w muchówkach dwuręcznych) i dlatego co jakiś czas warto sprawdzić i ew. docisnąć.Nieco przeciwdziała temu zjawisku przesmarowanie świeczką znacznie mniej zaklejanie taśmą.
P.Sławek to unikalna postać fachowca rzeczywiście godzien polecenia.
Zalakierowana omotka trzyma rozwarstwiony blank rzeczywista naprawa wymagałaby wymiany szczytówki,ale w tym miejscu można to zlekceważyć...zwykle wędka nawet przy złamaniu strzeli w innym miejscu.