Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Z muchą w nocy. Kleń, jaź, sandacz itp.

kleń jaź sandacz mucha nocą

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
126 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 31 maj 2018 - 11:40

Po zmroku to w zasadzie tylko konkretniejsze przynęty smużące albo prawie smużące. Polecam strimerki 4-5cm robiące delikatną smużkę na powierzchni.
Samo łowienie na muchę w nocy...hmmm, no trzeba ewidentnie chcieć się tego nauczyć :D Jednak po pierwszych wypadach z efektami zazwyczaj wciąga człowieka jak chodzenie po bagnach ;)


  • jaceen lubi to

#22 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 31 maj 2018 - 12:32

Nie chodzi o przekomarzanie się, czy to łowienie ma sens, czy nie. Jeżeli z góry ktoś zakłada, że nie, to w tym wątku nie ma co szukać. Po co zniechęcać?

Pisząc " łowienie na ślepo" kłuje w oczy:) Daje zdecydowany przekaz, że to be;)

Dopowiem z własnego (b.krótkiego) doświadczenia, jak ja podchodzę do nocnego białorybu. Czekam na niżówkę, na ewidentne żerowanie z powierzchni. Ponad 90% złowionych kleni, jazi, płoci i krąpi łowię na bogate mokre muchy. Takie, które podczas sprowadzania wachlarzem dają ślad na wodzie. Gdy mam kawałek wody i mogę łowić z przytrzymania to decyduję się na odchudzoną wersję.

Załączony plik  P1320693_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   262,47 KB   18 Ilość pobrań

 

Szukam stanowisk takich, aby w pobliżu było jakieś rozproszone światło, miejskie lub od księżyca. I dlatego lubię pełnię. Jak w każdym innym przypadku łowisko powinno być rozpoznane za dnia. Nocka z muchą na nieznanym terenie i rozpracowywanie w boju, to wyższa szkoła jazdy i pewnie tylko jednostki podejmują taką próbę. Z kilku wypowiedzi można wywnioskować, że ryb szuka się tam, gdzie łowimy je, np. spinningując. Nic innego, tylko sprzęt się zmienia.

 Przy spinningu lubię, gdy widzę linkę, gdzie wchodzi w wodę i jak się układa. Teoretycznie śledzę miejsce i głębokość prowadzonej gumy a częściej woblera. Linki fluo ułatwiają sprawę. Z muchą jest podobnie. Powiedziałbym, że taki zestaw da się kontrolować, w niektórych przypadkach dokładniej niż spinning. Te warunki zmuszają do uruchomienia zmysłów, które za dnia są uśpione. Poruszam się zdecydowanie wolniej, nie pcham się wszędzie i nie pałam nieodpartą chęcią wchodzenia do wody. Słucham, obserwuję, sprawdzam stan, uciąg, siłę wiatru. Wczoraj miałem wysoką wodę i zszedłem na zero. Nawet skubnięcia nie miałem. W takie warunki przeważnie odpuszczam.  Może się ktoś pytać, czy jest różnica w skuteczności między metodami?

Jak w wędkarstwie, czasami decydują niuanse. Lub indywidualne umiejętności. Podczas jednej wyprawy złowiłem osiem ryb na spinning. Następna noc z muchą i podobny wynik. Gdy jest dobrze, to więcej nie podskoczysz i już. Mówię o sobie:) Czasem bywa, że kilka wypraw czekam na jedno branie, ale warto. Wodę mam dla siebie i wbrew pozorom "więcej widzę", niż w dzień :)  Bo tu nie tylko o rybę chodzi;)

 

Kilka sandaczy udało się złowić. Nigdy nie było takiego zdecydowanie z dużym plusem ponad wymiar. I w zasadzie, to były przyłowy. Kilka much dla nich przygotowałem. Już kilkukrotnie podejmowałem próby i te, chyba, wyglądają poprawniej.

Załączony plik  P1320707_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   256,71 KB   15 Ilość pobrań

 

 



#23 OFFLINE   szymanek69

szymanek69

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 617 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
  • Imię:Jarek
  • Nazwisko:Szymankiewicz

Napisano 01 czerwiec 2018 - 23:44

W moim wieczorno-nocnym łowieniu lubię ten spokój na brzegu ( Warta środek miasta ) i zwielokrotnione odgłosy znad wody. Najczęściej chodzę na 2-3 godzinne wypady koło domu ( przywilej mieszkania nad rzeką  ;)  ) Miejscówki poznane są przy pomocy spiningu, dlatego mogę w miarę komfortowo poruszać się po zmroku. Żeby sensownie móc zaprezentować przynęty muszę brodzić i czekać na optymalny stan Warty. Przez znikomą przejrzystość Warty w sezonie wiosenno-letnim nie sprawdzają się mi nawet duże mokre muchy ( za dnia jeszcze można próbować ) więc do wody lecą wymyślone pod takie łowienie muchowobki, mylarowe rybki, streamerki. Najczęstsze gatunki to boleń, kleń, jaź oraz drapieżne krąpie  :)

Przykładowe wabiki

 PA201520.jpg

PB020904.jpg

P3051598.jpg

Sprzęt : kij 6/7, linki Intermedium bądź pływająca z sink tipem


Użytkownik szymanek69 edytował ten post 01 czerwiec 2018 - 23:55


#24 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 03 czerwiec 2018 - 11:22

Szymanek69 ten ostatni stwór wygląda zaye...cie :D  Pewnie łowna gadzina :) Ja sezon otworzyłem jednym, strasznie chudym ale wymiarowym zedem. W nocy woda poleciała mocno w dół i przesiadłem się na korbę.


  • szymanek69 lubi to

#25 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 04 czerwiec 2018 - 11:59

Mylarowe rybki od Jarka mam i bardzo mi pasują. Fajna przynęta. Bardzo uniwersalna. Złowiłem na nie pierwsze okonie na muchowym sprzęcie. Na jesień podpinałem czeburaszkę i dłubałem je z opadu na ULspinning. W niedzielę na zawodach niewiele brakowało i rybka złowiłaby fajnego bolenia. Akcję widziałem, poczułem na wędce i niestety nie zapiąłem.

 

A w nocy, tak dla odkucia się po wspomnianych zawodach, wyskoczyłem z nowymi przynętami na kleniową miejscówkę. A że miejsce z dominacją tej ryby, to udało się tym razem nie przyzerować i było dla kleni 3:1 sandaczyk.

Załączony plik  P1320767.JPG   161,51 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  P1320761.JPG   135,49 KB   17 Ilość pobrań


  • Paweł nizinny, Maciek Rożniata, Piastun i 4 innych osób lubią to

#26 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 04 czerwiec 2018 - 14:55

Jaceen,

 

Podpisuje się pod słowami poprzednika: jesteś muchowy GOŚĆ NUMER JEDEN!!!!  ;) 

 

Śmiesznie się składa, bo wczoraj sam wystartowałem z - bardziej wieczorną - muchą i odpowiedziałeś na kilka pytań, które od dawna chodziły mi po głowie.

Nasze okoliczne wody mają dobry potencjał do takiego łowienia i fajnie jak ktoś przeciera szlaki pozwalając innym podążać za jego śladami  :) Pozdrawiam! 


  • jaceen lubi to

#27 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 06 czerwiec 2018 - 20:01

Jaceen,

 

Podpisuje się pod słowami poprzednika: jesteś muchowy GOŚĆ NUMER JEDEN!!!!  ;)

 

Śmiesznie się składa, bo wczoraj sam wystartowałem z - bardziej wieczorną - muchą i odpowiedziałeś na kilka pytań, które od dawna chodziły mi po głowie.

Nasze okoliczne wody mają dobry potencjał do takiego łowienia i fajnie jak ktoś przeciera szlaki pozwalając innym podążać za jego śladami  :) Pozdrawiam! 

Z tym przecieraniem szlaków to bym nie przesadzał. Trochę ludzi łowi na muchę w nocy tylko nikt nie dzieli się doświadczeniami na forum ;)

 



#28 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 06 czerwiec 2018 - 21:41

Z tym przecieraniem szlaków to bym nie przesadzał. Trochę ludzi łowi na muchę w nocy tylko nikt nie dzieli się doświadczeniami na forum ;)

 

Widzę sarkazm, jednak trzeba pamiętać, że ci łowiący, którzy nie dzielą się doświadczeniami nie przecierają szlaków - ich sprawa. Natomiast o tych, którzy to robią (dzielą się) można tak powiedzieć. Tym stwierdzeniem nie potępiam nikogo, żeby nie było ;)



#29 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 06 czerwiec 2018 - 22:25

Przecieranie szlaków, w takim rozumieniu, można mierzyć kilometrami oberwanych brzegów rzek wzdłuż rozdeptanych ścieżek...

#30 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 07 czerwiec 2018 - 07:34

W tym tkwi problem. Sporo ludzi łowi, a nie chce się podzielić choćby częścią swej wiedzy. Bardziej otwarci są nad wodą przy bezpośrednim spotkaniu;) Ja się szarpię z szuwarami, a ponoć obok jest ścieżka wydeptana:)

Stwierdzenie, żeby "iść tą drogą" niekoniecznie jest tym, na co liczyłem, ale to bardzo ważne, że warto. Z wędką muchową mam styczność od czterech lat. Dla mnie wszystko, co z nią związane, jest nowością. Dopiero nauczyłem się motać Red Taga:) Dlatego jeszcze mi się chce. Jak będę wywijał sznurem lat kilkanaście, może się odechce.

Będąc dzieckiem, byłem przekonany, że ryby biorą tylko w wakacje:) Skończyłem szkołę podstawową, to sezon wydłużył się o kolejne miesiące. Gdy zacząłem pracować, wędki stoją cały czas w pogotowiu. Ogólnie poprzewracało się moje wędkarstwo. Lato zamieniłbym na zimę (tylko łagodną:), dzień na noc, a pickera z osiem lat nie trzymałem w rękach. Pochłonął mnie spinning a teraz mucha, z tym że nie do końca na zatracenie;) Nie jestem pewny swoich umiejętności i czasami w odwodzie zabieram spinningowy travel. Sprawdziła się ta taktyka ostatnio. Na muchę miałem jedno trącenie, ale pięknego klenia wyjąłem właśnie na spinning. W niedzielę byłem tylko z muchami. Miałem kilka skubnięć i w rezultacie złowiłem jednego sandaczyka i trzy klenie. Łowiłem wędką w klasie #6 z przyponem z jednego 1,5m kawałka 0,22m. Muchy prowadzone wachlarzem tuż pod powierzchnią.

Załączony plik  P1320767.JPG   161,51 KB   18 Ilość pobrań Załączony plik  P1320761.JPG   135,49 KB   19 Ilość pobrań Załączony plik  P1320786.JPG   108,83 KB   19 Ilość pobrań

I tu wrócę do postu, w którym zaznaczyłem, że z mojej strony klenie będą na pierwszym miejscu. Wynika to z moich umiejętności, zamiłowania do nich i występowania w znacznie większej ilości niż pozostałe gatunki. Jak jest dobra noc, wszystko pasuje, pogoda, woda, ryby żerują, to zdarza się złowić kilka kleni i jazi. Z sandaczem bywa bardzo skromnie. Czasami jest albo trafi się zamiennik boleń. Powoli przymierzam się do sandaczy. Wiem, że tam, gdzie łowię, nie będę miał takich wyników jak z kleniami. Kto jednak upartemu zabroni?:)


Użytkownik jaceen edytował ten post 07 czerwiec 2018 - 07:37

  • Paweł nizinny, Maciek Rożniata, Piastun i 5 innych osób lubią to

#31 OFFLINE   kineret

kineret

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 444 postów
  • LokalizacjaWrocław i okolice
  • Imię:Aleksander

Napisano 07 czerwiec 2018 - 17:33

I dokładnie o to mi chodziło mówiąc o przecieraniu szlaków - szczególnie dla nowicjuszy.

 

Ktoś, kto robi swoje i nie dzieli się tym z nikim innym z definicji jest zupełnym przeciwieństwem - ponieważ podąża własną ścieżką. Ja również do takich osób należę i w sumie to rzadko już mam ochotę dzielić się doświadczeniami (zwłaszcza po polsku, na polskich forach o polskich wodach gdzie z braku laku zawsze można się czepić czyjejś pisowni).

 

Doskonale wiem, że wiele osób macha kijem codziennie w tym samym czasie co ja - i fakt, trochę ich tam łazi po naszych wydeptanych brzegach.

Od czasu do czasu idzie któregoś spotkać i się przywitać - wtedy też zwykle są bardziej otwarci :)

 

Innych napotkać jest dużo trudniej.

Czasem ich obecność zdradza jedynie błysk flash'a w całkowitej ciemności, co zawsze wywołuje mały uśmiech na mojej twarzy ;)  a gdyby nie zdjęcia robione na potrzebę dzielenia się z innymi na forum to w ogóle nie zdradzaliby swojej obecności - no bo po co ryby płoszyć. Takie osoby są dla mnie wyjątkowe, zwłaszcza w naszych "realiach" i bardzo je za to cenię.


  • Jopek1971, jaceen i DominikSy. lubią to

#32 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 07 czerwiec 2018 - 18:54

Widzę sarkazm, jednak trzeba pamiętać, że ci łowiący, którzy nie dzielą się doświadczeniami nie przecierają szlaków - ich sprawa. Natomiast o tych, którzy to robią (dzielą się) można tak powiedzieć. Tym stwierdzeniem nie potępiam nikogo, żeby nie było ;)

W żadnym wypadku sarkazmu w moim poście nie było. Przecieranie szlaków, w moim mniemaniu, to odkrywanie nowej ścieżki, postawienie kroku gdzie nikt jeszcze nie stanął. Dzielenie się wiedzą to chyba inny fach. Jak zwał tak zwał. Wyniki pokazują że założyciel wątku tak szybko się z nocnego łowienia nie wyleczy :D Kibicuję Jacenowi, gratuluję sukcesów i liczę na kolejne  spotkania nad wodą :)


  • Jopek1971, jaceen i kineret lubią to

#33 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 07 czerwiec 2018 - 23:38

W żadnym wypadku sarkazmu w moim poście nie było. Przecieranie szlaków, w moim mniemaniu, to odkrywanie nowej ścieżki, postawienie kroku gdzie nikt jeszcze nie stanął. Dzielenie się wiedzą to chyba inny fach. Jak zwał tak zwał. Wyniki pokazują że założyciel wątku tak szybko się z nocnego łowienia nie wyleczy :D Kibicuję Jacenowi, gratuluję sukcesów i liczę na kolejne  spotkania nad wodą :)

No i super, na moje widzenie też trzeba brać poprawkę ;)

A autorowi wątku trzeba życzyć sukcesów i determinacji, bo warto. Nocne łowienie może bardzo zaskoczyć, wiem z autopsji. Dla wyjaśnienia, mówię/piszę o nocnym łowieniu na Odrze - tylko na Odrze


  • jaceen lubi to

#34 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 09 czerwiec 2018 - 09:14

 Wyniki pokazują że założyciel wątku tak szybko się z nocnego łowienia nie wyleczy :D

To prawda. Ostatnie dwa sezony, to zastanawiam się, czy częściej nad wodą byłem za dnia, czy w nocy.

Dostałem sygnał, że woda pod muchę idealna, to długo się nie zastanawiałem. Pojechałem jeszcze za dnia, aby zrobić rozpoznanie.

Do wody poleciała mylarowa rybka od Szymanka69. Rybki dość często ją odprowadzały, by w końcu dał się złowić fajny 40+ kleń.

Załączony plik  P1320805.JPG   141,68 KB   18 Ilość pobrań Załączony plik  P1320814.JPG   200,77 KB   19 Ilość pobrań

 

Gdy zaczęło szarzeć, przesunęliśmy się z kolegą pod bardziej sandaczowe stanowiska.

Długo nie czekałem. Pierwsze rzuty dały dwa skubnięcia. Po kilkunastu minutach łowię małego sandaczyka.

Minęły kolejne i w okolicy spławianej przynęty słyszę delikatne "cmok". Mucha została zassana. Kijek fajnie się gnie, nurt dodaje swoje i zaczęła się walka. Nie długa. Wiem, że wędka, z którą spędzę kolejne sandaczowe wyprawy, wiele zniesie. Jeszcze sporo brakowałoby by "klęknęła" pod rybą. Foto, miarka /52 cm/ i do wody. To była fajna noc. Nie było widać aktywności ryb, przynajmniej przy naszych stanowiskach, ale brania następowały w odstępach kilkunastu minut.

Wszystkiego nie udało się zapiąć.Tym razem więcej było sandaczy. W sumie złowiliśmy dziewięć sztuk.

Kleni, razem z tym dziennym, pięć sztuk.

Załączony plik  P1320853.JPG   106,7 KB   16 Ilość pobrań Załączony plik  P1320839.JPG   134,25 KB   16 Ilość pobrań

 

Pół godziny przed północą zdradził swoje stanowisko kolejny sandacz. Kilka metrów podszedłem, żeby łowić z krótszej linki. Wolę tak, bo mam zdecydowanie lepszą kontrolę nad zestawem. A jak wspomniał Rafał, sandacze można przy odpowiednim zachowaniu dość blisko podchodzić. Może piąty rzut w okolice stanowiska i znowu słyszę fajne "cmok". W pobliżu streamera zrobił się wir. Napiąłem linkę i poczułem narastający ciężar na wędce.  Po dwóch minutach mierzymy (54) i robimy pamiątkowe zdjęcie.

Załączony plik  P1320873.JPG   136,35 KB   15 Ilość pobrań

 

Do północy miałem jeszcze dwa skubnięcia. Jednak emocji było na tyle, że już nie przeginałem i dałem sobie na wstrzymanie do kolejnej wyprawy;)

Przynęta bez zmian. Foto post wcześniej. Wędka #6, przypon końcowy 0,22 mm, odcinek rzeki nadający się do brodzenia.


Użytkownik jaceen edytował ten post 09 czerwiec 2018 - 09:16


#35 OFFLINE   szymanek69

szymanek69

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 617 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
  • Imię:Jarek
  • Nazwisko:Szymankiewicz

Napisano 09 czerwiec 2018 - 14:56

Pięknie Jacek tak trzymaj !! Jak tylko skończą się Dni Gorzowa ( teraz łodzie, skutery, masę ludzi łazi brzegami ) ja też wracam na ring  :)



#36 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 10 czerwiec 2018 - 16:55

Dlaczego noc z muchą? Bo informacji na ten temat tyle, co kot napłakał. Muszkarz z doświadczeniem może się uśmiechać, że wszystko to już przeszedł.

Nie jedną walkę z rybą życia przegrał. Może ma wyśrubowane wyniki tak, że żadna informacja go nie zaskoczy.

U mnie to wszystko przede mną. Właśnie wczoraj mogła być ta ryba życia. Ryba życia na muchówce. Po trzech sezonach uczenia się "nocnej muchy" była szansa tak powiedzieć. Przez ok. 5 min byłem dobrej nadziei. Spokojnie kontrolowałem sytuację. Może inaczej, ryba nie szalała i wdała się w "przeciąganego". Trochę ja do siebie, trochę ona do siebie. Wyobraźnia buzuje na najwyższych obrotach. Pozostanę z tym na długo:)

 

Poprzedni sezon nie był udany. Lepiej było, gdy zacząłem trzy lata temu. Zbierałem doświadczenie i po tych dwóch sezonach zaczęło coś kiełkować. Podobnie było ze spinningiem. Najlepsze efekty odnosiłem po trzech sezonach doświadczeń. Może trzeba wykorzystać ten moment tak jak w tamtym przypadku? Poszedłem za ciosem i spędziłem drugą nockę z rzędu na sprawdzonym odcinku. Zrobiłem kilka nowych much, aby był wybór do zastanych warunków. Stan rzeki niższy. Woda płynęła leniwiej. Lepiej tak, niż bystry nurt. W szybkiej wodzie przegrywam. Nie radzę sobie. Nie te umiejętności.

Żeby zbytnio się nie rozpisywać. Emocji nie brakowało. Dwa piękne klenie (51,52 cm),

Załączony plik  P1320912.JPG   130,38 KB   29 Ilość pobrań Załączony plik  P1320901.JPG   138,59 KB   19 Ilość pobrań

sandacz 60 cm (muchowe PB), wspomniany klamot, który mnie potarmosił i jeszcze jedna spora ryba, ale zbyt krótko trwała walka, by stwierdzić, z jakim przeciwnikiem się mocowałem. Były jeszcze krąpie, mniejsze klenie i mały sandaczyk.

 

Powiedzcie, jaką nazwą się posługiwać przy przynętach prezentowanych na zdjęciach ? Jest jakaś poprawna nazwa, czy najzwyczajniej streamer?

Załączony plik  P1320905.JPG   134,9 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  WP_20180609_22_21_38_Pro.jpg   172,61 KB   14 Ilość pobrań

 



#37 OFFLINE   Richi55

Richi55

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 404 postów
  • LokalizacjaŁódź

Napisano 10 czerwiec 2018 - 19:01

To streamery.



#38 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 10 czerwiec 2018 - 20:16

a dokładniej jeśli dobrze widzę baitfishe ;)

 

Załączony plik  bait.jpg   199,74 KB   12 Ilość pobrań


  • KwaQ lubi to

#39 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 12 czerwiec 2018 - 22:47

Tym sposobem baitfishe przesunęły trochę środek ciężkości i zaczęło pojawiać się więcej sandaczy.

Załączony plik  P1330044_easyHDR-BASIC-2.jpg   276,46 KB   14 Ilość pobrań

Na cztery wyjścia złowiłem około dwudziestu. Cztery w przedziale 50-60 cm.

Przynęty te są mniej przewidywalne i potrafiły skusić bolenie i okonie.

Załączony plik  2018.6.10-11 Odra (7).jpg   412,8 KB   14 Ilość pobrań

Mimo to dalej są skuteczne na moje ulubione ryby, czyli klenie;) W tym sezonie trzeci nocny powyżej pięćdziesiątki.

Załączony plik  2018.06.11-12 Odra (9).JPG   105,63 KB   12 Ilość pobrań Załączony plik  2018.06.11-12 Odra (4).JPG   126,47 KB   12 Ilość pobrań

I baitfish, na którego się skusił

Załączony plik  2018.06.11-12 Odra (1).JPG   144,37 KB   12 Ilość pobrań


Użytkownik jaceen edytował ten post 12 czerwiec 2018 - 22:49

  • tomi78, Janusz Wałaszewski, Maciek Rożniata i 8 innych osób lubią to

#40 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 24 czerwiec 2018 - 12:47

 

Na dużej nizinnej rzece, na której od czasu do czasu poławiam, próbuje przechytrzyć ryby, które według mojej oceny właśnie wyruszyły na żerowanie. Jednak nic z tego nie wychodzi. W ciepłe dni, po zachodzie słońca, ale jeszcze przed zmrokiem ryby (jazie i klenie) zaczynają przemieszczać się w górę rzeki (małymi stadkami po kilka ryb) tuż pod powierzchnią lustra wody. Tak, że robią falę, jak rekin idący za ofiarą. Mimo wielu podjętych prób podawania różnych przynęt na idące w górę ryby, żadna się nie dała oszukać. Coś zbierają. lub gonią. Ani mucha, ani mini wobki nie skutkują. Ma ktoś jakieś spostrzeżenia lub pomysły, albo wytłumaczenie wyjścia grupowego ryb w górę rzeki i nie chcenia "zagryzać"?

Pozwoliłem sobie zacytować post ze strony FlyFishing.pl "żerowanie nocą" i napisać kilka zdań od siebie. Ja zaobserwowałem takie nasilające się zachowanie przed i o świcie. Pojedyncze ryby i w stadkach mają parcie w górę rzeki. Zastanawiałem się podobnie, co to jest? Nie było rady, trzeba było wejść do wody i cierpliwie czekać na ten moment. Gdy podpływały, czyli zbliżała się ta "fala rekina", miałem okazję rozszyfrować w świetle miejskich lamp, z czym mam do czynienia. Okazało się, że wielkich tajemnic nie ma i to, co obserwujemy, to przemieszczający się białoryb. Te duże fale mogą się okazać stadkiem krąpi. W silnym nurcie, niczym klucz gęsi płyną za przywódcą, robiąc wrażenie przemieszczającej się jednej dużej ryby. W tym wszystkim leszcze, jazie i klenie. Klenie chyba częściej, bo częściej je łowię. Między nimi od czasu do czasu przemknie powoli sum, lub sandacz i bolenie. Najważniejsze w tym wszystkim, to znalezienie takiego miejsca. Wtedy można próbować swoich sił, bo przynajmniej widać, że coś tam pływa. Jeżeli zaobserwujemy takie zjawisko, to najprawdopodobniej głębokość danego miejsca jest taka, że woda będzie nam sięgać do kolan. W tych miejscach wyłącznie smużę  lub prowadzę muchę tuż pod powierzchnią tworząc podobną falę do przemieszczających się ryb. Mogą to być nadające się do tego muchy suche lub mokre. Sprowadzenie ich kilka centymetrów pod powierzchnię u mnie dramatycznie zmniejsza ilość brań. Nie ma żadnego zaburzenia tafli wody i przynęta jest mniej atrakcyjna. Mimo że ilość przemieszczających się ryb jest czasami wręcz imponująca, to o brania jest wtedy niezwykle trudno. Tłumaczę sobie to tym, że na tej przestrzeni mogą się czuć trochę zagrożone. Są na odkrytym odcinku i drapieżniki to wykorzystują. W pobliżu zawsze kręcą się pojedyncze sztuki gotowe do łatwej zdobyczy. Dodatkowo prowadzona przynęta pod rybą, może być dla nich mało interesująca. Nie chcą zagryzać, bo wbrew pozorom swój rozum mają :) i potrafią odróżnić fałszywkę. Jedynie cierpliwość i systematyczne odwiedzanie, dobieranie przynęt przyniesie czasami sukces. Nie ma lekko.

Załączony plik  P1330268_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   132,59 KB   12 Ilość pobrań Załączony plik  P1330280_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   254,97 KB   13 Ilość pobrań

Załączony plik  2018.06.19-20 Odra (9).JPG   28,33 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  P1330255_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   193,5 KB   15 Ilość pobrań

Załączony plik  2018.06.17-18 Odra (1).jpg   35,75 KB   13 Ilość pobrań

Ostatnio, jakby zmieniły się rybie gusta i troszeczkę tłuściejsze streamery działają. Kolejna sprawa, to zbyt dużo spadów zaliczam. Tu może kilka czynników zadziałać. Ja stawiam na wędkę. Pod cięższym przeciwnikiem problem mniejszy. Pod mniejszymi, jakby się odbijały generując puste brania lub po jednym bujnięciu odpinają się z haka.

 

 


Użytkownik jaceen edytował ten post 24 czerwiec 2018 - 12:55






Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: kleń, jaź, sandacz, mucha nocą

Użytkownicy przeglądający ten temat: 4

0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych