Dobry
Wody w okolicach Wrocławia
#4381 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:18
#4382 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:18
Piter, piękny piesek, wielkie gratulacje, powiedz wobler ?
#4383 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:19
Tomek,
ależ piękne rybsko ! Gratuluję!
Napisz coś o rybce bo tylko fotę wrzuciłeś i pewnie czekasz teraz na "dochodzenie"
Slavo
#4384 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:20
Się posypało rybkami
Gratulacje @piter, dobre 70 jest jak widzę
#4385 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:22
82cm
kijek Talon ITM 275 MXF2 , kreciol TDS 2500CU, pletka Sufix 6lb
wobler wlasnej produkcji
Użytkownik piter edytował ten post 11 listopad 2013 - 22:23
#4386 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:30
dzisiejszy Opaskowy
Świat zwariował, co one robią jeszcze na opaskach?
Gratuluję pieknej rybki a na własny wobler to dopiero satysfakcja.
#4387 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 22:37
one dopiero zaczna brac na opaskach tylko trzeba mroziku
Użytkownik piter edytował ten post 11 listopad 2013 - 22:46
#4388 OFFLINE
Napisano 11 listopad 2013 - 23:45
Tomasz- szacun! Piękny rapciak!
Piter- bardzo ładny zander...Mówisz, że dopiero zacznie się opaskowe łowienie?? Hm...
#4389 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 07:51
a ten wczesniejszy, tez opaskowo-woblerowy
Załączone pliki
Użytkownik piter edytował ten post 12 listopad 2013 - 10:56
- Booseib, Dedo, ziom7 i 1 inna osoba lubią to
#4390 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 07:53
Piter- gratuluję pięknych psiaków, wszystko na wlasne wobki ? Jeśli tak, to podwójna frajda z tego!
Użytkownik Booseib edytował ten post 12 listopad 2013 - 07:53
#4391 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 07:54
na swoje strugacze
sandacze oczywiscie plywaja dalej w oderce
pozdro
#4392 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 09:41
Mega. Brawo
#4393 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2013 - 21:47
#4394 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 05:35
wczorajszy piesek z opaseczki
Załączone pliki
#4395 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 17:39
I po raz kolejny spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja tym razem nad Odrą.
Zajechałem na rybki dość późno jak na sandacza bo o 7 byłem na miejscu.wchodząc na pierwszą główkę spotkałem wędkarza w wieku ja wiek koło 50 lat który szamotał się coś w gałęziach, pytam i jak gryzą i tu pada odpowiedź "...szukam kija bo jednego muszę ubić..."
Ok kończę rozmowę idę na sąsiednią główkę.
Łowimy na przeciw siebie coś tam rozmawiamy i widzę że wyciąga kolejnego sandacza i co robi wali go w łeb, dzwoni po kolegę
Nadchodzi kolega po kilku rzutach wyciąga sandacza i co robi wali go w łeb wyciąga czarny worek i wszystkie tam lądują,
Po piętnastu minutach wyciąga kolejnego i ta sama sytuacja ryba trafia do wora.
Myślę mają już 4 sztuki więc nie odważą się bić kolejnego nic bardziej mylnego.
Nagle koleś zacina gruba rybę po krótkim holu na brzegu ląduje sandacz tak na oko 85 cm. Myślę ale ma szczęście skoro mają 4 to ten wróci do wody ale nie słyszę dialog:
"...A: będzie dobre 5kg
B;no niezły jest
A;.... tu ku memu zdziwieniu koleś wali go w łeb kijem i mówi
A :zaniosę od razu do auta
B:a masz worek
A ;mam
"
Patrzę w koło czy ktoś jest ale niestety jestem sam i sk...li mięsiarze.
Kiedy koleś wraca i zaczynają łowić dalej przechodzę na główkę wcześniej idąc robię zdjęcie auta (zamieszczam na forum).Wchodzę na główkę i dzwonię do kolegi żeby podał mi numer na PSR Wrocła.
W tym czasie koleś zapina kolejnego sandacza i idzie z nim do ubicia.....
Tu już nie wytrzymuje (może i źle że nie czekałem na policję czy PSR) ale mówię do kolesia że jak ubije tego sandacza to dzwonię po Policję.
A oni do mnie z mordą o co mi chodzi że zazdroszczę im że łowią że można tyle zabić.
Lecą bardziej nieprzyjemne teksty w moją stronę.
Wyciągam telefon i dzwonię na policję nie czekając na numer do PSR.
Koleś wypuszcza tego sandacza i składają wędki i uciekają do auta i tyle ich widzę.
Wiem że są to wędkarze z wołowa(wcześniej mi się koleś chwalił) i tu apel do was koledzy jeśli znacie właściciela tego auta i jego kolegę to proszę o nasyłanie kontroli na nich non stop.
Jeśli jakimś cudem jeden z nich tu jest i czyta tego posta to niech czeka na wezwanie na komendę bo policja przyjechała spisali zeznania dostali zdjęcie nr.rej.
Szkoda wielka że byłem sam tak już pływali by jak bańki do momentu przybycia policji.
Pier...ne mendy ubiły 5 sandaczy takich powyżej 60 cm najbardziej żal tego większego.
Czy jest ktoś w stanie podać mi nr. na prw do PSR lub SSR w brzegu dolnym bo obawiam się że wrócą po mięso.
Załączone pliki
- Slavobeer, Jack__Daniels, lokoko83 i 1 inna osoba lubią to
#4396 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 18:26
ale jakie Gatunkowo mieso z Brzegu Dolnego. porzygaja sie tymi sandaczami
#4397 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 19:01
Sebastian, to co opisałeś tylko potwierdza teorię i pomysł o którym już słyszałem a który powinien wejść w życie.
O nim za chwilę.
Każdy z nas znajdując się w takiej sytuacji ma dylemat. Dzwonić na PSR ? ale gdzie jest numer. Poddać kontroli takiego delikwenta - jak? Szarpać się z nim? Jak sprawdzić czy ma kartę, opłaty - spisać jej numer. Jak go zidentyfikować. Szukać na forum ?
Za każdym razem jak jesteśmy nad wodą mijamy jakiegoś wędkarza i co - wypytywać ? sprawdzać? a może nie ma karty .... A może za sekundę wyjmie niewymiarową rybę i wrzuci do wora.
Wzajemna kontrola to fikcja - ilu z nas to robi. Ja przyznaję że zrobiłem to raz w życiu. Ale mały jestem krępy i zwyczajnie boję się o zdrowie. Ale co innego kiedy mogę proceder nagrać na telefon, zrobić zdjęcia ...tylko jak powiązać to personalnie z "wędkarzem"
Karty wędkarskie powinny zostać zastąpione identyfikatorami. Dużymi laminowanymi kartami ze zdjęciem i numerem identyfikacyjnym - wielkimi literami.
Regulaminowo identyfikator powinien wisieć na szyi lub być przymocowany w widocznym miejscu kiedy tylko wędkarz wchodzi na łowisko. Na odwrocie pouczenia i telefony do najbliższej straży, komisariatu, koła wędkarskiego który wydał.
Podobny pomysł to opaski na rzep wokół ramienia z foliowym okienkiem do umieszczenia licencji.
Wędkarze muszą być identyfikowani i czuć że zawsze ktoś może ich sprawdzić. Książeczki chowane w plecakach albo zostawiane w domu " bo zapomniałem" to pomysł z PRL który musi zniknąć.
#4398 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 19:26
Teraz wiem jaki popełniłem błąd nie poczekałem na radiowóz ale nie mogłem już patrzyć jak koleś chce ubić kolejnego sandacza więc się odezwałem.
Teraz po przemyśleniu sprawy postąpił bym inaczej ale i tak cieszę się że udało się uratować choć tego ostatniego
#4399 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 20:00
Na pewno dobrze i dzielnie postąpiłeś. Brawo i dzięki za postawę.
#4400 OFFLINE
Napisano 16 listopad 2013 - 20:31
Do całej sytuacji dodam że koleś chwalił się wcześniej że złowił jego kolega szczupaka raz takiego 102cm i oprawił go ale jednak nie był dobry bo troszkę śmierdział.
Masakra w tamtych okolicach nawet ręce śmierdzą po kilku wypiętych rybach a co dopiero to mięso.
Jeśli ktoś mi może dać jakiś nr na PW do ssr lub psr chłopaków z tamtych okolic będę wdzięczny.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych