...może ktoś ma fajny pomysł na składowanie winka w odpowiedniej pozycji ?
Kazde wino nalezy skladowac tak, by lezalo pod katem, ktory umozliwi cieczy stykanie sie z korkiem. Taki uklad w zasadzie jest konieczny bo wtedy korek jest wilgotny i umozliwia wymiane gazowa. Wino do butelek rozlewa sie okolo 1 cm od korka (gdy butelka jest jeszcze w pionie). Naturalnie miejsce przechowywania powinno byc suche i ciemne.
Swoja droga kazde wino z czasem sie psuje (choc swoj nalepszy czas osiaga po kilku-kilkunastu latach, zadko kilkudziesieciu).
Wino mozna uszlachetniac chocby poprzez sezonowanie jego w beczkach debowych (w zasadzie glownie polecane sa tylko dwie odmiany debu, nie chce mi sie szperac jakie to gatunki, ale chodzi o jakas odmiane hiszpanska i troszke gorsza amerykanska).
Takie przechpwywanei w beczkach win jest drogie, bo owe beczi uzywa sie kilka razy, po czym pory w drewnie sie zapychaja i nie nadaja sie juz. A najlepsze/najdrozsze wina sezonuje sie w kilku beczkach. W pomieszczeniach czesto dorzuca sie rozne specyfiki, kwiaty, orzechy i cuda na kiju, w ten sposob osiaga sie bardzo bogaty bukiet.
Dzis wina czesto sezonuje sie w kadziach, a kontakt wina z drewnem debu sprowadza sie do wsypaniu trocin lub wiorow debowych - od takie nowoczesne uszlachetnianie
Wplyw na wdluzony czas przechowywania ma oczywiscie stezenie alkoholu. W winach szacuje sie, ze jest to max 17-17,5% w praktyce dla amatorow takie stezenie alkoholu jest oczywiscie niemozliwe, gdyz najlepsze-najszlachetniejsze drozdze dostepne obumieraja przy stezeniu kilkunastu % . Oczywiscie stezenie cukru tez ma ogromny wplyw na trwalosc wina, im wyzsze tym wino dluzej jest zakonserwowane.
Od kilku lat co roku staram sie zrobic na wlasny uzytek wino z wlasnych winogron (mam kilkanascie krzaczkow odmian winnych specjalnie na wino). Jestem amatorem, ale staram sie robic wina tak jak w ksiazce, a nie tak jak moja babcia robila ;/
Lubie kazdy rodzaj alkoholu, ale dobre wino jest ponad kazdym alkoholem. W uszlachetnianiu wina nastepuje szereg reakcji chemicznych, ktore zmieniaja ciezsze alkohole na lzejsze i bardziej szlachetne. Po dobrym winie czy tez koniaku, brandy, czy po prostu potocznie naszym polskim bimerku (za bimberek uwazam tylko przepedzone dobre wino) czlowiek nie ma zadnego kaca, przeciwnie wrecz czuje sie duzo zdrowszy, bardziej witalny, zmysly wyostrzone itd. Polecam
Picie siurkow za kilka euro nie daje zadnego wyobrazenia czym jest wino
Użytkownik blackabyss edytował ten post 18 luty 2015 - 19:35