Przepraszam jeszcze dwa słowa w temacie C&R
#41 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 17:12
& from- http://www.stripersonline.com/surftalk/showthread.php?t=5060 99&page=2
nice fish
żrudło pochodzenia fotografi szczupaka
tak dla jasności
pozdro hasior
#42 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 17:58
#43 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 18:02
jedno jest pewne ja zostaje w C&R bez wzgledu na gatinek
pozdro hasior
#44 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 19:43
#45 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 20:05
Tak się zastanawiam nad tym wątkiem i chyba bliższe mi jest podejście PePe. Wielu popada w skrajności, ale chyba tylko w słowach. Już kiedyś było to pytanie- Ilu z was wypuszcza złowione pstrągi, trocie czy łososie?
Ja po prostu wszystko wypuszczam, czy to jest popadanie w skrajność? Żartuję, chyba rozumiem myśl.
#46 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 20:26
Niestety niektórzy nadal mnie nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć. Nie popadam oczywiście z tego powodu w depresję. Trudno.
Robert - ja mówię, że inaczej widzę C&R niż Ty a Ty wciąż o gumowych zasadach...
Czy warto było zaczynać? Myślę, że tak mimo że parę osób pewnie teraz źle o mnie myśli. Chodziło mi o poruszenie sumień, wymianę myśli i argumentów. Właściwie wszystko to było ale mam wrażenie, że w stylu, który nie do końca mi odpowiada.
Nikt nikomu nie powinien przeszkadzać w obronie JEGO idei, nikt nikomu nie powinien narzucać swoich, idee pokrewne powinny iść ramię w ramię w imię wspólnego celu. Takie jest moje zdanie.
A u nas to jakoś tak ... jak zwykle. Rozpędzili czerwonych, wycałowali się ze wzruszenia, posiedzieli chwilę spokojnie i dawaj lać się po mordach!
Życzę wszystkim samych sukcesów a propagowaniu C&R niezależnie od formy. Więcej tolerancji, dystansu do życia i chęci zrozumienia innych. Inaczej mówiąc - więcej mądrości i przyjaciół.
Pozdrawiam,
Piotr Piskorski
#47 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 21:28
#48 OFFLINE
Napisano 27 lipiec 2007 - 22:59
Pozdrawiam.
#49 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 07:39
Czyli rozumiem Robert że uważasz większość z nas za kłamców, to miłe
#50 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 11:18
Wiem Piotr, że myślisz inaczej, a raczej trochę inaczej. To nie stanowi dla mnie problemu. Chodzi o to aby nie mylić pojęć i nie używać instrumentalnie C&R co na forum jest zjawiskiem dosyć powszechnym. Byłoby miło gdyby to co wszyscy deklarowali w wątku pt. „Ile zabieramy” było prawdą i aby nie nazywać C&R postaw które nie mieszczą się w
BEZWZGLĘDNYM pojęciu tego hasła. Zabieranie części złowionych ryb może mieć znamion rozsądku lub być zaczątkiem rabunku. Podciąganie tego pod C&R według mnie ośmieszy samą ideę. Dlatego jestem przeciwko liberalizowaniu tego pojęcia.
...przepraszam kłamałem .Bo jeżeli tak ma wyglądać C&R to ja nigdy nie byłem,nie jestem i na pewno nie będe zwolennikiem tejże idei(w formie BEZWZGLĘDNEJ).Jeśli już bym miał hołdowaćczemuś takiemuto nie powinienem kolegować się zludzmi którzy ryby zabierają i to nie ważne czy 100 czy jedną w roku,nie chodzić np. na imieniny do znajomych bo będzie na stole ryba złowiona w pobliskiej rzece .Podobnych idiotycznych przykładów można dać setki.A właśnie podobnie idiotyczne jest dla mnie takie
BEZWZGLĘDNE podejście do C&R.Idąc dalej ciekaw jestem ilu jest wędkarzynaprawde C&R.Choć ja na pewno :blush:bo od pewnego czasu nie zabieram ryb wogóle(i to nie,że jestem taki BEZWZGLĘDNY C&R choć C&R ale...gumowy?) lecz jest to spowodowane poniekąd tym,że ani ja ani moja rodzina za rybami nie przepada,a jeśli nawet raz czy dwa razy w roku,któreś z nich zechce zjeść okonia czy sandacza(w co wątpie) to na pewno nie odmówie im tej przyjemności i na pewno nie będe z tego powoduwewnętrznie rozdarty.Zeby nie było niedomówień-potępiam zabieranie ryb ale jeśli ktoś bierze kilka ryb w roku łowiąc kilkaset dla mnie jest OK.Wszyscy wiedzą co znaczy C&R(po polsku)i jakby traktować te słowa dobitnie to faktycznie powinniśmy łowić i wszystko wypuszczać.Dla mnie jednak nie są to tylko dwapustesłowa lecz wyznacznik wędkarza etycznego...i mądrego z rozsądnym(a nie ramowym)podejściem do wędkarstwa
Oczywiście można się ze mną nie zgadzać,a kto się nie zgodzi tego nie lubie......no taki już jestem bezwzględny
Pozdr.Seba
#51 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 11:43
#52 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 15:07
Bo nie wyobrażam sobie, żeby kilku spinningistów na odcinku paru kilometrów dużej, rybnej, nizinnej rzeki, przetrzebiło pogłowie szczupaka, nawet gdyby 2 razy w tygodniu brali komplety. Ryba jest też po to, żeby ją jeść.
Winę za stan naszych wód ponosi PZW i melioratorzy! Agresywna Gospodarka sieciowa i oranie rzek spychaczami, oraz brak ochrony wód i kłusownictwo. Ryba pozbawiona naturalnego środowiska nie ma gdzie się rozmnażać i jest jej zwyczajnie mało. Nie którzy z was jeżdżą regularnie do Szwecji. Szczupaka jest tam więcej niż wody i o ile się orientuję nie ma na niego limitu połowów. Dlaczego?
Nie jestem oczywiście zwolennikiem zabierania wszystkiego, a nawet zmniejszyłbym przepisowe komplety z dziennych na miesięczne! Bronił będę jednak zawsze ludzi którzy mając ochotę zjeść rybę (oczywiście w ram ach limitu i rozsądku) dają jej najzwyczajniej w pałę i zabierają do domu.
Reasumując:
Nie porównujmy (nie przeceniajmy) naszej roli w stanie pogłowia ryb z dużo bardziej znaczącymi czynnikami, takimi jak: odłowy siecią, melioryzacja (zwyczajne niszczenie) rzek i zatruwanie wody, oraz kłusownictwo.
Przykład?
Proszę przejechać się choćby po wsiach i zobaczyć ile rurek od kibla wpływa bezpośrenio do rowu (a w rezultacie do rzeki), bez jakiegokolwiek szamba? Ile dużych zakładów zatruwa wodę? Teraz pomyślcie, ile ton szczupaka mniej występuje np. na Wiśle w Krakowie, bo wszystkie dopływy i sama Wisła powyżej niego są regularnie zatruwane. Porównajcie to teraz z ilością ryb wziętych przez tych kilku wędkarzy.
Zamiast zastanawiać się brać czy nie brać, pomyślcie co zrobić, żeby stan naszych wód pozwalał na to, aby można było spokojnie brać!
#53 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 15:28
Bo nie wyobrażam sobie, żeby kilku spinningistów na odcinku paru kilometrów dużej, rybnej, nizinnej rzeki, przetrzebiło pogłowie szczupaka, nawet gdyby 2 razy w tygodniu brali komplety.
A JA SOBIE WYOBRAŻAM, CHOĆ NIE MUSZE BO ZNAM TAKIE WODY. Kilka lat temu okoliczna dzicz zwiedziała się dzie szczupaki przyszły na zimowisko. Wyglądało to strasznie, na odcinku 500m około 100 korkarzy, wystarczył tydzień : na taką rzeczke jak Jeziorka.
#54 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 15:30
Sytuacja hipotetyczna:
Rybna woda. Każdy bierz ile chce szczupaka, ale ponad 50cm.
Szczupak jest, bo wymiary ochronne nie pozwalają na zdziesiątkowanie ryb w tym wymiarze. Ryba sie rozmnaża. Na papierze wszystko jest ok, ale dlaczego w takim razie ryby nie ma w Polsce?
Chodzi o stan wody. Polskie rzeki to zmeliorowane, śmierdzące ścieki:/ Stwórzmy im przyjazne, czyste środowisko, a będą się szybko rozmnażały i będzie ich jak chwastów! Wtedy szybko zmieni się wasz stosunek do C&R.
#55 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 15:36
'
#56 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 16:41
Winę za stan naszych wód ponosi PZW
Nie generalizuj bo w tym związku są i porządni ludzie których takimi stwierdzeniami krzywdzisz.
#57 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 16:50
Winę za stan naszych wód ponosi PZW
[/quote]
Nie generalizuj bo w tym związku są i porządni ludzie których takimi stwierdzeniami krzywdzisz.
[/quote]
racja, ale w zarządzie to ze świecą ich zukać
#58 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 17:04
racja, ale w zarządzie to ze świecą ich zukać
Masz rację więc nie ma co się oglądać na zarząd. A co z całą resztą wędkarzy i pseudo wędkarzy która bywa codziennie nad wodą i wyciąga z niej ryby. Ilu jest takich którzy robią to uczciwie.?? Poza tym są jeszcze i inni dzierzawcy wód. U mnie dla przykładu władają sporo większa ilością wody niż pzw za to strażników mają sporo mniej, więc jak mogą ochronić wodę.? Może czas popatrzeć szerzej na włascicieli wód bo nie tylko pzw tu istnieje.
#59 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 17:06
- Duch lubi to
#60 OFFLINE
Napisano 28 lipiec 2007 - 17:07
C&R z własnoręcznie złowionym szczupakiem na stole u cioci na imieninach. To taki czarny humor (Humer?), made in homo sovieticus.
Wędkarze marzący o kolorowych okładkach europejskich magazynów z rekordowym szczupakiem, i ten elegijny ton, że świadomość, morale, wolność, liberalizm, egalitaryzm, że ryba smaczna, że ma depresje po wypuszczeniu itp. Przykro się czyta.
@Robert, to powszechne zjawisko - problem ze zrozumieniem.
@Seeb, ciesze się, że mnie nie lubisz!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych