Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Łososie 2016


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
111 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2016 - 15:24

*
Popularny

Witam.

Właśnie wróciłem z 6 dniowej wyprawy na górną Gaule. Trafiłem na bardzo niską, krystaliczną wodę, łatwo nie było. Spławów łososi naoglądałem sie tyle ze pod koniec nawet nie odwracałem głowy. Oczywiście ryby spławiały sie tam gdzie łowić nie mogłem bo najlepsza miejscówka na moim odcinku była prywatna. Można było tylko siedzieć na ławce, popijać piwko, wcinać kiełbaski i podziwiać latające ryby po 5-12 kilo. Łowiący tam szwed złowił przez tydzień 7 ryb, a łowił na zasadzie wyjście nad wodę, 3-6 rzutów i z powrotem przed domek pic piwko. Pierwszego laksa zabrał, ale potem pokazał mi jak powinno wyglądać prawdziwe łososiowe C&R. Ryby (takie po 7-8 kilo) nawet na sekundę nie były wyciągane z wody, żadnych zdjęć. Szybkie odczepienie w wodzie i tyle.

Drugiego dnia wyprawy poznałem kolejnego szweda (80% łowiących tam to szwedzi) który wytłumaczył mi mniej więcej o co chodzi w łowieniu tamtejszych łososi na muchę. Linka pływająca, mucha musi płynąć szybko aby u łososia zadziałał instynkt zanim pomyśli. W dzień małe muszki, w nocy Sunray Shadow. Przy takiej niskiej wodzie łowić całą noc, a pospać w dzień. Jego rady okazały się bezcenne gdyż jeszcze tej samej nocy złowiłem łososia życia. Przy braniu mało mi nie wyrwał wędki z ręki, a potem szał i odjazdy. Na szczęście miejscówka była łatwa jeśli chodzi o hol. Po pół godziny walki udało się go wyciągnąć na płytką wodę. Miarka pokazała 106 cm a ja jeszcze przez parę godzin nie mogłem uwierzyć w to co się stało ;). Następnego dnia złowiłem małego laksa a poziom wody spadał i spadał. Ostatniego wieczoru wykończony miałem jeszcze jedną rybę, która niestety się wypięła. Mimo iż ilościowo szału nie było to jak na pierwszy raz jestem bardzo zadowolony. Zobaczyłem jak to wygląda, jak mało wiem o łososiach i ile jeszcze do nauczenia przede mną.

Decyzja zapadła, kupuję dwu ręczną muchówkę i najpóźniej za rok (a może w sierpniu...) melduję się tam znowu.

Pozdrawiam.

 

DSC00821_zpscfpdbn01.jpg

 

DSC00818_zps5rt7sgby.jpg

 

DSC00817_zpsiglautrd.jpg

 

A to kolejne miejsce gdzie można sie było napatrzeć na skaczące łososie i metrówki pływające pod nogami. Przed ostatni wodospad na Gauli, kolejnego już nie przejdą.

P1620283_zpseolw2dxy.jpg



#42 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18683 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 12 lipiec 2016 - 18:48

Michale, piękna opowieść, pięknie uwieczniona na zdjęciach przygoda no i oczywiscie wspaniała ryba -szczere gratulacje.  :clappinghands:

 

Miałbym prośbę do Ciebie żebyś parę słów napisał jeszcze o sprzęcie jakiego użyłeś do wyholowania tego potwora a może - jesli to nie tajemnica - wstawił też zdjęcie tej muszki na którą się połakomił :)



#43 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2016 - 20:13

Dzięki. Wędka Shakespeare Agility XPS FLY 9ft #8, linka Scientific Anglers Professional WF- F/S III (całej pływającej nie miałem :)), kołowrotek Scierra Orbit, przypon z żyłki 0,35.

Mucha Sunray Shadow - z tego co sie zorienowałem podstawowy wzór na Gaule, przynajmniej górną. Gość który jeździ tam 16 lat pokazał mi swoje pudełko, połowa to właśnie Sunray Shadow w różnych rozmiarach, od 5 do 15-18cm. Z 14 ryb jakie widziałem-słyszałem 11 złowionych zostało na tą muchę lub jej warianty. Wspomniany szwed używał takiej ale z korpusem fluo. Zdecydowana wiekszosć ryb łowiona była po 22. Mój o 3 w nocy, ale jaka to noc to widac po zdjęciach. Ja łowiłem na taką jak poniżej.

Załączony plik  ss.jpg   31,98 KB   20 Ilość pobrań



#44 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6312 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 12 lipiec 2016 - 20:14

To i ja jeszcze dopytam. Łowiłeś na wodzie jakiegoś towarzystwa wędkarskiego, czy na komercyjnej? Jak wygląda na tamtym odcinku temat licencji?

 

Przy okazji wielkie graty, metr łososia to już powód do dumy.  :)



#45 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2016 - 20:35

Nie na komercyjnej. Rzeka w całej komunie podzielona jest na 2 strefy. Jedna w górę a druga w dół od miasta. Moja strefa była podzielona dodatkowo na 7 odcinków, poprzecinana komercyjnymi poolami. Dużo pierdzielenia z mapą na początku i sprawdzaniem gdzie mogę łowić a gdzie nie. W większości łowić mogłem tylko po jednej stronie rzeki, oczywiście duzo bardziej hardkorowej. Licencję bez problemu kupuje się w sklepie, cena to 2000nok za tydzień + 150 dezynfekcja + 250 oplaty za łowienie łososi w Norwegii.


  • Friko lubi to

#46 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6312 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 12 lipiec 2016 - 20:47

Wielkie dzięki za info Michale. 

Jeszcze jeden drobiazg, jak z oznakowaniem odcinków dopuszczonych do łowienia z licencją, którą kupiłeś i czy standardowo licencje dostępne na stacjach benzynowych i w sklepach? Czy w miejscu zakupu licencji dezynfekują graty?

 

Sorki, sklep już doczytałem  :ph34r:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 12 lipiec 2016 - 20:49


#47 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2016 - 21:21

Oznakowanie odcinków moim zdaniem akurat tam jest słabe, czasem są kartki na drzewach a czasem nie ma nic. Pierwszego dnia wpierdzielilismy się na pięknego poola gdzie laksy skakały aż miło, na szczęście zorientowałem się że nie możemy tam łowić zanim ktoś nas pogonił. Jednego dnia przejechaliśmy się 80km wzdłuż w dół rzeki. Tam wszystko jest lepiej oznaczone, zazwyczaj przy każdym zjeździe nad wodę jest tabliczka jaki to odcinek i numery telefonu do ludzi sprzedających licencję. Na najlepszych odcinkach licencje są limitowane i oczywiście drogie. Widziałem taki pool gdzie dniówka na początku sezonu kosztuje 12000nok, trochę chore.

Dezynfekcja wygląda tak że płacisz 150nok za spryskiwacz i 3 tabletki które rozrabiasz z wodą i tym powinieneś wszystko zdezynfekować. Na potwierdzenie zakupu dostajesz naklejkę którą trzeba nakleić na fiskeravgift (ta opłata za łowienie łososi). Nie wiem czy fiskeravgift da się opłacic na miejscu czy tylko przez internet, ale bez tego licencji nikt nie sprzeda.



#48 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2750 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 12 lipiec 2016 - 22:51

Brawo. Ponad metr lososia na muche, to powazne osiagniecie. Chyle czola. Kij z korba wedruje do szafy czy zostaje w uzytku na lokalnej wodzie?

Moj kolega byl na dolnej Gauli pod koniec czerwca, na prywatnej wodzie, ale twierdzi ze to byla pomylka. Ryby przeplywaly przez odcinek bez przystankow. Stracil jednego lososia za caly wyjazd. Tak to juz bywa. Odpowiednie miejsce i odpowiedni czas to podstawa.



#49 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 12 lipiec 2016 - 23:38

Dzięki. Cieszą miłe słowa od fachowców.

Na dolnej Gauli jest parę odcinków gdzie łowią ryby cały czas np Horgøien Gård albo Valdøyan. Jak bym miał jechać tam to wybrał bym jeden z tych, ale to już droga impreza, rezerwacje itp a mój wyjazd to był spontan.

Korba zostaje na moją rzeczkę bo tu nie ma warunków do muchy, wszędzie skarpy i dżungla a ryby stoją po najgłębszych dołkach. Jest paru chłopaków którzy biegają tylko z muchą, ale oni łowią raczej trotki. W zeszłym roku złowili chyba jednego małego łososia. Taka sztuka dla sztuki.

Mam w promieniu 20 kilometrów fly zone na dużej łososiowej rzece gdzie łowi się na dwu ręczne muchówki ale doba ma tylko 24h a ja lubię moją rzeczkę :). Będzie węda, nauczę się machać to i pewnie się wybiorę bo tam sezon jest 2 tygodnie dłuższy niz u mnie.

A pro po mojej wody laks złowiony po 46 dniach bez efektu, dzień przed wyjazdem na Gaule. Powiedziałem do Taty że nie pojedziemy jeśli nie zaliczę ryby u siebie bo w końcu były świetne warunki ;).

P1620260_zpsdrzvs74r.jpg



#50 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 13 lipiec 2016 - 14:17

No dobra to jeszcze jeden, z otwarcia sezonu. Prawdziwa sztaba srebra. Po tej rybie nikt nic nie złowił przez miesiąc. W tle widać trochę dlaczego tu mucha to raczej nie :).

Co do fotek to wracając z Gauli powiedziałem sobie, że mam ich już tyle, że będę się starał ich ilość ograniczać. Jeśli nie będzie możliwości trzymania ryby cały czas w wodzie (a czasem tak jest bo teren trudny) to zdjęcia będą tylko odpływających ryb coby moim tubylcom ciśnienie podbijać ;).

Serio byłem pod wrażeniem gościa który pierwszego łososia zabił kamieniem, potem się z nim obfotografowywał. A następne traktował tak, że grono największych ortodoksów j.pl stało by i biło brawo (co i ja zrobiłem ze pierwszym razem).

57a_zpseoo8fg0d.jpg



#51 OFFLINE   kowalek87

kowalek87

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 241 postów
  • LokalizacjaLubin/Fjellhamar
  • Imię:Piotr

Napisano 29 wrzesień 2016 - 18:49

Mój największy w tym sezonie, łatwo nie było, sporo ryb małych w okolicy 1-2 kg, a to taki rodzynek ponad 8 dych. Michał (Nesta) się nie chwali, ale po moim wpisie może coś wstawi, bo złowił kilka fajnych ryb, ale siedzi cicho. Koniec sezonu już to można coś pokazać :) Złowiona klasycznie na meppsa aglię 5 miedzianą. Pozdrawiam!

P.S. Na ogonie jest źdźbło trawy, a nie popularna w Norwegii pętla (jakby ktoś miał wątpliwości)  :P

DSCN1730_zpsfowv1jjx.jpg



#52 OFFLINE   Endriu1985

Endriu1985

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 38 postów
  • LokalizacjaPyrzyce
  • Imię:Endriu

Napisano 09 październik 2016 - 18:49

Witam :)  Wszyscy się chwalą to i ja się pochwale. W końcu udało się wybrać na Litewskie łososie nad rzekę Wilia. Wypad musze uznać za udany bo udało mi się złowić swojego pierwszego łososia- 110cm. Ryba oczywiscie wróciła do wody :)

 

Załączony plik  łosos.jpg   83,9 KB   40 Ilość pobrań

 



#53 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 18 styczeń 2017 - 18:21

a20160227_131742%20v21280_zpst3clhsjq.jp
Zebrało mi się na wspominki :)

#54 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 18 styczeń 2017 - 18:26

Mam nadzieję źe w tym roku uda mi się wybrać na łośki ze switchem. @Nesta @Endriu1985 @kowalek87 wielkie gratki, takie piękne ryby! Po Łososiach wszystkie ryby poza sumami wydają się takie malutkie :)
  • Nesta lubi to

#55 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 18 styczeń 2017 - 20:03

*
Popularny

Witam.

@kowalek87 wywołał mnie tu to tablicy dawno temu to i ja wspomne czym obdarzyła mnie "moja" rzeczka w tym sezonie, a wystawiała mnie w tym roku na ciężkie próby.

Mianowicie w sierpniu po tygodniach oczekiwania przyszedł deszcz. Spadło tyle wody że, poziom u mnie pod domem poszedł o 4 metry w górę. Już wiedziałem, czas na urlop :).

Pierwszy dzień dopływ, warunki trudne, co troche pada deszcz, udaje się wydłubać 2 trocie ale to nie to.

Drugiego dnia jadę już na moje ulubione miejscówki, co chwila leje deszcz, woda nadal brudna i nie oczyszcza się. W południe wracam na parking i okazuje sie że wszyscy pojechali, zostałem sam. Postanawiam nie odpuszczać. Ku mojemu zdziwieniu do wieczora wyciągam 4 spore trocie, ryby około 60cm i zaliczam spad łososia. Na laksa czekam od miesiąca, ciśnienie rośnie. 

Trzeciego dnia po 12 godzinach orki, walki, dłubania, jak zwał tak zwał nareszcie udaje mi sie skusić do brania to po co przyszedłem. Ponad pięciokilowe samiec ląduje w podbieraku. Zdjecia niestety nie będzie. Ryba dostała jednym grotem po skrzelach. Mimo trzymania w wodzie i szybkiego wypuszczenia nie przeżyła, znalazłem ją 50 metrów niżej pare dni później. Niestety, ale tak to czasem jest.

Przyszedł dzień czwarty. O swicie melduję sie nad rzeką w miejscu gdzie poprzedniego wieczora miałęm rybę. W skrócie dość długa, głęboka prosta, z pięknym kantem i dużymi, czepliwymi głazami które muszą wyglądać jak choinka. Ogólnie duże straty wiec sporo ludzi omija, więc ja tam łowię ;). Odrazu spław, 10 minut łowienia i te wspaniale puk kiedy łosoś łapie przynętę i obraca się. Miejsca brania, prowadzenie 100% identyczne jak dzień wcześniej.

14064211_1276671869019326_78089405831396

 

Po wypuszczeniu ryby, gdy przewiązywałem przynętę podszedł do mnie Norweg i pyta czy udało mi sie kiedyś złowić wiecej niż jednego z tego samego miejsca. Odpowiedziałem "od czasu do czasu", odwróciłem się, oddałem rzut, zakręciłem może ze 3 razy i bummm. Kolejny łosoś. Ja byłem w cieżkim szoku, ale wyobraźcie sobie co przezywał mój kibic. Ryba jest równie duża, niestety po paru minutach robi odjazd w krzaki, owija się o kołek, wyskakuje nad wodę i spada. Siadam i daję im i sobie trochę odpocząć.

Mija pół godziny i zaczynam łowić, już trochę inaczej. Mniej rzutów, dłuższe pauzy, zmiany przynęt. Po pół godziny daje to efekt i zapinam kolejną rybę. Ryba szalona jak szatan, funduje mi odjazd przez bystrza. 40 minut, ponad kilometr w dół rzeki. Hol kończy sie gdy już nie ma wyjścia, bo kawalek dalej już nie ma jak isc. Ryba szczęsliwie ląduje w podbieraku.

14055092_1276671925685987_53037218305024

 

Wracam na miejscówkę. Jest 8.45, 3 duże laksy na kiju, szok.

Do południa nic sie nie dzieje wiec wyruszam szukać dalej.

O 18 zapinam kolejną rybę na mojej innej bankówce. Jest zdecydowanie najwieksza ze wszystkich tego dnia. Po 20 minutach holu i wielu podbramkowych sytuacjach około metrowy łosoś przepływa metr odemnie ryjąc po kamieniach pod moim brzegiem. Po czym daje odjazd prościutko w zatopione drzewo. Wczesniej nigdy nie straciłem łososia w ten sposób a tego dnia był to drugi taki przypadek.

Tak więc mógł być dzień życia a był "tylko" dzień sezonu ;)

 

Sprzęt:

St.Crorix Wild River WRS90MHF2

Penn Spinfisher 3500

Stroft 0,35mm

żelastwa made in france, kotwice wymieniane na gamakatsu

 

I jeszcze pare słów co dzieje sie na rzece poza sezonem.

Po sezonie ryby są odławiane aby pobrać ikrę i mlecz. Co roku zarybia sie rzekę około 25 tysiącami łososi i drugie tyle troci. W wielu czynnościach można pomagać w ramach pracy społecznej dla klubu, dzięki temu płaci się potem mniej za licencję. Dla mnie to wszystko jest niesamowite i tworzy jeszcze większy szacunek dla łososi, a myśl że niektóre z tych jajeczek ikry powrócą tu za parę lat, po przepłynieciu dziesiątek tysięcy kilometrów jako wielokilogramowe, srebrne ryby jest ekscytująca.

 

14446072_10154003712365753_4102106086422

 

14316954_1299438683409311_19895330604794

 

12920354_1177482272271620_14883522043966

Pozdrawiam.

 

E: Jeszcze jedna sprawa. Przez cały sezon złowiono 297 łososi z czego 7,5% wróciło do wody za sprawą Piotrka i moją, pokazujemy gospodarzom że, łososie można wypuszczać ;)


Użytkownik Nesta edytował ten post 18 styczeń 2017 - 20:52


#56 OFFLINE   Kacper.K

Kacper.K

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2133 postów
  • LokalizacjaSzczecin/Lębork

Napisano 19 styczeń 2017 - 22:34

Nesta, czapki z głów. Szacunek za edukowanie Norwegów w kwestii C&R ;).

#57 OFFLINE   K-Pon

K-Pon

    Zaawansowany

  • PATRON
  • PipPipPip
  • 1800 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Krzysztof
  • Nazwisko:P.

Napisano 20 styczeń 2017 - 02:01

Nesta 21 ryb na Dwóch to chyba dobry wynik :)

#58 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 20 styczeń 2017 - 18:17

Kacper a wiesz jak fajnie nad wodą jest usłyszeć że, ktos wypuscił łososia "bo w sumie masz racje, te łowione pod koniec sezonu nawet nie są smaczne, lepiej dać im się wytrzeć". Tak samo jak ktos wypusci rybę (bo nie jest srebrna) to zaraz mi sie chwali :). Pytań o to dlaczego wypuszczam też coraz mniej.  Z jednym się z nimi zgodzę, wypuszczanie łososia który dostał hakiem po skrzelach (widac nawet podczas holu ile jest krwi), szczególnie latem nie ma za dużego sensu. Ja mimo wszystko daję im szanse, jesli odpłyną. W tym roku odpłynęly wszystkie, jeden padl napewno (pisalem wyzej). Przy tym co im ciągle powtarzam paradowanie z laksem na sznurku to dla mnie mega obciach. Po trzech sezonach mogę powiedzieć, że mniej wiecej 1 na 10 pada odrazu z powodu miejsca wbicia haka. Taka prawda.

 

Krzysztof ja złowiłem 9 sztuk przez 4 miesiące sezonu, Piotrek chyba 12sztuk co daje nam spokojnie miejsca w top 10. No i my tylko na spina a tubylcy spin i robale. Jak chodzi o średnią mase to nie chwaląc się byłem ja i potem długo długo nic, jakoś małe laksy mnie omijają ^^. Mimo iż rzeka wystawiała mnie na ciężkie próby psychiczne typu raz ponad 40 dni bez ryby, drugi raz ponad 30dni to narzekać nie mogę. To są łososie a nie np szczupaki, inny świat, inna bajka. Albo to sie lubi albo nie, innej opcji nie ma, ale zazwyczaj po pierwszym jesteś uzależniony (patrz @kowalek87 ;)).

 

Jeszcze sytaucja o której zapomniałem. Podczas odłowów zepsuło się podawanie tlenu do zbiornika w którym byly transportowane ryby. Padło 14 troci o łącznej masie spokojnie ponad 30 kilo. I co? I powstał problem co z tym zrobić bo nikt nie chciał tego zabrać bo "to nie do jedzienia nie nadaje, ikra, skóra, kości i troszkę niedobrego miesa". W końcu jeden sie zlitował i powiedział ze to zabierze i spróbuje uwędzić, moze cos z tego bedzie bo szkoda wyrzucać... A jak jest w Polsce? ;)

Sporo ludzi działających w klubie wypuszcza trotki od polowy sierpnia, ale nie z powodów etycznych czy cos, poprostu mówią ze mięso jest nie dobre, ewentualnie dla kota...


Użytkownik Nesta edytował ten post 20 styczeń 2017 - 18:40


#59 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14850 postów
  • LokalizacjaOwczarnia, PL
  • Imię:Daniel

Napisano 20 styczeń 2017 - 18:56

Kacper a wiesz jak fajnie nad wodą jest usłyszeć że, ktos wypuscił łososia "bo w sumie masz racje, te łowione pod koniec sezonu nawet nie są smaczne, lepiej dać im się wytrzeć". Tak samo jak ktos wypusci rybę (bo nie jest srebrna) to zaraz mi sie chwali :). Pytań o to dlaczego wypuszczam też coraz mniej. Z jednym się z nimi zgodzę, wypuszczanie łososia który dostał hakiem po skrzelach (widac nawet podczas holu ile jest krwi), szczególnie latem nie ma za dużego sensu. Ja mimo wszystko daję im szanse, jesli odpłyną. W tym roku odpłynęly wszystkie, jeden padl napewno (pisalem wyzej). Przy tym co im ciągle powtarzam paradowanie z laksem na sznurku to dla mnie mega obciach. Po trzech sezonach mogę powiedzieć, że mniej wiecej 1 na 10 pada odrazu z powodu miejsca wbicia haka. Taka prawda.

Krzysztof ja złowiłem 9 sztuk przez 4 miesiące sezonu, Piotrek chyba 12sztuk co daje nam spokojnie miejsca w top 10. No i my tylko na spina a tubylcy spin i robale. Jak chodzi o średnią mase to nie chwaląc się byłem ja i potem długo długo nic, jakoś małe laksy mnie omijają ^^. Mimo iż rzeka wystawiała mnie na ciężkie próby psychiczne typu raz ponad 40 dni bez ryby, drugi raz ponad 30dni to narzekać nie mogę. To są łososie a nie np szczupaki, inny świat, inna bajka. Albo to sie lubi albo nie, innej opcji nie ma, ale zazwyczaj po pierwszym jesteś uzależniony (patrz @kowalek87 ;)).

Jeszcze sytaucja o której zapomniałem. Podczas odłowów zepsuło się podawanie tlenu do zbiornika w którym byly transportowane ryby. Padło 14 troci o łącznej masie spokojnie ponad 30 kilo. I co? I powstał problem co z tym zrobić bo nikt nie chciał tego zabrać bo "to nie do jedzienia nie nadaje, ikra, skóra, kości i troszkę niedobrego miesa". W końcu jeden sie zlitował i powiedział ze to zabierze i spróbuje uwędzić, moze cos z tego bedzie bo szkoda wyrzucać... A jak jest w Polsce? ;)
Sporo ludzi działających w klubie wypuszcza trotki od polowy sierpnia, ale nie z powodów etycznych czy cos, poprostu mówią ze mięso jest nie dobre, ewentualnie dla kota...


Jaka największa ryba została zlowiona w Twojej rzece ? W poprzednim sezonie?
W ostatnich latach?

#60 OFFLINE   Nesta

Nesta

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaLier (Norwegia) / Wałcz
  • Imię:Michał

Napisano 20 styczeń 2017 - 19:16

Rekord rzeki to 10,6kg. Ja złowiłem w 2015 roku 10,5kg (pierdzielone 100 gram.......) i są to jedyne dwie ryby ponad 10 kilo jakie zostały tu złowione kiedykolwiek.

W zeszłym sezonie największy to 8,8kg. Ogólnie sezon był bardzo słaby, podczas odłowów sieciami pierwszego dnia złowiliśmy 3 łososie gdzie rok temu był to około 80 (największy 13kg), ale wtedy i tubylcy byli w szoku.

 

http://www.lierelva.com/fangst.php

Pod tym linkiem należy kliknac w rok na dole, sa statystyki 2013-2016. Trzeba pamiętać tylko, że są to ryby zgłoszone na stronę, a wiele osób nie zgłasza wogle albo tylko część. Realny wynik daje dopiero podliczenie po sezonie odesłanych licencji na których wpisujesz wszystko co złowiłeś. Jak nie odeślesz to nie masz nawet co aplikować o licencje sezonową. Dane z licencji z 2016 to : 946 troci o łącznej masie 964,4kg i 297 łososi o masie 715,3kg.


Użytkownik Nesta edytował ten post 20 styczeń 2017 - 19:29

  • Guzu i Fiskare lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych