Dlaczego stosuje się nitowanie przy budowie łodzi i aluminium?
Jeśli priorytetem są koszty produkcji, to odpowiedź jest prozaiczna. Stosując blachy grubości 1.6 mm spawanie w warunkach produkcji seryjnej jest praktycznie niewykonalne.
OK, ja wiem, że dysponując odpowiednim sprzętem i umiejętnościami jest możliwe, ale pracochłonność wyklucza spawanie tak cienkich blach jako metodę produkcyjną.
W USA łodzie jeśli już są spawane (te większe), to w dużej mierze metodą MIG. Takie spawanie jest dużo szybsze od spawania metodą TIG ale niekoniecznie lepsze.
Łódka pospawana uczciwie metodą TIG (elektrodą nietopliwą) swoje musi kosztować.
Czytałem niedawno w amerykańskim internecie porównanie łodzi z laminatu z łodziami z aluminium.
Dość ciekawe było stwierdzenie, że łodzie z aluminium są tańsze. U nich tak, u nas nie.
W tym zdaniu jest zawarta cała różnica między USA a Polską w kwestii produkcji łodzi.
Kilogram ceny łodzi z laminatu w Polsce to 35 do 40 zł za kilogram laminatu. W tej cenie może być tylko laminat poliestrowo szklany kładziony przy pomocy wiadra i pędzla.
W tej cenie nie ma co liczyć na szlachetne kompozyty. W Polsce szlachetniejsze odmiany kompozytów nie istnieją, bo cena 35 za kg jest nie do przeskoczenia.
Koszt kilograma łódki ALU to w Polsce ok 100 zł za kilogram i blachy grubości minimum 3mm, bo przy spawaniu jak wspomniałem cieniej się nie da.
Dlatego nasze łodzie aluminiowe są przede wszystkim cięższe w stosunku do podobnej wielkości konstrukcji amerykańskich.
W łódkach amerykańskich powszechne są pokłady ze sklejki obitej dywanem.
Powszechna jest sklejka jako wzmocnienie pawęży. Wielkiej żywotności sklejka w środowisku wilgotnym nie ma, ale pozwala ciąć koszty.
W przypadku produkcji seryjnej, wręcz wielkoseryjnej w stosunku do polskich producentów rozkład elementów do wycięcia, tzw nesting elementów można wykonać o wiele efektywniej, tzn rozkrój zrobić tak, że będzie znacznie mniej odpadów. Ale wtedy zupełnie odpada indywidualne podejście do klienta.
Co do stopów ALU zakładam, że zarówno w USA, jak i w Polsce nie oszukuje się na tym i stosuje się na poszycie aluminium z serii 5XXX, a Alu z serii 6XXX ewentualnie tylko na szkielet.
Reasumując. Amerykańskie łodzie aluminiowe są na pewno lżejsze niż podobnej wielkości łodzie aluminiowe polskie. (większość, nie wszystkie)
Ale czy do końca jest to zaleta?? Moim zdaniem nie.
Porównując wytrzymałość łodzi z różnych materiałów porównujemy sztywność.
Porównując sztywność aluminium ze sztywnością prymitywnego laminatu poliestrowo szklanego sztywność w stosunku do wagi jest podobna.
Ale w konstrukcji łodzi ALU mamy szkielet i to szkielet daje sztywność łodzi, a nie sam materiał. W laminatach szkieletu nie mamy.
Widzieliście szkielety z łodzi amerykańskich?
A co daje sztywność laminatom? Z czasem nasiąkająca piana PU.
Dlatego dla mnie wytyczne do wyboru łodzi są takie:
- wood free.......... żadnej sklejki, żadnego drewna w łódce. (dotyczy zarówno laminatu jak i ALU)
- PU foam free...... Wygląda na to, że łódki z laminatu poliestrowo szklanego w naszych warunkach zwyczajnie zrobić się nie da i mamy ulep na pampersie.
Styroduru, styropianu stosować nie możemy, bo zostanie zjedzony przez opary styrenu z laminatu.
Stosowanie piany PU w łódce z ALU to tak jakby mercedesa S klasę malować farbą olejną i pędzlem czy innym wałkiem.
Na YT są reklamy łodzi ALU potrafiących wytrzymać niesamowite rzeczy. Jakimś cudem te łodzie są spawane a nie nitowane. Tutaj przytyk do Bruna, który twierdzi, że spawanie jest słabsze od nitowania. To nie jest prawda. Jak się totalnie oszczędza na grubości spawanie zaczyna być niewykonalne.
Reasumując.
Nie wszystko co amerykańskie jest super mocne. Duża część amerykańskich produkcji leci wg zasady "tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie". Wg mnie wszechobecna sklejka dyskwalifikuje wiele amerykańskich produkcji.
Podobnie ma się sprawa z rodzimymi produktami z laminatu w stylu "Ulep na pampersie PU"
Pewne ograniczenia produkcji jednostkowej i małoseryjnej w przypadku Polski sprawiają, że potencjalnie polskie łodzie powinny być lepsze...
No i może nawet są, przynajmniej mają taki potencjał, dopóki ktoś nie wpadnie na pomysł na wypełnianie ich pianą PU czy inne równie genialne pomysły.