Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Polowanie na okonia


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
195 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 21 listopad 2014 - 01:13

Miło się czytało, poproszę jeszcze :)

Bardzo proszę.

 

Jest rok 1991, sierpień.

Łowimy z kolegą na styku Kisajna i Dargina ( Darginu? ), w okolicach Wysokiego Rogu. W zasięgu kilkuset metrów stoi kilka łódek, wszyscy młócą wodę " nowo odkrytą ", amerykańską super przynętą czyli twisterami - zielonymi z brokatem. Łowimy i my, co chwila przerywając rzucanie aby wybrać wodę z zęzy. Nasze pływadło to stary, drewniany Rambler ( rodzaj jachtu śródlądowego ), ze zdjętym masztem i cieknący jak rzeszoto. Za rufą, na pantografie błyszczy w słońcu pięknym pomarańczem, pokrywa ruskiego Wietieroka. Taaa, były kiedyś takie silniki... Nasz, o dziwo, sprawował się doskonale, z rzadka tylko paskudząc świecę olejem. Właściciel bowiem, twierdząc że to przedłuży mu żywot, lał olej do paliwa w proporcji 1: 25. Płynąc, ciągnęliśmy za sobą siwy tuman olejowego smrodu, motorek zaś co kilkanaście minut zdawał obroty, domagając się wymiany bądź chociaż czyszczenia elektrod świecy.

Tak więc łowimy. W łapie trzymam wielce zacny w owych czasach kij - Daiwa Samurai 2,4m, cw 10 - 30, do kompletu z Daiwą Regal Z. Całość nabyta kosztem wyrzeczeń i przy wydatnej pomocy kochającej rodzicielki. To była wtedy w zasadzie moja jedyna wędka ( także początki nauki nowoczesnego spinningu ), nie licząc ruskich teleskopów czy czesko - DDRowskich szklaków, Tapów, Rexów oraz polskiego, wysłużonego Skalara. Ustawicznie się w nim korbka ( składana zresztą, na klips ) odkręcała, przytwierdzona do reszty taką malutką, durną śrubką. Jak mnie to wkur....

Żyłka też była, jak na dzisiejsze standardy okoniowe, galanta - 0,25 mm. Na końcu wędki, na sporej główce, dyndał biały twister, coś w rodzaju Mannsa Hard Nose Grub. Dokładnie nie pamiętam, w każdym razie był biały a nie zielony. 

Pierwszy rzut, twister ląduje w wodzie. Daję mu opaść a potem spokojnie, ale bez żadnej finezji czy innych kombinacji alpejskich, wolno zaczynam ściągać, pukając o dno. Tępe przytrzymanie i czuję pulsujący ciężar. Z zaskoczenia nawet nie zaciąłem. Po chwili na powierzchni melduje się spory okoń. Lewą ręką ślepo macam za podbierakiem  i ryba ląduje w kokpicie. Okoń jest duży. Jakieś 40 cm i około kilograma. Ładuję drania do siaty...

Takie to były czasy. Michnik z pasją i oddaniem czekisty redagował Gazetę, Kuroń rozdawał zupki a o ideałach C&R nikomu się jeszcze nie śniło. Gazeta i zupki to był syf, zaś C&R to śpiew przyszłości.

Ledwiem łapy zdążył w wodzie ochlapać, kumpel holuje drugiego. A mordę ma uchachaną od ucha do ucha aż mu zajady krwawią. Ryb większy niż mój. Paskud jeden ten mój kolega. :)

Na okolicznych łódkach widać ruch. Towarzystwo odpala motory, odkręca manetki i rach - ciach, po kilku sekundach otaczają nas ciasnym wianuszkiem i zaczynają czesać " nasze " dno.

Przestawiamy się bliżej brzegu, na płytsze i kamieniste miejsce. Tutaj półgodzinne wysiłki nie dają żadnych rezultatów. Wracamy więc z powrotem na głębię ale na nowe miejsce, w słusznej odległości od reszty wędkarzy. W międzyczasie delikatnie wiejący od rana wiaterek cichnie zupełnie, powietrze zyskuje na przejrzystości, tafla jeziora osiąga gładkość szkła a woda się otwiera. Co kilka rzutów na powierzchnie wyjeżdżają wielkie okonie. Zero spadów, każdy zażarty głęboko. Biorą jak oszalałe.

Jeszcze kilka razy tego dnia zmienialiśmy miejsce, ścigani przez natrętów nie szanujących Regulaminu. Okoni złapaliśmy około 20, wszystkie duże, na oko od 0,5 do 1,5 kilograma. Nikt mi nie wmówi że duże okonie to wyłącznie samotniki. Nigdy więcej nie przeżyłem tak obfitych rozmiarowo okoniowych łowów.

Otrzeźwienie przyszło kiedy okazało się że siatkę ciężko wyjąć z wody. Zostawiliśmy cztery i to wcale nie największe, reszta odzyskała wolność. Ale to jeszcze nie był początek mojego C&R. Zrozumienie, po dokonanym masowym morderstwie, przyszło trzy lata później. O tym opowiem w następnym odcinku. Ale powoli, nienachalnie, do wiosny mamy dużo czasu. :)

 

Nara i dozo.


Użytkownik Fugazi edytował ten post 21 listopad 2014 - 14:08


#42 OFFLINE   JanuszD

JanuszD

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 518 postów
  • LokalizacjaLubartów - Jelenia Góra

Napisano 21 listopad 2014 - 09:27

Było pięknie, dawno, co nie znaczy, że "nieprawda". Widzę, że jakby zżywasz się i zaczynasz akceptować  "nara, dozo"

Więc-   nara



#43 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 21 listopad 2014 - 11:18

Było pięknie, dawno, co nie znaczy, że "nieprawda". Widzę, że jakby zżywasz się i zaczynasz akceptować  "nara, dozo"

Więc-   nara

No coś Ty! Nic a nic nie akceptuję. To tylko taka, lekko prześmiewcza licentia poetica. Albo jakoś tak.



#44 OFFLINE   JanuszD

JanuszD

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 518 postów
  • LokalizacjaLubartów - Jelenia Góra

Napisano 21 listopad 2014 - 13:43

Tego byłem prawie pewien, ale tak z automatu, bez malutkiego emotikonka chociażby, musi wzbudzać wątpliwości ;)



#45 OFFLINE   Luckyguliver

Luckyguliver

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 978 postów
  • LokalizacjaN17
  • Imię:Remek

Napisano 23 listopad 2014 - 23:16

Dobry watek. Ja na dzien dzisiejszy rowniez mam problem z okoniem :) Jescze kilkanascie tygodni temu bylo wszystko w miare jasne. Przychodzilem nad wode 1.5h- 2h przed zachodem i lowilem do zmroku. Okonie prawie zawsze braly. Pytanie tylko jak czesto i jakich rozmiarow. Te wieksze czesto albo odprowadzaly przynete albo atkowalyale jakos tak na hamulcu. Musze dodac ze na kanale na ktorym lowie w polnocnym Londynie NIGDY nie widzialem/slyszalem tak typowego cmokania okoni ktore pamietam za mlodu lowiac np w Wisloku. Wracajac do tematu "Gdzie jest okon?" Lowiac od kilu tygodni zauwazylem ze ten okres aktywnosci okonia przed zachodem slonca sie skonczyl i zdarzaja sie dni kiedy wogole nic sie nie dzieje :( Inna sprawa ktorej nie moglem sobie wyjasnic to to ze okonie ktore zabijaly sie za dana przyeta jednego dnia i o jednej porze byly wogole nieobecne czy moze nie zainteresowane (?) ta sama przneta w tym samaym miescu i o tej samej porze za kilka dni. A juz myslalem ze mam wszystko opykane!

 

Glownie lowie na gumowe przynety. Tu pytanie. Ktore z nich najlepiej imitowalyby plotke i okonia?


Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 23 listopad 2014 - 23:17


#46 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 24 listopad 2014 - 15:23

... Inna sprawa ktorej nie moglem sobie wyjasnic to to ze okonie ktore zabijaly sie za dana przyeta jednego dnia i o jednej porze byly wogole nieobecne czy moze nie zainteresowane (?) ta sama przneta w tym samaym miescu i o tej samej porze za kilka dni. A juz myslalem ze mam wszystko opykane!...

 

 

To,powiedziałbym,typowe zachowanie dla okoni.Biorą jeden za drugim na jeden rodzaj przynęty i nagle stop.Czasem jest to nawet nie kwestia dni a minut.Taki okonia urok :) .



#47 Guest_Drac_*

Guest_Drac_*
  • Guests

Napisano 24 listopad 2014 - 16:19

 okonie ktore zabijaly sie za dana przyeta jednego dnia i o jednej porze byly wogole nieobecne czy moze nie zainteresowane (?) ta sama przneta w tym samaym miescu i o tej samej porze za kilka dni.

Może mniej im się chciało i trzeba by kombinować z prowadzeniem??? duuuużo wolniej...???

Fugazi Twoje opowiadania wymiatają! :)



#48 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6183 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 24 listopad 2014 - 19:54

Heh, a ja przeżyłem coś takiego raptem 2 tygodnie temu :) Tyle że z Polski niestety trzeba się ruszyć :)
  • Bujo lubi to

#49 OFFLINE   Luckyguliver

Luckyguliver

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 978 postów
  • LokalizacjaN17
  • Imię:Remek

Napisano 24 listopad 2014 - 23:49

Może mniej im się chciało i trzeba by kombinować z prowadzeniem??? duuuużo wolniej...???

Fugazi Twoje opowiadania wymiatają! :)

 

Kombinuje dzien i noc. W dzien nad woda a w nocy przed snem ulkadam plan strategiczny na nastepna wyprawe :) Problem z okoniem chyba w tym ze jest tu mnostow czynnikow do ogarniecia a ja dopiero drugi sezon na ta woda. Tak jak wspomnialem co sie sprawdzalo wczoraj dzis juz niekoniecznie. Czasami wydaje mi sie ze startuje od zera.

 

Mam jescze takie pytanie. W artykule irasa jest rada zeby np rippery nie meradly ogonami bo ryby tak nie robi i wyglada to nienaturalnie. Zanim wiec zaczne odcinac ogony pytanie czy ktos sprawdzil skutecznosc ripperow tylko lekko sie kolebiacych? Czy odciecie ogona poprawia jego skutecznosc?

 

Moze jescze kots by mi wyjasnil gdzie ten okon w kanale sie gromadzi? Bo ja mam wrazenie ze sie przemieszcza i nie ma jednego "dolka" w ktorym by sie zawsze kotlowalo od okoni.



#50 OFFLINE   Fugazi

Fugazi

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 193 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał

Napisano 24 listopad 2014 - 23:59

Może jak na rippera nie chcą gryźć, pluń na gumy i załóż starą, dobrą obrotówkę? Ja bym spróbował. I nie przejmuj się że żelastwo żadnej rybki nie przypomina i wygląda nienaturalnie. Nic a nic się nie przejmuj. 

Może Twoje okonie potrzebują mocniejszej podniety? Guma w wodzie zazwyczaj jest cicha, za to obrotówka... ho ho! Ta dopiero czyni rejwach swoją falą hydroakustyczną. 


Użytkownik Fugazi edytował ten post 25 listopad 2014 - 00:02

  • drag lubi to

#51 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 25 listopad 2014 - 00:00

 

 

Moze jescze kots by mi wyjasnil gdzie ten okon w kanale sie gromadzi? Bo ja mam wrazenie ze sie przemieszcza i nie ma jednego "dolka" w ktorym by sie zawsze kotlowalo od okoni.

Myślę że jeżeli to kanał to może mieć z grubsza podobną (jeśli nie taka samą)głębokość na całej długości Twojego odcinka-dołków niet :) .

Jeżeli tak jest jak myślę,to okonie mogą się po prostu bardzo często przemieszczać,np.za pokarmem na którym żerują.Jeśli ich ofiary są widoczne,za tym bym podążał,zamiast szukać zgrupowań okonia ze względu na miejsce.



#52 OFFLINE   drag

drag

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1654 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Andrzej

Napisano 25 listopad 2014 - 00:02

Może jak na rippera nie chcą gryźć, pluń na gumy i załóż starą, dobrą obrotówkę? Ja bym spróbował. I nie przejmuj się że żelastwo żadnej rybki nie przypomina i wygląda nienaturalnie. Nic a nic się nie przejmuj. 

Zgadzam się,obrotówka to jak najbardziej klasyk,czasem potrafi czynić cuda :) .



#53 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6183 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 25 listopad 2014 - 07:41

Kombinuje dzien i noc. W dzien nad woda a w nocy przed snem ulkadam plan strategiczny na nastepna wyprawe :) Problem z okoniem chyba w tym ze jest tu mnostow czynnikow do ogarniecia a ja dopiero drugi sezon na ta woda. Tak jak wspomnialem co sie sprawdzalo wczoraj dzis juz niekoniecznie. Czasami wydaje mi sie ze startuje od zera.

 

Mam jescze takie pytanie. W artykule irasa jest rada zeby np rippery nie meradly ogonami bo ryby tak nie robi i wyglada to nienaturalnie. Zanim wiec zaczne odcinac ogony pytanie czy ktos sprawdzil skutecznosc ripperow tylko lekko sie kolebiacych? Czy odciecie ogona poprawia jego skutecznosc?

 

Moze jescze kots by mi wyjasnil gdzie ten okon w kanale sie gromadzi? Bo ja mam wrazenie ze sie przemieszcza i nie ma jednego "dolka" w ktorym by sie zawsze kotlowalo od okoni.

 

Jeżeli woda nie jest przełowiona i nie łowisz okoni, to albo nie jest to dobre łowisko, albo nie znalazłeś spotów. Nawet w kanałach występują miejsca koncentracji ryb. Okoń, nawet duży, nie jest zbyt wybredny, chyba że jest regularnie atakowany wabikami.


  • Wanio lubi to

#54 OFFLINE   jedrekCF

jedrekCF

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 231 postów

Napisano 25 listopad 2014 - 10:18

Za to ja cały.rok się za nimi uganianiam i co do.miejsc to oczywiście górki spady i bardzo często kilkadziesiąt metrów od wyżej wymienionych górek i spadów. Zawsze są odstępstwa od reguły i można je znaleźć w toni jeziora jak mają tam pożywienie ;) mowie oczywiście o jeziorze. A co do przynęt to nie łowie na małe przynęty... Wszystko ponad 10 cm. Faty ayu, shakery itp :) i wbrew pozorom okoń nawet średniak po 30 cm łyka je bez problemu.

#55 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6183 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 25 listopad 2014 - 10:35

Ja ostatnio polubiłem rippery 3-5" ze wskazaniem na rozmiar ok. 4". Jak dobrze brały, to ogonek był w przełyku, a główka ledwo wystawała z pyska. 


  • *Hektor* lubi to

#56 OFFLINE   jedrekCF

jedrekCF

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 231 postów

Napisano 25 listopad 2014 - 11:49

Dokładnie tak jest zazwyczaj. Z wiosny trzeba łowić na paprochy ale im dalej w sezon tym guma większa :) ( na innego typu przynęty nie łowie)

#57 OFFLINE   Rafalus

Rafalus

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 70 postów
  • LokalizacjaB-a
  • Imię:Rafał

Napisano 25 listopad 2014 - 16:46

Kombinuje dzien i noc. W dzien nad woda a w nocy przed snem ulkadam plan strategiczny na nastepna wyprawe :) 

 

 

Odwróć kolejność, możesz się pozytywnie zdziwić...


  • mefik i *Hektor* lubią to

#58 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 25 listopad 2014 - 19:14

Kombinuje dzien i noc. W dzien nad woda a w nocy przed snem ulkadam plan strategiczny na nastepna wyprawe :) Problem z okoniem chyba w tym ze jest tu mnostow czynnikow do ogarniecia a ja dopiero drugi sezon na ta woda. Tak jak wspomnialem co sie sprawdzalo wczoraj dzis juz niekoniecznie. Czasami wydaje mi sie ze startuje od zera.

 

Mam jescze takie pytanie. W artykule irasa jest rada zeby np rippery nie meradly ogonami bo ryby tak nie robi i wyglada to nienaturalnie. Zanim wiec zaczne odcinac ogony pytanie czy ktos sprawdzil skutecznosc ripperow tylko lekko sie kolebiacych? Czy odciecie ogona poprawia jego skutecznosc?

 

Moze jescze kots by mi wyjasnil gdzie ten okon w kanale sie gromadzi? Bo ja mam wrazenie ze sie przemieszcza i nie ma jednego "dolka" w ktorym by sie zawsze kotlowalo od okoni.

Tożsamość bourna , to samo mam i ja .

Jak będzie ciepło czyli w 2015 musisz zarwać parę świtów i wtedy zobaczyć nad wodą co się dzieje .

Może trafisz na cmokanie i mlaskanie okoni .

Kopytek jeszcze nie przycinałem ale czas zacząć testy , gumek mam w pytę do testów ;)

A koledzy pewnie się tymi przycinankami nie chwalą bo dają one rybki  ;)


Użytkownik j-23 edytował ten post 25 listopad 2014 - 19:15


#59 OFFLINE   Luckyguliver

Luckyguliver

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 978 postów
  • LokalizacjaN17
  • Imię:Remek

Napisano 26 listopad 2014 - 00:43

Opowiem na szybciora. Lodwisko wydaje mi sie trudne glownie z powodu na trawsko plywajace na powierzchni. Barki i lodki plywajac tna zielsko ktore plywa wszedzie i w rezultacie nigdy nie wiem czy wlasciwie polowie tam gdzie sobie zamierzylem Czesto to wyglda tak ze rzucam 5-6m w oczko wolne od trawy, potem przeuwam sie np o 60 stopni i kolejny rzut. W tym czasie zwalnia sie kolejne pare metrow (trawsko plynie) i kolejny rzut. Z tego wlasnie powodu rippery i twistery sprawdzaj sie nalepiej bo trawa najmniej wplywa na ich prace. Jesli rzuce wirowka to nawe mala nitka powoduje ze blacha przestaje pracowac. Nie wspminajac nawet o tym ze przy kilku metroych rzutach to czasem wirowka nawet nie ma czasu sie rozpedzic. Nie przeczesze tez wody na odpowiedniej glebokosci. Zeby jeszcze skomplikowac sprawe dodam ze pelno w kanale drobnego szczupaka ktory ochczo wali w okoniowe przynety. Konczy sie to czesto wiadomo w jaki sposob. Eksperymentuje wiec z roznego rodzaju linkami ale to w oniesmieleniu okonia nie pomaga :(

 

Jesli chodzi zas o lokalizacje okonia kanale to jescze tego nie rozgryzlem. Prawie zawsze lapie go gdzie indziej. Sa sluzy gdzie jest troche glebiej ale i przewala sie tam sporo ludzi. Pare razy tam cos wyszlo mi do przynety ale ryba nie zlapala za haczyk.

 

Woda chyba nie jest bardzo przeblyszczona bo nie widze tlumow. Zwykle ludzie poluja na szczupaka wachadlowka. Widzalem kilku z bocznym trokiem i paprochem. Ogolnie bez szalenstwa. Wydaje sie ze tutejszy okon malo jescze widzial :)

 

@Rafalus W nocy to chyba z rosowka? :)



#60 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 26 listopad 2014 - 05:50

Zeby jeszcze skomplikowac sprawe dodam ze pelno w kanale drobnego szczupaka ktory ochczo wali w okoniowe przynety. Konczy sie to czesto wiadomo w jaki sposob. Eksperymentuje wiec z roznego rodzaju linkami ale to w oniesmieleniu okonia nie pomaga :(

 

Jesli chodzi zas o lokalizacje okonia kanale to jescze tego nie rozgryzlem. Prawie zawsze lapie go gdzie indziej. Sa sluzy gdzie jest troche glebiej ale i przewala sie tam sporo ludzi. Pare razy tam cos wyszlo mi do przynety ale ryba nie zlapala za haczyk.

 

 

@Rafalus W nocy to chyba z rosowka? :)

Daj cienki przyponik z linki stalowej lub tytan to powinno ograniczyć straty przynęt obciętych przez śledzie  ;)

Jak jest pełno trawy spróbuj zastosować hak offset + guma np keitech easy shiner - mają one specjalne wgłębienie do zbrojenia tymi hakami .

 

Odwróć kolejność, możesz się pozytywnie zdziwić...

Masz jakieś konkrety  ;) ,

czy napisałeś to pod wpływem przeczytania http://garbus-fishin...kul/nocne-zniwa:D

Na moich wodach nie można w nocy łowić z łódki a z brzegu na dodatek w nocy to sobię mogę pogwizdać .






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych