Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Okonie 2017


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
500 odpowiedzi w tym temacie

#481 OFFLINE   _Junak_

_Junak_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 591 postów

Napisano 17 grudzień 2017 - 21:15

Zapowiadają dobre mrozy w nocy.. Wiec być może był to jeden z ostatnich fajniejszych okoni z tego roku. Tradycyjnie robal od cyprysa zawsze coś wydlubie ☺
Załączony plik  received_1434878933291599.jpeg   89,54 KB   45 Ilość pobrań

#482 OFFLINE   tobiasz

tobiasz

    tobihandmade.com

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 927 postów
  • LokalizacjaWronki
  • Imię:Tobiasz
  • Nazwisko:Perz

Napisano 18 grudzień 2017 - 07:48

Grudniowe ciężko wypracowane cieszą podwójnie 15e590abe3f967af74562e9166dedfd3.jpg

Tapatalkniete z Galaxy s8

#483 OFFLINE   malinabar

malinabar

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2298 postów
  • Lokalizacjapłd.-zach.
  • Imię:Bartek

Napisano 20 grudzień 2017 - 23:23

No i w sobotę mi zamarzło  :( . Niby to oczywiste , że tak się stanie , jednak ta cienka tafla lodu pokrywająca moje zbiorniczki jeszcze przed sylwestrem od kilku już sezonów wkurza mnie nieodmiennie . A praktycznie całkiem niedawno kończyliśmy sezon w Sylwestra właśnie , łowiąc sobie co najmniej do południa ... A to ścięcie lodem wygląda zazwyczaj tak , że jakiś dzień wcześniej są plany solidne i dalekosiężne  ;) . Tak było i tym razem . Kiedy w piątek wieczorem  łowiłem sobie pasiaki z brzegu , ostrząc sobie zęby na poranne wypłynięcie nie przypuszczałem nawet , że zastanę centymetrową taflę lodu o poranku . Ale tydzień poprzedzający  był naprawdę ciekawy , bo w wodzie o temperaturze około 1 st .C udało mi się dwukrotnie namierzyć okonki w tym krótkim czasie mniej więcej godziny , kiedy to tuż po 15.00 starałem się złowić cokolwiek włażąc po pas do wody na pustych już na szczęście od wędkarzy miejscówkach . 

Pierwszy raz spotkałem okonie w płytkiej , mulistej zatoce , kiedy to obławianie bankówek pozwalających sięgnąć korytka i nieco głębszej wody nie przynosiło zbytnio rezultatów . Miejsce , w którym o takiej mniej więcej porze roku i aurze miałem efekty jakieś dwa lata temu . Praktycznie już ciemno , bezwietrznie i z ciągłym , upierdliwym przy temperaturze około zera opadem drobnego deszczu . Ryby stoją w wąskim pasie przy kępie ziela . ES 3" w jedynie słusznym kolorze na trzech gramach , prowadzony ślamazarnie i po każdym poderwaniu od dna pozostawiany na nim dobre 2-3 sekundy . Brania pewne , guma zapakowana w pyszczyska po samą główkę . Te bardziej dynamiczne pyknięcia pochodzące od szczupaczków . Zdjęcia fatalne z racji zmroku , deszczu i zgrabiałych rąk . 

1513807689dsc04769.jpg
1513807724dsc04770.jpg
1513807753dsc04772.jpg
1513807791dsc04773.jpg
 
Drugie spotkanie w wieczór poprzedzający lokalny glacjał  ;) . Ryby spotkałem tam , gdzie być powinny . Zachodni , bardzo mocny wiatr pomagał sięgnąć koryta a nawet lekko je przerzucić . Okonie nie chciały nic drobnego . Pływająca , okoniowata guma na czeburaszce , sprawdzająca się już w tym roku , zagrała znowu . Pewne brania w czasie delikatnie rozedrganych przestojów w prowadzeniu . Niektóre naprawdę agresywne . Rybki już mocno zaokrąglone w pasie i piękne . Niestety ich piękna nie byłem w stanie uchwycić na fotkach z powodów takich , jak wyżej .
1513808326dsc04781.jpg
1513808360dsc04782.jpg
1513808395dsc04783.jpg
 
Sprzętowo GOCXS-732UL-T , Vaniek 16' 2500S , Sunline Super PE 8X 6lb . Mam jeszcze tylko cichą nadzieję , że nadchodząca przed- i poświątecznie zmiana pogody pozwoli choć raz wypłynąć przed końcem sezonu .
 
 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 21 grudzień 2017 - 14:55


#484 OFFLINE   zandermafija*SpinnigistaWT

zandermafija*SpinnigistaWT

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 534 postów

Napisano 23 grudzień 2017 - 16:13

Dzisiejsze od 14:30 do 15:20 około 30 garbusków. Średnia 25cm. Największe:

10378626_20171223_144152_HDR.jpg
10378627_20171223_143657_HDR.jpg
10378628_20171223_150217_HDR.jpg

#485 OFFLINE   robert2844

robert2844

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • LokalizacjaNowogród Bobrzański
  • Imię:Robert

Napisano 23 grudzień 2017 - 18:12

Skromne wczorajsze cm 33 Załączony plik  DSC_0751.JPG   32,33 KB   47 Ilość pobrań

Wysłane z mojego E6633 przy użyciu Tapatalka

#486 OFFLINE   leszekd

leszekd

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 181 postów
  • Lokalizacjaciechocin
  • Imię:leszek
  • Nazwisko:dobr

Napisano 24 grudzień 2017 - 12:13

Wla$nie wróciłem z znad wody. Od 9 zacząłem łowić . 1 rzut 8gr czeburaszką z easy shinerem na haku kilka wolnych podbić z pauzami i nagle piękne mocne puknięcie i siedzi 28cm garbusik. Kilka kolejnych rzutów nic sie nie dzieje. Zmieniam na srebrnego kaitecha w kolorze srebra z brokatem i po 3 rzutach kolejne tym razem bardzo delikatne puknięcie i ląduje na brzegu mniejszy aale też fajny 26cm okoń. Po około 20 minutach znów mocne i pewne branie. Okoń 27cm pięknie zassał całą przynęte. Kolejne 2 godzinki bez kontaktu. Pogoda wietrzna bez deszczu i jak na wigilię bardzo ciepło. Łowisko Drwęca okolice Golubia- Dobrzynia. Kij mistral infinity 2.4m -10-30g. Pletka 0.10. Kołowrotek rozm. 2000 dragon.
Wesołych świąt

#487 OFFLINE   dreadknight

dreadknight

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1019 postów

Napisano 24 grudzień 2017 - 15:42

Wiało dzisiaj okrutnie ale coś się uwiesiło 😉
Załączony plik  10382751_IMG_20171224_115558.jpg   66,45 KB   80 Ilość pobrań

Użytkownik dreadknight edytował ten post 24 grudzień 2017 - 15:43


#488 OFFLINE   S.N.

S.N.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4552 postów
  • LokalizacjaMazowieckie. Lubelskie.
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Nikt

Napisano 24 grudzień 2017 - 19:39

Ano wiało ... i padało ... jednakże na prośbę jednego z kolegów wyskoczyłem na godzinkę, aby sprawdzić to i owo i tak to mniej więcej wyglądało ...

 

Załączony plik  pogoda.jpg   33,3 KB   38 Ilość pobrań

 

 


  • zandermafija*SpinnigistaWT lubi to

#489 Guest_tarpio_*

Guest_tarpio_*
  • Guests

Napisano 24 grudzień 2017 - 20:55

U mnie drugi dzień dużo brań na gumę leżąca na dnie, sporadycznie coś uderzyło przy podbiciu.

Załączone pliki


Użytkownik tarpio edytował ten post 24 grudzień 2017 - 20:56

  • bezaocb, rapek i zandermafija*SpinnigistaWT lubią to

#490 OFFLINE   _Junak_

_Junak_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 591 postów

Napisano 25 grudzień 2017 - 16:37

Nad wodą pusto.. W miejscach gdzie było pełno splawikowcow można nareszcie stanąć. Okonie zrobiły się strasznie aktywne od wczoraj. Wczoraj sporo bo około 40sztuk a dzisiaj mniej ale większe. Dzisiaj dwa fajne grubasy udało się zdjąć. Ale niestety znowu największy uciekł.. Dzisiaj walily w ala tioge i easy shinera od Cyprysa. Dobrze ze zostało mi jeszcze 7dni łowienia. Żeby tylko pogoda się nie zmieniła! :D
Załączony plik  20171225_123946-1.jpg   42,37 KB   42 Ilość pobrańZałączony plik  20171225_123954-1.jpg   23,8 KB   41 Ilość pobrańZałączony plik  20171225_131150-1.jpg   49,71 KB   42 Ilość pobrań

#491 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 25 grudzień 2017 - 17:26

*
Popularny

Nie wiem, czy tej zimy lód będzie na tyle mocny, by można było bezpiecznie z niego łowić. Trochę zacząłem się martwić, gdy "amerykańscy naukowcy" w październiku ogłosili, że zima będzie bardzo mroźna. Wykrakali. 25 grudnia, w południe + 14 (w cieniu + 8). Nigdy się im nie sprawdza :P

Dziś wspominam trzy dni marca 2017 roku. Były to:

 

Trzy dni okonia.

 

Dzień pierwszy. Czwartek.

Dzień zaczął się wcześnie. O czwartej rano wyjeżdżamy z Bielska Białej. Mamy przed sobą 160 kilometrów. Kierunek - Czorsztyn.Gdy wyjeżdżaliśmy, była lekko dodatnia temperatura, na miejscu panuje lekki mróz. Po drodze mijaliśmy miejsca, gdzie było + 6, jak i -5 stopni, Nie ma co sugerować się lokalnymi warunkami, najlepiej jest zasięgnąć języka u kogoś, kto na miejscu monitoruje warunki. A ostatnie informacje brzmiały zachęcająco - lód pół metra, okonie biorą :)

Na miejscu okazało się, że pomimo wczesnej pory na lodzie jest już grupka miejscowych i przyjezdnych wędkarzy. Obławiają niewielki obszar. W tym miejscu jeziora pływałem tylko raz, nie zapamiętałem, by na dnie było coś szczególnego. Gdy zbliżamy się do nich, okazuje się, że jeden właśnie zaciął o holuje rybę. Chwilę później okoń ląduje na lodzie, a miarka wskazuje 37 cm. "Pierwszy się zameldował" ucieszył się łowca. Dodatkowo zmotywowani szybko zaczęliśmy wiercić przeręble. Dwie godziny i kilkanaście przerębli później mam wreszcie branie. Hol jest ostrożny, ale stanowczy. Zabrałem ze sobą dwie wędki z mormyszkami wolframowymi, do mniejszej mormyszki przywiązałem żyłkę 0.10, do większej 0.12. Okoń wziął oczywiście na mniejszą. 

Najważniejszy fragment holu to okolice przerębla. Ryby często wykorzystują jego dolną krawędź, gdy "na krótkim dyszlu" w szaleńczym, ostatnim zrywie uciekają wokół otworu. Udało mi się spacyfikować wszystkie manewry tego okonia i wkładając rękę głęboko do lodowatej wody podebrałem go za dolną szczękę. 

post-52580-0-92230000-1514204681.jpg

post-52580-0-11043100-1514204745.jpg

 

Było coraz cieplej. Nie tylko z powodu udanego holu, ale i świecącego słoneczka. Dobrze, że lód jest gruby :)

Pomimo obfitego zanęcenia, w tym przeręblu już nic się nie działo. Czas mijał, odwiedzałem poprzednio wywiercone otwory, wierciłem kolejne. Wreszcie mam branie. Zacinam i w trakcie holu, gdzieś w połowie drogi pomiędzy dnem, a lodem - luz. Nie od razu zauważyłem, że poza rybą, straciłem też mormyszkę. Czyżby szczupak? Dokładnie oglądam żyłkę. Diagnoza jest niezbyt (dla mnie) miła. Cieniutka żyłka, po dość intensywnym holu poprzedniej ryby, kolejnego holu nie wytrzymała. Cóż, węzły należy po każdym zaczepie i po każdej większej rybie, zawsze przewiązywać. A lenistwo szybko się mści...

Minęło kilka przerębli. Opuściłem mormyszkę, chcę podnieść ją z dna - zaczep. Napinam wędzisko - ruszył. I pulsuje :D Uchachany trzymam w rękach kolejnego czterdziestaka

post-52580-0-86313800-1514204693.jpg

post-52580-0-50605500-1514204766.jpg

 

Nie wiercę już nowych przerębli, tylko krążę pomiędzy uprzednio wydrążonymi. Zasypałem dwa z nich ochotką i tym dwóm poświęcam najwięcej czasu, ale nie mam w nich brań. Przyszła chmura, zerwał się wiatr. Przed chwilą była już wiosna, a teraz zima przypomniała o sobie. Jednak mi zrobiło się naprawdę ciepło, gdy na wędce zameldował się kolejny gruby okoń. Jak na zawołanie, w czasie sesji fotograficznej wyszło słońce :)

post-52580-0-31282300-1514204755.jpg

post-52580-0-75421500-1514204731.jpg

 

Jeden z kolegów, z którym wędkowałem, musiał wieczorem zameldować się w pracy, więc pomimo wczesnej pory zakończyliśmy dzisiejszą wyprawę w samo południe. Cała droga powrotna upłynęła nam na dzieleniu się obserwacjami i wrażeniami. Wynik pierwszego dnia to 5 do 3 do 1, wszystkie ryby co najmniej 40 cm, największego złowił kolega, który złowił tylko jednego. Ale za to 47 cm :D Ten, który złowił pięć, wszystkie wyjął na mormyszkę, którą wręczyłem mu po złowieniu pierwszego okonia. Wybrałem taką samą. Srebrna wolframka z doklejoną cyrkonią. Po krótkiej analizie potwierdzenie - cyrkonia również mi dała wszystkie brania. Mormyszki bez cyrkonii działały o wiele słabiej. Zasypywanie dziur ochotką nie miało żadnego wpływu na brania. Możliwe jest, że wręcz przeszkadzało. Nie wiem, co o tym myśleć.

 

 

Dzień drugi. Sobota.

Czwartkowy wieczór spędziłem na doklejaniu cyrkonii do wszystkich mormyszek. Moich i kolegów B) Piątek niby coś tam robiłem, ale tak naprawdę nie mogłem doczekać się soboty. Wreszcie - jest . Wyruszamy. Tym razem pół godziny wcześniej. 3.30 rano, zimą - trochę hardkor :P Ale co tam, raz się żyje! Na miejsce dojeżdżamy bladym świtem. I niespodzianka - najlepsze miejscówki już zajęte. Czy ci ludzie spać nie mogą? ;) Przeręble z przed dwóch dni zamarzły, więc pierwszą dziurę wiercę w pobliżu tej, która dała mi dwa dni wcześniej pierwszą rybę. Chwila pracy mormyszką, kiwak prostuje się i jest, pierwszy okoń melduje się na wędce. 

post-52580-0-96717900-1514204777.jpg

post-52580-0-19927300-1514204787.jpg

Może dziesięć minut minęło od zakończenia sesji fotograficznej, gdy holuję następnego:

post-52580-0-12542000-1514204824.jpg

post-52580-0-07359900-1514204840.jpg

 

Nawet nie wiem, jaka jest pogoda. Chyba trochę wieje, ale komu by to przeszkadzało, gdy holuje się kolejnego czterdziestaka?

post-52580-0-44576400-1514204855.jpg

post-52580-0-54052200-1514204865.jpg

 

Mam wywierconych kilkanaście przerębli, ale większość ryb łowię w trzech. Mormyszka na dno, 2-3 minuty, nie ma brania? Idę do następnej. I łowię. 

post-52580-0-95710100-1514204879.jpg

post-52580-0-37368200-1514204889.jpg

post-52580-0-29687500-1514204904.jpg

Gdy podchodzę z kolejnym okoniem w jednej ręce, a z aparatem w drugiej, wzrok kolegów mówi wszystko - a rób se te zdjęcia sam!. Nie dziwię się, że nie mieli ochoty odrywać się od łowienia i "pracować za fotografa", gdy sami praktycznie nie łowili. A ja? W prawie każdej dziurze ciągnąłem pasiaste smoki :D

post-52580-0-82804600-1514204941.jpg

post-52580-0-71952100-1514204997.jpg

post-52580-0-66105500-1514205022.jpg

 

Doszło do tego, że nie każdego "czterdziestaka" chciało mi się fotografować.  A szkoda, bo przeglądając na komputerze zdjęcia mam nieodparte wrażenie, że jednego z nich udało mi się złowić ponownie. A może było takich spotkań więcej?

post-52580-0-58199000-1514204796.jpg

 

Napompowany adrenaliną, jak w transie chodziłem pomiędzy przeręblami i - łowiłem. Kolejne, kolejne, kolejne... 

post-52580-0-24244300-1514204989.jpg

post-52580-0-67535400-1514205037.jpg

 

Trochę straciłem rachubę. Było ich nie mniej, jak trzynaście. Jeden maluszek na 37 cm, dwa po 39. Największy miał 43 cm. Dziesięciu czterdziestaków nie złowiłem jeszcze nigdy w jeden dzień. To jest wynik nawet w Szwecji, a bez porównania bliżej :D Przynajmniej dla mnie. 

 

Łowiliśmy do trzynastej. Ja mogłem łowić dalej, jeszcze bardziej śrubując rekord, ale jeden z moich przyjaciół chciał już jechać do domu. Córka z Wiednia przyjeżdżała na odwiedziny. Cóż, ma wybaczone ;)

Trochę statystyki: Połowy wyglądały 13/3/0. Kolega, który w czwartek złowił pięć, dziś wyjął 3 i jednego zerwał. Kolejny z naszej trójki zaliczył tylko jedno branie na podlodową poziomkę, którą odgryzł mu szczupak. Cóż, gdy w łowisku są zębate rybki, stalka powinna być obowiązkowa...Inni wędkarze, których trochę dziś na lodzie było, łowili pojedyncze ryby. Nie bardzo to rozumiem, ale siedzieli na "swoich starych dziurach" cały czas. Mam wrażenie, że tam ryb po prostu dziś nie było... Zasypałem dziś ochotką tylko jedną dziurę i nie miałem z niej żadnego brania. Wyraźnie, dla garbusów powyżej pewnej granicy rozmiarów, nęcenie jest mniej atrakcyjne, niż się spodziewałem.

 

Dzień trzeci. Wtorek.

Tym razem wybrałem się na Czorsztyn z kolegą z forum. Wojtek dał się przekonać i wyjechaliśmy z Bielska o trzeciej w nocy. A co :D

Na miejsce przybywamy bladym świtem. Okazuje się, że w tym miejscu, gdzie dotąd wchodziliśmy na lód, jest woda. Dwumetrowa szczelina pomiędzy brzegiem, a litym lodem. Bezpieczne wejście znaleźliśmy dopiero sto metrów dalej. Mam spore doświadczenie w zachowaniu się lodu na zaporówkach, wiem, kiedy wchodzenie na lód jest niebezpieczne. Wiem też, jak zachować się, gdy lód się załamie. Przerabiałem na własnej skórze różne ekstremalne "zabawy" i dziś już nie kozakuję. Gdy jest szansa na kąpiel, nie wchodzę na lód. 

Co innego ze schodzeniem :P

Nic nie powiedziałem Wojtkowi, ale spodziewałem się, że nie uda nam się już zejść suchą nogą i pomost, po którym bezpiecznie wchodziliśmy na lód, przy schodzeniu bezpieczny już nie będzie. Ale co tam, ważne, że na jeziorze jest gruby i mocny, w czym utwierdzały mnie kolejne odwierty. Na całym jeziorze, chyba tylko my dwaj zdecydowaliśmy się na wędkowanie. Wreszcie więc mogłem sprawdzić te uprzednio oblegane przeręble. Zwłaszcza, że żadne nie zamarzły. Były tam na dnie jakieś skały, lokalna górka podwodna. Jakieś pół godziny, w czasie których łowiliśmy w tych dziurach nie dało nam żadnego brania, więc przenieśliśmy się na "moje" przeręble. Dookoła przybyło sporo nowych, to, co działo się w sobotę, nie pozostało niezauważone. Brania były sporadyczne, bardzo delikatne, raczej prostujące niż przyginające kiwak. Woda pod lodem bardzo wyraźnie zmętniała. Jednak mimo to udało mi się zaliczyć kilka udanych holi, jedna rybka nie zasłużyła na uwiecznienie (39 cm), pozostałe są na poniższych zdjęciach:

post-52580-0-09431900-1514205053.jpg

post-52580-0-82006700-1514205065.jpg

post-52580-0-67492100-1514205080.jpg

post-52580-0-18884600-1514205095.jpg

post-52580-0-33617400-1514205127.jpg

post-52580-0-47711000-1514204979.jpg

Ostatnią rybką był sześćdziesiątak, niestety, nie okoń :D

post-52580-0-27486500-1514205147.jpg

 

Schodziliśmy z lodu późnym popołudniem. Zmęczeni, wylowieni, szczęśliwi. Na brzeg wychodziłem z duszą na ramieniu, jednak lód, pomimo warstwy wody na nim, okazał się mocny, a zejście stabilne i bez ekscesów. Jednak pragnę bardzo mocno podkreślić, że było to już ryzykowne. Gdybym był sam, takiego ryzyka za nic bym nie podjął. Żadna zabawa nie jest warta, by ryzykować w niej życie. Ja ryzykowałem co najwyżej kąpiel i wiedziałem, z czym się mierzę. miejsce "problematyczne" miało głębokość około metra, a więc groziła nam co najwyżej niewielka wpadka. A w samochodzie czekał suchy "zapas". W razie kłopotów zawsze też mogłem liczyć na pomoc i wsparcie Wojtka. Pamiętajcie, by wchodząc na lód, taką pomoc i wsparcie sobie zapewnić. Kolce, liny ratownicze, gwizdki, kapoki, kombinezony wypornościowe - nic nie jest przesadą, jeśli może uratować Wam życie. Nie bójcie się z tego korzystać. Jest jeszcze tyle łowisk do obłowienia, tyle ryb, chętnych do fotografowania ;)

W nadchodzącym 2018 roku każdemu z Was życzę takich "Trzech dni okonia" :highfive:  



#492 OFFLINE   czaro73

czaro73

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 362 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Czaro

Napisano 26 grudzień 2017 - 23:04

Załączony plik  StrikePro MagicMinnow.jpg   48,29 KB   40 Ilość pobrań

 

Strike Pro Magic Minnow

 

 



#493 OFFLINE   tobiasz

tobiasz

    tobihandmade.com

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 927 postów
  • LokalizacjaWronki
  • Imię:Tobiasz
  • Nazwisko:Perz

Napisano 27 grudzień 2017 - 14:35

Nad wodą bigosik smakuje jeszcze lepiej :D
I garbusek na cyprysową płoteczke b25a559cdb988dae03a3bde68dbdbd85.jpg4997b839ba8ed3a9fa3c4255c69665ec.jpg

Taptalkniete z Galaxy s8

#494 OFFLINE   Borsuk

Borsuk

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 233 postów
  • LokalizacjaWarszawa Tarchomin

Napisano 27 grudzień 2017 - 14:37

Świąteczny...oczywiście nie podzielił losu karpia...;)
28c4cbf221a2dc0dd6967de462453288.jpg

Użytkownik Borsuk edytował ten post 27 grudzień 2017 - 14:42


#495 OFFLINE   motylW1

motylW1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 499 postów
  • LokalizacjaMiędzyrzec
  • Imię:Arek

Napisano 27 grudzień 2017 - 16:32

Okonek z rzeczki na woblerka.

Załączone pliki



#496 OFFLINE   HaDe

HaDe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1882 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 28 grudzień 2017 - 16:34

Zapewne jeden z ostatnich wypadów w tym roku. Dwu calowy Keitech na 2 g główce był mocno ignorowany, ale wystarczyło dołożyć kolejne 2 g i woda ożyła. Brania pewne, doskonalne wyczuwalne na wędce.

 

Załączony plik  oko1.jpg   82,38 KB   43 Ilość pobrań Załączony plik  oko2.jpg   77,85 KB   43 Ilość pobrań

 

i lekcja pokory :P Załączony plik  oko3.jpg   69,07 KB   44 Ilość pobrań , która przedwcześnie zakończyła łowy.



#497 OFFLINE   tobiasz

tobiasz

    tobihandmade.com

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 927 postów
  • LokalizacjaWronki
  • Imię:Tobiasz
  • Nazwisko:Perz

Napisano 29 grudzień 2017 - 17:40

Jeszcze jutro i wolne :D97ed539cceed5d56fb0723376588a481.jpg

Taptalkniete z Galaxy s8

#498 OFFLINE   qmichalq

qmichalq

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 533 postów
  • LokalizacjaŚwiecie
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:Tuszyński

Napisano 29 grudzień 2017 - 21:38

Największy z kilku ostatnich dni.

42.jpg



#499 OFFLINE   BLUE_CHEER

BLUE_CHEER

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 28 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 31 grudzień 2017 - 17:33

Rok 2017 zamykam fajnym oksem.

5228b63cc96f2e71med.jpg

 

Ryba pochwyciła jerka Savage gear prologic. Po nocy z konkretnym przymrozkiem część zbiornika była ścięta - branie było zaraz po wpadnięciu przynęty na skraj lodu.

Wszystkiego najlepszego dla łowców okoni i nie tylko  :)



#500 OFFLINE   _Junak_

_Junak_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 591 postów

Napisano 01 styczeń 2018 - 13:47

Rok 2017 był dla mnie wyjątkowy jeżeli chodzi o okonie. Może nie było ich tak dużo jak w tamtym roku ale za to udało się złowić bardzo dużo fajnych ryb jak na kanał żerański. Miałem wczoraj wstawić zdjęcie największego okonia ale jakoś wypadło mi to z głowy wiec robię to dziś. Życzę wszystkim samych sukcesów w nowym sezonie ;)
Załączony plik  PicsArt_01-01-01.46.41.jpg   42,38 KB   25 Ilość pobrań




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych