Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Różne przypadki wędkarskie - niekoniecznie przyjemne


  • Zaloguj siÄ™, aby dodać odpowiedź
69 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Stachu

Stachu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów

Napisano 26 wrzesień 2006 - 09:39

...i w ten oto sposób (i sam nie jestem tu bez winy, :lol: ) zgrabnie przeszliśmy od tematu jazi do tematu kto - kogo i na co złowił..? :mellow:

pytanie do adminów - a może warto by jakoś rozłączyć oba wątki..? (bo oba są interesujące i pewnie oba będą miały ciąg dalszy...)

pozdrowienia,
Stachu

#22 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • ImiÄ™:RafaÅ‚
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 26 wrzesień 2006 - 21:32

@Stachu - mówisz i masz :mellow:

#23 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard GdaÅ„ski

Napisano 27 wrzesień 2006 - 09:10

Na rybach w ferworze walki różne wypadki się zdarzają :lol:
A mnie dwa lata temu,może trzy ,cos podobnego przydarzyło sie w warunkach parapoligonowych.
Jak zwykle na otwarciu sezonu trociowego mielismy goraca linie w pokoju hotelu Zamkowego w Słupsku z naszymi miejscowymi i przyjezdnymi kolegami.Sporo butelek o dużej pojemności(pustych) walało się już po podłodze,kiedy w amoku prezentacji wędek,przynęt,teorii i sposobów na złowienie łososka oparłem się pechowo na porozrzucanych wszedzie woblerach.Kotwica jednego z nich rozmiaru 2 wbiła mi sie w kciuk tak głęboko ze nie można juz było przebić grota na wylot.Wszyscy chcieli pomóc ale tu czujność medyka w pijackim amoku kazała mi zwątpić w szczerośc chęci dymiących czupryn.Nie dałem się nikomu dotknać i nie roniąc nic z dalszej czesci imprezy przez 40 minut konsekwentnie działając stałą siłą o przeciwnym kierunku na kotwicę, z krótkimi przerwami na kolejną dawke środka anestetycznego, wyjąłem sobie ją sam. :mellow: :lol: :lol: :lol: B)

#24 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 27 wrzesień 2006 - 09:25

i jedź tu z takimi na rybki. Najpierw człowieka znieczulą, a potem zabieg jaki nieświadomoy przeprowadzą... :mellow: :lol:

#25 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard GdaÅ„ski

Napisano 27 wrzesień 2006 - 09:35

Jeszcze 30 lat temu mozna by z tego zrobić czyn społeczny po hasłem Anestezjologu!!!- Znieczul się SAM!!! :lol: :lol: :lol:

#26 OFFLINE   Stachu

Stachu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów

Napisano 27 wrzesień 2006 - 19:28

@Stachu - mówisz i masz :mellow:



Dzięki Mifek! ;)




#27 OFFLINE   maciekd07

maciekd07

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 210 postów
  • LokalizacjaGorzów Wielkopolski

Napisano 27 wrzesień 2006 - 20:50

Panowie, będąc w tym roku na rybkach oglądałem jak wujek uczył siostrzeńca łowienia na grunt (leszczy :wacko:) i nic w tym by nie było dziwnego gdyby nie to że młody wbił przy zamachu haczyk w ucho, a dokładniej w środek ucha. Nie wiem jak to było możliwe ale są natym świecie parapety. Haczyk wyjeli inni wędkarze co komicznie wyglądało :mellow: , przebijając sie przez inne częsci ucha . Gosć wylądował w szpitalu. Szkoda że nie mam zdjęc ale jak znajde to napewno pokaże. Bo jest co oglądać.

Pozdrawiam

#28 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 28 wrzesień 2006 - 05:42

Opisywalem to zdarzenie na zielonej stronce ale poniewaz go odgrzewacie i ludzie nowi wiec .....
Na ktorejs wyprawie do Kanady mojemu synowi Piotrowi hak z kotwicy woblera [ Husky Jerk 18 Rapali] wbil sie w palec ale przez paznokiec . Najpierw Szczupak dostal narkoze potem odczepilismy wobler , nastepnie splynelismy do bazy . Tam ten koniec z zadziorem do imadla i przecialem hak pilka do metalu . I na komende .. raz . dwa . trzy wyszarpnelismy kotwiczke z palca ...wlasnie od tamtego momentu kupilem cegi gilotynowe i dlugie szczypce . Aha... tam nie bylo lekarza ...musialby przyleciec samolotem B)

#29 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 28 wrzesień 2006 - 07:18

Widzisz Jurku jak to Rapala potrafi być wredna :D

pozdrawiam
Remek


#30 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 29 wrzesień 2006 - 04:52

Pewnie !!!...nie ma to jak salmiaki :mellow:

#31 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 31 grudzień 2006 - 12:20

Mając naście lat i łapiąc jakimś ruskim szklakiem uczyłem mojego kuzyna łowić na spining, ten przy zwijaniu linki zaczepił o trzciny i na siłe szrpiąc wędką uwalniał przynęte. Była to jakaś ruska wachadłówka rozmiaru algi3-4. Wyszarpnąć wyszrpnoł ale tak szczęśliwie że wbił sobie grot pod powieke :lol: , obyło się bez lekarza ( tępe kotwice) ale więcej uzbrojonego spina do ręki nie wzioł, mimo że mineło już z 15 latek

#32 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5850 postów
  • ImiÄ™:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 31 grudzień 2006 - 18:04

Mając naście lat i łapiąc jakimś ruskim szklakiem uczyłem mojego kuzyna łowić na spining, ten przy zwijaniu linki zaczepił o trzciny i na siłe szrpiąc wędką uwalniał przynęte. Była to jakaś ruska wachadłówka rozmiaru algi3-4. Wyszarpnąć wyszrpnoł ale tak szczęśliwie że wbił sobie grot pod powieke :lol: , obyło się bez lekarza ( tępe kotwice) ale więcej uzbrojonego spina do ręki nie wzioł, mimo że mineło już z 15 latek



Dlatego ja najczęściej łowię w okularach, tak na wszelki wypadek. Miałem sporo przypadków że odstrzelona po zaczepie przynęta(nad powierzchnią wody) pędziła w moją stronę z dużą prędkością. Niewiadomo wtedy gdzie trafi.
Pozdrawiam Wujek

#33 OFFLINE   Roch

Roch

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaTuam, Irlandia

Napisano 01 styczeń 2007 - 02:52

Ja złapałam haka w domu... Jeden z woblerów wisiał sobie na regale; ja sięgałem po książkę i... -siedzi! Nawet nie poczułem.Zero bólu.Ot, lekki opór. Hak wbił się centralnie w opuszek palca i oparł się o kość. Nie było mowy o przebijaniu na wylot. Próbowałem wyciągnąć hak a'la Rambo -poczułem co znaczy zadzior (gwiazdy w oczach i te sprawy). Ni-chu-chu nie mogłem draństwa wyciągnąć. Na szczęście strugam woblery przy pomocy skalpela. Schłodziłem palec pod strumieniem wody i rach-ciach wykonałem delikatne nacięcie. Reszta poszła już łatwo. Chirurgia jest prosta. :D :D :D

#34 OFFLINE   Krzysztof

Krzysztof

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 511 postów
  • LokalizacjaNiemcy

Napisano 01 styczeń 2007 - 17:03

Witam w Nowy Rok !!!
Panowie poplakalem sié ze smiechu!!!!
:lol: :o :mellow:
Pozdrawiam i Zyczé udanego Roku Wszystkim!!!
Krzysztof

#35 OFFLINE   JohnnyJohn

JohnnyJohn

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 192 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 04 styczeń 2007 - 09:29

Ja miałem podobną historię... :D
Złowiłem ładnego klonka 45 cm. Gdy wziąłem go do ręki ten wbił mi jedną kotwiczkę woblera w palec drugą w kamizelkę (zadziory w nich były nieco duże :() po czym zgrabnym lobem wskoczył na powrót do wody Sku...baniec jeden :angry: zostawiając mnie na brzegu połączonego boleśnie z moją kamizelką. :D


#36 OFFLINE   Roch

Roch

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaTuam, Irlandia

Napisano 04 styczeń 2007 - 23:20

JohnnyJohn napisał:

Złowiłem ładnego klonka 45 cm. Gdy wziąłem go do ręki ten wbił mi jedną kotwiczkę woblera w palec drugą w kamizelkę (zadziory w nich były nieco duże ) po czym zgrabnym lobem wskoczył na powrót do wody


Jestem zatwardziałym wyznawcą poglądu, że wędkarstwo to forma łowiectwa; że między wędkarzem i rybą nie ma (jak powiadją niektórzy) współzawodnictwa -w tym sporcie jest łowca i jego ofiara.

Po przeczytaniu zeznań JohnnyJohn'a zaczynam mieć wątpliwości... :unsure:

#37 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • ImiÄ™:Bartosz

Napisano 20 listopad 2012 - 09:26

To musiało boleć... :o

ZaÅ‚Ä…czony plik  photo.jpg   18,13 KB   93 Ilość pobraÅ„

#38 OFFLINE   Bootleg

Bootleg

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 658 postów
  • LokalizacjaNDM/Brodnickie

Napisano 20 listopad 2012 - 10:03

Boleć? To akurat chyba najmniejsze zmartwienie... Bardziej bym się martwił utratą wzroku, naruszeniem siatkówki etc.

#39 OFFLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8484 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • ImiÄ™:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 20 listopad 2012 - 10:43

kur.... mialem jeść sniadanie

#40 OFFLINE   bjpol

bjpol

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 500 postów
  • LokalizacjaWrocÅ‚aw

Napisano 20 listopad 2012 - 14:38

Nooooo takich ekstremalnych przeżyć na szczęście (odpukać...) nie miałem, za to miałem inną "śmieszną" przygodę :) W sierpniu, w ładny ciepły i suchy wieczór wybrałem się (rowerem) we Wrocławiu nad Ślęzę na Klonki, ale że brania były raczej sporadyczne, a komary w krzakach żyć nie dawały postanowiłem przenieść się nad Odrę. Nad Odrą połapałem, aż do nocy (okonie ładnie brały) i już po ciemku postanowiłem wracać inna trasą (poprzednia rozwiała się w mrocznych krzakach). W związku z tym, że jedyna widoczna w mroku droga wiodła przez las wjechałem w nią "z impetem" i po jakichś 100 metrach wylądowałem w bagnistym, gliniastym błocku. Okazało się, że nie wziąłem po uwagę budowy wału powodziowego, która z suchego zwykle lasu zrobiła grząskie bagno :( Rower się zarył, ja się zaryłem (dosłownie) .... a jak się wykaraskałem to od stóp do głów byłem ubabrany w glinie (jak Arni w "Predatorze"). Najgorsze, że do domu miałem jakiś 10 km. przez środek miasta. Dookoła sucho, piękna letnia noc ..... a ja jadę jak zombi lub inna postać z horroru ,....brrrrrrr .... do dziś widzę te przerażone spojrzenia przechodniów :) ..... dobrze, że nikt mi zdjęcia nie zrobił ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych