Kurcze, sami fachowcy, a każdemu nie przeszkadzają spaliny stojąc w korku w mieście, gdzie do dyspozycji ma metro, tramwaje, autobusy i to wszystko jedzie w tym samym kierunku
I żeby było ciekawie, to wcześniej został podrzucony tutaj link strony, w którym mamy do czynienia z czystym spalaniem węglem, a więc spalanie od góry. Mam na warsztacie zwykły piecyk węglowy, taki metalowy z szamotem w środku. Standardowo się zawsze paliło tak, że rozpałka, na to drzewko, szufla węgla i tak w kółko. W zeszłym roku zrobiłem mały test właśnie wg zaleceń z owej strony.
Napakowałem najpierw do czystego pieca sam węgiel, częściowo naturalnie zawilgocony, na tym nałożyłem kawałki drzewa, na to rozpałka. Odpaliłem i miałem kilka godzin z głowy. To było coś, czego się nie spodziewałem. Zero dymu z komina od momentu, kiedy zaczął się palić węgiel. Cała zabawa polega na dobraniu odpowiedniej ilości powietrza podawanego do pieca.
Kwestia nauczenia się obsługi swojego pieca i wcale nie będzie tak źle.
A z tym gazem czy prądem to dobre, dla ludzi, co nie lubią zbytnio ciepła w mieszkaniu, nie mają małych dzieciaków no i zwyczajnie mają kasę na rachunki za gaz jeżeli sobie zbytnio pozwolą na zbyt duże ciepło w domu. Wielu znajomych mając nowoczesne kotły gazowe decydowali się po czasie na instalacje np. dodatkowego źródła ciepła w postaci kominka ze zbiornikiem wody i całość spięta z instalacją co. Czyli jak, wymysł, romantyzm czy jednak za bardzo trzepało po portfelu ?
Użytkownik tymon edytował ten post 10 styczeń 2017 - 12:08