Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.


Szukaj w artykułach


Reklama


Ostatnie na blogu


1063 aktywnych użytkowników (w ciągu ostatnich 15 minut)

980 gości, 3 anonimowych

Damian Knieja, Piana86, TTT., Bing, mohave, filip0985, Google, ORKA, MietekK, koziol1006, RedJin, malybalon, trout master, grzegorz197503, Mariusz1990, Rebel64, Facebook, gringo, kanu, Borowik22, Areck, Łukasz W, Franc, PaPaDaNcE, Wojtasz, ODYSEUSZ, darek63, kamyk9, Piotrk82, wobler130, przemofight, hektor7901, wrobi80, lin2, www202, Geniusloci, snoekje90, skius, as1111, Marek z Marek, kuba67810, Gelson, tymof, pawel1811, Insektoidalny, _Junak_, Krzysztof Jeżyna, PrzemekL, rebowski12, dreadknight, Bartek85, Wojtek B., Wojtas090, ehhooo, jakub75, Szymon82, pyotreq, remek1, Sady, kolo575, Crazy_Pike, kuźma, polny, Karol Krause, Tomek TJ, morales, Woblery hand-made G.K., bartosz311287, Wirus, elpojo, gorrys7, pasazer, Seba 37, Ahaw, mopar, doktorek, spinmar, tato1, pit1982, macieknikos, PePe., Pafik, alfilo


- - - - -

Storsjon – Malmigen 2014 cz.1 - szwedzki zlot jerkbait.pl


Storsjon – Malmigen 2014 cz.1 - szwedzki zlot jerkbait.pl

[justify]W ramach przygotowań do obchodów 10-lecia jerkbait.pl postanowiliśmy w tym roku przetestować koncepcję zlotu zagranicą. Idea, która za tym stoi jest taka żeby zlot był nie tylko okazją do spotkania ale również połowienia na dobrej wędkarsko wodzie. Oczywiście takie wydarzenia miały miejsce w historii jerkbaita już wcześniej, jak chociażby pamiętny zlot w Irlandii, natomiast z reguły trwały one krótko. Tym razem chodziło o pełnowymiarowy wędkarski wyjazd dla większej grupy osób. We współpracy z biurem Eventur zarezerwowaliśmy na pobyt we wrześniu ośrodek nad jeziorami Storsjon & Malmigen gdzie przez dobry tydzień grupa 16 forumowiczów usiłowała dobrać się do ryb. Z jakim skutkiem, przeczytacie poniżej. Ponieważ do Szwecji jechaliśmy w zespołach 4-osobowych, postanowiliśmy, że każdy Team zaprezentuje swoją krótką relację z tej wyprawy.[/justify]

@friko, 2014


Team Mario, Milupa, Slider, Friko

[justify]Nasza 4ka jechała w składzie: Paweł (Friko), Michał (@slider@), Piotr (milupa) i niżej podpisany Mariusz (mario). Po ponad 24h byliśmy na miejscu – kwaterujemy się w jednym z 2ch dostępnych domów, blisko jeziora. Właściciel (Martin) zapewnił komfortowe warunki – zarówno mieszkalne, jak i połowu (świetne fińskie łodzie Terhi Nordic 6020 z sinikami Tohatsu 15hp).[/justify]


Dołączona grafika


Dołączona grafika


[justify]Ponieważ jest wcześnie, wypływamy na popołudniowy rekonesans – we 3ch (z Friko i Wojtkiem @woblerwz), kierunek: odnoga jez. Storsjon zwana Rammen. Łowimy kilkanaście ładnych okoni, obserwacja echosondy w drodze powrotnej – na plosie – pozwala z dużym optymizmem myśleć o kolejnych dniach.[/justify]

[justify]Następny dzień spędziliśmy z Pawłem (Friko) na jez. Malmingen – to dużo mniejsze jezioro tego samego właściciela schowane w lesie w odległości kilku km od kwater (na tym jeziorze są tylko 2 łodzie dostępne dla jego klientów, w czasie całego wyjazdu tylko raz widzieliśmy inną łódkę na jez. Malmingen) – jezioro jest przedstawiane jako ‘dziewicze’ z dużą populacją ładnego szczupaka i okonia.
Co się potwierdza w czasie połowów na tym jeziorze (byliśmy 2-krotnie) – łowimy kilkanaście ładnych szczupaków 80+ i 90+ oraz okonia 46. Zarówno w trollingu na przynęty 15-25cm, jak i z rzutu – na jerki (tutaj Paweł zdecydowanie brylował) i duże gumy. Metrówki na jez. Malmingen nasza 4ka nie zaliczyła (na jez. Storsjön zresztą też nie)[/justify]

Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika



Dołączona grafika


[justify]Po powrocie weryfikujemy z kolegami wyniki i z rozmów zaczyna wyłaniać się schemat, który będzie się powtarzał do końca wyjazdu: ryby żerują rano i wieczorem, po porannych mgłach w ciągu dnia następowała totalna flauta i słońce (woda miała temp. prawie 20°C!), łowienie sandaczy na gumy i koguty nie przynosi spodziewanych efektów (próbowaliśmy także w nocy), dominuje trolling przynętami 15-30cm prowadzonymi na głębokości 4-10m (głębiej w ciągu dnia, płycej rano i wieczorem gdy aktywność ryb rosła), łowimy głównie szczupaki i pojedyncze sandacze (najdł. 85cm).[/justify]

Tak wyglądały poranki.

Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


A tak pogoda w ciągu dnia


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Ryby oczywiście były


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika



Niektóre nawet miały spotkanie 3go stopnia ze starszymi osobnikami


Dołączona grafika


Warunkiem było precyzyjne napływanie


Dołączona grafika


Dołączona grafika


I odpowiedni dobór sprzętu :)


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


To gwarantowało sukces.

A tydzień minął nieubłaganie :(
Spędzony w doborowych towarzystwie 16stu zapaleńców (dzięki, chłopaki!) pozwolił oderwać się od codzienności i poświęcić ukochanej pasji.



Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Musze przyznać, że nigdy nie spotkałem tak pomocnego gospodarza jak Martin.


Dołączona grafika

W drodze powrotnej odwiedzamy sklep wędkarski w Västervik.






Dołączona grafika


Dołączona grafika



I port w Västervik, który serwuje nam niecodzienny obrazek – zawody wędkarskie kobiet!
Kilkanaście pań łowiło na spławik – piękne leszcze, płocie i okonie.


Dołączona grafika

@mario, 2014



Team Hasior, Wiśnia, Zanderix, Talon czyli „lodóweczka Hasiora pełna metrówek”

[justify]Nie będę trzymał was w niepewności, pochwalę się już we wstępie a właściwie zrobiłem to już w tytule. Każdy w naszym samochodzie miał metrówę, co więcej każda z tych metrówek jest nowym PB każdego z osobna. Choć są to tylko cztery metrówki albo aż cztery, każdy z nas będzie pamiętał ten wyjazd bardzo długo. Celowo używam czasu teraźniejszego opisując te rybki ponieważ cały czas pływają dalej, mimo że tytuł może wskazywać coś innego. Taką nazwę dla swojego samochodu wymyślił sam właściciel, nasz kołowrotkowy guru, Hasior. Zwyczajnie jak przewrócimy lodówkę na bok jest do tego samochodu bardzo podobna…[/justify]


[justify]Wyprawa oficjalnie zaczęła się 13 września, a właściwie 12 na promie do Szwecji, gdzie spotkaliśmy się wszyscy razem. Oprócz Hasiora ekipa z naszego samochodu można powiedzieć jest z przypadku, załapaliśmy się przez nieobecność kolegów (pozdrawiamy z tego miejsca Sławka Sobolewskiego, Jokera i Franza). Szwecja zadziwia, zaskakuje, wzbudza wielkie emocje ale potrafi też utrzeć nosa największym zapaleńcom, myślę że na tym wyjeździe doświadczyliśmy wszystkiego po trochu.
Cała przygoda zaczęła się w Gdyńskim porcie. Hasior można powiedzieć "przyleciał" do nas z biletami jak najszybciej potrafił… "Mam je Panowie, leeeeeeecimy.....!!!" [/justify]


Dołączona grafika


[justify]Po wjeździe na teren portu okazało się, że musimy trochę poczekać zanim dostaniemy się na prom, więc rozpoczęły się długie Polaków rozmowy. Większość z nas widziała się po raz pierwszy, choć z forum znaliśmy się bardzo długo, ilość tematów była więc nie wyczerpana. [/justify]

Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Zanderix zaskakując wszystkich zaczął, sypać dowcipami jak z rękawa, zupełnie nie w jego stylu.


Dołączona grafika

[justify]Prom z małym opóźnieniem, w końcu wypłynął. Szybko i sprawnie znaleźliśmy się po drugiej stornie Bałtyku, gdzie czekało nas jeszcze prawie 300 kilometrów po lądzie. [/justify]
[justify]Kiedy dojechaliśmy, większość nie wytrzymała i od razu ruszyła na wodę. Pierwszy dzień nie był dla nas zbyt łaskawy, wróciliśmy w niezbyt w niezbyt dobrych nastrojach, morale tak spadło, że nie było komu jechać drugiego dznia na szczupakowe jeziorko Malmingen. [/justify]

Ładny okoń slidera z pierwszego dnia.


Dołączona grafika


Całkiem przypadkiem trafiło na mnie i na hasiora... No i nie żałowaliśmy!


[justify]Dzień zaczął się bardzo wcześnie a jezioro okazało się być trochę inne niż oczekiwaliśmy. Płytka jerkowa woda, jak wszyscy mówili, okazała się być klasyczną, dosyć głęboką rynnówka z nielicznymi płytkimi zatokami. Dobrze, że mieliśmy chociaż jedno pudło SDRów do trola... Hasior zaczął ładnym szczupakiem z podwodnej górki. [/justify]

Dołączona grafika


[justify]Pózniej były dwie moje rybki, jedna ładna spadła pod łodzią a druga była niezbyt fotogeniczna z racji swoich rozmiarów. Następnie zaczęła się złota seria Hasiora…[/justify]

Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


[justify]Kiedy moje poirytowanie sięgało już zenitu, Przemek jak gdyby nigdy nic dołowił jeszcze szczupaka na 86 centów … [/justify]

Dołączona grafika


[justify]"Dobra wiśnia skup się" pomyślałem i założyłem 4 calowe kopyto (rozmiar typowo Polski). Rzut opad do dna (10 metrów) jedno podbicie, drugie i jest ten wyczekany pstryk, myślałem że to ładny okoń, ale chwile po zacięciu wiedziałem że to raczej spory szczupak, choć nie byłem przekonany, że aż tak... Walka nie należała do najbardziej emocjonujących, szczupaki nie był zadziwiająco silny, emocje zaczęły się jak zobaczyliśmy jego rozmiar. Po chwili holu na powierzchni pokazała się piękna mamusia. [/justify]

LOSZENCJA JEST!!!!


Dołączona grafika


Całe 102 cm szczęścia!


[justify]Czas zleciał tak szybko, że nim się zorientowaliśmy trzeba było powoli zawijać do portu. W drodze powrotnej, w trollu mieliśmy jeszcze dwa brania.[/justify]

Portrecik pajka z Malmingen


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Ząbek Hasiora wieczorową porą tuż przed i w trakcie powrotu do domu.


Dołączona grafika


Dołączona grafika


[justify]Tak zakończył się dzień na Malmingen. Na następne nie było już problemów z obstawieniem kolejnych czwórek. Niestety były i złe strony tego dnia, później jakoś wszystkie szczupaki wydawały nam się takie małe, że prawie w ogóle nie mamy zdjęć. Cały tydzień nad Storsjon to już tylko trolling, trolling i jeszcze raz trolling. Czasami nie mogliśmy wytrzymać i próbowaliśmy połowić coś z ręki ale brały głównie zawodnicze okonie, więc z dnia na dzień coraz bardziej przekonywaliśmy się do dużo bardziej skutecznego trollingu, który mógł przynieść ładnego szczupaka lub sandacza. [/justify]

Milupa i slider na porannej trollingowej rundce po jeziorze.

Dołączona grafika


Małą rybkę wszystko zeżre - sandaczyk na percha 14.


Dołączona grafika


Jeden z ładniejszych okoni na naszej łodzi, niestety nie mierzony.


Dołączona grafika


[justify]Tak mijały kolejne dni na Storsjon. Kiedy wszyscy odwiedzili Malmingen zostały dwa dni dla farciarzy którzy trafią szczęśliwy los i będą mogli jechać jeszcze raz... Jak się pózniej okazało farciarzami zostali Ci którzy ostatniego dnia pływali po Storsjon. W piątek rozpruł się worek z rybami. Kiedy przepływaliśmy poraz 158 po południowo wschodnim stoku jednej z wysp, do którego ustawiały się kolejki, Hasior dokleił do pogryzionej wzdłuż i wszerz fartownej gumy (10 calowy manns!) kolejny ogon. Stwierdził, że z tym chyba chodzi jak należy (tzn. tak jak z oryginalnym, z którym była najbardziej łowna). Wrzuciliśmy zestawy do wody, ja siedziałem za sterem próbując jak najlepiej wycyrklować idealne przejście przynęt na ładnym kancie przy wcześniej wspomnianej wyspie. Kiedy wypłynęliśmy za wyspę, a przynęty znalazły się w optymalnym miejscu... „MAAAAAM”... Usłyszałem tylko krzyk hasiora. Po chwili zerkania na szczytówkę stwierdziliśmy, że chyba jednak mały bo jakoś słabo walczy ale przy łodzi przypomniało mu (jej??) się ile waży. "Ale daje, musi być dobry!!!" I czekamy aż wyjedzie... Jak tylko się pokazał słyszeli nas chyba na całym jeziorze... [/justify]

Dołączona grafika


Hasior doczekał się pięknego uwieńczenia wyprawy – 107 centymetrów.


Dołączona grafika


[justify]Siedem dni zleciało bardzo szybko - za szybko, ale było przepełnione emocjami na jakie zawsze czekamy w naszym hobby. Świetny i bardzo udany zlot, pomimo ogólnej małej ilości ryb ich rozmiary były bardzo zadowalające. Moją ocenę niech przedstawi poniższe zdjęcie. [/justify]

Dołączona grafika

@Hasior, 2014


69 Komentarze

Bardzo się cieszę, że Boren odżyło, bo pamiętam też słabe wyniki grup, które organizował jeden z kolegów, który swego czasu często-gęsto ogłaszał się na forum. To wyjątkowa, nietypowa woda, która z pewnością ma olbrzymi potencjał, ale bliskość Vattern niesie i ograniczenia (wiatry). W najbliższym czasie jej jednak nie odwiedzę, zasmakowałem w górskich klimatach zbiorników zasilanych wodą pośniegową. Pamiętam też naszą dyskusję nt. oligotrofów. No i powiem Ci, że szczupaki z niniejszego wątku wyglądają nieco chudo i brązowo - właśnie tak oligotroficznie. Może warto tego typu imprezę zorganizować na jakiejś perełce i dać szansę na zaprezentowanie jasnych grubasów niczym z Boren?

Chętnie zorganizuję, ale są przeszkody logistyczne. Następny zlot jerkbaita to grupa minimum 28 osób i tu leży pies pogrzebany. Aby zlot się udał trzeba spełnić kilka warunków - duże łowisko, gdzie nikt nie będzie bił się o miejscówki, baza na jako-takim poziomie mieszkalnym na 28 osób minimum, dobre łodzie (2 osoby na jednej krypie, czyli 14 łodzi w jednym miejscu!), dobra cena i jeszcze gospodarz, który na miejscu to ogarnie, a nie da klucze do domków/łodzi i wyjedzie na tydzień do Sztokholmu (częsty standard w Szwecji). Spełnienie tych warunków na raz nie jest proste dla tak licznej grupy i ilość miejsc gdzie taki zlot można zrobić bardzo nam się kurczy. W 2015 na miejsce zlotu wybraliśmy Gamleby bo to najlepszy kompromis łączący te wszystkie cechy.

    • Friko lubi to

To prawda i tu dochodzimy do "two is a couple, three is a crowd"... Dla mnie 28 osób to jakaś abstrakcja :) 6 to już sporo, a 4 - w sam raz :)

Ciekaw jestem wrażeń z tego wyjazdu. Towarzyskich spotkań na rybach w 2015 niestety nie zmieszczę w kalendarzu.

Na zlocie jak napisali inni, ryby są ważne, ale nie najważniejsze. Myślę, że będzie więc OK.

  Witam. Moze organizowac wyjazdy dla mniejszych grup 10-12 osob, ale czesciej.

28 osób to wcale nie jest zły skład.

Można zrobić losowanie i pierwszego dnia 22 chłopa  gra w piłkę a 6 płynie, następnego dnia 8 płynie a 20 uskutecznia paintball. W trzecim dniu płyną chudzi, a pozostałym robimy marszobieg w ramach walki z nadwagą. Kolejnego dnia można ściągnąć ładne Szwedki (wiem to jest wyzwanie) i kto chce to łowi a kto chce ten "wyhacza", itd. itp., to tylko kwestia kreatywności :)

 

Wyjazd wędkarski tylko częściowo, też mógłby być ciekawy. Szwecja ma różne atrakcje, a często jest tak że z wyjazdów pamiętamy tylko że jest woda ryby komary i las.

To dla ilu chcesz organizować ten marszobieg?

Przy grupie 28 osób na Gamleby da się łowić w miarę komfortowo. To olbrzymia woda na kilkanaście km długości. A jak ktoś chce sobie zrobić dalszą wycieczkę (całodzienną) to można płynąć nawet na Syrsan czy Bjorko. Chyba, że wszyscy będą się kręcili blisko domków, to wtedy klops :-)

    • Friko lubi to

... jak na kawałku Storsjon łowilismy w 6 łódek i dało radę , to na szkierze w 14 łódek damy radę tym bardziej .   Zresztą nie bardzo widzę w czym problem?  Że będzie do kogo gębę otworzyć na wodzie ?  Czy że rybkę złowi kolega z łódki obok przypadkiem zamiast mnie ?  Bez napinki, Panowie ;)

    • robert67, Piotrek Milupa, BOSMAN 76 i 1 inna osoba lubią to

na Storsjon panowała super atmosferka to na Gamleby się dogadacie byle nie było za dużo "ambitniaków" którym cm przesłonią wyprawę no ale z tego co słyszałem to sami super goście jadą na czele z Friko więc gwarantowana super zabawa !!!!!

Zdjęcie
wiwaldi1970
31 gru 2014 14:53
Piękna relacja. Piękne klimaty i śliczne ryby.

Krzysztof, zaryzykuj raz i zabukuj sobie u nas wycieczkę do północnej lub środkowej Szwecji. Zorganizuję Wam wyjazd nad takie wody gdzie nie spotkasz przez tydzień (dwa, trzy, pięć tygodni) żadnego wędkarza i dojedziesz nad nie samochodem nad sam brzeg. W Szwecji byłem na rybach ponad 60 razy i mogę takie rzeczy zagwarantować na piśmie. A jak kogoś spotkasz, albo nie połowisz to oddam Wam wszystkie środki :-).

 

Przekonanie że jeśli da się gdzieś dojechać autem to woda jest "obłowiona" jest błędne i chętnie to udowodnię.

Rogu chyba juz czas spelnic obietnice.Na poczatek ,moze poludniowa Szwecja,bo chyba trzeba brac pod uwage wyjazd jesienny-krotsze dni,szybszy dojazd.

Zdjęcie
Monika251
29 kwi 2019 14:41

Witam, poszukuję mapę batymetryczną jeziora Storsjon w Szwecji. Wykorzystałam już wszystkie możliwości i nadal nie mogę jej namierzyć. Może ktoś z Was jest w posiadaniu takiem mapy i mógłby mnie poratować w biedzie?. (scan / link) Będę bardzo wdzięczna.

adres do mnie : kopecmoni@gmail.com

 

 

Zdjęcie
Piotrek Milupa
30 kwi 2019 07:33

Witam, poszukuję mapę batymetryczną jeziora Storsjon w Szwecji. Wykorzystałam już wszystkie możliwości i nadal nie mogę jej namierzyć. Może ktoś z Was jest w posiadaniu takiem mapy i mógłby mnie poratować w biedzie?. (scan / link) Będę bardzo wdzięczna.

adres do mnie : kopecmoni@gmail.com

 

Tylko którego Storsjon, bo są 2?

Czy tego z artykułu, czyli koło Edsbruk?

    • sucks_one lubi to
Zdjęcie
Czechofil
30 kwi 2019 09:20
Storsjon po Szwedzku znaczy duży i jezior o tej nazwie jest co najmniej 20.

Storsjon koło Edsbruk jest prywatne i zarówno gospodarz Martin jak i biura podróży maja mapy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    • Piotrek Milupa lubi to
Zdjęcie
Mariusz1000
04 lip 2019 23:03

a czy teraz warto tam jechać?

Zawsze warto jechac na ryby.Do Szwecji jezdze w zasadzie w czerwcu i pazdzierniku,ale trafila sie okazja do dodatkowego wyjazdu i ruszamy 17 sierpnia na tydzien.

Zobaczymy jak sandacze i szczupaki zeruja w tym miesiacu.

Jak wieści z tego jeziorka...może ktoś był ostatnio? Wybieram sie za dwa dni na dwa tygodnie więc będzie dużo czasu na przeczesanie tego jesiorka. Jak coś to wrzucę kilka fotek.

Zdjęcie
Piotrek Milupa
09 lip 2020 12:39

Maciek Rogowiecki był teraz z Kamilem Walickim, na FB jest trochę informacji na koncie Eventuru

 

Jak wieści z tego jeziorka...może ktoś był ostatnio? Wybieram sie za dwa dni na dwa tygodnie więc będzie dużo czasu na przeczesanie tego jesiorka. Jak coś to wrzucę kilka fotek.