Brzany 2022
#41 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2022 - 05:58
- wojto-ryba lubi to
#42 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2022 - 06:55
#43 OFFLINE
Napisano 30 lipiec 2022 - 07:06
Nie wiem jak przy krakusach bo nie łowie na nie ale przy invaderach kotwiczki na pewno do wymiany
Te oryginalne są za słabe
U mnie sprawa ma się podobnie. Kotwiczki wymieniam zarówno przy Invaderach jak i Krakuskach.
W nowych które wychodzą z produkcji już nie trzeba wymieniać , a na części są już BKK, na części bo tyle przysłali...
#44 OFFLINE
Napisano 01 sierpień 2022 - 12:35
Dziś od rana jedno branie i jedna brzanka 68cm na woblera Madness z Rzeszowa.
Załączone pliki
- Artech, Flls, Biesan i 7 innych osób lubią to
#45 OFFLINE
Napisano 01 sierpień 2022 - 22:06
Popularny
Jeżeli o mnie chodzi to wymieniam kotwiczki w prawie każdym <brzanowym> wobku, klasycznie zdejmuję jedną, dodając za nią odpowiednie dociążenie (1-2 g, sprawdzając przy tym jaki ma to wpływ na pracę przynęty, niektóre się do tego nie nadają). Ostatnio zmieniałem na wspomniane kamatsu i nie narzekam za bardzo, chociaż jak wszystkie bardzo szybko robią się stępione, nieustannie hacząc o podwodne kamienie.
Wracając do spraw łowienia - deszczowy weekend w Warszawie nie sprzyjał łowieniu. Mimo to wyruszyłem w sobotnie popołudnie pobrzanować, 4 h brodzenia nie przyniosły pożądanego efektu, choć jakiś tam kontakt był (także wizualny - jakieś 30 min ładnie się spławiały). Niepowodzenia oraz zła pogoda skutecznie mnie zniechęciła z niedzielnych połowów. Kilka wypadów (poza czwartkowym - 28.07) było również na pusto.
Dzisiejsza poprawa pogody (brak deszczu, ocieplenie, więcej słońca) zadecydowały o tym, że jakiś czas po 17:00 (kiedy jechałem autem, tradycyjnie już na moment stanęła Wisłostrada, na głos syren większość kierujących oddała się chwili zadumy w kolejną rocznicę godziny "W" ) byłem już w pobliżu miejsca destynacji. Szybkie przebranie w wodery, wędka w rękę i do wody...
W zasięgu wzroku kilku łowiących z brzegu, za jakiś czas dołączyli inni brodzący, jednak względnie daleko ode mnie. Brzany co jakiś tradycyjnie się swobodnie spławiały, pierwsze dwie godziny łowienia bez kontaktu. Jakiś czas później w dość silnym nurcie dostrzegłem dwa piękne wyskoki (w krótkim odstępie czasu) dorodnej barweny. Zmieniłem ustawienie w wodzie (pomimo mega niżówki nie jest to łatwe zadanie, bardzo silny nurt, podwodne przeszkody, meeega śliskie podłoże nie sprzyja temu, ponadto na miejscówce byłem tradycyjnie już sam), kilka rzutów i jeeest. Niestety ryba płynie z prądem, wyciąga trochę plecionki i po chwili pletka strzela jak nitka (nie pomógł 1,5 metrowy fluorocarbon). Nie miałem zbytnio szans na lepszą reakcję, ryba chwyciła daleko, stojąc po pas w bystrej wodzie - co naturalne - bardziej dbałem o własne bezpieczeństwo. 1:0 dla ryb (chociaż wiadomo - szkoda, bo ryba może skończyć w męczarniach, ale mam nadzieję, że będzie inaczej).
Przewiązanie zestawu, zakładam innego woba, kilka rzutów i siedzi, na szczęście wzięła blisko mnie, w słabszym nurcie, względnie szybki hol dwa, trzy razy krótkie twoja-moja i podebranie. Rybka na oko do 70 cm. 1:1.
Łowię dalej, ale z ciekawości zmieniam przynętę (z koloru ciemnego na jaskrawy). Znów parę rzutów (we wspomnianym okresie pojawiło się wiele powtarzalnych spławów brzan, czego wcześniej nie było w aż takiej częstotliwości) i siedzi... Ryba znów wzięła daleko, wysnuwa plecionkę w zawrotnym tempie płynąc szybko z nurtem...(nie wiem czy to była brzana, czy jakiś sumek, ryby raczej nie najechałem, bo wobek prowadzony był wręcz ślamazarnie). Znów niestety walkę przegrywam, poczułem tylko szuranie po kamieniach i pletka strzeliła jak nitka...przegrywam 1:2.
Znów muszę zejść w spokojniejsze miejsce zawiązać zestaw. Fluo, agrafka i zastanawiam się co założyć. A mówię sobie, spróbuję na tego co dał mi ostatnio rekordową brzankę (79 cm). Podchodząc na wypatrzoną miejscówkę, ustawiam się bezpiecznie w wodzie (powyżej pasa), 3 czy 4 rzut i siedzi... kołowrotek gra pięknie (wzięła gdzieś w połowie zwijania), ryba płynie pod prąd - myślę jest dobrze Udało mi się ją delikatnie przenieść na spokojniejszą wodę, kilka mocnych odjazdów, moja-twoja...razy kilka i jeeeestttt w podbieraku: 2:2 Takiej zdobyczy należy się największy szacunek, dałem jej chwilę odpocząć, przechodząc na spokojniejszy obszar. Szybkie wyhaczenie (była bardzo lekko zapięta - tylko za 1 hak, udało mi się ją sprawnie wyhaczyć ręką). Szybka sesja zdjęciowa (telefon na kamieniu, rybę trzymam tuż nad pływającym, dużym podbierakiem). Kotwiczka raczej nie nadawała się do dalszego łowienia. Mimo, że to wspomnienie kamatsu (zakładane w zeszły czwartek), jeden hak był mocno wygięty, drugi silnie stępiony. Czas szybkiego mierzenia, rozwijam mokrą miarkę na pobliskim kamieniu i mam nowe brzanowe PB. Rybka ma 1 cm więcej od zeszłotygodniowego rekordu, mam te magiczne 80 cm (nie mam fotki z miarką, bo nie miałem jak jej wykonać - kto chce niech wierzy na słowo, kto nie chce ten niech nie wierzy).
Chwilę po tym Żona dzwoni, abym już wracał do domu (lada chwila ma mi się powiększyć Rodzina, do 4,5-letniego Syna, dołączy wyczekiwana Córeczka ). A że łowię prawie pod domem (tyle, że wchodzę do wody z 2giej strony rzeki), szybko wracam do domu. Remis 2:2 w pełni mnie satysfakcjonuje.
W tym momencie chwila refleksji - przypomniało mi się jak trzy sezony temu uganiałem się w niemal tych samych miejscach <z podobnym sprzętem, przynętami> za brzaną...wiele długotrwałych brodzeń, bez efektu (były ryby, ale tylko najechane, to się nie liczy). Podziwiałem wówczas innych na tym Forum z wielką zazdrością chciałem poznać tajniki ich sukcesu (dziękuje przy tym Lepszym ode mnie w tym fachu za bardzo cenne porady). W poprzednich dwóch sezonach za sprawą stanu wody i obowiązków służbowych nie miałem możliwości skonfrontować się z Królową Wiślanych Raf. W tym sezonie postanowiłem to zmienić. I rzeczywiście jest to ryba bardzo trudna do złowienia, ale co piękne w wędkarstwie, cierpliwość w jej wypadku pięknie wynagradza. Zatem tym, którzy jeszcze czekają na spotkanie z tą Pięknością chciałbym przekazać - czekajcie (łówcie, próbujcie, obserwując wodę) a będzie Wam dane.
P.S. Najgorzej jest przechytrzyć tą pierwszą, potem jest już z przysłowiowej górki, choć Wisła jak i każda inna rzeka uczy (i to bardzo) pokory.
Życzę Wszystkim sukcesów i połamania.
Do zobaczenia nad wodą
Adam W. (Wacha).
20220801_195648.jpg 43,9 KB 24 Ilość pobrań 20220801_195651.jpg 49,62 KB 24 Ilość pobrań 20220801_195701.jpg 48,1 KB 24 Ilość pobrań
20220801_195950.jpg 32,73 KB 24 Ilość pobrań 20220801_200223.jpg 63,66 KB 25 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 sierpień 2022 - 09:46
- Friko, Guzu, mario i 47 innych osób lubią to
#46 OFFLINE
Napisano 02 sierpień 2022 - 21:11
Do mnie też uśmiechnęło się dziś szczęście.
Ryba z nietypowego miejsca. Branie bardzo silne wręcz boleniowe. Dała mocno "popalić".
Sprzętowo bez zmian:
wędka do 17g
Plecionka 0.10 i fluorocarbon 0.28
Przynęta też bez zmian Dorado invader 5 cm w kolorze osy.
Pozdrawiam
Załączone pliki
Użytkownik pablo__20 edytował ten post 02 sierpień 2022 - 21:12
- Guzu, mario, Artech i 24 innych osób lubią to
#47 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 11:58
Lepsze są wzmacniane kamatsu, ownery wyraźnie straciły na jakości. Często mi pękało ramię na łączeniu np przy wypinaniu ryby. Na kamatsu 8 nawet średnie sumki wyjmowałem, największego że 160cm.
Który model Kamatsu masz na myśli? Round Bent, Round Forged, GRAND PRIX czy może jeszcze jakiś inny?
Te Round Bent i Forged są do rozmiaru 12 a te Grand Prix do 10.
- tobifly2 lubi to
#48 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 12:22
- wojto-ryba lubi to
#49 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 12:49
Który model Kamatsu masz na myśli? Round Bent, Round Forged, GRAND PRIX czy może jeszcze jakiś inny?
Te Round Bent i Forged są do rozmiaru 12 a te Grand Prix do 10.
Nie wiem, ale to te co kolega wyżej pokazał.
- wojto-ryba lubi to
#50 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 13:51
Na brzany raczej i tak nie ma to większego znaczenia jak właściwie zassie woba...
Użytkownik Wacha edytował ten post 03 sierpień 2022 - 13:58
#51 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 19:00
Wybrałem się przed południem na brzany mimo wczorajszej porażki (zero brzanowych brań, trzy woblery ucięte przez szczupaki i jeden urwany przez suma, którego nie mogłem za nic w świecie zatrzymać ). Woda dużo podskoczyła do góry, ale co się z tym zazwyczaj na Warcie wiążę - płynie mnóstwo zielska, śmieci itd. Praktycznie co rzut coś się uwieszało. Przy takich drastycznych skokach wody co prawda nie wiem jeszcze jako co by nie mówić początkujący łowca brzan nie wiem tak do końca gdzie tych ryb szukać. Próbowałem stawiając woblery w rynnach, ale skuteczne okazało się ponownie rzucanie pod drugi brzeg i ściąganie przynęty po łuku. Zanotowałem podobnie jak przedwczoraj jedno branie. Tym razem na Krakuska nr. 4 uwiesiła się brzana 67cm. Niestety do końca wypadu nie działo się już nic....
Na koniec chciałbym zapytać czy ktoś bardziej doświadczony podpowiedziałby mi gdzie szukać brzan podczas kiedy woda mocno przybiera? W miejscach gdzie mogłem spodziewać się jak dotąd ryb, praktycznie w ogóle ich nie było. Spławów także nie było zbytnio widać. No chyba, ze brzany podczas skoków wody są mniej aktywne? Wie ktoś może coś w tym temacie i mógłby coś podpowiedzieć. Z góry dziękuję.
IMG_4310.JPG 102,56 KB 31 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 sierpień 2022 - 09:47
- Friko, Artech, Flls i 9 innych osób lubią to
#52 OFFLINE
Napisano 03 sierpień 2022 - 20:33
Pozdrawiam
Adam W.
#53 OFFLINE
Napisano 04 sierpień 2022 - 14:14
Wybrałem się przed południem na swoją brzanową miejscówkę mimo niezbyt dużego entuzjazmu, nad Wartę, która ciągle przybiera i niesie coraz więcej śmieci. Niestety już na początku na kiju zameldował się sum, z którym nic nie mogłem zrobić. Po około około dziesięciu minutach się spiął. Wyłamując przy tym ster w woblerze i wyginając obie kotwiczki. Dodatkowo płynące zielsko i całe wyspy z trzcin, krzaków studziły mój i tak już mały zapał nad wodą . Po około trzech godzin rzucania, wszedłem na ostatnia główkę, żeby obłowić raz jeszcze rynnę od której zaczynałem. Jakoś tak bez większych emocji rzuciłem z tej rozmytej główki kilka razy środek rzeki, pozwalając przy tym woblerowi spłynąć na koniec rynny i trzymałem woblera w nurcie bez zwijania tyle ile się da. Trzeci, może czwarty taki rzut i nagle konkretne uderzenie. Po zacięciu ryba ładnie jechała w moją stronę, w górę rzeki. Adrenalina poskoczyła momentalnie. Zapał wrócił . Po kilku krótszych odjazdach czułem, że na końcu zestawu wisi duża ryba. Kilka razy zanim dała się w końcu podebrać odjeżdżała na parę ładnych metrów. Minęło około piętnastu minut dopóki piękne i strasznie grube 81 centymetrów wylądowało na brzegu. Jest to jak do tej pory druga moja największa brzana wyjęta w życiu, łowiąc po "brzanowemu" .
Sprzętowo:
Shimano Beastmaster FX 3,00m 7-28g
Shimano Stradic 3000
plecionka Dragon Invisible Clear 0,12mm
IMG_4315.jpg 105,23 KB 23 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 sierpień 2022 - 09:49
- Friko, wujek, Artech i 23 innych osób lubią to
#54 OFFLINE
Napisano 04 sierpień 2022 - 17:55
#55 OFFLINE
Napisano 05 sierpień 2022 - 11:09
Wielkie dzięki za gratulacje!
Z brzanami na wielkopolskiej Warcie jest o tyle problem, że jest mało miejsc w którym występują w większej liczbie. A nie ukrywajmy, że żeby łowić brzany regularnie potrzebna jest miejscówka gdzie tych ryb jest trochę więcej. Ja mam o tyle wygodnie, że brzanowy odcinek mam kilka kilometrów od domu i mogę sobie wyskoczyć praktycznie kiedy chcę. Nie muszę robić nie wiadomo jak wielu kilometrów, żeby połapać sobie te piękne i waleczne ryby. Pocieszające jest to, że słychać co raz więcej o złapanych czy spławiających się brzanach na różnych odcinkach Warty leżących niedaleko mnie. Wiem, że to w dużej mierze dzięki zarybieniom, które od ponad dziesięciu lat są regularnie robione na tym właśnie odcinku, na którym łowię. Miejsce bardzo brzanom odpowiada, bo rzeka w tym miejscu jest trochę węższa, szybsza i co ważne dno to praktycznie sam kamień. Chociaż z tego co mi wiadomo do występowania brzan akurat kamieniste dno nie jest koniecznością.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 sierpień 2022 - 09:50
#56 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2022 - 11:16
Załączone pliki
Użytkownik ZlapSeRybe edytował ten post 06 sierpień 2022 - 11:26
- Guzu, Maciek Rożniata, Biesan i 8 innych osób lubią to
#57 OFFLINE
Napisano 06 sierpień 2022 - 12:09
Jeśli uparcie dąży się do celu to prędzej czy później się ten cel osiągnie.
Ja dwa wypady przyzerowałem, ale też się nie poddaję (choć kilka dni przerwy sobie teraz zrobię).
P.S. Robert dzięki wielkie za miłą, pouczającą dyskusję i wiele cennych rad Osoby dużo bardziej doświadczonej (pod wieloma względami) ode mnie, szczególnie tych dotyczących kwestii bezpieczeństwa podczas wiślanego brodzenia.
Pozdrawiam, połamania
Adam W.
#58 OFFLINE
Napisano 08 sierpień 2022 - 11:36
Ostatnia wyprawa za barbarą była owocna, cel osiągnięty, kilka rybek oszukałem :-) Na fotce dwie największe 64cm i 61cm
1.jpg 124,44 KB 21 Ilość pobrań
2.jpg 88,15 KB 22 Ilość pobrań
Jest frajda podczas holu :-)
- Friko, Guzu, mario i 21 innych osób lubią to
#59 OFFLINE
Napisano 15 sierpień 2022 - 20:18
Popołudniowe brodzenie w Wiśle - 1 branie, 1 rybka.
Po długiej i emocjonującej walce (chwyciła bardzo daleko, zaraz po tym poszła mocno z nurtem w same kamienie, czułem jak mocno szarpała, szedłem za nią tak daleko jak tylko mogłem, poziom Wisły na warszawskich Bulwarach wskazywał dziś tylko 30 cm), przyznam nieśmiało, że liczyłem na nieco konkretniejszą sztukę na końcu zestawu, ale i TA cieszy - i to bardzo - jak każda
Przynęta - głebokoschodzący wobler 4 cm - w ostrej, jaskrawej tonacji, dociążony jeszcze 2 gr. ołowiu.
Rybka bardzo mocno zapięta (za dwa groty), długi fluorocarbon i kilka metrów plecionki do wymiany.
To pierwsza sztuka złowiona po kilku już <pustych brzanowo> wypadach.
Brzany w ostatnim czasie w ogóle nie reagowały na podawane przynęty (stosowałem przeróżne kombinacje, woblery o różnej charakterystyce pracy, odmiennej kolorystyce, od 2 do 5 cm), pomimo tego, że wiedziałem o ich obecności w danym miejscu, albo nie były w ogóle głodne, albo w ich menu przeważało coś innego
W ostatnim czasie przyławiałem tylko inne gatunki, ale w małych rozmiarach...
Dziś woda wizualnie dużo czystsza niż dwa dni temu, nic nieprzyjemnego nie zauważyłem i nic niepożądanego nie czepiało się do zestawu...
P.S. Tak zauważyłem ten niby palec w skrzelach (chyba takie ujęcie na 1 fotce), unosiłem ją szybko ponad podbierak, może niefortunnie wyszło, ale zapewniam, że nic a nic jej się nie stało, odpłynęła spokojnie po chwili odpoczynku w pływającym podbieraku
Pozdrawiam,
Adam W. (Wacha)
20220815_191831.jpg 1,38 MB 25 Ilość pobrań 20220815_191909.jpg 54,7 KB 26 Ilość pobrań 20220815_191915.jpg 44 KB 27 Ilość pobrań 20220815_191724.jpg 56,29 KB 26 Ilość pobrań
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 16 sierpień 2022 - 11:26
- Friko, Guzu, mario i 20 innych osób lubią to
#60 OFFLINE
Napisano 16 sierpień 2022 - 08:08
Załączone pliki
- tlok, Artech, Maciek Rożniata i 9 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych