Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

- - - - -

Wywiad z Jazz&FlyFishing


 

Wersja angielska wywiadu

 English version

 



W związku ze zbliżającym się koncertem grupy Jazz&FlyFishing w Polsce, na festiwalu muchowym Vision nad Sanem (16-18 sierpnia 2011) postanowiliśmy przybliżyć Wam ten dość nietypowy zespół Jazzowy. Wywiad z muzykami ukazał się w 3(8) numerze "Sztuki Łowienia" w 2011, a na prenumeratorów (na tych przyszłych nadal czeka) czekała płyta z utworami zespołu z nowego krążka "Slow Walking Water". Polecam też odwiedziny na stronie zespołu i obejrzenie filmów: Jazz&FlyFishing oraz ich profil na Facebook. Szczegóły odnośnie festiwalu Vision i koncertu znajdziecie na naszej stronie Vision Flyfishing Festival 2011 - zaproszenie na jerkbait.pl. Szczególnie godny polecenia jest Wielki Konkurs Jazz&FlyFishing - na najlepszy Shadow Cast - szczegóły tutaj: Show Cast. Myślę, że wielu z nas się kwalifikuje jako naturalne talenty.


 


 




Co łączy Waszym zdaniem jazz i fly fishing?


Zarówno jazz, jak i wędkarstwo muchowe mają bardzo silny aspekt improwizacji. Dla przykładu - przed koncertem czy przed wyprawą wędkarską, każdy tworzy sobie jakieś oczekiwania, ramy tego, co może się wydarzyć. Staramy się mocno przygotować, by porwać naszą muzyką tłum lub złapać ładną rybę. Jednak gdy przychodzi ten moment, musisz być gotów na porzucenie wszelkich planów, adaptowanie się do zastanych warunków i zmian. To zmusza do improwizacji. Poza tym zarówno gdy gram jazz, jak i gdy łowię ryby, wpadam w dość specyficzny stan skupienia, gdzie prawie wszystko, co nie jest konieczne, by przeżywać daną chwilę, znika. Dla mnie jest to jak medytacja.









Najważniejsza jest improwizacja - umiejętność dostosowywania do zmieniających się warunków. W jazzie zgadzamy się co do pewnych ogólnych reguł, kierunków i "ram", zanim zaczniemy grać. Jednak później musimy być gotowi podążać za muzyką, być gotowi na radykalne zmiany w stosunku do oczekiwań. Podobnie na rybach - jak wszyscy wiemy, ryby dość rzadko posiadają dobre maniery i nieczęsto zachowują się tak, jak byśmy tego od nich oczekiwali - na ogół zaskakują nas swoim zachowaniem, a warunki nad wodą rzadko kiedy są stałe. Stąd, moim zdaniem, najważniejsze jest bycie otwartym, gotowość do porzucenia schematów, bycie obecnym w danym miejscu i maksymalnie skupiona uwaga - wg mnie są to czynniki ułatwiające osiągnięcie sukcesu zarówno podczas gry, jak i podczas łowienia.







Pochodzicie z różnych krajów. Jak to się stało, że zaczęliście wspólnie występować?


Tapani jest moim bratem, najlepszym kumplem na rybach i członkiem zespołu od czasów, gdy byliśmy dziećmi. Fredrika spotkałem w Göteborgu, gdzie obaj studiowaliśmy na akademii muzycznej. Kiedy zaczęliśmy pierwsze rozmowy o stworzeniu kwartetu jazzowego złożonego z muszkarzy, przez przypadek znalazłem H?varda na Myspace, gdzie na zdjęciu profilowym pozował z dużą palią. Natychmiast do niego napisałem i od razu dołączył do nas. Kilka miesięcy później usłyszałem o człowieku z Finlandii, który miał podobną ideę - połączenia grania jazzu i muszkarstwa. Zadzwoniłem do niego i okazało się, że jest producentem filmowym, którego marzeniem było stworzenie filmu dokumentalnego o połączeniu Jazzu i Fly Fishingu. Spotkaliśmy się, ustaliliśmy trasę koncertową i nagrywaliśmy w trakcie, tworząc serię filmów dokumentalnych.


 



 



Właściwie to Joona nosił się z tym pomysłem od wielu lat, ale impulsem do powstania tego projektu było spotkanie się z Petzim - naszym producentem. Jest on profesjonalnym twórcą filmów dokumentalnych, ma na koncie kilka serii dokumentów. W dodatku jest zapalonym muszkarzem, fanem muzyki jazzowej i w jakiś pojechany sposób, podobnie do nas, od lat nosił się z pomysłem połączenia obu swoich pasji w filmie dokumentalnym. Sami powiedzcie, jakie były na to szanse?









Słuchając Waszej muzyki, odnosi się wrażenie, że jesteście dobrze wykształconymi muzykami, ale nadal udaje się Wam utrzymać świeżość i spontaniczność, które moim zdaniem są najważniejsze. Czy uczyliście się gry na akademiach muzycznych, czy też jesteście samoukami?


Uczyłem się gry na fortepianie od 7. roku życia. Jazz zacząłem grać jako nastolatek, w pierwszym zespole jazzowym grałem w wieku 14 lat. Skończyłem konserwatorium w Finlandii i wydział muzyki na uniwersytecie w Göteborgu. Ale nie uważam, by uniwersyteckie wykształcenie muzyczne musiało zabijać spontaniczność i kreatywność, wprost przeciwnie.


W naszym przypadku nie ma reguły. Każdy z nas kiedyś tam studiował na wydziałach muzycznych i większość z nas ukończyła akademie i konserwatoria muzyczne. Ale szkoły mogą nauczyć cię gry tylko do pewnego stopnia, podobnie jak i muzycy mogą być samoukami tylko do pewnego momentu. Prawdziwa szkoła muzyki to scena - jeśli chcesz naprawdę dobrze grać, musisz występować przed publicznością. Wielu rzeczy w muzyce nie da się nauczyć, trzeba ich doświadczyć osobiście. I dzięki temu doświadczeniu w końcu osiąga się stan, kiedy czujesz, że to co robisz ma sens, że robisz to dobrze. Ale tego nie da się przekazać w słowach. Bardzo podobnie ma się sprawa, moim zdaniem, z muszkarstwem - analogicznie nie można się tego nauczyć z książki i z nauki rzucania na trawniku. Musisz spędzać dużo czasu nad wodą, by móc zostać dobrym wędkarzem. Tak więc znajomość teorii zarówno w muzyce, jak i we fly fishingu jest ważna, ale nie da się nią zastąpić doświadczenia.







Muzycy, których najbardziej cenicie?


Słucham bardzo dużo jazzu, a pianiści, którzy mieli na mnie największy wpływ to Bill Evans, Keith Jarrett, Herbie Hancock, by wymienić tylko tych najważniejszych. Z europejskich muzyków, których słucham to Bobo Stenson ze Szwecji, Jon Balke z Norwegii i oczywiście Tomasz Stańko z Polski. Muzyka jest dla nas bardzo ważna i słuchamy wielu gatunków, ale największe sławy jazzu, jak Miles Davis czy John Coltrane są dla nas zawsze źródłem inspiracji, podobnie jak wielu innych muzyków i kompozytorów, z bardzo różnych gatunków - jak Jimi Hendrix, Debussy, Strawiński, etc.


 



Gdzie zwykle występujecie? Gdzie można posłuchać Waszej muzyki lub kupić Wasze płyty?


Gramy w klubach i na festiwalach w Skandynawii, a we wrześniu ruszamy w trasę po Europie (odwiedzimy też i Polskę). Płytę wydamy na początku maja - powinna być dostępna w sklepach muzycznych i zapewne w niektórych dobrych sklepach wędkarskich. Planujemy być także dostępni na iTunes. Wszelkie bieżące informacje są dostępne na naszej stronie internetowej (www.jazzandflyfishing.com).

 




 




Głównie występujemy w krajach skandynawskich, ale bierzemy udział w wielu innych projektach i gramy też w innych zespołach poza J&FF. Gdyby zebrać doświadczenia nas wszystkich z osobna, to występowaliśmy już chyba w każdej części świata. Jako Jazz&Fly Fishing planujemy sporo podróżować w najbliższych latach. Chcę odwiedzić najciekawsze miejsca zarówno pod względem wędkarskim, jak i najciekawsze kluby na wielu kontynentach, zawsze w towarzystwie kamer. Najlepszym sposobem posłuchania naszej muzyki jest oczywiście przyjście na nasz koncert i mam nadzieję, że już we wrześniu będziecie mieli okazję. Nasz album jest dostępny zarówno bezpośrednio u nas, jak i w większości sklepów w sieci, takich jak iTunes.







Czy zajmujecie się muzyką zawodowo, czy też może gracie od czasu do czasu, zbierając zespół na koncerty?


W połowie uczę muzyki, w połowie gram w zespole. Dość dobrze to mi się sprawdza, to dobre połączenie. No i oczywiście sporo łowię! Tak, wszyscy jesteśmy profesjonalnymi muzykami i zarówno uczymy gry na instrumentach, jak i gramy w różnych zespołach oraz w Jazz&Fly Fishing.


 



Wreszcie wracamy na tematy muchowe. Jakie ryby lubicie łowić najbardziej? Jakie łowicie na co dzień?


Dorastałem nad bystrymi rzekami środkowej Finlandii, więc łowiłem głównie pstrągi i lipienie. Tamtejsze wody są wyjątkowo rwące, więc głównie łowi się na imitacje larw chruścików, pupy i suchą muchę, ale też i streamer bywa bardzo skuteczną metodą w niektórych okresach. Teraz, gdy mieszkam w Göteborgu, sporo czasu poświęcam łowieniu troci na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Oczywiście kilka wypadów każdego lata na północ jest obowiązkowe, tam głównie nastawiamy się na pstrągi i palie.


Głównie to łowimy salmonidy: pstrągi, palie, morskie trocie i łososie, i lipienie, i takie tam inne... Ale też czasem nastawiamy się na gatunki morskie, a nawet na szczupaka czy okonia. W zasadzie to jesteśmy trochę świrnięci i łowimy na muchę wszystko, co jest w naszym zasięgu i nie zdąży uciec, wliczając w to węże i aligatory.







Czy łowiliście kiedyś w Polsce lub słyszeliście coś na ten temat?


Nie, nigdy nie byłem w Polsce, ale słyszałem, że posiadacie doskonałe łowiska pstrąga i lipienia. Również muszkarze z Polski uchodzą za bardzo dobrych. Nigdy nie łowiłem, ale nieraz słyszałem, że warto się do Polski wybrać na pstrąga i lipienia. Polacy są również dość znani z wysokiego poziomu na wszelkich zawodach oraz z mistrzostwa w technikach krótkiej nimfy.

 


 


Czy kręcicie sami muchy?


Pewnie, większość z nich. Uwielbiam krętactwo, szczególnie w czasie długich skandynawskich zim. No pewnie, że sami kręcimy! Kręcenie much jest podstawową częścią muszkarstwa, przynajmniej tego, jak my je pojmujemy. To wspaniałe uczucie, gdy uda się opracować nową muchę, by dopasować się do bardzo trudnych warunków, i gdy ta mucha działa. Poza tym kręcenie much to doskonałe hobby na zimę, a nasze zimy potrafią być bardzo długie!







Największa ryba na muchę?


Hmm... Sądzę, że to pstrąg około 3,5 kilo, chociaż... może szczupak, którego nigdy nie zważyłem? Wielki i apatyczny stwór, złowiony kiedyś późną jesienią, wielki jak kłoda! Dorsz :) 8 kg.






Największe marzenie związane z muszkarstwem?


Chyba jak każdy chciałbym kiedyś odwiedzić Nową Zelandię i móc tam połowić, a że planujemy w niedalekiej przyszłości trasę po Australii i Nowej Zelandii, więc może moje marzenie się ziści? Mówiąc szczerze, właśnie przeżywam swoje marzenia, dzieją się w tym momencie - mogę odwiedzać te wszystkie wspaniałe miejsca i spotykać wspaniałych ludzi. Wszystko dzięki graniu jazzu i łowieniu na muchę - czy może być wspanialej?



Kuba Standera
Joona Tovainen
Håvard Stubøstrong


Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum



<script type="text/javascript">
</script>
<script type="text/javascript"
src="http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
</script>

 




0 Komentarze