Wygląda jak to
https://en.m.wikiped...iki/Tiger_trout
Pstrągi 2020
#261 OFFLINE
Posted 14 July 2020 - 23:30
- grisza-78 likes this
#262 OFFLINE
Posted 15 July 2020 - 06:20
Północna Anglia. Tiger trout.
Edited by bartsiedlce, 24 July 2020 - 12:23.
#265 OFFLINE
Posted 20 July 2020 - 15:25
Attached Files
Edited by Mysha, 20 July 2020 - 15:26.
- Guzu, tlok, Artech and 27 others like this
#266 OFFLINE
Posted 24 July 2020 - 10:12
Czekałem na jakieś załamanie pogody żeby ruszyć na świtańca. Wczoraj wygrał sen , dzisiaj się udało.
DSC05578_Easy-Resize.com.jpg 62.55KB 20 downloads
DSC05546_Easy-Resize.com.jpg 58.39KB 20 downloads
DSC05562_Easy-Resize.com.jpg 66.17KB 21 downloads
DSC05567_Easy-Resize.com.jpg 52.99KB 21 downloads
DSC05571.jpg 83.71KB 22 downloads
Edited by Piotr Gołąb, 24 July 2020 - 10:14.
- Guzu, mario, popper and 45 others like this
#267 OFFLINE
Posted 24 July 2020 - 18:43
Pstrągi brały na 4-5 cm jigi mojej produkcji, na 5 mm wolframowych główkach. Jakoś lepiej reagują na mniejsze przynęty póki co.
Pewnie w drugiej połowie sierpnia wrócę do "kotletów"
Edited by bartsiedlce, 30 July 2020 - 21:08.
- Guzu, malinabar and Mateo1989 like this
#271 OFFLINE
Posted 27 July 2020 - 13:52
Moje dwa zestawy to MC Benkei + Aldebaran BFS XG z Availem, linka YGK 6lb, Isuzu Try Angle + Calcutta Conquest BFS HG, linka Sunline 6 lb. Trzeci zestaw kumpla - Tsurinoya c472 UL + Alphas Air TW, linka MC Dangan 6 lb.
Edited by bartsiedlce, 30 July 2020 - 21:09.
- Alexspin likes this
#273 OFFLINE
Posted 13 August 2020 - 20:24
POPULAR
Bieszczady. San i wreszcie mała woda. Postanowiłem połazić za głowacicą z muchówką jednakże kilka poranków i wieczorów nie przyniosło oczekiwanego efektu. Zero nie licząc pięknych widoków i kilku pstrągów(wpuszczaków). Ostatni dzień i wreszcie mam upragnione branie. Ryba długo nie daje się wyholować, aż w końcu mam ją w podbieraku. Dopiero teraz widzę, ze to nie głowacica. Wielki na 73cm. pstrąg. Przypomina trochę troć ale skąd troć w Bieszczadach?
Nowiutka wędka Traper GST w klasie &AFTM, ładnie ochrzczona.
Pozdrawiam serdecznie
- popper, Artech, krzysiek and 47 others like this
#274 OFFLINE
Posted 14 August 2020 - 09:13
POPULAR
Tym razem z wątku Ciurki, Siurki i Strumyki przeskakuję do Pstrągów 2020. Rzeczka bowiem większa, nawet pomimo niżówki nie pasująca do siurkowego wątku, ryby takowoż.
Pochłonięty ostatnio ciurkowymi podchodami zaniedbałem klasyczne pstrągowe łowienie. Rzekę, z którą znamy się od dziesięcioleci, trzeba było w końcu też trochę dopieścić. Jest to miłość dozgonna, mimo że trudna, gdyż ostatnio mimo moich starań woda nie odwzajemniała się szczególnie, dużymi kropkami darząc nadzwyczaj oszczędnie, a jej dawny urok trochę przyblakł. Jednak ukochany odcinek kilka razy w sezonie czuję się w obowiązku nawiedzić.
Zatem wczoraj stawiłem się tam jeszcze przed świtem. Poranne opary unoszące się na bystrym potokiem wywołały nostalgiczne wspomnienia dawnych czasów, kiedy gnałem tam kilka kilometrów od autobusowego przystanku, brodziłem do wieczora w dresie i trampkach ze szklakiem z Polspingu i zdezelowanym Relaxem 3, za wszystkie przynęty mając niekiedy dwie obrotówki. Ale mimo to tych wspomnień nic już chyba nie przebije.
O dziwo zaczynając przy drewnianym moście już w pierwszych rzutach łowię kilka niewielkich pstrągów, klenika i okonka (niestety). Poluję tu na lipienia, ale tego nie udaje mi się nawet namierzyć. Nic to. Woda marzenie, czysta, bystra, o specyficznym, przemiłym wędkarskiemu sercu zapachu rzeki.
Maluchy wychodzą co chwila, miło je widzieć, znak że rzeka jeszcze nie umarła. Na kilku niższych odcinkach, gdzie 20 lat temu pstrąg królował, dziś jest jedynie bardzo sporadycznym przyłowem wśród szczupaków, okoni i kleni. Zabrałem dziś lekki zestaw. Phenix SP72L, pięknie ukręcony przez Shavta, idealny do takich zastosowań, kołowrotek z żyłką (bardzo dobra Owner Blue Eye 0,18), bo mam ostatnio awersję do plecionek. Zamiast ciurkowych gumeczek planuję tu połowić małymi i średnimi wobkami. Dostałem kilka perełek od kolegi Szpiega, czas się nimi nacieszyć. Poza tym genialne cierniki i bączki Marka Jaryczewskiego z Pokrzydowa.
Dochodzę do miejsca, w którym wczesną wiosną kolega podczas wspólnego łowienia wyjął okazałego kropa. Zrobiliśmy wtedy parę fotek, nawet nie mierząc ryby, ale oceniliśmy go na lekko 45+. Wówczas znowu podsyciło to moja wiarę w to łowisko i było poniekąd też powodem wczorajszego wyjazdu. Miejscówka przepiękna, choć trudna. Bardzo szybki prąd wyżłobił głęboką rynnę po jednym brzegiem, na zakolu tworząc potężny dół. Rosnące ponad nim rozłożyste krzewy skutecznie osłaniają go jednak przed wrzuceniem tam bezpośrednio wabika, trzeba go ewentualnie wypuścić z prądem, pod zwalonym drzewem. Tak też czynię małym pływającym wobkiem od Marka Jaryczewskiego (MKJ). Woblerek w nurcie drży bardziej, niż zamiata, odskakując co chwila na boki. Nagle potężna uderzenie, kij w pałąk i wizg hamulca! Przycinam i staram się w ogóle utrzymać rybę. Nurt jest potężny, pstrąg jakieś 3-4 m poniżej mnie, w dole pod krzakiem, żyłka przechodzi pod zwalonym drzewem. Opanowuję go jednak , udaje mi się go nawet trochę przyciągnąć. Teraz dylemat: przekładać kij pod drzewem czy próbować go ciągnąć dalej pod prąd aż za ten pień. Wybieram to drugie, nie będę w stanie przełożyć wędki pod pniem jakieś 30 cm nad wodą, gdy na końcu żyłki szaleje wielka ryba. Jakoś się udaje po kilku próbach! Teraz pstrąg kołuje w głębokim napływie, co chwila robiąc gwałtowne odjazdy w górę rzeki. Staram się go utrzymać i nie pozwolić spłynąć z nurtem pod drzewem. Podejmuję bezskutecznie próby podebrania ryby. Podbierak wydaje się jakiś strasznie mały… Nie jestem w stanie zagarnąć nim ryby, a o wciągnięciu jej do siatki nie ma nawet mowy. Poza tym staram się nie zamęczyć tego pstrąga przedłużaniem holu. W końcu jednak udaje się, łeb wystaje, zakrywam ręką podbierak i wybiegam na znajdującą się poniżej trawiasto-kamienistą półkę. Najpierw odczepienie, potem biegnę rybę trochę odpić w podbieraku. Jest dobrze, nie była głęboko wpięta, kotwiczka bezzadziorowa, szybko odzyskuje siły i zaczyna miotać się w siatce. Króciutka sesja zdjęciowa smartfonem (a miałem wziąć wczoraj aparat!), ciężko idzie, parę fotek, przykładam orientacyjnie tylko miarkę – jest grubo ponad 50! – i do wody. Nie wykłada się, szybciutko odzyskuje siły, wraca majestatycznie do dołka i znika mi z oczu. Ależ wrażenia, ręce się jeszcze trzęsą, siadam na chwilę odpocząć.
Później w domu analizuję zdjęcia ze wspominanymi z wiosennego połowu. To samo miejsce, podobna wielkość ryby (z pewnością urosła trochę) już prawie dają pewność. Porównuję kropki – to ta sama ryba!!!
No kill działa! Mówię to w kontekście pojawiających się z coraz większa mocą głosów o bezsensie, czy wręcz szkodliwości takich działań. Że ryby i tak zwykle padają, najczęściej w męczarniach po wielkim strasie i zakwaszeniu mięśni, że tracą zachowania agresywne, przestają żerować i padają z głodu… Że najlepiej dla ryb zabierać wszystko co złowione. Wszystko podparte rzekomo badaniami naukowymi. Ryby fascynują mnie od dziecka, wiem obecnie na ich temat sporo, ale że najzdrowiej dla nich jak dostają w łeb??? Sorki, pozostaję co do tego wielkim sceptykiem.
Wróćmy lepiej nad wodę. Łowię już dalej na totalnym luzie. Swoje złowiłem na dziś, cieszę się samym wędkowaniem, pięknem przełomowego fragmentu dzikiej rzeki, wspaniała pogodą. Robię jeszcze kilka zdjęć, może cos tym razem na nich wyjdzie. Zmieniam często przynęty, spaceruję. Odpoczywam. Kilka brań jeszcze, trzydziestaki.
Wracam powoli do auta. Wiem, że jak od lat jeszcze tu wrócę na zakończenie sezonu. Ale w tamtym miejscu nawet nie rzucę. Już cię złowiłem, mieszkaj tam sobie spokojnie jak najdłużej.
1.jpg 100.8KB 26 downloads 2.jpg 109.22KB 26 downloads 3.jpg 127.05KB 28 downloads 4.jpg 130.43KB 27 downloads 5.jpg 124.02KB 27 downloads
6.jpg 115.46KB 27 downloads 7.jpg 124.87KB 28 downloads 8.jpg 116.97KB 29 downloads 9.jpg 117.03KB 29 downloads 10.jpg 127.5KB 28 downloads
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 17 August 2020 - 09:44.
- Guzu, mario, tlok and 58 others like this
#275 OFFLINE
Posted 16 August 2020 - 09:06
Krótki spacer nad rzeką, kilka wyjść i jedna sensowna ryba w podbieraku.
IMG_20200816_065927_Easy-Resize.com.jpg 118.43KB 32 downloads
- Guzu, Artech, Mysha and 25 others like this
#278 OFFLINE
Posted 23 August 2020 - 12:51
Dzisiaj deszczowo i o dziwo pusto nad moją rzeką; straszny deficyt wody przez co ryby czujne, więcej wyjść niż ataków.
DSC05672_Easy-Resize.com.jpg 78.81KB 23 downloads
- Artech, Mysha, salmo and 20 others like this
#279 OFFLINE
Posted 26 August 2020 - 11:35
Jeszcze kilka dni i tegoroczny sezon pstrągowy dobiegnie końca. Nieustannie od wielu lat ta końcówka sierpnia powoduje u mnie jakąś dziwną choć w gruncie rzeczy pozytywną mieszankę uczuć. W głowie przewijam "rejestr" miejsc gdzie jeszcze warto spróbować, bo kilka wyjść konkretnych ryb w tym roku udało się zanotować.
Sporo przed wschodem słońca zabieram kolegę i ruszamy nad rzekę. Od kilku dni noce są wyraźnie chłodniejsze a to znak, że ryby powinny wykazywać już właściwą dla tego okresu aktywność. Niespiesznie montuję kijek, na końcu ląduje szaro bury jig na lekkim wolframie. Żeby nie wchodzić sobie na głowę i nie płoszyć czujnych pstrągów rozdzielamy się, ja niezmiennie wybieram trasę " pod prąd " . Kilka minut i jest pierwsze wyjście, nie duży choć pięknie ubarwiony kropek zgarnia sierściucha spod samych nóg. Kilkanaście metrów powyżej pod nawisem gałęzi wierzby widzę ładną zbiórkę. Ustawiam się bardzo powoli i posyłam nieco wyżej lekkiego jiga. Reakcja jest natychmiastowa jednak pstrąg tylko musnął delikatnie sprawdzając z czym ma do czynienia. Poprawiam podbijając nieco agresywniej, złoty błysk i woda zaczyna się gotować. Wchodzę szybko do wody, pięknie wybarwiony samczur targa mocno łbem i po szamotaninie na krótkim dyszlu jest mój. Przynęta tkwi głęboko w podniebieniu. Kolega jest jeszcze blisko mnie, pstryka kilka fotek i potok wraca do wody. Jeden z piękniejszych kolorystycznie w tym sezonie bez wątpienia. Krótka gawęda i rozchodzimy się łowić, bo ewidentnie są na chodzie. Łowię na płytkim odcinku łąkowym gdzie wcześnie rano pstrągi najczęściej ustawiają się na wodzie po kostki, są przy tym ostrożne do granic i płoszy je każdy nieostrożny krok. Na płytkim garbie porośniętym moczarką widzę uciekającą pod drugi brzeg pokaźną smugę. Niestety za bardzo wychyliłem się zza traw i zmarnowałem szansę na piękną rybę.
Co jakiś czas jiga zjadają różnej wielkości ryby; to jeden z takich dni kiedy łowi się w pełnym "napięciu" bo w każdej chwili jest szansa trafić konkretnego kropa.
Zmieniamy na koniec odcinek rzeki, niestety gubi mnie zapominalstwo bo po dobrych dwóch godzinach łowienia i szarpania się z zaczepami wypadało by przewiązać zestaw. Nie zrobiłem tego jednak i po atomowym braniu może dwa metry od szczytówki gruby, być może życiowy pstrąg rwie świeżą i stosunkowo grubą żyłkę.
Szkolny błąd, jedyny pozytyw to muchowy bezzadziorowy hak którego ryba powinna bez większych problemów się pozbyć.
Jeszcze kilka dni, po cichu liczę na małą dogrywkę ... .
DSC05678_Easy-Resize.com.jpg 90.85KB 18 downloads
DSC05689_Easy-Resize.com.jpg 60.28KB 19 downloads
DSC05690_Easy-Resize.com.jpg 70.52KB 19 downloads
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Edited by bartsiedlce, 26 August 2020 - 13:17.
- Artech, Mysha, salmo and 32 others like this
#280 OFFLINE
Posted 26 August 2020 - 11:46
Sezon niestety się kończy , taki czterdziestaczek
IMG_1744.jpeg 84.77KB 22 downloads
IMG_1693.jpeg 132.7KB 23 downloads
IMG_1646.jpeg 118.51KB 26 downloads
Edited by Mateusz95s, 26 August 2020 - 11:48.
- Artech, Mysha, Wiktor and 18 others like this