Coraz ciekawsze rzeczy piszesz Made in Japan składany w Chinach... Zauber, jak dobrze zauważyłeś, jest nie "made in Japan", a "designed in Japan". Natomiast wspominane Shimano czy Daiwa made in Japan, i tu Cię może zaskoczę, ale są robione w Japonii (choć miałem też Zaubera "made in Japan" ale to zupełnie inny kołowrotek od tych "znanych" Zauberów )
Ty wypowiadasz się w superlatywach na temat Zaubera, na podstawie jednego jedynego posiadanego egzemplarza. Jak długo go masz? Jak długo i ciężko nim łowisz? Na jakich wodach? Z jakimi linkami? Jakie ryby? Bo ciężko mi uwierzyć, że ogarniasz każdą rybę na każdej wodzie jednym jedynym stuningowanym Zauberem?
Miałem w swoim arsenale 4, albo 5 Zauberów, wszystkie w rozmiarze 3000, do każdego po 2 szpule (od Zaubera lub klonowatych np Blue Arc). Najlepiej pracował ten najstarszy.
Tam nie wydarzyło się nic. W 3szt łożyska rolki zaczęły bardzo szybko szumieć. Dość często musiałem je czyścić i oliwić. Nie wiem, czy to przez gorszą jakość łożysk, czy gorsze uszczelnienie.
W 2 egzemplarzach przy pierwszym rozkręceniu znalazłem ślady korozji na trzpieniach korby. Doczytałem później w internetach, że to podobno całe serie miały z tym problem.
Zauber to dobry kołowrotek, zwłaszcza jak na swoją cenę. Ośmieliłbym się nawet o stwierdzenie, że jeden z lepszych w swojej klasie. Uważam jednak, że taka używana starsza Ultegra czy Biomaster, albo nie zakatowany Emblem, zachowany w dobrym stanie, jest lepszym kołowrotkiem niż nowy Zauber i ja wolę akurat te modele niż Zaubera.
Przeczytałem opis Twojego tuningu Zaubera w łożyska EZO. Czy był sens? Wg mnie nie, jeśli dla Ciebie jest lepiej, to ok. Doinwestowałeś ponad 150zł w kołowrotek za 300, czyli 50%. Wstawiłeś wszędzie bardzo dobrej jakości łożyska, nawet w miejsca, gdzie nie było sensu wymieniać oryginalnych. Ja w tym sensu nie widzę...
Użytkownik Żbiku edytował ten post 18 luty 2016 - 18:52