Tak jest ze wszystkim niestety w tym dziwnym kraju. Ja mam dom w formie kloca z lat 80, pięterko i parter, ocieplony + stara instalacja centralnego (był też piec gazowy starej daty, sprzedany na złom - w 5 osób wynosiliśmy go z kotłowni ).
Piec jest na węgiel niestety, choć wolał bym gazować z racji wygody - paliwo to węgiel syberyjski, taniej wychodzi a spala się tak samo jak Jankowice czy inne polskie kopalnie. W zeszłym roku miałem Jankowice więc wiem co piszę, może kaloryczność minimalnie niższa ale popiołu tyle samo - za to cena 660 zł/tona za węgiel kostkę, przez taką zimę jak teraz puszczę w komin 3,5-4 tony. Niestety mając dziecko w domu, nie da rady mieć 18 stopni, musi być cieplej (moja druga połowa jest wiecznym zmarzluchem).
Nie mogę podchodzić patriotycznie do zakupu węgla, bo najzwyczajniej w świecie nie stać mnie na taki patriotyzm..... I dalej będą ludziska palić węglem, bo na nowy kocioł gazowy i przeróbkę instalacji nie mają kasy, niestety polska rzeczywistość.
Palenie śmieci czy innego gówna za przeproszeniem jest oczywiście złe, ale najczęściej wynika z braku kasy niestety, lub też z przyzwyczajenia starszych pokoleń.
Nowoczesne instalacje CO gdzie tylko pompa wymusza obieg: ostatnio nie było prądu ze 3 godziny, coś dłubali na słupie chłopaki z PGE, sąsiad stoi a schodkach i klnie jak szewc bo na piecu 90, rury mało nie postrzelają, węgiel cały wyciągnął z pieca .........kotłownia nowoczesna, gaz i węgiel, do wyboru do koloru w tym dniu wybór padł na węgiel. Ja mam dzięki zapobiegliwości ojca kiedyś przy budowie, obieg wymuszony i grawitacyjny całe szczęście, grzeję i bez pompy, plątanina rur jak na łodzi podwodnej ale działa.