Witam,
w obecnym sezonie chcę w końcu nastawić się na nocne łowienie sandaczy na górnym odcinku rzeki Odry. Przyznaję, że o ile z innymi rybami nie mam w ogóle problemu a miejsca ich występowania jestem w stanie bez trudu wskazać, to z sandaczem kompletnie nie potrafię sobie poradzić. Inna sprawa, że dotąd nie stosowałem woblerów "pod sandacza". Raczej były to bardzo agresywne wabiki. Zakupiłem więc Rapalę Oryginal i ... co (albo gdzie) teraz? Miejsca, które typuję i na których chcę łowić to opaski. Czy zatem jest jakaś zasada, żeby łowić na początku lub na końcu opaski? Czy ma znaczenie co znajduje się poniżej opaski? Jeśli poniżej są np. główki, to czy sandacze podejdą pod opaskę z tamtych miejsc? Czy może lepiej obławiać owe główki nie licząc na wyjście ryb w opaskę? Jeśli opaska ma np. 150 m długości to lepszym rozwiązaniem będzie ustawić się na początku opaski czy na końcu? Ma to w ogóle znaczenie? Czy może każda opaska rządzi się swoimi prawami. Na moim fragmencie Odry są opaski wzdłuż prostego odcinka rzeki oraz na zewnętrznym wirażu. Klasycznie te drugie są bardzo głębokie i przy ich końcu głębokość sięga do 4m! Głazy są tam o wiele większe niż przy umocnieniach na prostkach. Czy duże głazy mają wpływ na jakość łowiska? Zawsze wychodzę z założenia: głęboka woda = duże ryby. Jak sądzicie, gdzie spędzić noc? Dodam, że bardzo często na zakolu tworzy się ciekawa przykosa, czy obławiać raczej jej kant czy może prowadzić wabik wolnym tempem wzdłuż opaski.
Wiem, że niektóre odpowiedzi na powyższe pytania mogą naruszać "tajemnicę wędkarza", niemniej będę wdzięczny, gdy ktoś ułatwi mi ich poszukiwania i pozwoli uwierzyć w sens nocnych działań.