Wczoraj przyjechała do mnie wersja 2,1 1-7 g zakupiona od Jacka. Pierwsze wrażenie przy machaniu na sucho było ok, wydaje się nieco kluskowata. Kij trochę leci na szczyt, ale po założeniu Zaubera 2000 wszystko zaczęło jakoś grać. Przelotki no name w ogóle mnie nie przekonują, zarówno pod względem wielkości (ta wyjściowa o zbrodniczo małej średnicy ) jak i rozmieszczenia. Wklejone w miarę poprawnie, ale tego lakieru faktycznie można było dać mniej. Chociaż przy wędce za 100 zł sam bym się raczej nad tym nie pochylał. Uchwyt również no name imitujący SKSS i kawałek "czegoś" na końcu.
Zabrałem wynalazek od razu nad wodę. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że szczyt wędki gnie się dosyć mocno po czym przesztywnia sie to wszystko. Mimo tego ugięcie dosyć fajne, poradzi sobie nawet z większym przyłowem. Akcję określiłbym jako moderate. Bardziej nadaje się do łowienia klenio-jaziów niż okoni.
Operowałem główkami w zakresie od 1,5 do 4 g. Myślę że 5 g plus guma to maks jeśli chodzi o komfort. Łowienie z opadu i tu niemiłe zaskoczenie. Tak jak pisało kilku kolegów, blank wydaje się "głuchy". Jeśli ktoś liczy na czucie opadu na blanku, to przeżyje rozczarowanie. Może mam ręce do łopaty, ale nawet przy główce 3 g i mocnym podbijaniu na twardym dnie opad jest praktycznie niewyczuwalny.
Złowiłem kilka mikrookoni i sandaczyka, więc trudno mi określić jak zachowuje się przy braniu (sandaczyka 20 cm nawet nie poczułem ). Natomiast na plus jest to, że kij raczej nie powinien gubić ryb.
Podsumowując: za 100 polskich pesos nie ma co oczekiwać cudów i tych cudów zwyczajnie nie ma. Myślę że to ciekawa propozycja dla kogoś, kto rozpoczyna przygodę z łowieniem na lekko. Wybiorę się jeszcze do sklepu pomachać wersją 1.98. Natomiast egzemplarz, który posiadam pójdzie na warsztat. Dostanie jedynie nowe, lżejsze przelotki i zobaczymy co z tego będzie. Póki co jeździ jako rezerwa dla MHXa.
Użytkownik kyller edytował ten post 23 czerwiec 2018 - 09:16