żyłki
#1 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 11:30
#2 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 12:21
I czy po samym zakupie były wytrzymałe.
#3 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 12:51
Zylka jak wiadomo starzeje sie naskotek oddzialywania promieniowania UV i powietrza. Nie bez znaczenia jest znaieczyszcenie wody.
Trudno mi cos polecac bo w zasadzie zylki uzywam bardzo rzadko.
Tydzien to moim zdaniem zbyt krotko, zeby zalatwic zylke nawet spiningujac non stop.
To chyba jest po prostu efekt zlezalej zylki lub wyboru bardzo sredniej klasy zylek.
Z tego samego powodu (wieczne trudnosci z zylkami) zrezygnowalem praktycznie i uzywam plecionki.
Gumo
#4 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 13:02
Tylko nie kazda zylka sie do wedkarstwa nadaje! To taka tajemnica poliszynela..
naproscie isc taka droga jak:
1 kupowac zylki naswierzsze! Moga byc nawet posrednich producentow.
2 nawet doskonalej klasy zylka jak lezy w sklepia lata to .. nie nadaje sie do niczego. Dotyczy to nawet takich produktow jak Dual Band
3 Ja kupowalem dotychczas swierze zylki Sufixa i ... zawsze byly bardzo dobre
4 w zeszlym roku kupilem tania zylke Dragon Camoe 0,18 i byla to jedna z najlepszych zylek w popularnej klasie jakie trafilem dotychczas.
Jak lowisz duzo na obrotowki, zywotnosc zylki jest bardziej ograniczona.
Nawijaj zylke zgodnie z zasadami. Na daiwe tak jak na multiplikator, prostopadle, na shimano i inne rownolegle.
Przejrzyj zasoby forum... sporo juz bylo na ten temat
JW
#5 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 14:04
A może to bardziej prozaiczna przyczyna niszczenia żyłki? Może to wina przelotek? Sprawdź czy pierścienie nie są uszkodzone. A jeśli to przelotki na wędzisku za 100 PLN, to one naturalnie mogą tak mielić żyłkę.
#6 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 14:39
Gumo
#7 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 16:50
#8 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 18:20
#9 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2009 - 19:14
Na pewno nie jest to problem przecierania się, ponieważ nawet ostatnie metry, które nigdy nie wychodzą z kołowrotka pękają przy najlżejszym szarpnięciu.
Z tego co wyczytałem z pierwszego postu nie jest to sprawa przecierania.
Nie mam pełnego obrazu tego problemu ale winę kładę na zleżałego monofila lub zanieczyszczoną wodę.
#10 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2009 - 01:06
Miałem tak nawet z plecionką po całym dniu łowienia w morzu i częstych energicznych szarpnięciach aby uwolnić przynętę z morszczynu itp. - rwałem ją bez problemu w rękach po uwiązaniu węzła do krętlika. Dotyczyło to kilku ostatnich metrów linki.
Na osłabienie żyłki będzie miało wpływ wiele czynników, w zasadzie to co było napisane wyżej: skręcanie, chemikalia no i przeciążenia. Poza tym mozna trafić na produkt kiepskiej jakości ale skoro zmieniałeś już kilka razy to moim zdaniem nie o to chodzi. Skoro rwą się nawet ostatnie metry z dna szpuli to ja stawiałbym na chemikalia.
Panie, a w zamierzchłych czasach jak jeszcze w sklepach była dostepna żyłka Byron to na 0.24 nówkę prosto ze sklepu wyholowałem z warcianego dna pół drewnianego podkładu kolejowego Po jakimś czasie łowienia w rzece już nie była taka mocna...
#11 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2009 - 15:39
#12 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2009 - 16:04
Sugeruję po każdym łowieniu wypłukać żyłkę pod kranem, ja robię to zawsze po łowieniu w morzu. Odkręć szpulę i włóż ją na dno zlewu, potem odkręć kran z małym strumieniem wody i ustaw go tak aby woda ściekała po szpuli - 2-3 minuty i linka wypłukana.
#13 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2009 - 19:58
#14 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2009 - 01:04
kolego adamekA co zrobić kiedy po rzucie wychodzi ze szpuli za dużo żyłki ? to znaczy zwisa duży kawał. Na początku myślalem ze za duzo nawinełem ale dużo wyrzyciłem i jest podobnie. To jest po częsci wina żyłki bo jest jakaś twarda ale może znacie jakiś sposób żeby jej za dużo nie wypadało ?
1. odkreć ciepła wodę z kranu tylko nie gorącą żeby nie parzyła , musi byc ciepła i potrzymaj żyłke pod tą wodą to powinno pomóć
w jaki sposób nawijasz żyłke ? też jest ważne
2.przyda się też troszke płynu np:ludwik
żeby czyscić szpulę i żyłkę nad woda to pomaga w dłuższym użytkowaniu
mam przy sobie mała butelke płynu i sciereczke mikrofazy
taki mój mały zestaw ratunkowy na brudna wode
odrazu po umyciu szpuli i zyłki myje też przelotki
ja co sezon zmieniam żyłkę na nowa i używam DRAGON Spin & Cast
zdarza mi sie ze dwa razy w sezonie zmieniam ale jak wędkuje w trudnych warunkach tzn, zaczepy,rafa kamieniasta,konary i kamienie pod woda
#15 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2009 - 19:54
#16 OFFLINE
Napisano 02 październik 2009 - 08:07
Mam nadzieję, że taka istnieje
#17 OFFLINE
Napisano 02 październik 2009 - 08:22
#18 OFFLINE
Napisano 02 październik 2009 - 09:18
DRAGON MAXIMA SPIN&CAST
Krótki opis producenta:
DRAGON Maxima Spinn Cast to uniwersalna, nowoczesna żyłka, przeznaczona dla większości metod połowu spinningowego. Duża wytrzymałość liniowa i na węźle, połączona z niewielką rozciągliwością, daje nam żyłkę idealną dla niemal każdego wędkarza- spinningisty. Specjalne, wielowarstwowe pokrycie warstwą ochronną zabezpiecza linkę skutecznie przed uszkodzeniami mechanicznymi i destrukcyjnym wpływem warunków atmosferycznych. Długi, 300-metrowy nawój, pozwala na wypełnienie szpul dwóch kołowrotków spinningowych. Jasnoniebieski, krystaliczny kolor jest niemal niewidoczny w większości zbiorników wodnych, dzięki czemu Maxima Spinn Cast znakomicie nadaje się zarówno do ciężkiego spinningu jak i do finezyjnych metod, takich jak boczny trok itp.
I to co pisze producent jest prawdą, nie mam z nią problemów. Używam na klenie 0,16mm a na bolki 0,20mm. Nawet jak sie przebarwi (nie wszystkie rzeki są czyste) to przetrzyj ją mokra szmatka z płynem ludwik, nie straci swych walorów. Robię też tak; palcem rozprowadzam płyn ludwik na żyłce na szpuli i w momencie wędkowania sama się oczyszcza.
Jednym słowem dla mnie rewelacyjna jest ta żyłka.
Cena jednej szpulki to wydatek 22zł / 26zł w zależnoeści od marży sklepu
Załączone pliki
#19 OFFLINE
Napisano 02 październik 2009 - 14:51
Acha - żyłki są bardzo świeże.
Pozdrawiam
Paweł
#20 OFFLINE
Napisano 03 październik 2009 - 12:11
... a to zależy, jeśli są to sklepy w jednej okolicy, mogą brać towar ze wspólnej hurtowni/dystrybutora... i to mogło by pewne kwestie wyjaśniać...Kupowałem też żyłki w różnych sklepach więc to nie jest chyba wina jej zleżenia
...ja natomiast upatrywałbym przyczyn termicznych: wysoka temperatura zniszczy każdą żyłkę...
...słyszy się o różnych sposobach nawijania nowej żyłki: przez papierek, gąbkę, owinietą o patyczek, kontrolowaną w palcach, itp. - szybkie nawijanie żyłki, trzymanej powiedzmy przez papierek, w wyniku tarcia i generowanego ciepła, wpłynie niekorzystnie na jej przyszłe właściwości...
...podobny efekt uzyskamy przepuszczając żyłkę przez zatartą lub zatrzymującą się rolkę prowadzącą (czy jak to tam się nazywa) kołowrotka... a szczególnie pod obciążeniem...
...wreszcie słońce i samochód... słyszałem o sytuacji, w jednym ze sklepów wędkarskich, kiedy to po kilku godzinach od zakupu, przyleciał wku... klient z żądaniem wymiany towaru: przedmiotem sporu okazała się rozlatująca w palcach żyłka... sprzedawca problem widział nie w samym produkcie, lecz w powykrecanej szpuli... po dość długich dociekaniach okazało się, że facet kupioną rano żyłkę i kilka innych dupereli, na czas pracy, zostawił na półeczce tylnej szyby samochodu... a że było lato, upał walił z nieba, auto na golasa... rozumiecie...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych