A na jakie to pozytywne zmiany licza wedkarze zrzeszeni w PZW ?
Ograniczenie połowów sieciowych, grodzenia odcinków przyujściowych rzek Bałtyku, utworzenie większej ilości odcinkow "no kill", częstsze kontrole, zarybianie zgodne z najnowszą wiedzą, nakaz przeprowadzania wszystkich zawodów wędkarskich na żywej rybie, ograniczenie ilości tych zawodów i badanie zgodności regulaminu z prawem-obnizanie wymiarow, wplyw na turystykę kajakowo-pontonowa w porozumieniu z innymi podmiotami-weekend dla wodniaków weekend dla wedkarzy na wydzielonych odcinkach rzek, monitorowanie dzialań lokalnych trucicieli wód, wplyw poprzez swój organ - WW na propagowanie c&r, no i pewnie kazdy z Was coś jeszcze by dorzucił
Ale to co istotne, co w gruncie rzeczy być moze najwazniejsze to zmiana wizerunku wedkarza i wedkarstwa w Polsce.
Faceta ktory po pijaku utopil sie wypadajac z łódki lub dryfuje na krze i woła o pomoc wymachujac wedką musi w świadomosci publicznej zastapić świadomy wedkarz przyrodnik, nastawiony na ochrone przyrody i obcowanie z naturą.
To mozna uczynić poprzez media, a szczególnie telewizje poprzez rozsadne wywiady, programy informacyjne, należy ocieplać nasz wizerunek promując wędkujace panie, wędkarzy bioracych udział w przedwsięwzieciach naglasnianych z wyczuciem i smakiem. Niestety wstawiony obdartus z trupem w rece nie podnosi naszego prestizu.
Tak wiec Pan Prezes musi czuwać by tam gdzie ma na to wpływ-a przecież ma niemały- obraz wędkarza kojarzył sie z nowoczesnoscią, schludnoscią, poszanowaniem natury, by umiejetnie "podpiąć się" pod ekologiczny trend zyskujacy wciąż nowych zwolennikow.