Trochę głupio tak pisać,bo wychodzi,że jestem ''beksa'' i przyszedłem naskarżyć,ale już troszkę brakuje mi nerwów w pewnej sprawie.Ale do rzeczy.Zakupiłem na jerkbaitowej giełdzie wędzisko na początku grudnia od pewnego kolegi znanego kilku kolegom z forum i powiedzmy to już z dłuższym stażem na forum ,no i stał się klops."Kolega" przez miesiąc mamił mnie zdawkowymi odpowiedziami na moje pytania,że kijek wysłał ''blblabla'' ... na prośbę o numer nadania przesyłki,odpowiedział ,że upsss...zapomniał,zostawił w biurze i ogólnie strasznie zarobiony jest i w rozjazdach.Po następnych (oczywiście kulturalnych) moich wiadomosciach, dość łatwo i o dziwo z jego strony padła propozycja,że jak nie dostanę do nowego roku kija, to zwróci mi pieniądze,a na poczcie wypisze reklamacje.Oczywiście w dalszym ciągu kwitek nadania z poczty to "enigma''.Kij jak nie przyszedł tak nie przyszedł do końca roku.W ostatnią niedzielę dostałem od niego info,że przeleje mi szybciutko pieniążki,a reklamacje na poczcie złoży 21 stycznia ???...WTF. I tak zleciały kolejne 3 dni,pieniążki dalej nie zawitały na moje konto,kolega milczy, pomimo że regularnie melduje się na forum i odczytuje moje wiadomości.Tak oto wygląda moja sytuacja.Problemem jest to,że nie mieszkam w kraju,a kolega chyba ''przezornie'' podał numer konta do wpłaty nie na jego dane osobowe,chociaż na początku nie było to dla mnie czymś podejrzanym.Powiem tak to nie moje pierwsze zakupy przez sieć i nie pierwszy raz na giełdzie j.b od osób prywatnych z wysyłką poza PL,no ale jak to mówią zawsze jest ten pierwszy raz.Pieniądze może nie duże bo to tylko 170zł,pewnie zwłaszcza dla tych,których myślą,że ludzie na obczyznie po porannej kawie,siedząc na porcelanowym tronie ''produkują'' grube zwitki 100 e-wych banknotów.Uff...troszkę się rozpisałem,ale i troszkę mi lżej...i chyba pójdę tam gdzie ''król chodzi piechotą''...może wys..am kilka ''eurówek'' i do wiosny nazbieram na stellę.
Pozdrawiam z mroznej Finlandii.
Użytkownik PablovelLoco edytował ten post 07 styczeń 2015 - 21:36