Niebezpieczne przygody
#81 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 19:07
#82 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 19:08
Użytkownik Gadda edytował ten post 18 maj 2018 - 19:08
- BOB lubi to
#83 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 19:15
Mam go już 14 lat i powiem jedno - jest nie do zajeżdżenia !
Nie bój, nie bój. Mój już trochę klekocze i ma luzy. Ale kupiłem w ......... 1988 . Zresztą podobnie jak Susteina. No ale poszedłem po bandzie , kupiłem 2 chyba najdroższe kołowrotki w sklepie, "czarnuch" chyba 109 a Sustein 129 cad $. Jakby nie liczył mają po 30 lat
#84 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:00
Darek,posuwasz się za daleko. Co pomyślą o takim sprzęcie młodzi adepci wędkarstwa? No, ale czarnuchy to takie stare, dobre Mercedesy. Z tym, że tych ostatnich już za bardzo nie widać, a czarnuchy cały czas łowią.
- TomaszN. lubi to
#85 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:16
Użytkownik Gadda edytował ten post 18 maj 2018 - 20:17
- popper lubi to
#86 ONLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:18
I mój ma swoje lata, ale ten egzemplarz, zaraz po zakupie poddałem tuningowi u speca z Warszawy ... ful wypas z alu lotniczego, "zorganizowanego" z zakładów lotniczych Się człowiek musiał w tamtych czasach nakombinować
Załączone pliki
- popper, gaweł, malinabar i 5 innych osób lubią to
#87 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:19
I mój ma swoje lata, ale ten egzemplarz, zaraz po zakupie poddałem tuningowi u speca z Warszawy ... ful wypas z alu lotniczego, "zorganizowanego" z zakładów lotniczych Się człowiek musiał w tamtych czasach nakombinować
No i pozamiatałeś Robert! ...Ale szpulę ma spolerowaną!...
- BOB i Andrzej1 lubią to
#88 ONLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:22
...i żyłkę zachowaną z tamtych lat
- Dokuś lubi to
#89 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 20:38
I okienko z oznaczeniem grubości żyłki....ech.....lubiłem ten kołowrotek Ale temat zjechał na bok ...
- BOB i Dokuś lubią to
#90 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 21:11
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
#91 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 21:33
Mam go już 14 lat i powiem jedno - jest nie do zajeżdżenia !
Używam z wielką przyjemnością takich dwóch od prawie 30 lat. Dzisiaj z kleniowym woblerem na końcu, wyholowałem przypadkiem sumka 120cm. Bez żadnych problemów, myślę że i 1,5 mt bieżącego suma by go nie zmogło.
W szafie spoczywa jeszcze jeden nieużywany taki, ale tego już do wędki raczej nie przykręcę.
#92 ONLINE
Napisano 18 maj 2018 - 21:42
Wróćmy do tematu wątku
Napiszę więc, że w tegoroczną majówkę, wywaliłem na jeziorze tzw. łódkę "do góry kołami". Na łódce byłem z kolegą i razem nurkowaliśmy ...
Użytkownik BOB1 edytował ten post 18 maj 2018 - 21:44
- gaweł lubi to
#93 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 21:47
Wróćmy do tematu wątku
Napiszę więc, że w tegoroczną majówkę, wywaliłem na jeziorze tzw. łódkę "do góry kołami". Na łódce byłem z kolegą i razem nurkowaliśmy ...
Robert ja cały czas czekam na relację...😆
#94 ONLINE
Napisano 18 maj 2018 - 22:59
To zacznę od końca czyli od przestrogi (po przemyśleniu)...
- nie pływaj łódką na burcie której, nie można stanąć aby ona się nie wywracała (ostatnimi czasy pływam takimi, dla których "test burtowy" nie jest problemem i to jest dla mnie normą)
- jeśli pływasz inną niż powyżej, nie wędkuj na stojąco
- a jeśli wędkujesz jednak na stojąco ... to nie kichaj!
Na majówkę pojechałem do kolegi pod Olsztyn. Miała być nowa łódka (bo zeszłoroczną, podziurawili w zimie sympatyczni rodacy). Niestety łódka nie dojechała więc wcielony został plan "B" czyli pływanie TYM:
IMG_20180501_061403a.jpg 141,43 KB 42 Ilość pobrań
(znacie taki wynalazek?) 1 i 2 maja pływaliśmy po małym bajorku i niestety przyzwyczaiłem się do pływadła. 3-go wypłynęliśmy na większy akwen. Pogoda super, słoneczko, prawie bez wiatru więc i bez fali...bezpiecznie! Byliśmy jakieś 100m od brzegu. Kolega wiosłował a ja wstałem w części dziobowej i rzucałem w kierunku płycizn przed trzcinami. I wzięło mnie na kichanie (tylko bez śmichów-kichów Panowie!) Kto miewa ataki kichania to zrozumie!!!. Po trzecim kichnięciu zakręciło mi się we łbie tak, że straciłem orientację. Zamiast kucnąć na dnie "łódki" zachowałem się jak na każdej innej (jak i na mojej własnej) i chciałem oprzeć się o burtę i ... balia wywaliła kozła wzdłuż własnej osi. Obaj wylecieliśmy do wody. Jak już zobaczyłem jasność to wiedziałem w która stronę mam wypływać. Kolega już się trzymał obróconej "łódki" a ja dopłynąłem do dziobu. Nie szło nam płynięcie w stronę brzegu bo się okazało , że jesteśmy zakotwiczeni jedną z kotwic z uwiązanym końcem linki do knagi. Na całe szczecie, na jeziorze była inna łódka. Chłopaki ruszyli natychmiast na pomoc (może czytają więc jeszcze raz dziękujemy ) Wywrotkę zobaczyli tylko dzięki mojemu kichaniu na które zwrócili uwagę (czyli to kichanie nas uratowało? )Zaciągnęli nas na płytka wodę, gdzie bez problemu obróciliśmy pływadło i pozbierali to co pływało po wodzie. Teraz zagadka: czemu moje trzy castingi pływały a dwa spiny kolegi poszły na dno? Czemu moje duże pudło Plano z uzbrojonymi gumami pływało a Versus woblerami i obrotówkami i wahadłówkami ...poszło się je...ać?! To, że mój bajerancki telefon trafił szlak a kilkuletni , rozbieralny telefon kolegi odżył po suszeniu, wcale mnie nie dziwi.
Oczywiście wszystko zalane, nasączone wodą...dostała się wszędzie, ale ciuch i torby z przemoczonymi dokumentami nie utonęły???
Suszyłem jeszcze po trzech dniach od powrotu do Warszawy.
Kolega poprosił o pomoc znajomego płetwonurka. Akcja dała prawie pełen sukces. Odzyskali wędki, podbierak, drugą kotwicę, szczypce do wyhaczania a nawet ...moją okoniową obrotówkę. Niestety pudło Versus zniknęło wraz z ... 5 Megabbas'ów twitchingowych i 3 poppery, spinerbaity, obrotówki "mikołaje", szczupakowe "Riomesy", spoony, żaby. Slidery, Swipery ... (wystarczy wyliczania bo zaczyna mnie skręcać!!!)
Ale żyjemy. Trochę już odkupiłem. Jest telefon (w zalanym padła płyta gówna i koszt naprawy nie ma sensu. Szkoda tyko utraconych danych z pamięci wewnętrznej ) Kilkanaście przynęt (pokarzę w "pochwal się" ) no i kupiłem pneumatyczną kamizelkę ratunkową ... teraz!!!
I to by było na tyle ...zachowajcie klasę i nie dokuczajcie mi
Użytkownik BOB1 edytował ten post 18 maj 2018 - 23:30
- Paweł J, slawek_2348, gaweł i 21 innych osób lubią to
#95 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 23:28
Robert, powiem tak (w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu) - pomysły i młodzieńcza fantazja nie opuszcza Cię ani na chwilę a to oznacza, że jest ...bardzo dobrze! Gratuluję i ...zazdroszczę! Ważne, że żyjesz a przygoda!... - ...Jeszcze długo będzie co opowiadać!
- Rajfel i BOB lubią to
#96 OFFLINE
Napisano 19 maj 2018 - 10:48
Teraz zagadka: czemu moje trzy castingi pływały a dwa spiny kolegi poszły na dno? Czemu moje duże pudło Plano z uzbrojonymi gumami pływało a Versus woblerami i obrotówkami i wahadłówkami ...poszło się je...ać?! To, że mój bajerancki telefon trafił szlak a kilkuletni , rozbieralny telefon kolegi odżył po suszeniu, wcale mnie nie dziwi.
Oczywiście wszystko zalane, nasączone wodą...dostała się wszędzie, ale ciuch i torby z przemoczonymi dokumentami nie utonęły???
- Voldemort, Piotr Gołąb, BOB i 1 inna osoba lubią to
#97 ONLINE
Napisano 19 maj 2018 - 11:03
Co do pływalności pudeł to ciekawa koncepcja. Ja myślę, że mogła decydować waga ... wartości finansowej Versus na prawdę "ważył"
Natomiast co do pływalności wędek ... to był taki komplecik
Załączone pliki
- malinabar, Pisarz.......ewski Piotr, Andrzej1 i 3 innych osób lubią to
#98 OFFLINE
Napisano 19 maj 2018 - 11:08
Pianka na rękojeściach castów chyba też pływająca + szerokie blanki, powietrze w środku... hmmm
Jakiejś pianki „wygłuszającej” w plano nie miałeś?
- BOB lubi to
#99 ONLINE
Napisano 19 maj 2018 - 11:13
To zwykłe, płaskie duże pudło...wypełnione uzbrojonymi gumami. Kiedy byłem już w wodzie i trzymałem się "łódki", pływało elegancko obok mnie - tutaj uwaga- z uchylonym wiekiem !!!??? (wyłowili je nasi ratownicy)
- coma i Dokuś lubią to
#100 OFFLINE
Napisano 19 maj 2018 - 13:39
Nie wciskam "lubię to" bo tego nie lubię. U mnie możesz kichać ile chcesz - na wszelki wypadek w kamizelce.
- BOB lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych