Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Czym zarybiać, wylęg vs. kroczek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
85 odpowiedzi w tym temacie

#41 ONLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2206 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 16 kwiecień 2021 - 09:08

DP Fishing miał na myśli, że wytrze się wcześniej, a więc szybciej będą te małe. Ale nie mój temat, więc wolę poczytać Wasze rozważania.


Co do Karola i Mietka, to w prawdziwym życiu (zakładając zbliżony potencjał) w 8/10 przypadków Karol będzie spotykał Mietka co najwyżej na stacji benzynowej lub w markecie.
Mietek będzie ciągnął socjal, na który zapracuje Karol.


Użytkownik korol edytował ten post 16 kwiecień 2021 - 09:08

  • DP Fishing, coma i eRKa lubią to

#42 ONLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 16 kwiecień 2021 - 09:15

Się nie dogadamy. Ryby 2 letnie nie będą się jeszcze tarły, a nawet gdyby to niewiele z tego tarła będzie. Jezioro to nie basen w ogrodzie do którego tylko wrzucasz i wyjmujesz. Prócz tego nie gospodarujesz na danej wodzie przez 2-3 lata tylko 20-25 lat i taką perspektywę trzeba zakładać.


Użytkownik Mysha edytował ten post 16 kwiecień 2021 - 09:18


#43 OFFLINE   DP Fishing

DP Fishing

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 334 postów

Napisano 16 kwiecień 2021 - 09:22

No ale ja zakałdem że wpuszczamy ryby dwuletnie od samego początku. I nawet jeśli kupimy po 25 zł kg to wyjdziesz na zero bo ten szczupak podwaja masę międzu 2 a 3 rokiem a przeżyje więcej niż 50% I za rok rozmnoży.

I tu jest kluczową sprawą aby pilnować tej wody skoro jest porządnie zarybiona i niestawiać siatek. Dbać jak rodzice o Karola ;)

Aktualnie jest gorzej bo tylko wrzucasz wyleg i przynętę do wody a nic nie łowisz.

Użytkownik DP Fishing edytował ten post 16 kwiecień 2021 - 09:33


#44 OFFLINE   MaleX

MaleX

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 489 postów
  • LokalizacjaTeren prywatny
  • Imię:Marcin

Napisano 16 kwiecień 2021 - 09:43

Co do Karola i Mietka, to w prawdziwym życiu (zakładając zbliżony potencjał) w 8/10 przypadków Karol będzie spotykał Mietka co najwyżej na stacji benzynowej lub w markecie.
Mietek będzie ciągnął socjal, na który zapracuje Karol.

To tylko analogia zachowania się (radzenia sobie) w pewnych okolicznościach przyrody ;). Nie ma najmniejszego sensu szukać jakiejś referencji (odniesienia do rzeczywistości) w tej historyjce.

 

Sprawa weryfikacji zarybień byłaby prosta; zarybić przez dwa lata taką samą ilością co teraz, zamknąć zbiornik na pięć lat (nie chodzi tylko o ZZ) i zweryfikować. Ciekawe czy potrzebne byłyby dalsze zarybienia ;)?

 

Zarybianie dużą rybą jest fajne, pozornie fajne (tez lubię), ale wiem jak to wszystko natychmiast wyjeżdża z wody za chlebem, jak mawia mój znajomy. Pewnie te zarybienia by wystarczyły, wiadomo pod jakim warunkiem ;).  


  • Mysha i lysy69 lubią to

#45 OFFLINE   tomex11

tomex11

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 188 postów

Napisano 16 kwiecień 2021 - 09:51

To tylko analogia zachowania się (radzenia sobie) w pewnych okolicznościach przyrody ;). Nie ma najmniejszego sensu szukać jakiejś referencji (odniesienia do rzeczywistości) w tej historyjce.

 

Sprawa weryfikacji zarybień byłaby prosta; zarybić przez dwa lata taką samą ilością co teraz, zamknąć zbiornik na pięć lat (nie chodzi tylko o ZZ) i zweryfikować. Ciekawe czy potrzebne byłyby dalsze zarybienia ;)?

 

Zarybianie dużą rybą jest fajne, pozornie fajne (tez lubię), ale wiem jak to wszystko natychmiast wyjeżdża z wody za chlebem, jak mawia mój znajomy. Pewnie te zarybienia by wystarczyły, wiadomo pod jakim warunkiem ;).  

nie były by potrzebne następne zarybienia przy zamkniętym zbiorniku, a jeśli chodzi o zarybienia w akwenach , gdzie są rybacy i wędkarze to potrzebne są zarybienia większą ilością dużej ryby przez długi okres i po jakimś dłuższym okresie też przez jakiś czas nie był by potrzebne dalsze zarybienia, a później od nowa pustynia i znowu trzeba zarybień dużej ilości dużych ryb przez dłuższy okres czasu



#46 ONLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 16 kwiecień 2021 - 10:22

No ale ja zakałdem że wpuszczamy ryby dwuletnie od samego początku. 
 

Ok. Nawet przyjmując Twą logikę to już po 2 latach naszej działalności z każdych 15,5 PLN mamy 0,5 ryby więcej. Do tego pamiętaj, że Mietek radzi sobie znacznie lepiej na dzielni  ;) .

 

 Idąc na kompromis  :D . Gdybym wziął świeżą wodę w dzierżawę to 2 lata zarybiałbym wylęgiem i rybami dużymi, a potem już tylko wylęgiem.


  • DanekM lubi to

#47 ONLINE   DanekM

DanekM

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 749 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa/Wrocław
  • Imię:Daniel

Napisano 16 kwiecień 2021 - 10:23

A wystarczyłby NK lub prawdziwy C&R. To takie proste że aż trudne dla większości...



#48 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1650 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 16 kwiecień 2021 - 10:57

A wystarczyłby NK lub prawdziwy C&R. To takie proste że aż trudne dla większości...

Większość chce zjeść rybę i mieć rybę. Nie są wstanie zrozumieć że tak się nie da. A za brak ryb obwiniają wszystkich tylko nie siebie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

#49 OFFLINE   mikryb

mikryb

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 542 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Mikołaj

Napisano 16 kwiecień 2021 - 12:03



...
Co do Karola i Mietka, to w prawdziwym życiu (zakładając zbliżony potencjał) w 8/10 przypadków Karol będzie spotykał Mietka co najwyżej na stacji benzynowej lub w markecie.
Mietek będzie ciągnął socjal, na który zapracuje Karol.


No ale to jest analogia do hodowlanych szczupaków (Karolek u rodziców) wpuszczonych po dwóch latach do dzikiej wody (dzielnia na Pradze). Mietka (narybek) tam "wpuszczono" tuż po urodzeniu i przetrwał.

#50 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2593 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 16 kwiecień 2021 - 12:04

nie były by potrzebne następne zarybienia przy zamkniętym zbiorniku, a jeśli chodzi o zarybienia w akwenach , gdzie są rybacy i wędkarze to potrzebne są zarybienia większą ilością dużej ryby przez długi okres i po jakimś dłuższym okresie też przez jakiś czas nie był by potrzebne dalsze zarybienia, a później od nowa pustynia i znowu trzeba zarybień dużej ilości dużych ryb przez dłuższy okres czasu

Tak czytam czytam i czytam i myślę sobie, że - naukowcy swoje, wędkarze swoje, a ryby jak nie było tak nie ma. Tzn - kiedyś ryba była, ale została wyłowiona przez wędkarzy za zgoda zarządzających wodami. Wspominałem kiedyś - napiszę kolejny raz. 

 

DZISIEJSZE limity nijak nie pasują do możliwości technicznych i mobilności wędkarzy. Przykładów na wyłowienie zbiorników do przysłowiowego dna jest dużo. Tylko dziwnym i zupełnie dla mnie niezrozumiałym faktem jest to, że nikt nie chce za to wziąć odpowiedzialności. Wędkarze narzekają na władze. Władze oczekują, że wędkarze będą rozsądni, etyczni , a w ostateczności dadzą sią nabrać na "przebłyszczenie". Wędkarz może nie wiedzieć nic o biologii ryb, nie wiedzieć nic o prawidłowej gospodarce, o ekonomii. To dla niego hobby - wyjść z wędka nad wodę i posiedzieć a jak rybkę złowi to ją zabrać. Ma czas, siedzi, łowi zabiera.

Zabiera zgodnie z limitem ale za dużo w stosunku do możliwości wody. 

I tutaj powinny wkroczyć władze - ale nie apelami o samoograniczenia lecz zmianami w limitach zabieranych ryb. Lub całkowitym zakazie zabierania tego czy innego gatunku. Władze mają wiedzę, mają środki na egzekwowanie zapisów regulaminu. Mają rozeznanie sytuacji którego nie ma wędkarz.

Głowacica - czytałem, że jest jej naprawdę niewiele w górskich rzekach. Ale nadal można łowić i zabierać, chociaż jej populacja raczej do Czerwonej księgi powinna trafić.

 

Jaki to problem, żeby "nakazowo" ZG wprowadził górne wymiary ochronne? I proszę nie mówić, ze to niezgodne z takim czy innym papierkiem(statut, regulamin) - od papierków choć tak wspaniałe ryb nie przybywa. A tak były by dorodne sztuki zdolne do produkcji w warunkach naturalnych potomstwa. I oczywiście cieszyły by wędkarzy którym dane byłoby złowić takie ryby.

 

Naprawdę "naukowcy" tego nie mogą przeforsować????Przecież to jest takie zdawało by się logiczne w dodatku nie wymaga żadnych nakładów. Tak to chyba na zachodzie funkcjonuje?

 

Władze - "dla wspólnego dobra" zachęcają do udziału w zebraniach, zbierania śmieci nad brzegiem... innych podobnych mało przydatnych działań. Ale czy władze - znów - dla wspólnego dobra, nie mogły by podjąć realnych działań zwiększających zasoby wody????

Obawy, że członkowie przestaną płacić, jeśli limity zostaną drastycznie ograniczone uważam za zupełnie bezzasadne. Przy tak znikomej ilości wód przypadających na wędkarza, zwyczajnie nie ma alternatywy. No chyba, że zamiast wędkarstwa - hodowla gołębi. A czy nie przyjemniej byłoby wędkować w wodach pełnych ryb i od czasu do czasu jakąś tam zabrać?

 

Nasze wody mają znacznie większy potencjał niż te w Szwecji.



#51 OFFLINE   DP Fishing

DP Fishing

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 334 postów

Napisano 16 kwiecień 2021 - 12:37

Ok. Nawet przyjmując Twą logikę to już po 2 latach naszej działalności z każdych 15,5 PLN mamy 0,5 ryby więcej. Do tego pamiętaj, że Mietek radzi sobie znacznie lepiej na dzielni  ;) .
 
 Idąc na kompromis  :D . Gdybym wziął świeżą wodę w dzierżawę to 2 lata zarybiałbym wylęgiem i rybami dużymi, a potem już tylko wylęgiem.


No i pełna zgoda bo skoro populacja szczupaka będzie duża to wtedy zarybiać np. linem, karasiem złocistym, czy leszczem w zależności od rybostanu. A jeśli trzeba jakiś gatunek wspomóc to wtedy zarybiać ale nadal uważam że ten wylęg to zło konieczne. To już lepiej roczniakiem...

#52 OFFLINE   DP Fishing

DP Fishing

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 334 postów

Napisano 16 kwiecień 2021 - 12:49

Tak czytam czytam i czytam i myślę sobie, że - naukowcy swoje, wędkarze swoje, a ryby jak nie było tak nie ma. Tzn - kiedyś ryba była, ale została wyłowiona przez wędkarzy za zgoda zarządzających wodami. Wspominałem kiedyś - napiszę kolejny raz.

DZISIEJSZE limity nijak nie pasują do możliwości technicznych i mobilności wędkarzy. Przykładów na wyłowienie zbiorników do przysłowiowego dna jest dużo. Tylko dziwnym i zupełnie dla mnie niezrozumiałym faktem jest to, że nikt nie chce za to wziąć odpowiedzialności. Wędkarze narzekają na władze. Władze oczekują, że wędkarze będą rozsądni, etyczni , a w ostateczności dadzą sią nabrać na "przebłyszczenie". Wędkarz może nie wiedzieć nic o biologii ryb, nie wiedzieć nic o prawidłowej gospodarce, o ekonomii. To dla niego hobby - wyjść z wędka nad wodę i posiedzieć a jak rybkę złowi to ją zabrać. Ma czas, siedzi, łowi zabiera.
Zabiera zgodnie z limitem ale za dużo w stosunku do możliwości wody.
I tutaj powinny wkroczyć władze - ale nie apelami o samoograniczenia lecz zmianami w limitach zabieranych ryb. Lub całkowitym zakazie zabierania tego czy innego gatunku. Władze mają wiedzę, mają środki na egzekwowanie zapisów regulaminu. Mają rozeznanie sytuacji którego nie ma wędkarz.
Głowacica - czytałem, że jest jej naprawdę niewiele w górskich rzekach. Ale nadal można łowić i zabierać, chociaż jej populacja raczej do Czerwonej księgi powinna trafić.

Jaki to problem, żeby "nakazowo" ZG wprowadził górne wymiary ochronne? I proszę nie mówić, ze to niezgodne z takim czy innym papierkiem(statut, regulamin) - od papierków choć tak wspaniałe ryb nie przybywa. A tak były by dorodne sztuki zdolne do produkcji w warunkach naturalnych potomstwa. I oczywiście cieszyły by wędkarzy którym dane byłoby złowić takie ryby.

Naprawdę "naukowcy" tego nie mogą przeforsować????Przecież to jest takie zdawało by się logiczne w dodatku nie wymaga żadnych nakładów. Tak to chyba na zachodzie funkcjonuje?

Władze - "dla wspólnego dobra" zachęcają do udziału w zebraniach, zbierania śmieci nad brzegiem... innych podobnych mało przydatnych działań. Ale czy władze - znów - dla wspólnego dobra, nie mogły by podjąć realnych działań zwiększających zasoby wody????
Obawy, że członkowie przestaną płacić, jeśli limity zostaną drastycznie ograniczone uważam za zupełnie bezzasadne. Przy tak znikomej ilości wód przypadających na wędkarza, zwyczajnie nie ma alternatywy. No chyba, że zamiast wędkarstwa - hodowla gołębi. A czy nie przyjemniej byłoby wędkować w wodach pełnych ryb i od czasu do czasu jakąś tam zabrać?

Nasze wody mają znacznie większy potencjał niż te w Szwecji.

Może warto pomyśleć nad zrobieniem odrębnej karty na ryby drapieżne. I dać roczny limit np 50 szt szczupaka,suma i sandacza łącznie... A jak zabierzesz swoj limit wykupujesz kartę jeszcze raz. Oczywiście to taki luźny przykład.

Użytkownik DP Fishing edytował ten post 16 kwiecień 2021 - 12:59


#53 ONLINE   DanekM

DanekM

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 749 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa/Wrocław
  • Imię:Daniel

Napisano 16 kwiecień 2021 - 13:18

Może warto pomyśleć nad zrobieniem odrębnej karty na ryby drapieżne. I dać roczny limit np 50 szt szczupaka,suma i sandacza łącznie... A jak zabierzesz swoj limit wykupujesz kartę jeszcze raz. Oczywiście to taki luźny przykład.

Przecież to funkcjonuje. Przynajmniej w kilku okręgach w Polsce...



#54 OFFLINE   mirkor

mirkor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 199 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Mirek

Napisano 16 kwiecień 2021 - 13:46

A może warto pomyśleć o innym rozwiązaniu. Najwyższy czas aby wprowadzić radykalne zmiany aby dojść do jakiejś normalności.

A więc, wprowadzić pięcioletni okres z zakazem zabierania jakiejkolwiek ryby. Kasę przeznaczoną na tzw. zarybianie przeznaczyć na pilnowanie i kontrolę wód.

Wprowadzić drakońskie, nie uchronne, kary dla łamiących zakaz. 

Po tym okresie wprowadzić rozsądne limity na zabierane ryby np. jeden szczupak, sandacz etc.. na tydzień, dwa lub miesiąc. Skończyło by się mięsiarstwo.



#55 OFFLINE   Mariusz1000

Mariusz1000

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 322 postów
  • Lokalizacjanad wodą
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:G

Napisano 16 kwiecień 2021 - 18:37

Ta cała dyskusja przypomina mi dysputę średniowiecznych zakonników, ile diabłów mieści się na główce od szpilki  :D


  • pawelHERP, venom_666 i vako lubią to

#56 OFFLINE   rybarak

rybarak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 372 postów

Napisano 16 kwiecień 2021 - 19:30

No i pełna zgoda bo skoro populacja szczupaka będzie duża to wtedy zarybiać np. linem, karasiem złocistym, czy leszczem w zależności od rybostanu. A jeśli trzeba jakiś gatunek wspomóc to wtedy zarybiać ale nadal uważam że ten wylęg to zło konieczne. To już lepiej roczniakiem...


U nas szczupaka nigdy nie będzie dużo bo presja na ten gatunek jest dużo większa niż podaż środowiskowa, nawet wsparta zarybieniami. Jeśli trzeba już zarybiać to trzeba to robić możliwie najmniejszymi formami bo jest to ekonomicznie i ekologicznie uzasadnione. Pisali o tym Tłoku i Mysha - chłopy znają się trochę ☺ na rybach. Aby produkować inne niż wylęg asortymenty szczupaka trzeba mieć powierzchnię, powierzchnię i jeszcze raz powierzchnię. Narybek jesienny jest zazwyczaj rybą dodatkową przy produkcji innych gatunków, ogólnie na rynku jest go za mało. Tarlaki stawowe pojawiają się okazjonalnie, wtedy gdy ktoś redukuje stado tarłowe albo ma obiekt zalany kilka lat i zdążą mu urosmąć krokodyle. Szczupaki jeziorowe to inna historia. Pierwsza grupa to ryby towarowe łowione jesienią, te mogą być wartościowym materiałem zarybieniowym o ile nie są łowione sieciami skrzelowymi. Druga to ryby łowione wiosną na tarło. Dzielą się one na takie które dają się wycisnąć i twarde. Najwięcej ryb łowi się wiosną wontonami więc są dość poocierane (ubytki śluzu, łusek, poraniona skóra) tymi rybami manipuluje się do kilku razy co jest dodatkowym obciążeniem dla ich odporności. Po tarle takie tarlaki trafiały na rynek. Mało kto je uwalniał i mało kto kupował w celu zarybień wód otwartych. Niewiele jest jeszcze badań dotyczących przeżywalności takich ryb. Te robione przez IRS na małych jednak próbach ujawniają, że lepszym materiałem są te ryby od których pobrano gamety. Ryby twarde-zblokowane po uwolnieniu mają problemy z resorpcją ikry co kończy się zazwyczaj zapaleniem narządów wewnętrznych i śnięciem. Ryby nim sną mogą żyć jeszcze nawet kilka tygodni a wtedy ciężko już to zaobserwować. Mnie dodatkowo ciekawi jak ryby jeziorowe, które przeżyły te wszystkie manipulacje odnajdą się w Wisle. To zupełnie inne środowisko. Na koniec ciekawostka, którą usłyszałem od kolegi. Wypuscił on kilkadziesiąt poznakowanych potarłowych szczupaków do jeziora w którym jest ograniczona powszechna możliwość wędkowania. Łowią tam tylko uprzywilejowani wędkarze, którzy mogą w ramach ustalonego limitu zabierać złowione ryby. Od maja do października zwrócili oni 80% znaczków. Można zakładać, że nie wszystkie wpuszczone ryby przeżyły, nie wszystkie znaczki zostały zwrócone, jakieś ryby złowili kłusownicy. Ta sytuacja obrazuje szanse wypuszczanych tarlaków na tarło naturalne w następnym roku i jednocześnie na skuteczność wędkarzy.
Mam jeszcze jedną uwagę dla kolegi - nie wolno zarybiać wód otwartych karasiem złocistym carassius auratus auratus. Można za to karasiem pospolitym carassius carassius.

#57 OFFLINE   DP Fishing

DP Fishing

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 334 postów

Napisano 17 kwiecień 2021 - 08:13

Po pierwsze niestety nie mogę znaleźć żadnych opracowań / badań z tym związanych a to co słyszymy od kolegi nie zawsze jest prawdą. Ale może być nie mam jak tego zweryfikować. Napewno to nic nowego że zawsze umieralność małych osobników jest najwyższa to fakt.

Drugim faktem jest to też trzeba glośno powiedzieć że ośrodki zarybieniowe są bardzo niewydolne. Bo jedynie co są wstanie wyprodukować ośrodki zarybieniowe PZW w dużej ilości to wylęg. I koło się zamyka. Bo nie kupią spoza własnych ośrodków bo to wypływ pieniądza. To nie będzie maiło przełożenia na rybostan.

Wracając do szczupaka skoro presja na ten gatunek jest tak duża. Jak sam zauważyłeś nie ma wystarczającej podaży ryby. Wiec sam potwierdzasz że sposób w jaki wody są zarybiane i gospodarowane nie jest prawidłowy.

No niestety ale trzeba zainwestować w nowoczesny wielkopowierzchniowy ośrodek zarybieniowy. A może będziemy liderem w Europie w produkcji szczupaka... I przyokazji produkować sandacza i inne gatunki. I wtedy nasi ichtiolodzy będą mieli wymarzoną pracę. I będziemy mieć najlepszych specjalitów...

Bez pracy i inwestycji nie będzie lepiej. Ale nadal uważam że pieniądze by się na to znalazły bo przyniesie korzyści dla wszystkich PZW,IRŚ,Wód Polskich, samorządów, bo będzie tutystyka fajnie zobaczyć coś takiego. No i organiczne ekologiczne też. A jest gdzie ten mareriał wpuszczać. No i jeśli cena będzie konkurencyja sprzedawać za granicę. Bo dlaczego nie.

Użytkownik DP Fishing edytował ten post 17 kwiecień 2021 - 08:50


#58 OFFLINE   DP Fishing

DP Fishing

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 334 postów

Napisano 17 kwiecień 2021 - 09:51

Albo kupić z zewnątrz i dać się rozwinąć prywatnemu gospodarstwu.

#59 ONLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 989 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 17 kwiecień 2021 - 12:08

Po pierwsze niestety nie mogę znaleźć żadnych opracowań / badań z tym związanych a to co słyszymy od kolegi nie zawsze jest prawdą. 

 To do mnie z tą prawdą? Powinienem się chyba obrazić  :D

 

Pierwszy, lepszy artykuł. 2 minuty szukania pomiędzy sprzedawaniem robaków.

 

 http://www.infish.co...-2016-13-19.pdf


  • MaleX lubi to

#60 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2593 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 17 kwiecień 2021 - 12:21

Temat od d...y strony. Hodować i zarybiać to można karpiem stawy w cyklach rocznych. A szczupak, to inna bajka. Pozwólmy ,żeby robił to bez ingerencji człowieka. Tak jest najtaniej, najprościej najwydajniej.

Taka hodowla szczupaka do wielkości konsumpcyjnej to jak hodowla lwów na odstrzał. Pewnie niewielu z Kolegów o tym słyszało, tak to jest "popularne"...

 

Górne limity, wyznaczenie i pełne oznakowanie tarlisk, Zmniejszenie - takie radykalne zabieranych ryb. 

I zarybiania będąi zbędne.