Zassał micro jiga z dna . Hol był dosyć ciężki
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 16 marzec 2019 - 20:59
Zassał micro jiga z dna . Hol był dosyć ciężki
Napisano 22 marzec 2019 - 19:18
Dzisiejszy przyłów kolegi przy łowieniu okoni. Jak widać wzdręgi już ruszyły
Napisano 22 marzec 2019 - 19:20
To taka krzyżówka wzdręgi z mieczykiem
Napisano 22 marzec 2019 - 19:36
To taka krzyżówka wzdręgi z mieczykiem
Ale jaki waleczny ten mieczyk ;P
Napisano 23 marzec 2019 - 21:08
Wiosna rządzi się swoimi prawami, a ryby książek nie czytają. Dziś po efektownym braniu i emocjonującym holu wyjechał taki klamot. Dodam tylko, że łatwo nie było
Napisano 23 marzec 2019 - 21:28
Mega -petarda .
Napisano 23 marzec 2019 - 23:18
Kolego nie żebym się czepiał, ale ryba jak widać jest raczej w kiepskim stanie. Gdybyś jej nie wkładał palców w skrzela byłoby lepiej...
Napisano 24 marzec 2019 - 01:14
Kolego nie żebym się czepiał, ale ryba jak widać jest raczej w kiepskim stanie. Gdybyś jej nie wkładał palców w skrzela byłoby lepiej...
Podpisuję się pod wpisem kolegi wyżej niestety :/. Przyłów jak najbardziej petarda, ale obchodzenie się z rybą to najistotniejsza sprawa, tym bardziej, że amur jest wyjątkowo delikatny...
Napisano 24 marzec 2019 - 07:48
Napisano 24 marzec 2019 - 08:23
Napisano 24 marzec 2019 - 08:47
Napisano 24 marzec 2019 - 10:14
Kolego nie żebym się czepiał, ale ryba jak widać jest raczej w kiepskim stanie. Gdybyś jej nie wkładał palców w skrzela byłoby lepiej...
Nieraz zdjęcia nie mówią prawdy. Niedawno przeglądałem zdjęcia ryb złowionych w roku ubiegłym, na jednym krwawa jatka, niebrzydki szczupak cały uwalany krwią, Poszukałem w pamięci co tam się wydarzyło (szczupaki przypadkowe, nie łowię ich docelowo), a to krew z mojej ręki. Przy delikatnej próbie odhaczenia, dziabnął mnie tak, że krew popłynęła strumieniem.
Lepiej nie wyrokować ze zdjęcia, co się wydarzyło naprawdę.
Napisano 24 marzec 2019 - 14:54
Ale przecież to amur?! Zakładam że zgodnie z zdrowym rozsądkiem i tak został zutilizowany
Ręce opadają jak się czyta takie farmazony
A co do obchodenia się z rybą, wiadomo że bez maty i przygotowania ciężko jest z taką rybką. Ale może w takim wypadku lepiej odhaczyć ją w wodzie niż próbować na siłę zrobić fotke nieumiejętnie chwytając rybe.
Napisano 24 marzec 2019 - 15:43
Koledzy. Nasz sport bywa krwawy, to fakt, niektóre zdjęcia bywają tego faktu dowodem. To akurat zdjęcie można zobaczyć w sporym powiększeniu i wtedy widać, że pokaleczone są palce łowcy. Kto ucierpiał bardziej? Trudno oszacować. Zdjęcie zostaje, nie będziemy "bardziej papiescy od Papierza".
Ręce opadają jak się czyta takie farmazony
A co do obchodenia się z rybą, wiadomo że bez maty i przygotowania ciężko jest z taką rybką. Ale może w takim wypadku lepiej odhaczyć ją w wodzie niż próbować na siłę zrobić fotke nieumiejętnie chwytając rybe.
Szczerze gratuluję, jeśli potrafisz wypiąć bez wyciągania z wody metrową rybę, która połknęła woblera w całości. Nie każdy jednak jest takim wirtuozem i niektórzy do wypięcia, powtórzę - metrowej ryby, potrzebują ją z wody wyjąć. Ta sama operacja bez posiadania odpowiedniego podbieraka mogłaby trwać w wodzie tak długo, że ryba zostałaby zamęczona na śmierć.
no właśnie to Amur gatunek obcy raczej nie powinien wracać do tej wody
Na naszym forum zamieszczamy wyłącznie ryby, które do wody powróciły. Od zasady C&R odstępstwa nie przewidujemy.
Napisano 24 marzec 2019 - 16:07
Napisano 24 marzec 2019 - 17:41
W końcu jadę na klenie!
O 10.00 zameldowałem się na odcinku rzeki gdzie zawsze coś się dzieje. A jak się nie
dzieje tam, ...to już tylko pozostają kanapki i aparat. Piątek w Niemczech więc wszyscy w
pracy. Nikogo nad rzeką. Niebo dżdży, ale za to ciepło. ...Na całym tym odcinku rzeki,
tylko tu jest znaczne przegłębienie dna. Nurt wpada tu w rynnę która kończy się kantem.
Na nim jak z katapulty strumień wody wystrzeliwuje ku lustru wody i ciągnie się
warkoczem na powierzchni. Nie jest to może górskie bystrze, ale na mojej ospałej rzeczce
to wyjątkowo szybka miejscówka. Trochę jestem zły na siebie że nie zmieniłem żyłki na
cieńszą. Łatwiej doszedł bym do dna lekką główką. Na agrafkę zapinam larwę ważki 7,5cm
przynęta w kolorze??? ...-torebki mojej żony, na 3g główce. Czyli to co moje kleksy
kochają. Rzut w górę, opad do dna i turlanie po dnie z mikro podbiciami. Na końcu
rynny przynęta wybijana jest do góry przez nurt i tu najwięcej jest brań. ....-nic, i nic, i ...
-Ale łowię! Jest pięknie! (: Pierwszy raz w tym roku, ...nowa wędeczka! ach...
I znowu nic, ...zaczynam ściągać przynętę i już myślę o następnym rzucie ...-BRANIE!!!
Bardzo mocne. Czekam na ruch ryby. To Chyba kleń!? Docinam bo nic się nie dzieje,
i w tym momencie zaczyna się jazda. Ryba, po prostu płynie w dół, mija moją pozycję
i schodzi z nurtem. Próbuję ją zatrzymać wędką, bez szans, to jeszcze nie ten moment.
Kontem oka rejestruję ugięcie wędziska podczas tej próby. Boleń po prostu płynie,
palcami na szpuli reguluję oddawanie linki. W końcu go zatrzymuję. Na chwilę.
Znowu dał czadu. Z czasem zaczynam go zatrzymywać i odzyskiwać pole. Jest czas by
trzeźwo rejestrować zachowanie wędki. Dokręcam kołowrotek i po paru wodzeniach
na krótkim dyszlu, rybsko ląduje w podbieraku. Co za ulga!!! -znamy ją endorfina
wali w żyłach -jestem! wiem że żyję. Trzymam rybę w podbieraku i daję jej odsapnąć.
Analizując 4minuty holu, stwierdzam że ten wypasiony boleń w świetnej kondycji, był
ewidentnie granicznym wymiarem dla kija. Wędka w 2/3 od szczytu była wyłączona
z walki i tylko dzięki mocnemu dolnikowi udało się z rybą powalczyć. W życiu nie
odważyłbym się tak wygiąć tej wędki jak była wygięta. Cyrkiel ze szczytówką w wodzie,
choć wędkę trzymałem prosto w niebo. Wyciągam rybę z wody. Szybki pomiar
pokazuje ok.77-79cm. Zdjęcia i do wody. Całe szczęście że nie zmieniłem tej żyłki.
45.jpg 79,71 KB 95 Ilość pobrań
40.jpg 137,15 KB 95 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 25 marzec 2019 - 11:46
Napisano 24 marzec 2019 - 17:57
Świetny opis,mega rybiszon-gratulacje i oby więcej takich przygód
Napisano 03 kwiecień 2019 - 20:27
Napisano 03 kwiecień 2019 - 23:00
Intruz pregowany...
Napisano 03 kwiecień 2019 - 23:50
" Piątek w Niemczech więc wszyscy w pracy. " Prawie wszyscy. Niektórzy w kościele.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych