Witam.
Właśnie wróciłem z 6 dniowej wyprawy na górną Gaule. Trafiłem na bardzo niską, krystaliczną wodę, łatwo nie było. Spławów łososi naoglądałem sie tyle ze pod koniec nawet nie odwracałem głowy. Oczywiście ryby spławiały sie tam gdzie łowić nie mogłem bo najlepsza miejscówka na moim odcinku była prywatna. Można było tylko siedzieć na ławce, popijać piwko, wcinać kiełbaski i podziwiać latające ryby po 5-12 kilo. Łowiący tam szwed złowił przez tydzień 7 ryb, a łowił na zasadzie wyjście nad wodę, 3-6 rzutów i z powrotem przed domek pic piwko. Pierwszego laksa zabrał, ale potem pokazał mi jak powinno wyglądać prawdziwe łososiowe C&R. Ryby (takie po 7-8 kilo) nawet na sekundę nie były wyciągane z wody, żadnych zdjęć. Szybkie odczepienie w wodzie i tyle.
Drugiego dnia wyprawy poznałem kolejnego szweda (80% łowiących tam to szwedzi) który wytłumaczył mi mniej więcej o co chodzi w łowieniu tamtejszych łososi na muchę. Linka pływająca, mucha musi płynąć szybko aby u łososia zadziałał instynkt zanim pomyśli. W dzień małe muszki, w nocy Sunray Shadow. Przy takiej niskiej wodzie łowić całą noc, a pospać w dzień. Jego rady okazały się bezcenne gdyż jeszcze tej samej nocy złowiłem łososia życia. Przy braniu mało mi nie wyrwał wędki z ręki, a potem szał i odjazdy. Na szczęście miejscówka była łatwa jeśli chodzi o hol. Po pół godziny walki udało się go wyciągnąć na płytką wodę. Miarka pokazała 106 cm a ja jeszcze przez parę godzin nie mogłem uwierzyć w to co się stało . Następnego dnia złowiłem małego laksa a poziom wody spadał i spadał. Ostatniego wieczoru wykończony miałem jeszcze jedną rybę, która niestety się wypięła. Mimo iż ilościowo szału nie było to jak na pierwszy raz jestem bardzo zadowolony. Zobaczyłem jak to wygląda, jak mało wiem o łososiach i ile jeszcze do nauczenia przede mną.
Decyzja zapadła, kupuję dwu ręczną muchówkę i najpóźniej za rok (a może w sierpniu...) melduję się tam znowu.
Pozdrawiam.
A to kolejne miejsce gdzie można sie było napatrzeć na skaczące łososie i metrówki pływające pod nogami. Przed ostatni wodospad na Gauli, kolejnego już nie przejdą.