SZCZUPAKI 2012
#621 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 20:17
#622 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 20:28
#623 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 20:54
#624 OFFLINE
#625 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2012 - 17:48
Dzięki.Po raz kolejny widac,że nawet uszkodzona ryba spokojnie sobie żyje.A ten szczupak był bardzo silny.Tak sobie jezdził,że zanim go zobaczyliśmy myślałem,że zapiąłem suma.Piekna ryba. Gratulacje. Taki ogon może znaczyc, że już była złowiona. Tak czy siak - konkret.
#626 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2012 - 18:30
pozdrawiam
#627 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2012 - 18:43
#628 OFFLINE
Napisano 23 wrzesień 2012 - 19:26
- u nas pogoda tak kiepściutka (deszcz silny wiatr), że dziś nawet nie dało się pływać i moja wyprawa zakończyła się po 1 godz łowienia, wczorajsze wyniki nie nadają się na publikacje, może za tydzień będzie lepiej
#629 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 09:28
#630 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 11:35
Gratuluje wszystkim fajnych szczupaków
@Tomas, kawał rybska i fajna fota, odbiłeś se te bolki...
#631 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 11:40
Na ten dzien szykowałem sie mocno.
Wczesniej rozpoznane łowisko okoni gwarantowało dziś piekną zabawe.
Zanim jednak to nastąpiło, wstałem około 9 rano - jak na rasowego wędkarza przystało.
Podeszlem do okna. Na zewnatrz mokro !!! Sasiadowa flaga na maszcie mało nie wyfrunela na poludnie. Zaparzyłem kawę. Poczłapałem do lustra w łazience. Spojrzałem na tego jegomoscia i zadałem jemu pytanie.
Masz dwie rzeczy do wyboru. ,, Albo męczymy sie z piwem, albo meczymy sie na rybach ,,.
Jeszcze z poł godziny miotałem sie miedzy oknami z nadzieja na poprawę pogody. Wieje. Trudno...jadę !!! Piwo bedzie po wedkowaniu.
Na pierwszej miejscówce stoje pod wiatr. Zbroje sie. Kilkanascie rzutów. Blacha niby leci, ale za krotko. Jednak czuje dno. Moge je opukać. Mam jakąś kontrole nad przyneta, choc nie do konca w 100%. Balon z plecionki jak diabli.
Mija poł godz. Dno przeorałem , na ile mogłem. Bez kontaktu z drapieznikiem.
Starczy moich nerwów. Jade na strone pólnocną. Wezme wiatr na ,, plecy ,,.
Tam okazalo sie to strzałem w dziesiatke. Duży cypel troszkę hamował wiatr. Lekki przelotny deszczyk to juz błachostka. Spokojnie mogłem ciskac wabikami. W ruch poszło wachadło jak dłońm - 45 gr. Lot długi z wiaterkiem od pólnocy. Na max wyrzucie siegam głebokiej wody. Jade do brzegu. Wspinam sie po stoku do gory. To nie było uderzenie. Przypierniczylo w opadzie, że pół kija sie zgieło. Zacinam !!! Co jest ?! Luz !!! Smętna linka. Zwijam zestaw. Cos nawaliło. Wezeł?. Może walneła od przodu? K..., jak nie pale fajek, tak wypalilbym teraz ze dwie. To musiałbyc konkret.
Wziałem sie za to miejsce. Kopyto 6 + nast wachadło. Złowiłem szczupaka 60cm. Miałem dwa tracenia - daleko - nie trafiłem z zacieciem. Trudno. Za to rozpoznałem nastepny kawalek wody.
Zaprocentuje na przyszłość.
Ok zbliżał sie wieczór. Ostatni dzwonek, aby poprztykać sie z garbuskami. Plecak zostawiam na łasze piachu odsypanej przez rzeczkę. Ide w woderach ok 15m w jezioro. Zmieniam szpulkę na plecionkę 5kg plus delikutasny przyponik. W ruch idzie zółty twisterek 5cm na 5 gr. Pierwszy rzut i ,, pyk ,, - siedzi. Okon 20cm. Poł godzinu i mam ich 10 na rozkładzie. Do tego 2 szczupaczki.
Kilka bran zpartoliłem. Dzis biorą te mniejsze do 30cm.
Dzien zbliża sie ku koncowu. Przestało wiać. To naprawde ostatni moment by zlowic rybe. Mam coraz więcej pustych ,, przebiegów ,, okoniowych. A może by tak podesłać coś wiekszego - blache?
Brodząc, wracam do plecaka. Otwieram skromne pudlo i zakladam moje ulubione wachadło. Po chwili juz oblawiam pierwsza półke.
Drugi rzut na okoniową mete...ŁUP..
Ryba nie daje sie ruszyc !!! Poczym kieruje po kancie na otwarta wodę. Nie !!! Jednak zawrociła !!! Pierwszy wyskok. Orzesz ty w mordę !!! Juz wiem z kim mam przyjemność. Teraz dopiero rusza po kancie.
Na stoku osadziło sie kilka krzakow. Zostawiłem tam ciut okoniowych twisterów. Balem sie aby tam nie weszła.
Oddałem troche plecionki i poszła w jeziorową toń.
Tam juz pompowanie do góry. Tylko delikatnie ( bo Marcin zakładając wachadlo - machnał reka na zmiane plecionki na grubsza ).
Po krótkiej chwili wyłaniaja sie pletwy na powierzchni jeziora. Wedka niziutko, aby ograniczyc wyskoki. Spokojne zwijanie linki. Doprowadzam ją na plyciznę. Co za kark !!! Jaka JAPA !!!
Podchodze aby podebrać i nagle 20m odjazd na jezioro.
Drugiego podejścia juz nie moge zmarnować - mysle sobie.
Podbieram lewa ręką na poł metrowej wodzie. Odpinam kotwiczkę.
Na plecaku aparat. Zawsze w gotowości.
Trzy zdjęcia. Łapa juz mi odpada z wysiłku. Szczupak jest cholernie cięzki. Wchodze w jezioro. Kladę rybe w wodzie. Teraz spokojnie moge jej sie przyjrzeć. Wielka, piekna - ,, maszyna ,, do zabijania. Trzymam jeszcze przez chwilę.
Wracam i siadam na piasku. Adrenalina aż mnie rozsadza. Jeszcze niedawno trząsłem sie z zimna. W czapce i rekawiczkach. Teraz zdjałbym nawet kurtkę. Myslałem o prowiancie w plecaku - teraz nie czuje takiej potrzeby.
Poczułem zato potrzebe podejść do szczupaka, który majestatycznie unosil sie w wodzie. Podszedłem cichutko..
Ryba powoli wachlowała pletwami. Wolniutko przekrecila sie wprost na mnie. Nie bała się?? Hmmm...Przeszły mnie jakies dziwne mysli. Może od tej zapadajacej wokoło ciemnosci. Wycofałem się, patrząc dla pewności za siebie. Wtem drapieżnik poruszyl ogonem i zniknał w odmętach jeziora.
Niektorzy zapytają. Co z piwem?
Tak. Tego wieczora, w ciepłych domowych pieleszach, piwo smakowało wyjątkowo wybornie.
.
Załączone pliki
#632 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 11:41
#633 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 11:45
Wtedy też miny lepsze Ci wychodzą
Super Pajk
#634 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 11:49
GRATULACJE - PIĘKNY
coś się chyba zaczyna wcześniej dziać tego roku
PZDR
Zanderix
#635 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 12:25
#636 ONLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 12:25
#637 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 17:16
Wszystkim pozostałym także gratuluje pięknych,gruubych szczupali
#638 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 17:44
#639 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 17:46
Gratulacje
#640 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 17:59
Dzięki,trzeba było odreagowac jakoś te naście wypadów na bolki bez bolków ,a że trafiła się akurat taka mamusia...@Tomas, kawał rybska i fajna fota, odbiłeś se te bolki...
Marcel gratuluje pięknej ryby.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych