Starałem się tej nędzy nie widzieć.. ale nie da rady.
A no widzisz, bo nie postarałeś sie mnie! zobaczyć. Może łowimy na skrajnych biegunach. Nie bywam na zaporówkach przed elektrowniami bo mierżą mnie te szczyny i śmietnik tamuj gromadzący się przed kratą. Ja na elitarne strumienie i potoki podjeżdzam furą za 50 tysiaków ++, mam na sobie goretexy simmse, topową kamizelkę czyli odzienie od stóp do głów z najwyższej półki, skórzany kalepusz, okulary polaroidy produkcji amerykańskiej wprost z Holywood, nadroższe, elitarne wędki, kołowrotki poniżej stelli, hatcha, hyper custom branzino nie schodzę. O przynętach nie wspomnę bo to same rodzynki hand made o wartości nie mniejszej niż moja foora ( za 50tys++ przypomnę) , holuje ryby bardzo delikatnie, ze całą starannością je wypuszczam korzystając z podbieraka ( oczywiste jest że droższych już nie ma), nawet rękę namaczam zanim wezmę na krótką tylko chwile dla oceny koloru oka,długosci, a w przypadku pstraga tzw posiadania tzw blue spot, nigdy nie trzymie ryby tamuj gdzie ma serce, chętnie dzielę się wiedzą i doświadczeniem z kolegami ( a nieskromnie pem że mam wybitne osiągnięcia w wędkarstwie w szerokim zakresie). Uczestniczę aktywnie w tzw. wędkarskim świecie ( nie jest mi obce brylowanie posród tuzów wiekszości wędkarskich redakcji) i bynamniej nie żem buc co potwierdza moja merytoryczna kultura wypowiedzi i nienaganna ortografia oraz składnia na tym forum. Kapsloka używam tylko gdy zaczynam zdanie dużą literą.Nie jestem szary ani tym bardziej zobojętniały, wręcz odwrotnie!
Jedno się w zaistniałej sytuacji ciśnie na usta. Wypraszam sobie te kalumnie!! Nawet 55-letni status członka, nawet podwójne złote wieńce z liści dębu nie uprawniają do tak skrajnie niesprawiedliwej oceny w przypadku mojej szanowanej, skromnej osoby!
Użytkownik border river edytował ten post 13 styczeń 2018 - 15:45