Ja wczoraj popełniłem Ad Astra.
jako niepoprawny fan wszelakiego s-f pewnikiem jestem spaczon ale naprawdę ciekawy film. Nie dla fanów strzelanek do wyskakujących za węgła obcych czy lęgnących się po kątach "robaków" (choć i takie oczywiście lubie /;-)) Wolna akcja, długie ujęcia, dobra muza. I nawet niezły Pitt którego bardzo polubiłem od czasów obejrzenia "Kaliforni" a utwierdziłem się po "Przekręcie" i "Bękartach" (swoją drogą polecam jak ktoś jeszcze nie widział).
Użytkownik Krzysiek P edytował ten post 05 luty 2020 - 19:28