Postanowiłem wydobyć temat z głębokich czeluści jerkbaita filmem, który wg mnie jest wart tego zachodu. Mam na myśli: WIPLASH
Gdy zobaczyłem, że dostał jakieś oscary a otoczką jest jazz byłem deczko sceptyczny, na szczęście obejrzałem no i bingo! Nie trzeba być wielkim miłośnikiem muzyki aby do niego się przekonać, choć dobrze by było, aby w duszy trochę tej muzyki grało, odbiór będzie jeszcze przyjemniejszy.
Polecam wszystkim miłośnikom dobrego kina a także tym, którzy akurat wędki mają w naprawie lub chwilowo są pogniewani ze swoimi rybami...
P.S.
Polecany wcześniej SICARIO to też kawał solidnego kina.
Użytkownik maggot edytował ten post 10 marzec 2016 - 09:55