Jezu, czy ktoś Ci każe kupować 5000 skalpeli? Po raz kolejny napisze, że to była tylko propozycja na mocowanie woblerów. Rurka termokurczliwa nie utrzma ciężaru 120g na suszarce obrotowej więc Twój patent nie podziała w moim przypadku. Mój patent nie będzie opłacalny przy masowej produkcji małych wobków bo są łatwiejsze sposoby. No i skalpel to nie jest jednorazówka.
Sposób na mocowania. Kupujemy w Chinach najtańsze skalpele z wymiennymi ostrzami (ok 1$ za sztukę). Wciskamy woblerka jak ostrze, zakrecamy i jest. Nie ma opcji ze puści bo wytrzymuje bez problemu jerki ponad 100g na drucie 1.2mm
Super pomysł, szkoda, że go nie znałem wcześniej, delikatnie zmieniłbym konstrukcje.
Co do tej suszarki to aż się prosiła o kilka mocowań na mniejszym kole wewnątrz. Takie marnowanie miejsca.
Słuszna uwaga. To takie marnowanie miejsca
Czym pokrywasz woblerki? Poliuretanem zanurzeniowo? Kiedyś ktoś pisał ze kręcenie wobkow z poliuretanu zostawia nie fajne zacieki? No chyba że to coś innego.
Zanurzeniowo to tylko opcja. Do malowania używam dwóch rodzajów lakierów. Lakier epoxydowy dwuskładnikowy, lub akrylowy dwuskładnikowy. Robiłem jeszcze próby z lakierem utwardzanym za pomocą UV, też fajna sprawa.
Da malowania zanurzeniowego używałem o ile dobrze pamiętam lakierów jachtowych. Wolno schły, nawet bardzo wolno. Nie było to dobre rozwiązanie i się z niego wycofałem. Co HartzLack'a to z lakierów jednoskładnikowych był chyba najlepszy, ale jak mi zbąblował całą serie to stracił moje zaufanie.
Mój patent na mocowanie woblerków to rurki termokurczliwe.
Tanie i w dużym zakresie średnic.
Odporne na lakiery poliuteranowe.
...propozycja na mocowanie woblerów. Rurka termokurczliwa nie utrzyma ciężaru 120g na suszarce obrotowej więc Twój patent nie podziała w moim przypadku.
Nic dodać, nic ująć. Czasem takie proste patenty są rewelacyjne, a czasem nie dają rady. Rurka termokurczliwa w moim przypadku to rozwiązanie tymczasowe, a ja potrzebowałem coś na stałe. Niemniej pomysł jakiś jest i dziękuję za sugestie.
Jako jedyna została dokończona tzn. pomalowana. Jest trochę zakurzona, ponieważ długo jej już nie używałem. Silnik wolnoobrotowy to najprostsze rozwiązanie ale dla mnie bardzo uciążliwe. Zakładanie woblerków do obracającej się maszyny to średnia przyjemność. Wiem, że zaraz padnie stwierdzenie, że przecież można zawsze wyłączyć i założyć, ale co zrobić jak już przejechało wolne miejsce? Ponowne załączenie zasilania w tego typu silnikach powoduje obrót w losową stronę i można się zagotować Dlatego też próbowałem z tym walczyć za pomocą sprzęgła. Koszulka termokurczliwa załatwiała z grubsza sprawę.
Ten delikatny drucik regulował uciąg, tzn. jak zatrzymałem ręką to nie leciała przekładnia tylko silnik się ślizgał. Problem pojawiał się przy nierównomiernym obciążeniu koła. Jeżeli po jednej stronie zawiesiłem dużo ciężkich woblerków to przestawało się kręcić.
c.d.n.
Użytkownik padus edytował ten post 04 listopad 2016 - 15:00
Sposób mocowania. Woblerek wisiał na sprężynie i haczyku. Eliminowało to ewentualne nierówności pomiędzy tarczami. Można było zastosować zwykłe sprężyny ale akurat drut miałem pod ręką i chciało mi się go giąć. Na początku zastanawiałem się czy takie rozwiązanie się przyjmie, ale sprawdziło się doskonale. Dokładnie ten sam patent zastoswałem w trzeciej wersji suszarki.
Teraz regulacja długości serii woblerów. Ośka to pręt fi 8 dzięki temu mogę sobie zastosować śruby motylkowe. Rozstaw kół jest dopasowywany do wielkości korpusów. To rozwiąznie też się fajnie sprawdza, oczywiście dla całej serii o jednakowej długości.
Pochwal się markami żywic lakierów jakie uzywales. Jakie dają wykonczenie? Cos mega twardego?
Lakier UV to ciekawy temat. Planuje go ruszyć w 2017 jak będzie chwila. Przez nakladanie epoxy na rzeźbione woblery osiwialem.
Żadna z Twoich suszarek nie nadawała by się dla moich potrzeb. Przy dużym ciężkim woblerze ważne jest żeby usztywnic oczko do kotwicy brzusznej. W przeciwnym razie na pewnym etapie kręcenia wobler będzie się "gibał" co spowoduje rozlanie się żywicy z góry lub dołu woblera.
Używałem kiedyś lakierów jachtowych i są do duszy. W Irlandii ciężko było dostać jakiś poliuretan za to jachtowych to od wyboru do koloru.
Pisałeś że poliuretan zabablowal Ci woblerki, hmm. Wydaje mi się, że tu musiałeś czegoś nie dopilnować. Albo farby nie byly wystarczająco suche albo po prostu brakło doświadczenia Przy takich woblerach jak Twoje na 100% używał bym Hatrzlacka zanurzeniowo i nie bawił bym się w żadne suszarki. Epoxy używam tylko i wyłącznie dlatego, że wykończenie jest bardzo ładne. Żeby uzyskać taki efekt hartzlackiem musiał bym położyć jego z 30 warstw. Znajomy dał kiedys 24 warstwy na mojego woblera i nadal było czuć rzeźbienie.
No i taki dokładniejszy filmik z możliwościami jakie daje silniczek krokowy.
Pochwal się markami żywic lakierów jakie uzywales. Jakie dają wykonczenie? Cos mega twardego?
Lakier epoksydowy dwuskładnikowy drewepox - maluje bezpośrednio pędzlem trzymając woblerka w szczypcach. Następnie na suszarkę i 2-3 godziny w kółko. Średnio woblery mają ok. 5 warstw.
Twardszą powłokę daje dwuskładnikowy lakier akrylowy Novol. Ja używam dwa rodzaje Novacryl 590 + utwardzacz H5120 standard. Ostatnio zakupiłem Novacryl 530 + utwardzacz H5120 szybki. Przy NOVOL'u tylko malowanie natryskowe, przerobiłem sobie chiński aerograf i psikam.
Akwarium przepływowe to projekt, który uruchamiałem jakiś czas temu. Wymaga jeszcze dużo pracy. Zabieram się za to już ruski rok i tak mi schodzi.
Woda, która widać na filmach jest mocno zabrudzona przez rury stalowe doprowadzające. Mam pełną głowę pomysłów jak to usprawnić i ulepszyć. Przepływ jest zbyt turbulentny. Po za tym największym problemem jest wymyślić sposób prowadzenia woblera na krótkim odcinku żyłki tak aby przedstawić jego prace. W rzece od końca wędki do przynęty jest do kilkunastu metrów, tutaj dwadzieścia parę centymetrów.
Albo akwarium do bani albo woblery.Bez obrazy .
Szczera prawda. Myślę, że i jedno i drugie wymaga jeszcze dużo roboty.
Przydałaby się biała boczna ścianka akwarium, byłby lepszy kontrast. Podoba się. Napisz proszę ile litrów wody jest w obiegu.
Oświetlenie jest planowane ale dopiero po uporaniu się z przepływem turbulentnym. Myślałem o oświetleniu typu LED wzdłuż przedniej i tylnej szyby u góry. Oprócz bieli trochę zielonego i niebieskiego dla dodania nastroju Na początku boczne ściany planowałem zamaskować, ale teraz zmieniła mi się koncepcja doprowadzenia i odprowadzenia wody. Ściany boczne chciałbym zupełnie zmienić.
Na początku wody w obiegu miałem ok. kilkunastu litrów. Przy pierwszym odpaleniu pompa po kilku sekundach była już sucha. W tej chwili jest ok. 30-40 l.
Klawe te akwarium.
Możesz opisać jak to działa ?
Się przełamuje do tego aby wrócić do projektu i go wreszcie doprowadzić do końca. Kiedyś robiłem wyliczenia ile kosztował i nie było wesoło...
W zeszłym roku popracowałem trochę nad zmniejszeniem korpusów. Z 55 mm zszedłem na 40 mm. Korpusy opracowane były pod małą rzeczkę w południowej Polsce. Bardzo płytki nurt, niekiedy łowiły na kilku centymetrach. Oczywiście do tego leciuteńka wędka i delikatny zgrabny kołowrotek. Żyłka 0,12 mm łowiła cały sezon i ani raz jej nie urwałem na rybie. Waga woblerków to ok. 2 g. Musiały być pływające a łowiły głównie klenie. Poniższe zdjęcia pokazują serię, na której testowałem ustawienie sterów, stąd takie szczeliny.