Dzielona rękojeść a waga wędziska.
Started By
maniak
, 25 paź 2011 18:53
9 odpowiedzi w tym temacie
#1 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 18:53
Cześć,
Zastanawiam się nad przerobieniem jednej z wędek.
Chciałbym zastosować dzieloną rękojeść, aby kijek trochę odchudzić.
Jeśli zastosuję dzieloną rękojeść waga kija pójdzie w dół?
Nie wiem czy jest sens się bawić...
Z góry dzięki za zainteresowanie.
Pozdrawiam
Maciej
Zastanawiam się nad przerobieniem jednej z wędek.
Chciałbym zastosować dzieloną rękojeść, aby kijek trochę odchudzić.
Jeśli zastosuję dzieloną rękojeść waga kija pójdzie w dół?
Nie wiem czy jest sens się bawić...
Z góry dzięki za zainteresowanie.
Pozdrawiam
Maciej
#2 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 18:58
Chyba aż tak słabowity nie jesteś a rękojeść z korka nie z ołowiu . Mój koleś jak kupił berkleya i była rękojeść pałowata z racji zawodu (lekarz) wyciął skalpelem do gołego blanku i wyszła rękojeść dzielona .
#3 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:00
Średnio 1 cm korka to mniej niż 1 gram.
#4 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:07
No i masz odpowiedź na pytanie, czyli wcale drastycznie waga nie spadnie.
#5 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:11
Dzięki koledzy na szybką reakcje
Szybko licząc to waga spadnie około 15g, no to rzeczywiście nie dużo.
Szybko licząc to waga spadnie około 15g, no to rzeczywiście nie dużo.
#6 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:11
1 cm korka to ok 1 gram , plus nieco kleju 2-3 gramy. Blank z dzieloną rękojeścią pracuje do konca co jest widoczne przy lżejszych kijach. Z pełnym , solidnie spasowanym na wcisk korkiem jest wyrażnie sztywniejszy.
#7 OFFLINE
Napisano 25 październik 2011 - 19:17
Zależy jeszcze jaki korek, na ostatnim spotkaniu ważyliśmy u Irka takiego czarnucha kompozytowego - ważył 3x tyle co zwykły korek.
Ze split gripem to jest tak, z jednej strony kilka - kilkanascie gram ubedzie, z drugiej strony wyważenie kija pogorszy sie. Ja znajduje tu taki kompromis ze na split grip decyduje sie w kijach (a) krótkich a często (a) krótkich + ( bardzo lekkich L/UL. Przy kijach dłuższych / cięższych raczej daję pełne rękojeści.
Ze split gripem to jest tak, z jednej strony kilka - kilkanascie gram ubedzie, z drugiej strony wyważenie kija pogorszy sie. Ja znajduje tu taki kompromis ze na split grip decyduje sie w kijach (a) krótkich a często (a) krótkich + ( bardzo lekkich L/UL. Przy kijach dłuższych / cięższych raczej daję pełne rękojeści.
#8 OFFLINE
Napisano 28 październik 2011 - 08:58
Według mnie stosowanie dzielonej rękojeści tylko z powodu obniżenia masy wędki jest średnim argumentem... Tak ja napisał Friko - gorsze wyważenie. Może być tak, że ujmiesz te kilka gram z rękojeści ale będziesz musiał dać więcej w końcówce żeby lepiej zbalansować...
I jeszcze jedna rzecz... może w UL i przy małych rybkach nie ma to znaczenia, jednak przy większych rybach pełna rękojeść - przynajmniej dla mnie - lepiej trzyma się na przedramieniu (znaczy nie ślizga się).
Ja robiąc sobie kijki po taniości ubieram tylko w piankę. Przy dłuższych kijkach - kiedy chcę mieć dłuższy dolnik a standardowa pianka mająca 300mm jest za krótka - to (chcąć zachować taniość) robię dzieloną Aczkolwiek toczenie i szlifowanie rękojeści z bloku EVA 46cm to... bardzo ciekawe doświadczenie
I jeszcze jedna rzecz... może w UL i przy małych rybkach nie ma to znaczenia, jednak przy większych rybach pełna rękojeść - przynajmniej dla mnie - lepiej trzyma się na przedramieniu (znaczy nie ślizga się).
Ja robiąc sobie kijki po taniości ubieram tylko w piankę. Przy dłuższych kijkach - kiedy chcę mieć dłuższy dolnik a standardowa pianka mająca 300mm jest za krótka - to (chcąć zachować taniość) robię dzieloną Aczkolwiek toczenie i szlifowanie rękojeści z bloku EVA 46cm to... bardzo ciekawe doświadczenie
#9 OFFLINE
Napisano 28 październik 2011 - 10:34
A ja piankę kleję epidianem i szlifuję. Jeżeli jest z tego sego materiału - to prawie nie widać miejsca łączenia. Splity są, niestety, niepraktyczne. Dużo troluję i split w uchwycie to masakra.
#10 OFFLINE
Napisano 28 październik 2011 - 12:33
OT
A ja
w przypadku łączenia dwóch pianek (zamiast wstawiać pierścień) nawijałem kilka zwojów nici i nakładałem lakier wykałaczką. Efekt końcowy... różnie... raz wyszło bardzo ładnie a innym razem kiszka (lakier rozpłynął się na piankę - a z pianki lakieru się nie wytrze niestety - także metoda choć tania to obarczona dużym ryzykiem błędu). Przy zwykłej nici nylonowej wychodziło OK, ale przy metalic już trudno (bo nie wchłania lakieru).
A ja
w przypadku łączenia dwóch pianek (zamiast wstawiać pierścień) nawijałem kilka zwojów nici i nakładałem lakier wykałaczką. Efekt końcowy... różnie... raz wyszło bardzo ładnie a innym razem kiszka (lakier rozpłynął się na piankę - a z pianki lakieru się nie wytrze niestety - także metoda choć tania to obarczona dużym ryzykiem błędu). Przy zwykłej nici nylonowej wychodziło OK, ale przy metalic już trudno (bo nie wchłania lakieru).